sobota, 30 kwietnia 2016

Czy Szydło klapnie na klepisko? PiS uczynił nas pokraką UE


Jeden z najbardziej wpływowych serwisów politycznych na świecie teksaski Politico sporządził klasyfikację krajów europejskich o najsilniejszych wpływach w Brukseli.

Zastosował dość prosty algorytm: osobowość szefa rządu i siła ambasadora przy Unii Europejskiej. Wyszło, że Polska jest dziesiątą potęgą na Starym Kontynencie.

Kiepściutko, prawda?

Od nas nawet lepsi są Węgrzy. Politico bardzo nisko ocenia Beatę Szydło, która jest uważana, że nie rządzi.

A przy tym nie potrafi mowić, jest li tylko katarynką mającą podobne odpowiedzi na zdecydowanie różne pytania i sprawy. Szwankuje jej inteleligencja. Nikt z nią się nie liczy i nie chce się spotykać, jest niereprezentatywna.

Do tego fatalny jest polski ambsador w Brukseli, który nastał po dobrze ocenianym Marku Prawdzie, ale ten nie jest z pisowskiej paczki.

Politico prorokuje, że będziemy spadać i spadać. Na pisowskie dno. Znaczenie Polski gwałtownie się obniża. Tzn. PiS poniża dumny naród Polaków.

W tej chwili jesteśmy pokraką Unii Europejskiej. Nie spodoba się to pewnie prezesowi Kaczyńskiemu i będzie miał powód przepisać kumpelę Szydło do byłych kumpel.

A także zabrać jej spod siedzenia stołek premiera. Niech klapnie na klepisko.

Więcej >>>

piątek, 29 kwietnia 2016

Bulgot z pisowskich Bagien


PiS osiągnął sukces wyborczy, bo potrafił przekonać nie do dobrej zmiany, ale do zmiany jakiejkolwiek.

"Przekonajcie się". Partia Kaczyńskiego ustawiła dychotomię: Platforma Obywatelska - PiS. A ludzie byli znudzeni już PO. W ten sposób niejeden wyborca środka oddał głos na PiS.

Ten zafałszowany wybór miał poparcie nawet mediów mainstreamu. Uruchomił się mechanizm, że PiS nie może nic zepsuć, bo demokracja jest już trwałym elementem polskiej rzeczywistości społeczno-politycznej.

Przebąkiwanie przez polityków PO, że PiS niesie ze sobą demolkę, uzyskiwało sankcję retoryczną: wymyślcie coś innego, nudne to, nie straszcie, itd.

I stało się, bo nie ma nudy, jest obrona demokracji i Polski przed zniszczeniem przez PiS. Bronimy się, a nie budujemy. Energia idzie w gwizdek.

Czym PiS wygrał? Swoimi mediami, jak TV Trwam, "Gazeta Polska", czy też "wSieci"?

Ależ w nich nie było i ma żadnego dziennikarstwa, bo PiS nie zna czegoś takiego, jak profesja żurnalistyczna, jest jeden wielki bulgot - jak to trafnie jednym słowem ujął Stefan Niesiołowski.

Bulgot wszak ma miejsce na bagnach. Bagno żyje, gdy bulgocze. Ten bulgot bagna próbują nazwać patriotycznym.

Gdyby bagno było patriotyzmem, to Polska nazywałaby się Bagno, a nasza nazwa pochodzi od Pole - pola, pracy na nim.

Za pisowskie bagno będziemy płacić podatek 15 zł. Swój bulgot nazwali mediami narodowymi. To przecież groteska.

Zrobią jeszcze tak, że będzie przymusowe oglądanie bagna medialnego, a gdy im to nie wyjdzie, zniszczą media z prawdziwego zdarzenia, media prywatne.

Partia Bagna i wydalanego bulgotu to PiS.

Więcej >>>

czwartek, 28 kwietnia 2016

Polska, kraj politycznego szaleństwa i artystów, którym politycy nie sięgają do pięt


Jesteśmy niejedynym krajem na świecie, w którym politycy nie dorastają artystom do pióra, mikrofonów, makijażu, bądź nawet wąsów, jeżeli takowe posiadają.

Mamy jednak specyficznych polityków: niedojrzałych, zielonych. Wg takiego kryterium psychologicznego klasyfikował polskie niedoróbstwo Witold Gombrowicz.

Artystom dobrze żyje się w twórczości, gdy kraj ciągle dostaje cięgi od obcych i swoich, niekoniecznie dobrze żyje się im z twórczości.

W tej chwili rządzi partia znikoma intelektualnie i duchowo, partia taboretów i celebrytów. Taki Andrzej Duda to żaden polityk, to li tylko celebryta.

Ale Polacy takich niedojdów wybrali, takie niedoróbki, takie gęby gombrowiczowskie, takich Syfonów i Miętusów. Partię na kolanach, a nie partię na wysokości rozumu.

Czytajcie, słuchajcie, podziwiajcie polskich artystów, bo oni są lata świetlne przed naszymi politykami. Ot, taki Maciej Maleńczuk, artysta, śpiewak, poeta pełną gębą.

To jest ktoś niepodrabiany, którego nie można porównać z "politykiem" Kukizem (niedoróbka podrobiona), czy też Liroyem, tej jeszcze mniej dostał talentu niż Kukiz.

Maleńczuk bezceremonialnie rozprawia się z politykami w książce " Chamstwo w państwie", oczywiście w państwie PiS.

Czy Polska może być normalnym krajem, jeżeli za obronność odpowiada szaleniec Macierewicz?

A jeszcze lepiej: kto wybiera partię szaleńców, itd.?

W kraju myślenie traktuje się, jako wstęp do bólu głowy. Dlatego taka, a nie inna partia, w tej chwili rządzi, dlatego szaleniec odpowiada za obronność, bo odpowiedzialni za katastrofę smoleńską są bracia Kaczyńscy. Jeden z nich nie żyje, a drugi wywindował się na tej śmierci do władzy autokratycznej.

Szaleństwo Kaczyńskiego i Macierewicza nie może dobrze dla nas się skończyć.



Więcej >>>

środa, 27 kwietnia 2016

Polacy są zakładnikami zorganizowanej partii przestępczej PiS


Rzecznik klubu kolesi PiS Beata Mazurek nazwała Sąd Najwyższy "grupą kolesi". Jak daleko posuną się pisowcy z dezawuowaniu polskich instytucji, polskich elit, polskiej polityki, polskiej racji stanu i polskiej pozycji w UE i na świecie?

Jak długo będą niszczyć Polskę?

Określenie padło, bo PiS się broni przed oskarżeniem o działalność bezprawną, czyli przestępczą.

Szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki określenie Mazurek nazwał wyrażeniem potocznym, czyli kolokwializmem.

Nazwę PiS kolokwialnie, acz nie oryginalnie. Partia Kaczyńskiego to sekta, mafia. Bo tak jest. Tak się zachowują w stosunku do polskich instytucji. Napadają nocą i okradają nas z prawa.

Terlecki frazę Mazurek rozwinął: "Sędziowie przypominają sobie czasy PRL".

No, ładnie. A patrząc na Terleckiego, to co on sobie przypomina? Nie tylko PRL, ale i dalej, głębiej. Twarz jego została spracowana przez czas i przypomina sobie PRL daleko na Wschód.

Terlecki przypomina sobie ZSRR, a jego twarz nasuwa przypomnienie interlokutora Wienii Jerofiejewa (cudownego pisarza), milicjanta z Placu Czerwonego, czerwonego na facjacie, jak etykieta kostuchy na wiadomej butelce.

PiS w tej chwili jest partią przestępczą. Nie tylko tak orzekają polskie instytucje prawa, ale i międzynarodowe.

Przede wszystkim przedstawiciele tej partii premier Szydło i prezydent Duda nie stosują się do konstytucji, a to z powodu, iż im tak nakazuje Corleone Kaczyński.

PiS nie tylko jest rodem z PRL i to na Wschód, ale też zorganizowaną partią przestępczą. Polacy są ich zakładnikami.

Więcej >>>

wtorek, 26 kwietnia 2016

Duda znowu zaprezentował się, jako Narcyz, który truje język polski


Nie udał się prezydent. Oj, nie udał. Andrzej Duda to w istocie Narcyz ("ja, niezłomny"), a przy tym złamliwy, złamas (ileż to razy Jarosław Kaczyński przymusił go do złamania konstytucji). Może ten narcystyczny złamas podświadomie zdąża przed przed Trybunał Stanu.

Tak mają samobójcy. Sięgnął stołka, gdzie talent, intelekt i duch jego nie sięga, więc prze do rozwiązania, które przetnie supeł hańby.

W historii Duda zapisze się, jako jeden z najgorszych polityków takiego szczebla. Nawet za Korybytem Wiśniowieckim.

Duda spotkał się z przedstawicielami mniejszości narodowych i etnicznych, pochwalił się swoją niezłomnością.

U niego ta niezłomność jest abarotna, na wspak. Oto rzekł, że "nie pozwoli, aby w Polsce pojawił się szowinizm".

Uśmieliście się? Bo ja tak. Pochodzi z partii szowinistycznej. Dla nich Polak, który nie głosuje na PiS jest gorszego sortu i elementem animalnym.

Duda dorzucił do prezesa swoją cegiełkę hańby narcystycznej w Otwocku: "To my jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii".

To w kwestii szowinizmu w stosunku do Polaków.

A do innych... Czy Duda otworzył swoją narcystyczną twarz, gdy w katedrze w Białymstoku ONR prezentował swoją nienawiść do innych, do islamistów, gdy Kościół radził, aby obcy dla swego bezpieczeństwa nie wychodzili z domów.

Duda ma gębę pełną frazesów, czyli zakłamaną, a przy tym narcystyczną: "nie pozwolę". Prezes tupnie, to na kolana Duda pada. Klecha machnie kropidłem, pada plackiem.

Taki z niego diabełek: "Ja, niezłomny".

Narcyz najlepiej czuje się na terenie bagiennym, przyspiesza więdnięcie innych kwiatów, wydaje lepki, szkodliwy dla innych sok.

Truciciel. Truje środowisko. Duda truje prawo, konstytucję, Duda truje środowisko społeczeństwa polskiego. A gębę ma pełną pustoty.

Więcej >>>

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Takie Coś Szydło odpowiada byłym prezydentom nie na temat


Polska jako państwo za sprawą rządzącego PiS została zepchnięta na własne pole karne. I walą nam bramki. Piłka co rusz furkocze w siatce.

PiS ją wyjmuje, a kibole śpiewają: - Nic się nie stało.

Wynik już jest hokejowy, a będzie koszykarski. Przy czym po stronie PiS - ale i Polski - będzie ciągle zero.

Nie dziwmy się, bowiem na bramce stoi Jarosław Kaczyński.

Byli prezydenci Polski napisali list otwarty, w którym przestrzegają przed bliskim autokratyzmem i apelują o mobilizację społeczeństwa obywatelskiego, abyśmy nie zostali zniewoleni.

W co nie wierzę. Ale może dojść do trwałej utraty pozycji Polski i trudno odwracalnych zniszczeń w gospodarce i finansach.

"Napastnik" Kaczyńskiego, Beata Szydło, odpowiedziała byłym prezydentom w swoim stylu nie na temat.

"Ci panowie, którzy podpisali się pod tym listem, uważają się, że to oni są demokracją".

A co ma piernik do wiatraka? Oni przestrzegają przed autorytaryzmem, przed "demokracją" PiS. Polacy nie dokonali wyboru, aby im niszczyć państwo.

To jest kolejny samobój PiS. Ale tę partię trzeba dosłownie wykopać.

Po 3-dniowej wizycie w USA napastnika Kaczyńskiego, Szydło, gdzie z nikim się nie spotkała, ale miała przemówienie w amerykańskiej Częstochowie (Doylestown), tamtejszy biznesmen Polonus po prostu napisał: "Nie sądziłem, że takie coś będzie premierem".

Zaś pisowski marszałek Senatu Marek Karczewski zapytany cel pobytu w USA "Takiego Coś" odpowiedział elokwetnie: "Eee, nie wiem..."

Wraz z PiS-em zostaliśmy zepchnięci na pole karne. Strzelają nam bramki. Zostaniemy po prostu wyrzuceni z boiska, podziękuje się nam.

Albo wyrzucimy PiS, jako reprezentanta Polski, albo Polska zostanie wyrzucona.

Więcej >>>

niedziela, 24 kwietnia 2016

Duda i jego pan: ambicje blichtru i kompleksy


Andrzej Duda w wywiadzie dla PAP mówi, jakby nic nie mówił. Potocznie nazywa się to bleblanie, bo jego gadka-szmatka mogłaby nie mieć miejsca i tak wiedzielibyśmy, co ma do powiedzenia.

To świadczy, że wybrany został prezydent przeciętniak, który do tej funkcji się nie nadaje, a który ma ambicje blichtru.

Dzisiaj takiego człowieka nazywa się celebrytą. Często dotyka to ludzi niesłusznie, bo np. wybitny artysta jest próżny, ale Duda...? Nie ma wyróżniających właściwości.

Kiepsko porusza się na powierzchni języka polskiego, jest topielcem akwenu semantycznego, powtarza tylko wielkie słowa. No, ble-bla-nie.

A przy tym kłamie. Mówi, że nie jest zależny od prezesa. To jak to jest, że to widać, słychać i czuć? Nieprzypadkowo pada pytanie o zależność. Prezes w wywiadzie dla "wSieci" natrząsał się z Dudy, a on nic. "Nie jest..."

Duda! Śmieją się z ciebie w kułak, obniżyłeś, a nawet poniżyłeś rangę głowy państwa - i twierdzisz, że pada, choć ci w twarz plują. Choć u sam często plujesz pod wiatr i też pada ci na twarz.

Niedawno nikt o tobie nie słyszał, lecz zostałaś wyciągnięty z rękawa prezesa, taki z ciebie królik. To zresztą żadna zasługa prezesa, żeś wygrał, ale niedojrzałości polskiej polityki partyjnej i postaci, które są zakompleksiałe.

Jedynym usprawiedliwieniem Dudy, bezradnego, niedojrzałego, zakłamanego i nie nazbyt lotnego, iż Polacy nie zasługują na nikogo lepszego, bo takim są narodem. Nie zgadzam się z ostatnim zdaniem, bo elity mamy lepsze niż Duda i jego pan.

Więcej >>>

sobota, 23 kwietnia 2016

Kaczyński o mediach narodowych, które będą jak TV Trwam i Radio Maryja


Jarosław Kaczyński w seminarium duchownym we Włocławku powiedział, czym mają być media narodowe. W seminariach katolickich prezes jest profesorem.

Przede wszystkim koniec z panświnizmem.

Co warto podkreslić "Pan Świnia" to nie Kaczyński. Acz można zapytać go, czy "Pan Świnia" wyzywa rodaków od "najgorszego sortu" i "elementu animalnego"?

Szczegół?

Pan Kaczyński, a nie pan Świnia (podkreślam), zdefiniował misję mediów narodowych:

"Dobro publiczne, a więc docieranie do prawdy i odwoływanie się do tych wartości, które konstruują naszą wspólnotę narodową. A tutaj nie ma innych wartości, niż te, które wyrastają z naszej historii, która jest ściśle związana z kosciołem".

Czyli opłata wszystkich Polaków - w tym głuchych i ślepych - na media narodowe będzie najdroższym biznesem w historii mediów.

Albowiem - wie o tym nie tylko Kaczyński - że tak zdefiniowane media będą miały oglądalność TV Trwam i słuchalność Radia Maryja.

Zacierają ręce właściciele  TVN i Polsatu. Przecież im przybędzie - widzów i szmalu.

Kaczyński powinien być konsekwentny i zlikwidować media nienarodowe - właśnie TVN i Polsat. Żartuję?

Ależ ten gościu z ligii powiatowej - Kaczyński - może nie żartować. To intelektualista taboretu. Najgorsze u takich niedojrzałych ludzi jest to, że w którymś momencie przychodzi im pomysł zrównywania innych do swego geniuszu.

Czyli ucinanie o głowę. Bo większość Polaków Kaczyńskiego przewyższa o głowę. Ale ktoś pozwolił, aby taki Kononowicz był profesorem w seminarium katolickim i od rzeczy mówił na temat mediów, polskiej tradycji, kultury i polityków.

Dlaczego z tamtego świata jego brat Lech Kaczyński nie powie mu: - Spieprzaj, dziadu?

Więcej >>>

piątek, 22 kwietnia 2016

Monika Olejnik pyta o idiotę


Monika Olejnik pyta, czy każdego idiotę można zapraszać do telewizji publicznej? Chodzi o Mariana Kowalskiego z Ruchu Narodowego. Pytanie skomplikowane - ale tylko pozornie.

Czy Kowalski jest idiotą - nie wiem. To, co mówi, kwalifikuje go do tego szczebla w psychologicznej drabince. Nie dała mu natura oleju w głowie. Nie jego wina.

Ale ten narodowiec przyszedł do telewizji narodowej, która będzie miała nawet sankcję uchwały sejmowej, iż jest narodowa, a Monika Olejnik będzie płacić na telewizją narodową.

Czyli Kowalski przyszedł jako swój do swego po swoje - świetnie opisany ów polski idiom przez Witolda Gombrowicza.

Przyszedł idiota do idiotów po idioctwo.

Brzydko ich nazywam? Alęż Marzena Paczuska, która rządzi informacjami w telewizji narodowej odpowiadając doradcy Ryszarda Petru: jak to jest, że idiotę (przepraszam: nacjonalistę) zaprasza się do telewizji?

Paczuska "poucza", że Kowalski jest narodowcem, a nie nacjonalistą. Widać, że Paczuska nie ma w domu książek. Nie ona jedna, więcej Polaków nie czyta, niż czyta. Tak ma ten suweren.

A Paczuska to przedstawiciel tego suwerena. Trzeba ja zrozumieć. Gdyby miała książki w domu, to wiedziałaby, że nacjonalista i narodowiec to synonimy, słowa bliskoznaczne, itd. A ja mógłby zamiast "itd." pisać "etc".

Taka jest różnica między nacjonalistą a narodowcem, jak między kretynem a idiotą. Więc Monika Olejnik powinna zapytać, czy każdego idotę będą zapraszać kretyni narodowi?

Wariacji tego pytania jest więcej, tak jak idiotów jest dużo więcej i wszyscy oni będą zapraszani do telewizji, a my będziemy mieli uciechę, gdy czytać będziemy na Twitterze, jak niedoczytana jest Paczuska, bo książek w domu nie ma, ponieważ jest z tych suwerenów nieczytających.

A my za to zapłacimy.

Więcej >>>

czwartek, 21 kwietnia 2016

Frasyniuk gotowy z KOD-em iść na barykady. Mamy faktyczny stan wojenny


KOD przejmuje funkcje klasycznej "Solidarności" z lat 1980-81 i stanu wojennego. Nie powinno to dziwić, bo sytuację mamy nadzwyczajną i będzie jeszcze bardziej niezwyczajna.

PiS przyśpiesza, jak zapowiedział Jarosław Kaczyński.

Przyspiesza z media narodowymi, z obroną terytorialną kraju (bojówkami PiS), z ustawą antyterrorystyczną, która będzie prawnym przyzwoleniem do rozpędzanie demonstracji.

W zanadrzu Kaczyński ma jeszcze kilka niespodzianek. Polska staje się satrapią kaczyzmu.

Władysław Frasyniuk jest gotowy wrócić na barykady, być młodym, być legendą, jak w czasie stanu wojennego.

Opozycja polityczna jest w proszku. Grzegorz Schetyna zaprowadza porządki w partii, czyli dewastuje Platformę wg życzeń prezesa PiS.

Ryszard Petru nabiera doświadczenia. Lewicy nie ma, bo Razem Adriana Zandberga słusznie plecie o sprawiedliwości społecznej, ale to tylko plecenie.

Włączyła się Barbara Nowacka, ale ma zdaje się poważny problem z młodymi z SLD, a partia postkomunistyczna de facto nie istnieje.

Pozostaje KOD i pozostaje pytanie, czy Mateusz Kijowski będzie tak wielki, jak Lech Wałęsa, który rozwalił poprzedni reżim.

Wyhodowaliśmy narośl zrakowaciałą śmietelną dla organizmu Polski, nowotwór o nazwie Kaczyński. Musimy go wyciąć, bo zdechniemy, jako państwo i naród.

Więcej >>>


środa, 20 kwietnia 2016

Opozycja winna mówić jednym głosem, nie oddawać języka i odzyskiwać kompetencje


PiS to nie jest partia rządząca Polską, to wewnętrzny wróg naszej wolności, a z czasem - gdyby dłużej rządziło - niepodległości.

Spadamy we wszystkim, co możliwe. To początek spadania.

Ale też może koniec, bo opozycja się spręża. Zapowiada marsz 7. maja. Cała opozycja będzie świętowała naszą obecność w Europie.

Zauważmy, iż przed 7. maja są 1. maja i 3. maja. Tę ostatnią datę zechce zagospodarować PiS, KOD więc nie może odpuścić.

Nie żyje się lepiej dzięki marszom, ale to PiS zdefiniował marsze (w tym smoleńskie), iż żyje się gorzej, gdyż doszli do władzy.

PiS jest autorem haseł a rebours. "Dobra zmiana" to znaczy zła zmiana. "Nikt nam nie powie, że białe jest białe...". Itd.

Nie możemy PiS-owi oddać języka. Cieszy, iż Grzegorz Schetyna powiedział, że 7. maja rozpoczynamy dobrą zmianę. Tak! Trzeba mówić wprost, tak jak kiedyś w programie miała grupa poetycka "Teraz", w której byli wybotni poeci, jak Adam Zagajewski, Julian Kornhauser.

Szczególnie cieszy, że na marszu święta Europy będzie wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Opozycja ma rozmawiać z polityki największej rangi w Europie i na świecie.

I opozycja winna utworzyć gabinet cieni. "Jakby" reprezentowali Polskę. To jest bardzo ważne. Przechwytywać władzę i nie oddawać języka.

Pomyśleć o czymś spektakularnym. Np. gdyby Barack Obama przeszedł się w podobnym marszu protestacyjnym?

PiS zaczyna przegrywać. To widać. Nie możemy pozwolić, aby zniszczyli nam ojczyznę.

Więcej >>>

wtorek, 19 kwietnia 2016

Grzegorzu Schetyno! Stwórz z Ryszardem Petru gabinet cieni. Działajcie, twórzcie, etc.! Bo PiS wyprowadza Polskę z Unii Europejskiej


Grzegorz Schetyna obliczył, ile godzin Andrzej Duda udawał, że jest niezależny od prezesa PiS. 208 godzin udawania.

208 godzin temu prezydent Duda zapomniał się na Krakowskim Przedmieściu i mówił o przebaczeniu. Szybko go poprawił Jarosław Kaczyński: najpierw kara, a potem przebaczenie. Taką skonstruował wykładnię winy za katastrofę smoleńską.

Na dowód tego prezes odepchnął Duda, bo to nie było podanie ręki. Ripley miał miejsce w katedrze gnieźnieńskiej, w które prezes zasygnalizował, że ma ołów w tyłku, gdy innu podnieśli siedzenia z ławek kościelnych, aby przywitać Dudę.

Po 208 godzinach Duda wraca w ręce prezesa, jako jego pacynka. Nad Pałacem Prezydenckim powiewa biała flaga.

Szef Platformy Obywatelskiej twierdzi, że podczas głosowania nad pisowskim nadliczbowym sędzią Trybunału Konstytucyjnego doszło ewidentnie do oszustwa. Nie zgadza się liczba głosów oddanych z iloością posłów PiS na sali. Liczba jest o kilkaście osób zawyżona.

To szachrajstwo. Oszustwo. Jeżeli byłoby prawdą. Tego nie musi badać żadna prokuratura, bo Ziobro do tego nie dopuści, ale może dokonać jakaś renomowana firma zewnętrzna.

Nie wszystko można potraktować młotkiem, jak swego czasu Ziobro walnął laptopa.

Schetyna nie może się nadziwić zachowaniu Witolda Waszczykowskiego, który nie życzy sobie, aby przyjeżdżał do Polski wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans.

A jakież faszywe słowa padłt z ust zastępcy Waszczykowskiego, Konrada Szymańskiego: Timmermans jest wielce oczekiwany, ale... po nowym faktach.

A te nowe fakty będą wówczas, jak Kaczyński zrobi prawo jazdy, albo przestanie pluć na Polaków.

Jeszcze nie wszyscy Polacy zdają sobie sprawę, że PiS rozpoczął wyprowadzanie Polski z Unii Europejskiej. Działania opozycji nie są wystarczające, bo nie wystarczy, iż Schetyna zrobi konfrerencję prasową.

Potrzebne są działania bardziej zdecydowane i komunikaty do Polaków bardziej precyzyjne i proste. A takim mogłoby być stworzenie gabinetu cieni wspólnie z Nowoczesną. Wówczas wszelkie absurdy PiS otrzymałyby jasną ripostę i mogłyby być obnażone w swej bylejakości.

Bez obawy, Polacy w większości poprą opozycję. Dostaniecie wsparcie od Solidarności XXI wieku, KOD-u. Już mamy PRL PiS, a będzie jeszcze gorzej.

Więcej >>>

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Pisowski podatek audiowizualny


PiS planuje podatek audiowizualny w kwocie nie więcej niż 15 zł miesięcznie. Tyle będziemy płacić na media pisowskie od początku przyszłego roku.

Żadne media publiczne, bo wiedzę o tym, co publiczne, nie ma taki gość, jak Krzysztof Czabański.

Znając język PiS, który nie jest językiem polskim, ale kremlowskim, bolszewickim, można się spodziewać, że nowa ustawa medialna będzie dolegliwa i zawłaszczająca to, co nie należy do PiS.

Dostajemy od PiS najgorsze państwo, jakie można sobie wyobrazić i takich nieudacznych fachowców, jak Czabański.

W postaci PiS wraca komuna. Bolszewickie myślenie Czabańskiego zawiera się w pytaniu: "Czy tych pieniędzy (15 zł od gospodarstwa) starczy na zbudowanie fundamentów pod media publiczne (czyt. pisowskie)".

Tak PiS chce nas zmusić, abyśmy utrzymali na posadach ich ćwierćfachowych żurnalistów, bo spada oglądalność i słuchalność mediów, do których dorwali się ci nieudacznicy.

Knocą nam państwo, a publicznie Czabański otwiera usta, aby używać języka pisowskiego (zakłamanego), a nie polskiego. Tokował ten nierozgarnięty człowiek w "Salonie politycznym Trójki".

Zniszczenia w sferze symbolicznej są bardziej dolegliwe niż w materialnej, po komuchach z PiS trzeba będzie długo Polskę sprowadzać do normalności.

Więcej >>>

niedziela, 17 kwietnia 2016

Kaczyński przyśpiesza ku zrujnowaniu


Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "wSieci" zrecenzował swoje pacynki. Oceny dostały dostateczne, muszą się zmobilizować, poprawić się, zwłaszcza Andrzej Duda.

Beata Szydło też ma kłopoty resertowe: "muszą zostać twardą ręką przełamane".

A poza tym demokracja w Polsce ma się dobrze: "przestrzegamy i będziemy przestrzegać reguł zarówno Unii Europeskiej, jak i Sojuszu Północnoatlantyckiego".

Ciekawe, dlaczego ma inne zdanie Komisja Wenecka, Parlament Europejski, który wydał rezolucję potępiającą działania rządu PiS, a także inne zdanie ma administracja waszyngtońska i senatorowie amerykańscy. Dlaczego? Bo nie są pacynkami, jak Duda i Szydło?

Najważniejsze: będzie przyspieszenie, "musimy uruchamiać nowe projekty".

Czyli demolowanie, demolowanie, demolowanie. To, co już zostało przyspieszone, czyli spieprzone, to jest za nami.

"Nowe projekty" będą burzyć wszystko, co z trydem zostało zbudowane. Gruzy, ruiny - takie nas czeka przyspieszenie.

Polska obywatelska musi się spieszyć, aby PiS odsunąć od władzy, bo nie będzie czego ratować, gdyż na gruzach zawsze zjawia się walec obcych wojsk, utrata niepodległości.

Ależ sprawieliśmy sobie "dobrą zmianę", która będzie przyspieszać ku zrujnowaniu ojczyzny.

Więcej >>>

sobota, 16 kwietnia 2016

Brudziński, jako Humpty-Dumpty, spada z płotu i zostawia plamy


Ogromna większość polityków jest zbędna w Sejmie. Zwłaszcza, gdy dowiedzieliśmy się, że moralnym jest głosować za innego. Ponoć takich "moralnych" przypadków ze strony PiS jest więcej.

Głosowanie na dwie ręce, może być u nich uznane dialektycznie: "a co, człowiek ma dwie ręce". Wicemarszałek Sejmu Kukiz'15, Stansław Tyszka, mówi o trzech przypadkach PiS na dwie ręce.

Dochodząc do granic absurdu - a taką jest partia PiS - można dojść do konkluzji: po kiego reprezentaci narodu są potrzebni w gmachu przy Wiejskiej, wystarczy prezes, wszak może "moralnie" głosować za swoich posłów.

Debata? Wystarczy takowa w mediach. Wypuścić takie Kempy, Brudzińskich, potrafią rozmawiać w znany im tylko sposób "monolog równoległy". Oni tak mówią, jak katarynki. To samo, niezależnie, jaki temat - i zawsze mówią, gdy ktoś inny mówi.

Polityka nam sparszywiała nie tylko z powodu PiS, acz politycy partii Kaczyńskiego wnieśli największy największy wkład do sparszywienia. Ale nie każda partia ma taką wybitność, jak Jarosław Kaczyński.

Niby tych polityków znamy, a tak naprawdę nie znamy. Ich wizerunki to ślizgania się po powierzhcni ikonograficznej, gorzej z intelektualną, duchową.

Kamera, obraz - nie są w stanie wychwycić właściwości człowieka. Potrzebny jest ktoś od wewnątrz, jakiś polityk, który ma trzy cechy - a tych chyba nikt nie ma w obecnym Sejmie - dobre pióro, inteligencję i wiedzę (nie tę szkolną, nawet profesorską).

Potrzebny przy Wiejskiej taki Alexis de Tocqueville, który potrafił rozmawiać i w kilku wersach zawrzeć głęboką sylwetkę człowieka, ożywić ją, gdy się nawet jakiegoś gościa nie zna.

"Wspomnienia" de Tocqueville'a są genialne, opisane przez niego postaci są żywsze niż dzisiejsze tokujące do sitka telewizyjnego.

Patrzę na takiego Joachima Brudzińskiego i widzę, że to... no, właśnie. Kto? Nikt interesujący. Wszak nie wystarczy jego opis zewnętrzny, a ma w internecie ksywkę Jojo.

Chyba ze względu na czerep, w którym niewiele jest oleju. Gdy patrzę na niego i słyszę jego średniointeligentne tokowanie to bardziej przypomina mi sylwetkę Humpty-Dumpty z "Alicji w Krainie Czarów".

Postać jojowata, jajowata, która siedzi na płocie, jak cerber i pilnuje swego prezesa. Jak to świetnie określił Ryszard Petru: zasłania prezesa.

Podobno z Kaczyńskim nie można nawet pogadać "na miny", "na wzrok", przeprowadzić jakąś "debatę" w rodzaju Syfona z Miętusem. Petru opowiadał, że zwraca się z trybuny sejmowej do Kaczyńskiego i nagle zasłaniają go posłowie PiS.

W polskiej kuchni politycznej brakuje takiego kucharza, który potrafi opisać, co też pichcą poszczególne postaci. Choć ogromna większość jest niestrawna.

Podtrzymuję, że polska polityka sparszywiała, a jej charakterystycznym niestrawnym elementem jest Humpty-Dumpty Brudziński, Jojo, Jajo.

Więcej >>> 

piątek, 15 kwietnia 2016

Szydło, sołtysowa, o rezolucji Parlamentu Europejskiego i o pięknym, rozwijającym się, demokratycznym kraju. Jakim kraju?


Kompetencje intelektualne Beaty Szydło winno nazywać się po imieniu. Niestety, byłyby to bardzo przykre słowa o niej i to kolokwialne.

Premier nie rozumie, co się dzieje wokół, jej horyzonty myślowe kończą się na płocie we wsi, którą metaforycznie można nazwać Kaczą Wólką.

W tej Wólce jest remiza. Gdyby Szydło nie chciało się pracować na roli, ani doić krów, to w tej remizie mogłaby walczyć o głosy na posadę sołtysa.

Mniej więcej do tego poziomu sięga. Nasza sołtysowa wzięła się po "nazywanie rzeczy po imieniu" (to jej słowa, acz "rzeczy" dorzucam od siebie, aby trochę było wyżej, jakaś aluzja do Słowackiego).

To nazywanie dotyczyło kwestii: dlaczego powstała rezolucja Parlamentu Europejskiego.

Otóż Unia Europejska chce od nas pieniędzy. My wpłacamy do kasy brukselskiej więcej niż z niej korzystamy.

Oraz UE to zgredy, tacy Pimkowie (Pimko ode mnie, bo Szydło raczej tego nie wie, kto to zacz), którzy potrafią pouczać.

Szkoda tego komentować. Opis UE i demokracji w sam raz na media pisowskie i trybunę w remizie.

No i fajny passus o Polsce trafił się Szydło, jak ślepej kaczce ziarno: "piękny kraj, rozwijający się, demokratyczny". Pewnie Szydło miała na myśli swoją Wólkę, bo 5 miesięcy temu "Polska była w ruinie".

Żałosną mamy sołtysową.


Więcej >>>

czwartek, 14 kwietnia 2016

PiS - Targowica A.D. 2016 przegłosowała złamańca Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego


Posłanka Kukuz'15 Małgorzata Zwiercan dopuściła się przestępstwa, głosując za nieobecnego Kornela Morawieckiego ws. sędziego Trybunałi Konstytucyjnego. Zajmie się nią prokurator, potem umorzy, itd. Stara śpiewka.

Wyleci z klubu poselskiego, a może nawet zrzeknie się mandatu, o co zaapelował Paweł Kukiz.

Nie wniesie to nic ważnego do kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego, który pogłębiony jest wyborem prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego.

Wczoraj rezolucja Parlamentu Europejskiego, dzisiaj pogłębienie kryzysu spowodowanego przez PiS. Charakterystyczny ciąg i kierunek. Ciąg bezprawia, a kierunek na Wschód od Unii Europejskiej.

Można tylko mniemać, jakie wartości reprezentuje Jędrzejewski. Mniemać z dozą pewnością.

Jędrzejewski źle życzy Polsce i ma złamany kręgosłup moralny.

Złamaniec. Takich reprezentantów wyszukuje PiS i znajduje.

Polska jest złamana, oszukana. Oto Targowica A.D. 2016.

Więcej >>>

środa, 13 kwietnia 2016

Kaczyńskiego mowa zabita Ćwiekiem. Pisarz odbrązowił słowa prezesa PiS, którymi zwykle określa Polaków


Pisarz fantasy Jakub Ćwiek popełnił na Facebooku bardzo emocjonalny wpis po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego na rocznicy smoleńskiej.

Tak naprawdę obydwa wystąpienia nie różnią się. Prezes PiS napluł na rocznicę, na ofiary smoleńskie i na Donalda Tuska.

Ćwiek napluł na Kaczyńskiego.

Kaczyński nie używał brzydkich słów, zawinął je w sreberka, Ćwiek użył języka Krystyny Pawłowicz dodając pieprzu w rodzju "Kaczyński, ty zapyziały ch***u".

Kaczyński jest postacią polityczną, Ćwiek tworzy postaci literackie. Kaczyńskiego mowy znamy oficjalne, bohaterowie literaccy mówią, jak w życiu codziennym, jak w owym wpisie Ćwieka.

Nie chcę usprawiedliwiać Ćwieka, ale wyskoczył z niego diabełek, jak jakiś jego bohater powieściowy i odpowiedział Kaczyńskiemu.

I teraz podstawowe pytanie: Czy Kaczyński prywatnie nie używa języka użytego przez Ćwieka?

Używa. To proste jak drut. Bo wystepując publicznie jest zmyszony zawinąć swoje charki w sreberka: element animalny, najgorszy sort Polaków. Trwestując wpis Ćwieka, Kaczyńsk powiedział ("najgorszy sort Polaków"): - "Polacy to ch...e".

Tak jest! To jest język Kaczyńskiego. Odbrązowiony, odsrebrzony.

Kaczyński pluje nam ciągle w twarz, dla niepoznaki swoje charki zawija w sreberka, Ćwiek nie zawinął, tylko odwinął słowa Kaczyńskiego bez sreberka. Ćwiek nie powiedział o Polakach, tylko o Kaczyńskim, który mówi owe słowa o Polakach.

Słowa Ćwieka są słowami Kaczyńskiego o Polakach. Jasne?

Więcej >>>


wtorek, 12 kwietnia 2016

Pawłowicz jako element animalny lepszego sortu, z bestiariusza PiS: kobieton, babol


Jarosław Kaczyński ani myśli uszanować Trybunał Konstytucyjny i jego wyroki. Nikt go już nie powstrzyma przed demolowaniem Polski.

Właśnie PiS miało okazję rakiem się wycofać z tego faszyzującego kroku - niszczenia ostoi prawa konstytucyjnego. Nie powoływać nowego sędziego do Trybunału Konstytucyjnego, bo jest ich nadto, tylko wskazać nielegalnie wcześniej wybranego.

Nielegalnego zrobić legalnym.

Ale z tego PiS nie skorzystało, nowy sędzia został wyznaczony. Sędziów Trybunału Konstytucyjnego mamy nadto.

Konstytucja RP nie doceniła rozrzutności sędziowskiej PiS.

Przy przesłuchaniu nowego pisowskiego kandydata ujawniło się manko kultury nie tylko prawniczej posłów PiS. Brak kultury to nie tylko przypadłość szefa komisji sejmowej "sławetnego" Stanisława Piotrowicza, ale i jeszcze bardziej sławetnej Krystyny Pawłowicz.

Pawłowicz zachowanie znamy, odezwał się w niej klaczyzm, ta polska odmiana faszystowskich zachowań, semantycznie porządkowanych przez samego prezesa.

Pawłowicz zachowała się animalnie, bo nazwała posłankę Nowoczesnej Kamilę Gasiuk-Pihowicz "myszką agresorką".

Pawłowicz już dawno siebie zakwalifikowała do witkacowskiej zbioru bestiariusza płci, jako kobieton, babol.

Zło jednak inspiruje, choć jest banalne i kiczowate. Kaczyński zanurzy się w swym folwarku zwierzęcym i od razu dostaje natchnienia, którym dzieli się z narodem, z "suwerenem".

Więcej >>>

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Magierowski o święcie animalnym PiS, na którym Kaczyński nawoływał do samosądów


Nigdy dość podkreślania, że taki Marek Magierowski to językowy nielot. Retoryczny pypeć. Oto o wczorajszych przemówieniach Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego powiedział, iż pierwszy mówił jako prezydent państwa, a drugi jako prezes partii.

Ponoć adresatami byli różni słuchacze. Nielot ma zmoknięte skrzydła, którymi klaszcze. W języku trzeba fruwać z sensem.

A kto zorganizował święto smoleńskie? Prezydent, czy partia? Kto zginął pod Smoleńskiem? Tylko brat zakompleksiałego prezesa?

A gdzie byli politycy innych partii, inna część narodu polskiego, oprócz 18%, którzy nie głosowali na PiS?

Magierowski pisać nie potrafił, nie potrafi mówić. Wczoraj Kaczyński rządził nienawiścią państwową. Duda po prostu już boi się. Boi się Kaczyńskiego, bo jest jego zakładnikiem, figurantem. Ale Duda się boi przyszłości, bo stanie przed Trybunałem Stanu za złamanie prawa, konstytucji.

Naród Dudę wybrał, naród Dudę uwięzi. A prezes za nawoływanie do samosądów też odpowie. Zakompleksiały Kaczyński nie może darować dużo lepszemu od siebie Donaldowi Tuskowi, iż potrafi budować, tworzyć.

Kaczyński ma swój wkład w zło, w niszczenie Polski, w czym pomaga mu Duda i taki nielot retoryczny, jak Magierowski.

Wczoraj było święto animalne, pisowskie, święto szczucia, a nie namysł nad tragedią.

Więcej >>>

niedziela, 10 kwietnia 2016

Wiara smoleńska rytu ponurego - oblicze PiS


Katastrofa smoleńska rozwaliła polską politykę i politycy wszystko robią, aby rozwalenia dotknęło społeczeństwo. Do katastrofy smoleńskiej natychmiast wrzucono szrapnel, którego wybuch dzieli wspólnotę, choć ten podział nie jest ostateczny.

Tegoroczna szósta rocznica katastrofy po raz pierwszy odbywa się pod patronatem PiS, bo rządzi. Wrzucane są więc dalsze szrapnele.

Ale czy będą rozrywać Polaków? Czy brednie podkomisji Antoniego Macierewicza da się pogodzić z rozumem?

Już nie można zwalać na to, że PiS nie ma się dostępu do dowodów. Tupolew pozostaje poza zasięgiem państwa, lecz on niczego wszak by nie wniósł, byłby tylko ogromnym dostarczycielem relikwii.

Groźne jest zupełnie, co innego. Oficjalne zafałszowanie naszego niechlujstwa, które określane jest bohaterszczyzną.

Przy okazji wystawiane będą pomniki, a ulice, skwery i co tam jeszcze zostaną nazwane imieniem brata Jarosława Kaczyńskiego, który był tylko fajtłapą. Czego się nie dotknął, psuł. Największym jego osiągnięciem psucia, jest owa katastrofa.

I ten ktoś będzie robiony na bohatera. A że rozum na to się nie zgadza, więc czynione jest wszystko, aby został bohaterem wiary smoleńskiej, pisowskiej. Bohaterem wiary, świeckim Jezusem.

Taki kult można tylko dopychać kolanem, siłą wbijać w mózgi młodych Polaków.

To jest groźne, bo powołuje odpowiednie metody. A zaprowadzenie kultu pisowskiego nie jest możliwe sposobem dobrowolnym, demokratycznym. Rozum z bredniami się rozprawi, odepchnie.

PiS jest skazany na formę autokratyzmu rządzenia, aby zaprowadzać swoje porządki wiary. Nie wróży to dla nas niczego dobrego.

Rocznica smoleńska dotyczy tragedii 96 osób, włącznie z odpowiedzialnymi za nią, którzy zginęli. Ale ta rocznica ma swój ryt dla wszystkich Polaków bardzo nieprzyjemny - ryt ponury.

Więcej >>>

sobota, 9 kwietnia 2016

Pisowskie między folwarkiem a rezerwatem. Ruja i poróbstwo


Pisowskie święto smoleńskie wiele powie o charakterze  państwa, jakie chce nam zafundować Jarosław Kaczyński.

Prezes nie ma żadnego wielkiego projektu dla Polski, chce nam fundnąć tymczasowy eksperyment społeczny - coś między folwarkiem a rezerwatem.

Czy mu się uda? Widać pośpiech, bo za dużo życia mu nie zostało, a na pewno nie będzie nazbyt długo aktywny fizycznie i intelektualnie.

Ten eksperyment Kaczyńskiemu wyszedł przypadkowo.

Gdyby nie szczęśliwa katastrofa smoleńska, ani on, ani jego brat nie utrzymaliby się w polityce na tak eksponowanym miejscu. Prezes nie byłby prezesem, bo już na jesieni 2010 roku zostałby strącony do żoliborskiego lamusa.

Na katastrofie zbudował swoją wielkość. To jest fundament dzisiejszego PiS. Wokół katastrofy jest budowana ideologia, czyli społeczne sacrum.

Stąd sojusz z Kościołem katolickim, który przed 2010 rokiem nie był tak wyraźnie wyrżniany przez Kaczyńskiego. Rocznica katastrofy smoleńskiej dla PiS już jest świętem ważniejszym niż Boże Narodzenie i Wielkanoc.

W tej chwili trwają próby przekucia na śpiż artystyczny postaci Lecha Kaczyńskiego. Film już jest, acz najprawdopodobniej jakości tombaku.

Nie ma powieści, bo niestety do tego potrzebne są talenty literackie, a takich nie ma w sferach pisowskich. Jarosław Marek Rymkiewicz może napisać jakiś wiersz rymamu częstochowskimi, lecz to za mało. Potrzebny Sienkiewicz.

Dlatego śpiż święta smoleńskiego i "poległego" Lecha Kaczyńskiego musi być wykuwany w tablicach i pomnikach, gdzie pojawi się mantra "poległ pod Smoleńskiem w służbie..."

Polskę dotknęło fatum historyczne. Po okresie prosperity (1989-2015) przychodzi ogromna zapaść - smuta kaczyzmu.

Jak długo potrwa? Kiedy zostanie przegnane Kłamstwa z Ołtarza Ojczyzny. Intelektualnie i duchowo jest to Ruja i Poróbstwo.

Więcej >>>

piątek, 8 kwietnia 2016

Przywódcą Szydło jest Kaczyński. Niech wreszcie konstytucja PiS zostanie spisana


Czy nam się podoba, czy nie, w Polsce mamy nowy ustrój polityczny. Nie ten zapisany w Konstytucji RP, bo ona została unieważniona poprzez działania rządu i Andrzeja Dudy.

W kraju obowiązuje niepisana konstytucja PiS, do której najbliżej jest statutowi partii PiS.

Ciekawą analizę zrobił w "Kontrwywiadzie" Michał Kamiński przyszpilając język figurantki Kaczyńskiego, Beaty Szydło. Wszyscy wiedzą, że to osoba nierozgarnięta, na każde pytanie odpowiada tak samo. Jak to w maglu.

W jednej rzeczy człowiek nie kłamie. Moralność można naginać, jak się chce. Najlepszym przykładem jest polski katolicyzm, który jest antychrześcijański.

Nie można oszukać w języku. On nie kłamie. Człowiek kłamie, jezyk nie. Prędzej, czy później wysypiesz się. Przykładem najlepszym w kraju jest prezes Kaczyński, który nie wyprze się jezyka jadu, metaforyki antypolskiej.

Może się zaklinać, że nie chce zemsty, ale w następnym zdaniu formułuje zasady mściwości. Prezes taki jest.

I tak sypie się Beata Szydło. Kamiński analizował użycie przez nią słowa o prezesie, który jest jej przywódcą.

Otóż w nowego ustroju w Polsce obowiązującym, choć niezapisanym formalnie jest ustrój autokratyczny, na czele którego stoi "jej przywódca", Kim Ir Senem w Polsce jest Jarosław Kaczyński.

W zasadzie powinno się spisać ustrój pisowski. Winni zrobić to politycy, a następnie zainicjować akcję zbierania podpisów na referendum.

I poddać pod głosowanie konstytucję PiS, aby było formalna i spisana.

Artykuły mogłyby się zaczynać od poniższego:

1. Kim Ir Senem w Polsce jest Jarosław Kaczyński, którego duchem włada jego brat Lech, itd.

Przyjeżdża do Polski Komisja Wenecka i przedstawia się jej konstytucję PiS. Wszystko jest zgodne z prawem. W końcu od nas by się odpimpali.

A że bylibyśmy tak silni, jak Burkina Faso, to zupełnie inna para kaloszy. W końcu wszystkie palmy są w posiadaniu prezesa, nawet palma pierwszeństwa przed Dudą i Szydło.

Więcej >>>

czwartek, 7 kwietnia 2016

Z Dudą Polska się stacza. Na jakie dno?


Andrzej Duda dzisiaj inaczej sformułowałby zdanie o "ojczyźnie dojnej" wygłoszone w Otwocku. Jak sformułowałby? Nie wiem.

Wiem, że sformułowanie jest trawestacją pieśni kościelnej, jest więc doskonałą ilustracją polskiego katolicyzmu, posługującego się nienawiścią do ludzi. Duda często i gesto pokazuje nienawiść do Polaków.

Tak ma strawestowane uczucia do bliźnich, bo tak zostało sformatowane jego wychowanie.

Duda nie wymaże swoich słów z gazet, z przestrzeni internetu, z szarych komórek. Choć mógłby podjąć symboliczną formę wymazania, np. wędrówka na kolanach z Krakowskiego Przedmieścia na Jasną Górę.

Poznaliśmy charakter Dudy, a jest on marny. Duda nigdy nie zostanie żadnym herosem, żadnym niezłomnym. Można tylko zdegradować się z bohatera do tchórza, o czym pisze w genialnej "Pornografii" Witold Gombrowicz.

Tchórz na zawsze pozostaje tchórzem, a bohater czasami tchórzem.

Duda nawet nie potrafi zachować się przyzwoicie. Nie wiesz, jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie. Trudne? Dla Dudy jest to trudne, podejrzewam, że nieosiągalne.

Ale mój główny zarzut do Dudy, któremu nie starcza charakteru, jest taki, że jest on intelektualnie kiepściutki.

Takiego Polacy sobie sprawili prezydenta, na swoją upadłość. Oby nie na utratę niepodległości. Za prezydentury Dudy Polska spada we wszystkim, gdzie to możliwe. W ratingach, w rankingach.

A jak zostaniemy wypchnięci z Unii Europejskiej, to jakbyśmy stracili niepodległość. Na razie staczamy się z Dudą.

Na jakie dno? Ale taki kamień Polacy sobie uwiązali u szyi: Duda.

Więcej >>>

środa, 6 kwietnia 2016

Ziobro, jako plaga egipska


Jak mogło dojść do sytuacji, że ktoś taki jak Zbigniew Ziobro został ministrem. Ten człowiek uwłacza godności mojej ojczyzny i Polakom.

Oto Ziobro wysłał pismo procesowe do Trybunału Konstytucyjnego z groźbami dla sędziów tegoż ciała.

Czy Polska to republika bananowa, w której magister prawa zaprowadza bezprawie?

Za sprawą takich postaci, jak Ziobro, wypisujemy się z cywilizacji zachodniej i schodzimy na psy.

Dosłownie: Polska schodzi na psy.

Wstyd. Tacy ludzie, jak Ziobro, nie powinni nigdy zaistnieć w przestrzeni publicznej. Jak Platforma Obywatelska nie postawiła tego kogoś przed Trybunałem Stanu? Za takie błędy płacimy cenę najwyższą.

Teraz dopada nas plaga egipska: "Ziobro".



Więcej >>>

wtorek, 5 kwietnia 2016

Wyroki Trybunału Konstytucyjnego nie będą opublikowane, Kaczyński wyprowadza Polskę z UE

Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans poinfomował, że punktem wyjścia do dialogu politycznego w Polsce jest poszanowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego, które powinny być opublikowane i wdrożone.

Wiemy, że nie będą.

Bo Jarosław Kaczyński tak zaplanował.

A jaki jest jego plan? Autorytaryzm.

Albowiem Polska jest wyprowadzana z Unii Europejskiej.

Gdyby opublikowane były wyroki TK, nie byłoby tematu.

Najważniejsze pytanie. Na czyją korzyść działa Kaczyński? Nie na polską korzyść. Nie na swoją, bo to człowiek wybitnie przeciętny. Przegrał w życiu, a myśl polityczną potrafi sformułować na poziomie poddstawowym i takich wybrał sobie nie wyrażniających się realizatorów swojego celu (polityków poziomu Brzeszcze i Nowy Tomyśl).

Właśnie. "Swojego celu".

Albo mamy do czynienia z człowiekiem niezdolnym do odpowiedzialności za siebie. Co mogłaby poświadczyć jakaś kobieta, która z nim nie chciała się związać (impotencja interpersonalna).

Albo Kaczyński działa na szkodę Polski, a na rzecz naszego wroga. Jakiego? Polacy, aby ratować siebie i państwo, muszą tego człowieka bez żadnych osiagnięć wygnać na jakiś skradziony Księżyc.

Ile można słuchać i pisać o pluciu Kaczyńskiego. Gestapo, ostatni sort, element animalny, etc. Tak mówi zdrowy człowiek? Tak mówi Polak? Jakikolwiek polityk?

Więcej >>>

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Po Kaczyńskim - takie nam potrzebne jest myślenie, bo prezes PiS zgubi władzę na ulicy


Jacek Żakowski chciałby wiedzieć, dokąd zmierza Jarosław Kaczyński.

A ja nie chcę wiedzieć, dokąd zmierza bezprawie. Kaczyński nie ma pomysłu na Polskę, ma pomysł jej zniszczenia.

"Jej", czyli nas. Przecież nie można zmierzać nawet w średniodobrym kierunku z takimi postaciami, jak Beata Szydło, Zbigniew Ziobro, czy też złamany prezydent Andrzej Duda.

Nie można gdziekolwiek dojść z ludźmi bez właściwości, którzy nie dostali od natury żadnych talentów, tylko lękliwość wobec kompleksów prezesa.

Tak ich Kaczyński dobrał - wg swoich kompleksów.

Kaczyński zmierza wg swoich kompleksów, to jego linie papilarne polityki. Jego ślady bezprawia. Czy wiedza o tym, gdzie bezprawie Kaczyńskiego nas zaprowadzi, czy wiedza o jego śladach linii papilarnych wniesie cokolwiek do stanu wiedzy?

Nie! Chyba, że wiedza o źle. Ależ ona jest banalna. Zło zawsze jest banalne, kiczowate. W Polsce w tej chwili ma postać Kaczyńskiego.

Naszym zadaniem jest formułowanie sprzeciwu i na tej podstawie odsunięcie zła od władzy.

Tyle i aż tyle. Kaczyński nie ma siły komuchów, którzy korzystali z bagnetów Moskwy.

Kaczyński ma bagnety populizmu. Tylko tyle. Musimy te bagnety stępić. I Kaczyński w ramach prawa i demokracji tak wyrżnie o ulicę protestów, że już dzisiaj musimy być przygotowani, aby po władzę sięgnąć.

Władza leży na ulicy. Zawsze tak było.

Zadać należy pytanie: dokąd będziemy zmierzać po zgubieniu władzy przez Kaczyńskiego. Na pewno nie możemy się mścić, ale należy postawić prezesa i jego marionetki przez Prawem w ramach prawa.

Wytoczyć proces, aby nie zdarzyła się w historii taka zakompleksiała postać, jak malarz z Żoliborza/ O, przepraszam, przecież to nie malarz. A jakie talenty ma Kaczyński? Czy ktoś potrafi je zdefiniować, podać?

Więcej >>>

niedziela, 3 kwietnia 2016

Ziobro zna się na prawie, jak pociotek PiS na koniach


PiS obsadza niekompetentnymi ludzi stanowiska, do których sprawowania trzeba mieć wiele talentu i ogrom doświadczenia.

Nietrudno było zgadnąć, że w znakomitych stadninach będą padać konie, bo szefami zostają aparatczycy PiS. I tak szefem stadniny Janowie Podlaskim został pisowski pociotek.

Pociotek widział konie w telewizji i bywszy na wsi.

Więc padają konie warte miliony, takież będą odszkodowania do wypłaty. Padnie też stadnina prędzej, czy później.

Pod pociotkami PiS padnie Polska.

Pusty śmiech ogarnia, gdy słyszy się, że prezes stadniny (pociotek PiS) wnioskuje do Prokuratira Generalnego, tj. Zbigniewa Ziobry, aby objął śledztwem kwestię padania koni u siebie.

Pociotek napisał do pociotka, a trzeci pociotek oświadcza.

Ziobro znajdzie jakiegoś winowajcę, tylko nie pociotka. Poprzez areszt wydobywczy, albo wypalenie z broni (jak w najsłynniejszym najściu na dom Barbary Blidy).

Zbigniew Ziobro zna się na prawie i sprawiedliwości, jak ów pisowski pociotek na koniach i który kieruje stadniną koni w Janowie Podlaskim.

Moje pytanie brzmi: Kto będzie prowadził śledztwo w sprawie Ziobry, bo to kolejny pociotek.

Właśnie jesteśmy świadkami, jak puszczają nam Polskę z dymem. Wszystko im pada. Chciałoby się ze staroplska na takich padaczy napisać: padalce. Ale nie napiszę, tylko przypominam.

Więcej >>>

sobota, 2 kwietnia 2016

Duda przeczołgany przez Obamę


Mamy powody do wstydu, że prezydentem Polski jest Andrzej Duda, chodzący na pasku Jarosława Kaczyńskiego.

Przed wyjazdem do Waszyngtonu politycy PiS dwoili się i troili twierdząc, że wizyta Dudy w USA wcale nie musi skutkować spotkaniem z prezydentem Barackiem Obamą.

Duda wszędzie jest traktowany jako uczniak, który nie ma zdania na tematy międzynarodowe, a także wewnętrzne polskie.

Wsszyscy wiedzą, kto to zacz, że ma chrakter łamliwy, jak podrasowany tchórz.

I takim pojechał do USA, gdzie gorączkowo starano się, aby Duda chociaż uścisnął dłoń Obamy.

A w razie czego, gdyby jednak tak się nie stało, Forrest Gump polskiej dyplomacji Wutold Waszczykowski przez swoje usta przepuścił brud moralny, czysto pisowski, mówiąc: w relacjach z USA "odchodzimy od murzyńskości".

Obrzucić Waszczykowskiego najgorszą inwektywą - to mało.

Jednak Duda uścisnął dłoń Obamu, któtko z nim porozmawiał. Typowe przeczołganie na oczach świata.

Duda potraktowany został per noga, bo takim jest łamliwym prezydentem. Co mu powiedział Obama? Nietrudno zgadnąć, wszak jako chodzący na pasku autokraty Kaczyńskiego, nie został pogłaskany.

Mamy powody do wstydu, ktoś taki reprezentuje nas na świecie. Wstyd.

Więcej >>>

piątek, 1 kwietnia 2016

Petru nie rusza głową, tylko zadkiem


Ryszard Petru łudzi się, że ugra coś przy Jarosławie Kaczyńskim. Dlatego po wczorajszym spotkaniu na "szczycie" liderów w Sejmie był najmniej krytyczny w stosunku do propozycji prezesa PiS  kwestii uspokojenia sytuacji w Polsce.

Jak uspokoić?

Przecież Kaczyński z niczego się nie wycofa. Dalej będzie brnął w bezprawie. Po Trybunale Konstytucyjnym weźmie się za KOD i Mateusza Kijowskiego.

Kaczyński ocenił sensualnie swoich przeciwników, chciał usłyszeć tembry głosów, gesty jakie mają do siebie. Czy już ma pomysł, aby szczuć Schetynę na Petru i Petru na Schetynę?

Chyba tak.

Dzisiaj Petru zastanawia się, jaki krok wstecz chce zrobić Kaczyński, bo o tym mówił na owym spotkaniu. Jakikolwiek krok zrobi prezes, nazwie to wstecz ku pokojowi. Tu nie chodzi o logikę, ale o wciągnięcie w grę.

Przydzie taki moment, że Petru wciągnięty, nie bedzie umiał się wycofać. Wpadnie w pajęcze sidła Kaczyńskiego.

PiS to mało sybtelna pajęczyna, sidła, struktura i retoryka mafijna. Nikt przed PiS-em nie rozwalał tak państwa. Nikt. Kaczyński zaś na żadne spotkania nie przychodził, tylko uchodził.

Kaczyński to uchodźca z rozumu.

Jego trefne jajko, Andrzej Duda od razu zaczął waniajet po wyborze na prezydenra. Czy nie zaleciało zbukiem, gdy dawał nogę przed Ewą Kopacz? A potem z Trybunałem Konstytucyjnym.

Dla opozycji pozostaje szukać jednego wspólnego głosu, a przede wszystkim silnych komunikatów do Polaków, którzy muszą się dowiedzieć, jak PiS i Kaczyński oszwabiają Polaków i co ma do zaproponowania opozycja.

Dlaczego do tej pory nie został stworzony gabinet cieni i nie został podany skład ministrów in spe? Ruszajcie głową, a nie tyłkiem, który wleczecie na spotkanie z Kaczyńskim, zrobi was wszystkich jak jeden mąż w polityczne truchło.

Zbuki chcą z was zrobić zbuki, aby Polska dla Unii Europejskiej i dla Zachodu miała ten sam nieprzyjemny zapach. Swąd Polaczków

Już w kraju nie można oddychać! Ruszać głową, a nie zadkiem! Przejąć inicjatywę i stwarzać fakty polityczne, a nie łazić na gwizd, jak konie (elementy animalne) w kieracie.

Więcej >>>