wtorek, 28 lutego 2017

Dlaczego Kaczyński, ten pan, nie ma honoru?


Jarosław Kaczyński przeciwko Donaldowi Tuskowi rzuca wszystkie siły polityczne swej partii, zaangażowany jest nawet rząd Beaty Szydło, który powinienj rządzić, a nie bruździć.

Taką bruzdą na honorze jest posługiwanie się europosłem PO Jackiem Saryuszem-Wolskim, którego PiS chciałby zgłosić jako kandydata Polski na szefa Rady Europejskiej.

A Polska dyplomacja bruździ, jak może, nogi podstawia, pluje. Prezes PiS tupie ze złości. Tak mają ludzie wybitnie przeciętni i zdemoralizowani.

Gdyby Kaczyński mial honor, to w dniu wyboru Tuska na szefa Rady Europejskiej powinien popełnić seppuku.

Ale ten "pan" nie ma honoru, acz Polacy winni zrzucić się na zakup miecza - niekoniecznie samurajskiego - wszak może być rycerski.

I powiedzieć prezesowi: Kończ waść ze sobą, zakało Polski.

Więcej >>>

niedziela, 26 lutego 2017

Rodzinka Kaczyńskiego ulega wybieleniu. Panisko i jego folwark


PiS dochodzi do władzy, rodzinka Jarosława Kaczyńskiego zostaje wybielona. Wszak teraz prezes panisko jest na swoim, czyli na tetytorium Polski. Taki duży sprawił sobie folwark.

Były zięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego Marcin Dubieniecki wychodzi z aresztu po 14 miesiącach, a zarzuca mu się kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która wyłudziła 14 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON).

Dubieniecki wyszedł dlatego, że prokurator krajowy Bogdan Święczkowski powołuje nowy zespół śledczy w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie. Stojący na jego czele Marek Sosnowski w ciągu kilkunastu dni uwija się z przeczytaniem 400 tomów aktów.

Sosnowski wypuszcza podejrzanego za kaucją 3 mln zł, ale z zakazem opuszczenia kraju. To Dubienieckiemu się nie podoba, więc pyta prokuratora, kto decyduje, żeby uchylono mu zakaz opuszczenia kraju.

Dubieniecki dowiedział się, że - ni mniej, ni więcej - tylko wysoki czynnik polityczny, a więc "panisko". W każdym razie świadczy o tym specyficzny język z figurami retoryczno-literackimi.

Wg ustaleń "Newsweeka" Jarosław Kaczyński pisze list do Zbigniewa Ziobry. "Panisko" chciało się dowiedzieć, dlaczego Dubieniecki został zatrzymany w czasie kampanii wyborczej, dlaczego "wytworzono dokumenty" wg których Marta Kaczyńska miała dostać 50 tys. zł z cypryjskiej firmy Dubienieckiego i dlaczego Dubieniecki nie może opuścić kraju?

Kaczyńskiemu odpowiedział po 4 tygodniach prokurator krajowy Święczkowski. Prokuratura utrzymuje, że nie wydał tajemnicy śledztwa.

Wybielanie rodzinki Kaczyńskiego trwa w najlepsze. Z taką pogardą jest traktowane prawo przez Kaczyńskiego i PiS. Bezprawie ma się coraz lepiej. Oczyszczą swoich, potem przeciwników będą wsadzać.

Więcej >>>

sobota, 25 lutego 2017

Trędowata twarz Polski


Atmosferę w kraju mamy coraz bardziej zagęszczoną od szowinizmu, nacjonalizmu i faszyzmu. Prezes rządzącej partii nie wstydzi się nazywać "panem".

Polska ma coraz bardziej obrzydliwą twarz. Więc nie dziwota, że eksportuje szowinizm, nacjonalizm i faszyzm. Bruksela ma nas dość, wszelkich Kaczyński, Waszczykowskich, Szydeł.

To tej grupy też zaliczam byłego księdza Jacka Międlara, która pojechał na Wyspy Brytyjskie szerzyć rasę panów, ale został zatrzymany na podlondyńskim lotnisku.

Międlar miał wziać udział w wiecu miejscowych faszystów, a także w biegu pamięci żołnierzy wyklętych Tropem Wilczym.

Polska stacza się w zło, mają w tym ogromny udział partia rządząca PiS i większa część Kościoła katolickiego.

Jeżeli tego nie zatrzymamy, to w szybkim tempie stracimy ceniony dorobek cywilizacyjny, społeczny, jaki z takim trudem przyszło nam wszystkim budować po 1989 roku.

Polacy! Ratujmy swoją twarz, bo ma coraz bardziej trędowaty wygląd Kaczyńskich, Międlarów, Macierewiczów.

Jesteśmy zarażeni. Ale też przerażeni.

Więcej >>>

piątek, 24 lutego 2017

Dla władzy najlepsze leczenie, dla nas umieralnie


Panowie leczą się w lepszych szpitalach i w prywatnych praktykach, plebs w Narodowym Funduszu Zdrowia. Jarosław Kaczyński zdefiniował kastę rządzącą PiS, czego więc się nie dotknąć - korzystają z lepszych usług za nasze pieniądze.

OKO.press zbadało dość gruntownie miejsca, gdzie VIP-y się leczą. Nie wszędzie dziennikarze tego portalu uzyskali informacja dotyczące płatności za usługi medyczne.

Kancelarie Prezydenta i Premiera korzystają z najlepszych placówek medycznych, ale oprócz tego opłacane są usługi specjalistyczne w innych prywatnych placówkach zdrowotnych.

A co im zrobisz? Uważają się za lepszych, chronionych, siedzą przy naszej kasie, więc sobie fundują wszystko, co najlepsze.

Paradoksalna jest sytuacja pracowników Ministerstwa Zdrowia. Otóż usługi medyczne mają wykupione w prywatnej firmie medycznej, a nie w NFZ, bo wie wierzą w  jakość świadczeń dla wszystkich.

Dla nich dobre leczenie i najlepsi fachowcy, dla nas umieralnie.

Więcej >>>

czwartek, 23 lutego 2017

Szydło jak Ubica zwala winę na innych. Taka jej niekompetencja


Boją się wszystkiego, a taka władza upada. Tylko - kiedy? Upadek już słychać w niedalekiej przyszłości.

Nie będzie to jednak huk, tylko smród. Akcja tej groteski toczy się w Polsce, czyli nigdzie, jak przewidział dawno, dawno temu Alfred Jarry w "Królu Ubu".

Mamy takiego Ubu, który mówi o sobie "pan", a na innych "grówno". Jest i Ubica, acz nieślubna, z logoreą.

Ubica Szydło wyrzuca z siebie sieczkę słów, które nic nie znaczą. A przy tym zakłamana, jak na Ubicę przystało.

Pojechała Ubica do Oświęcimia, aby zeznawać przeciw młodemu kierowcy, któremu machina państwa PiS chce wmówić winę.

Klasyka PiS, wszystko zwalają na innych. Tak mają nieudacznicy. Do przesłuchania w prokuraturze nie został dopuszczony adwokat Sebastiana K. Władysław Pociej, choć wcześniej nie było przeciwwskazań.

Boją się - w portki i barchany robią Ubu i Ubica.

KOD odpowiednio potraktował nieszczęsną premier, zagubioną, niekompetentną. Jedno hasło szczególnie przypadło mi do literackiego gustu: "Kto zna tylko jedną prawdę, musi wiele kłamać".

Słychać huk upadku, wypadnięcie na zakręcie. Oby Polska nie uległa katastrofie, tylko ta nieszczęsna partia.

Więcej >>>

środa, 22 lutego 2017

Trotylu smoleńskiego będą szukać Brytyjczycy. Acz powinni psychiatrzy poszukać prątków bladych smoleńskich


PiS nie przejmuje się kosztami mitu smoleńskiego. Tym bardziej, że teraz szmal idzie z kasy państwowej, a nie partyjnej.

Świat się śmieje, ale Jarosław Kaczynski, ani herold "zamachu smoleńskiego" Antoni Macierewicz tym się nie przejmują. Bo nie o świat chodzi, ale o elektorat smoleński, który pozwolił tej partii dojść do władzy i deformować Polskę.

Macierewicz będzie próbował wszystkiego. Z NATO nie wyszło, bo nie mogło, ale kilka dni zainteresowanie było na agendzie medialnej. Waszczykowski już zapowiedział, że Donalda Trumpa tym zainteresuje.

Nie chodzi o wynik, chodzi o surmy, aby w nie dąć, aby mówić, kłamać, kręcić. O to chodzi, o szum.

No i z naszego państwowego brytyjskie laboratorium w Fort Halstead pod Londynem będzie szukać trotylu na szczątkach tupolewa. Zapłaci rząd? Nie! Zapłacimy wszyscy, bo to z naszej wspólnej kasy pieniądze pójdą na honorarium.

Jakie to szczątki będą badane? Skąd pochodzą? Dlaczego polskie laboratorium nie potwierdza na nich trotylu? Czyżby PiS liczył na cud?

Nie! Acz cudowi można pomóc, zwłaszcza po kilku latach od "zamachu". Wydawałoby się, że paranoja smoleńska dogorywa, lecz PiS się nie poddaje.

Dopóki żyje Jarosław Kaczyński ta zaraza nie opuści Polski. Bo największym roznosicielem prątków bladych smoleńskich jest Jarosław, brat Lecha. Gieroje z Polszi.

Więcej >>>

wtorek, 21 lutego 2017

Szydło wróciła ze szpitala na kaczych nóżkach kłamstw, wróciła logorea i wróciła wina Platformy oraz opozycji


Beata Szydło ma szczególna logoreę. Wypowiada kilka zdań, które nic nie znaczą, mieli słowa. Jej szczęka służy do wypowiedzi, jako żarna. A gdy dochodzi do jakiegoś konkretu, jest to banał.

Rząd przyjął projekt ustawy o sieci szpitali, których będzie mniej, bo nie ma pieniędzy na finansowanie placówek zdrowia, a oprócz tego należy podwyższyć wynagrodzenia służbie zdrowia. Kolejki do lekarza i do łóżka szpitalnego się wydłużą. Dystansuje się od tego Jarosław Gowin, który złożył odrębne zdanie. Votum separatum - to się nazywa.

Szydło tego nie rozumie. Zatem po co taka reforma, która pogarsza sytuację? Szydło zwala winę... no, właśnie, na kogo?

Zgadliście! Na Platformę Obywatelską. Bo "przez 8 lat nie były podejmowane żadne reformy w finansowaniu i w systemie". Co jest kłamstwem. Do tych kłamstw na kczych nóżkach już się przyzwyczailiśmy.

Najgłośniejsza jest ostatnio walka ze środowiskiem naturalnym, którą podjął minister od środowiska naturalnego. Taka specyfika PiS. Mają w nazwie prawo, więc walczą z prawem.

Nawet Jarosław Kaczyński się wkurzył i zapowiedział, iż ustawa o wycinaniu drzew zostanie wycofana, nie będzie można sobie wycinać drzew, jak się chce.

Szydło zaś powiedziała, że to nie jest wina Jana Szyszki i nie będzie zdymisjonowany. A kogo wina?

No, szybciutko zgadywać. Zgadliście! Platformy Obywatelskiej. Gdy ustawa o wycince drzew było procedowana w Sali Kolumnowej, to posłowie opozycji protestowali w sali posiedzeń.

Znowu wina PO, NOwoczesna, opozycji.

Dlaczego Szydło jest taka beznadziejna? No, szybko zgadujemy. Tak! Wina PO, bo pozwolili PiS wygrać wybory i takie beztalencie jak Szydło nami rządzą. A będzie jeszcze gorzej,

Więcej >>>

poniedziałek, 20 lutego 2017

Tępa brzytwa Macierewicza, jak on sam


Nie jestem zdziwiony, że w dowództwie NATO nie wiedzą, jakoby mieli pomóc Antoniemu Macierewiczowi w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej.

Macierewiczowi paliwo się wyczerpało. Komisja quasi ekspertów niczego nie jest w stanie skonstruować, aby oskarżyć Tuska, więc miniser obrony chwyta się brzytwy, aby uzasadnić swoje krętactwa.

Ministrowi nie przeszkadza, że robi z siebie idiotą. Taki z niego masochista. Wszak idiotę robi z siebie promując takie beztalencie, jak Misiewicz.

O co zatem chodzi? Jak długo można jechać na podobnym mniemaniu, zakłamaniu?

No, własnie! Już 7 lat. Prezes PiS depcze i depcze po Krakowskim Przedmieściu, i zapewnia, że prawda jest tuż-tuż.

Czy z g... można stworzyć bat? Okazuje się, że można. Bo tak PiS zdobył władzę. Czy jednak elektorat to wytrzyma? Być okłamywanym.

Macierewiczowi brzytwa stępiała, umysł też. A mimo wszystko można być tępym i ministrem w rządzie PiS. Taka jego uroda.

Więcej >>>

niedziela, 19 lutego 2017

Szydło przed sądem ws. wypadku w Oświęcimiu winna odpowiadać przy podniesionej kurtynie


Ciekawą propozycję dla Beaty Szydło ma Ryszard Petru, aby ta zeznawała publicznie w sprawie wypadku w Oświęcimiu. Aby to odbywało się przy podniesionej kurtynie.

Szydło mogłaby być poddana krzyżowemu ogniu pytań, aby jak najmniej mogła skłamać.

Machina państwa PiS chce się dobrać do młodego chłopaka, kierowcy, na którego zwalana jest cała wina. PiS to partia, która przejdzie do historii jako formacja najbardziej zakłamana, nie tylko z powodu swego prezesa, który jest synonimem kłamstwa.

Mówisz "kłamstwo", myślisz "Kaczyński". Taka jest zależność. I prezes wybrał taką, a nie inna osobę na premiera.

Dobry adwokat, mógłby z Szydło wydobyć prawdę, jak na wykrywaczu kłamstw, wszak premier nie jest nazbyt lotną osobą.

Niby sprawa drobna, lecz znamienna. Wypadek w Oświęcimiu to syndrom pisowskiej niefrasobliwości, niechlujstwa, co do procedur i państwa kumoterskiego. Przyjmują na posady osoby niekompetentne i tak najprawdopodobniej jest z wypadkiem.

Katastrofa smoleńska pochłonęła życie 96 osób, kolejne katastrofy drogowe z udziałem polityków PiS jeszcze nie skończyły się śmiercią, bo limuzyny rządowe są bezpieczne, gdyby to był normalny samochód, to możliwe, iż mielibyśmy do czynienia z kolejnym "zamachem" na premier rządu PiS.

Czeka nas jeszcze najgorsza katastrofa: kraju, do której prowadzi PiS. Dlatego dobrze byłoby usłyszeć, jak publicznie Szydło wije się w sieci kłamstw.

Więcej >>> 

sobota, 18 lutego 2017

Niech Kaczyński brata swego dogląda na Żoliborzu, albo Nowogrodzkiej


Jarosław Kaczyński sprywatyzował Polskę. Konstytucji praktycznie już nie mamy, bo brakuje strażnika konstytucji, czyli Trybunału Konstytucyjnego, a prezydent Andrzej Duda jest zaledwie kamerdynerem prezesa.

Jesteśmy śmieszni, bo przez przestrzeganie przez siebie procedur demokratycznych pozwalamy Kaczyńskiemu rządzić. Z dnia na dzień stajemy się coraz bardziej tragiczni.

Niepełny człowiek, prezes PiS - intelektualnie i egzystencjalnie - przyjeżdża sobie na Wawel na grób brata w obstawie politycznej, bo uznał, że to jego nekropolia.

Komuś takiemu pozwalamy sobie pomiatać: a to nazywa nas gestapo, najgoszym sortem, itd. Przecież ten człowiek ciągle pluje na nas. A przy tym boi się własnego cienia.

Pod Wawelem protestowali Polacy, którzy chcą aby państwo było ich państwem, a nie fowarkiem zwierząt Kaczyńskiego.

Na tym folwarku niech chrumkają sobie Brudzińscy, Kuchcińscy, Karczewscy, Dudy Lecz Polak to brzmi dumnie, Polak to człowiek wolny, a nie chrumkający.

Kaczyńskiemu - gdy skończy się władza PiS - trzeba będzie wynieść na plecach trupa brata z Wawelu i zaproponować, aby wziął sobie na Żoliborz.

Niech go tam dogląda.

Nie złajdaczy nam Polski swoją przeciętnością, małością, swoimi kompleksami.

Więcej >>>

piątek, 17 lutego 2017

Macierewicz, oto masz ode mnie łopatkę saperską i zakop się z hańby


Antoni Macierewicz w zapale bezmyślności skłamał kolejny raz, iż dostał zielone światło od dowódców NATO na to, aby sojusz mógł włączyć się do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.

Szybko jego blef został skontrowany przez NATO, iż sojusz jest organizacją wojskową, która nie bada katastrof lotniczych.

Ale gdyby jakaś organizacja międzynarodowa od badania katastrof uznawana przez NATO powiedziała: sprawdzam. "Dajcie te kilka milionów, które i tak biorą quasi-eksperci Macierewicza i badamy, bo to kosztuje". Tak mogliby rzec międzynarodowi eksperci.

Jak zachowałby się Macierewicz? Mogę mu tylko radzić, iż powinien w takim wypadku szybko nabyć łapatkę saperską i się zakopać z hańby.

Hańbą jest, iż Macierewicz rozpowszechnia zarazę smoleńską po świecie. Hańbą dla Polski jest ktoś taki jako minister obrony, bo jest ministrem rozbrajania i ośmieszania kraju, który jest moją ojczyzną.

Opozycja mogłaby jednak wystąpić z propozycją, aby najwybitniejsi amerykańscy eksperci opiniowali raport rządowej komisji Jerzego Millera ws. wyjasnienia katastrofy smoleńskiej. I tak byłaby taka ekspertyza tańsza od pracy krętaczy Macierewicza.

Ale Macierewiczowi z rozumem nie po drodze. Zaczyna się sypać mit smoleński, stąd takie jego odruchy samobójcze.

Macierewicz! Piszę do ciebie. Jeszcze trochę, a przybędę pod budynek MON-u i wręczę ci twoje berło ze słowami:

"Oto łopatka saperska, abyś się zakopał i nie przynosił nam hańby".

Więcej >>>

czwartek, 16 lutego 2017

Morawiecki, zawstydzająca postać polskiej polityki


Mateusz Morawiecki w "Deutsche Welle" pokazał swoją nieinteresującą twarz. Dla człowieka polityki i życia publicznego hańbiące są słowa: "prawo nie jest najważniejsze".

Hańbiące, ale jakbyśmy się przyzwyczaili do bezprawia PiS. W związku z czym Morawiecki bredzi, iż prof. Andrzej Rzepliński wypowiadał się politycznie.

Wypowiadał się politycznie, bo nie zgadzał się na bezprawie. Żałosnym nieinteligentnym politykiem jest Morawiecki.

Wywiad dla niemieckiego medium pokazuje, iż dla kariery w polityce Morawiecki zrobi wszystko.

Niewiele rozumie z Polski, z naszej historii. Widać, że jego umysł to biała plama, niewiele w nim ma. Wiedzę się zdobywa i nie każdy jest zdolny ją pojąć.

Morawiecki to leń, któremu nie chciało się kształcić z zakresu literatury, filozofii polityki, samej filozofii i socjologii. Zakała. Niech wraca do banku, acz po "karierze" publicznej Santander może go nie przyjąć, bo też kompromituje ten bank.

Morawiecki dorobił się milionów, jako twarz banku, a teraz bredzi o jakiejś sprawiedliwości społecznej. Ależ nieuk.

Takich ludzi należy z polityki szybko się pozbyć. Jest niewiele warty. Podejście do prawa iście komunistyczne. Jeszcze nagan do ręki i będzie z Morawieckiego lokalny Dzierżyński.

Szkoda na niego słów, ma złamany charakter przez ojca Kornela. Wstyd dla nas. Zawstydzająca postać. Bylajeka.

Więcej >>>

środa, 15 lutego 2017

Gmyz, resortowe dziecko IV RP


Lokalna telewizja Brandenburgii potraktowała korespondenta gadzinówki TVP tak, jak na to zasługuje.

Niemcy otworzyli dzioby ze zdziwieni na zjawisko takie jak Cezary Gmyz, które nie mieści się w żadnych standardach dziennikarskich, bo jest wypocinami "niepokornych" znad Wisły.

Gmyza korespondencje dla TVP ociekają sosem nieprofesjonalizmu. Zdziwieni? Wszak ten żołnierz od trotylu na tupolewie takie brednie plecie o kulturze niemieckiej, jakby studia spędził w knajpie i miał za towarzysza do kieliszka niejakiego Sakiewicza.

Gmyz w Polsce przedstawia się zdecydowanie, jako gmyźnięty, a w Niemczch można sobie wyobrazić, iż jego walory intelektualne - czyli ich brak - są ilustrowana gestem pukania w czoło.

Chciałoby się, aby ten nieprofesjonalny dziennikarz kompromitujący Polskę był podpisywany, iż nie spełnia standardów obiektywizmu i jest przypadkiem, który zdarza się ślepej kurze, tj. ślepemu na Polskę kaczyzmowi. Niestety, musimy przeczekać ten niedobry okres w naszej historii. Smuta historii Polski.

Niemcy mieli III Rzeszę, my mamy IV RP i takich "dziennikarzy" gadzinówek, jak Gmyz.

Owe resortowe dzieci IV RP kompromitują ojczyznę Mickiewicza, Wyspiańskiego, Gombrowicza, Kapuścińskiego, Michnika i moją. Facet ma kłopoty z językiem polskim, z formułowaniem głębszych myśli, z polem semantaycznym poszczególnych określeń. To ktoś wewnętrznie ubogi, by nie powiedzieć - mało polski.

Gmyz - resortowe dziecko gadzinówki TVP, takiego naszego współczesnego Voelkischer Beobachter. Niedouczone toto, a przy tym gmyźnięte.

Wiecej >>>

wtorek, 14 lutego 2017

Podkomisjo Macierewicza! Pobrany szmal za quasi eksperctwo trzeba będzie oddać. Co do grosza!


Po wydaniu "tajemnicy" Antoniego Macierewicza przez gen. Piotra Pytla, iż katrastrofa smoleńska to tylko narzędzie polityczne, powinno zawrzeć w światku politycznym.

Powinny zostać uruchomione prokuratura i tajne służby. Choć są we władaniu PiS, opozycja winna sformułować oficjalne zarzuty, a nawet poczynić własne kroki śledcze,

Powinny być zadane pytania, na co idzie kilka milionów zł dla podkomisji smoleńskiej Macierewicza i jego ekspertów.

A tu nic.

Polskie życie polityczne jest wyalienowane, nie oparte o rozumne działanie, ale o wzajemne adoracje, skupia się w kilku centrach: na Wiejskiej i siedzibach partii. Daleko jest od ludzi.

A dlaczego by nie powołać społecznej, bądź obywatelskiej, grupy śledczej od "narzędzia smoleńskiego PiS". Prześledzić wypowiedzi tych gości, zestawić je i następnie domagać się odpowiedzi poprzez jakieś stowarzyszenia przy uczelni, bądź instytucji, wobec której rząd nie może unikać udzielenia informacji.

Obywatele mają prawo do informacji. A następnie kierować do prokuratury podejrzenia o świadome matactwa, włącznie z pobieraniem z kasy państwa pieniędzy przez ekspertów.

Wszak to wyłudzenia. Oskarżyć kolesiów smoleńskich o pracę nad kłamstwami, a następnie zapowiedzieć, iż w przyszłości będą musieli zwrócić pieniądze. Co do grosza!

To może zadziałać, bo to tchórze. Dużo jest niestandardowych form działania w tej mierze, a opozycje ani mru-mru.

Więcej >>>

poniedziałek, 13 lutego 2017

Błaszczak, twarz pisowskiego tupolewizmu


Wypadek Beaty Szydło w Oświęcimiu jest ufundowany na paradygmacie PiS - tupolewizmie.

PiS jest genetycznie skazany na katastrofę, która niestety dała im władza. Tak należy interpretować katastrofę smoleńską.

Dla polityków PiS, a szczególnie dla Jarosława Kaczyńskiego, nie liczy się, że zginą inni, że wyznawcy tupolewizmu są zagrożeniem dla innych, a w szerszym planie są zagrożeniem dla Polski.

Tupolewizm jest genetycznie niereformowalny. Do wypadków dochodzi z powodu nieprzestrzegania procedur, a już po zaistnieniu tupolewizmu obrasta w pawie piórka, twierdząc, że to inni są przyczyną ich lewizny.

Kiedyś był winien Tusk - "wina Tuska", teraz ci, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w pobliżu wypadku.

Tak było w przypadku karambolu Antoniego Macierewicza, tak jest z wypadkiem Szydło. Znaleziono biednego chłopaka 21-letniego, który nie zawinił, ale wszystko ze strony PiS jest robione, aby zwalić tupolewizm na niego.

Jak się słyszy Kononowicza retoryki niejakiego Mariusza Błaszczaka to wiemy, dlaczego spora część Polaków to reprezentanci prowincjonalizmu. Tchórze w Wólki Kaczystowskiej zabitej dechami, w której uważa się że ziemia jest płaska, a prezes Kaczyński to wielkolud.

Żałosne jest przemianowanie Biura Ochrony Rządu na nową służbę z przymiotnikiem "narodowa". Głowy nie można zamienić, tak jak Błaszczak nie nabędzie oleju w głowie od jakiejś narodowości.

Zagrożeniem dla Polski są tacy Błaszczakowie, który nie nadaje się nawet na stróża na budowie, bo zostaliby skradzeni razem z budką strażniczą.

Kononowicze za pomocą swego paradygmatu rządzenia - tupolewizmu - doprowdzą do katastrofy o wiele groźniejszej niż te pod Toruniem i w Oświęcimiu.

Błaszczaki winni ogłaszać, gdzie udają się w podróż służbową, wówczas ludność miałaby szansę wcześniej się ewakuować i nie narażać swego życia na dziełanie tupolewizmu.

Więcej >>>

piątek, 10 lutego 2017

Macierewicz, zdziecinniały tetryk, jako Bond 007, zgłoś się


Wcale nie jestem zaskoczony, iż MON zakupił gadżety, długopisy taktyczne w ilości 1000 sztuk za 83 tys. zł.

Przeciez Antoni Macierewicz to stetryczały dzieciuch, niedojrzały. Przedyndał całe życie - zmarnował je i teraz odbija sobie, tuczy się tetryk na państwowym.

Macierewicz nawet jak mówi, to ma bardzo ograniczony zakres retoryczny, zaś emfaza z jaką wygłasza swoje wiekopomne odkrycia, świadczy, iż ma obluzowane klepki.

Wątpię, aby jakiś dobry psychiatra puścił go samopas na świat. Macierewicza realnością jest świat "Lotu nad kukułczym gniazdem".

Napina się i puszcza zwykle bąki. Taka była jego zdziecinniała lista proskrypcyjna współpracowników ubeckich za rządu Jana Olszewskiego, tak było z raportem WSI.

Takie operetkowe było z najście Bondów z Tworek na siedzibę NATO, przewodził temu matołek Misiewicz.

Te Bondy po to mają pancerne BMW i takie gadżety, jak długopisy taktyczne. Bondy z PRL-owskich "007, zgłoś się!"

Biedaki intelektualne od hybrydowej głupawki.

Więcej >>>

czwartek, 9 lutego 2017

Oj tam, oj tam. O. Rydzyk goli baranów, czas złotych żniw


Czas władzy PiS to dla o. Tadeusza Rydzyka czas złotych żniw. Goli równo baranów. Kasę trzaska, nie urabiając rąk.

A jak ktoś do tych rąk sięga, aby je pocałować, jak zwykli robić to barany - przepraszam: owieczki - gdy wręczają mu kopertówki, a on jakąś nabożną księgę, zwykł mówić: - Oj tam, oj tam.

Rydzyk i jego dzieła rżną równo kasę państwową.Jego uczelnia zorganizowała sympozjum naukowe na temat gospodarki, na którym wygłaszali swoje mądrości Mateusz Morawiecki, jego wysokość prezes Kaczyński i pomniejszy drobiazg.

Poziom uczelni Rydzyka jest żenujący, ale to nie przeszkadza pompować szmalu w wiedzę objawioną.

I mamy kolejny przykład, nawiedzona uczelnia Rydzyka dostaje szmal na kursy dla cudzoziemców, dotychczas organizowane były przez Uniwersytet Jagielloński, o ktorego renomie nie trzeba nikogo przekonywać.

Uczelnia Rydzyka nawet nie spełnia wymogów formalnych, bo nie ma żadnego doświadczenia w prowadzeniu takich kursów, ale kto by się takim drobiazgiem przejmował.

Oj tam, oj tam - jakby powiedział Rydzyk i poklepał się po portfelu. Oj tam, oj tam, wszak złote żniwa, golenie baranów, może się skończyć lada chwila, gdy PiS odda władzę.

Więcej >>>

środa, 8 lutego 2017

Kaczyński to prowincjonalny polityk, został ograny przez Merkel


Angela Merkel w Warszawie uzyskała to, co chciała. Czyli Jarosław Kaczyński - jej rzeczywisty partner w rozmowie, a nie Beata Szydło, czy też Andrzej Duda - został pokonany.

Trzy sprawy dzisiaj dla Berlina są najważniejsze: uszczelnienie granic europejskich, współpraca w kwestii obronności i druga kadencja Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej.

Na dwa pierwsze Kaczyński się zgodził, a na Tuska ma "pomysła". Zlikwidować stanowisko szefa Rady Europejskiej.

Tym samym Kaczyński proponuje dezintegrację strukur europejskich, a przecież będzie tendencja, aby jeszcze je bardziej wzmacniać.

Tym samym ustanowione zostaną dwie prędkości dla krajów Unii Europejskiej, PiS nie załapie się do pierwszego szeregu, zresztą nie uczestniczy w dialogu europejskim.

Zastanawiać muszą narracje dwóch przybocznych Kaczyńskiego w rozmowie z Merkel - Ryszarda Legutki i Zdzisława Krasnodębskiego. Z rozmowy z poprzedniego dnia pamiętają inne kwestie. A to znaczyłoby, że uprawiają to, czego nauczył ich Kaczyński - kłamstwo.

Dlaczego nagle przypomniał sobie Legutko, że Kaczyński latem spotkał się pod Berlinem z Merkel? Aby przykryć dzisiejsze ustępstwa Warszawy.

Kaczyński został przez Merkel sprowadzony na ziemię, acz będzie w kraju mamił swój ciemny lud, iż jest inaczej. Prezes PiS to prowincjonalny polityk.

Więcej >>>

wtorek, 7 lutego 2017

Minister od Dudy Szczerski nie narzeka na superatę IQ


Jak czytam, co takie nieutalentowane postaci, jak prezydencki minister Krzysztof Szczerski, ma do powiedzenia, to nie dziwię się, że polska polityka musiała tak nisko upaść.

Nie chcę pisać, iż na poziom rynsztoku, bo trzeba rezerwować pole semantyczne dla tych niedouczonych w retoryce, polityce i dyplomacji ludzi, acz - o zgrozo - Szczerski ma tytuł profesora. Współczuję studentom.

Otóż Szczerski ma pretensje do Donalda Tuska, iż nie zabiegał o spotkania z Andrzejem Dudą. O, zgrozo! Mistrz ma zabiegać o względy neptka, człowieka złamanego, który zdegradował urząd.

I co Tusk miałby powiedzieć Dudzie?Że łamie Konstytucję? Łamie. Duda o tym  wie, ale boi się prezesa PiS. W przyszłości będzie miał większe powody, aby się bać przed Trybunałem Stanu.

Tenże Szczerski przejmuje się opozycją. Ba, wie, jak opozycja winna postepować. Żałosny brak inteligencji. Szczerski ma deficyt IQ.

Opozycja wg tego Konowicza dyplomacji winna się spotkać z Angelą Merkel w Sejmie, a nie na terenie ambasady Niemiec.

Albo Szczerski durnie z siebie robi większego niz jest, albo pluje w inteligencję czytelnika.

Nie tylko Merkel dobrze się orientuje, iz służby Ziobro, Kamińskiego, czy też Błaszczaka zastosowałyby technikę podsłuchu właściwą tym niedojdom "z uchem przy ścianie".

Szczerski prezetuje fachowości - dyplomacji, polityki, etc. - z wysokości palmy, na której siedzi, a ta palma znajdować się musi w jakimś Burkina Faso. Takie podrzuca nam banany swojego intelektu.

Gdy przystawiłbym szklankę do mózgu Szczerskiego, to nic bym nie usłyszał, tylko szum pracy kilku puzzli, a nie szarych komórek.

Więcej >>>

poniedziałek, 6 lutego 2017

Macierewicza karambol z Misiewiczem


Bartłomiej Misiewicz zostaje w ministerstwie, więc po co został urlopowany?

Ale przecież nie o to chodzi. Bo Antoni Macierewicz ma wypadek z Misiewiczem, a nie kolizję. Ciężki wypadek, a psychiatryczny - przypadek. Karambol.

Misiewicz z Macierewiczem przejdą do podręczników, acz nie będzie to podręcznik historii chwały, ale wręcz pzegoś przeciwnego.

Czego? Dopiero się dowiemy. Ewidentnie mamy do czynienia z V kolumną. Czy zostanie przez PiS zwalczona? Wygląda na to, że nie. Jarosław Kaczytński nawet nie daje rady.

Macierewicz straszy służbami specjalnymi i prokuraturą. Może takie instytucje są w Tworkach. Póki co, Polska to jeszcze nie Tworki, acz naród zachorował, gdy toleruje takich osobników - Macierewicza i jego niedojdę Misiewicza.

Jaki ma przypadek Macierewicz z Misiewiczemn, guzik mnie obchodzi. Ale obchodzi mnie ośmieszanie Polski, robienie z nieuka jakąś personę, robienie rodaków w balona, to jest dezinformacja.

Kaczynski jest zakładnikiem choroby Macierewicza, bo z tej choroby korzystał, a teraz pacjenta nie potrafi wysłać tam, gdzie jego miejsce.

I to jest dezinformacja dla wrogów Polski. Dezinfoirmacja, iż Macierewicz jest normalny. Ale wrogowie na to się nie nabiorą.

Więcej >>>

niedziela, 5 lutego 2017

Kaczyński z nową porcją plwocin


Redaktorzy "Do Rzeczy" zagrzewają do czytania ich tygodnika. A to z tego powodu, iż po wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim będziemy w poniedziałek wycierać z twarzy jego plwocinę.

To stały rytuał prezesa PiS.

Kaczyński ociepla wizerunek rządu: "Muszę być opozycją wobec rządu". Nieudaczna Szydło, z którą nikt nie chce rozmawiać w Unii Europejskiej, wyizolowana, jak cały rząd i prezes Kaczyński, miałaby być jakimś zagrożeniem dla prezesa. Wolne żarty, ale nie z takimi bredniami do nas, "geniuszu" z Nowogrodzkiej!

Kaczyński marzy o większości konstytucyjnej, aby napisać konstytucję po swojemu z przewodnią rolą partii "patriotycznej", czyli PiS.

Wywiad ma jednak inny cel. Z wizytą do Warszawy przyjeżdża Angela Merkel i Kaczyński rozpoczął negocjacje, aby samemu wejść do polityki europejskiej, a ma do zaproponowania tylko rozwałkę UE.

No i kwestia Donalda Tuska. Strasznie go boli, iż były premier jest europejskim mężem stanu.

Kaczyński zechce z czegoś ustąpić Merkel, aby utrącić Tuska z drugiej kadencji szefa Rady Europejskiej.

Prezes PiS stosuje tak prymitywne chwyty negocjacyjne, że tylko da się na nie nabrać Błaszczak i inny Kononowicz.


Więcej >>>

sobota, 4 lutego 2017

Misiewicz z Macierewiczem podczas działania syndromu Gowina


Bartłomiej Misiewicz jest poddawany działaniu syndromu Gowina. To taki wynalazek PiS na użytek mediów i opinii publicznej.

Postaci kompromitujące są zastępowane na jakiś czas innymi postaciami, aby gdy kompromitacja przyschnie, wyjść na wierzch, bo już zapomniano jak od nich waniajet.

Co wypływa na wierzch? No, co? Zgadliście. Macierewicz i Misiewicz. W innych dziedzinach są to inne nazwiska, acz pisowskie. bo w PiS zawsze na wierzch wybija szambo.

W kampanii wyborczej wybił na wierzch Macierewicz, więc premier in spe Beata Szydło następnego dnia zrobiła konferencję prasową i orżnęła Polaków, że Macierewicz nie będzie ministrem obrony, tylko Jarosław Gowin.

Gdy wybija szambo, pojawia się syndrom Gowina, acz ten człowiek nie jest żadnym pachnidłem, bo smrodu nie można niczym przykryć, zwłaszcza Gowinem.

Tak teraz mamy z Misiewiczem. Już był urlopowany, zawieszony, prokuratura badała jego wybicie na wierzch, a on powracał, jak Macierewicz - i wraz z Macierewiczem.

Mamy kolejny syndrom Gowina, którym chce się przykryć szambo w MON. Misiewicz został urlopowany, a nawet więcej - jego zdjęcie zniknęło ze stron MON.

Gdzie czuć teraz Misiewicza? Gdzie schował się z Macierewiczem, innym człowiekiem poddawanym syndromowi Gowina?

Wystarczy wystawić nos. Skąd zajedzie szambem, tam schował się Macierewicz z Misiewiczem. Tak działa syndrom Gowina.

Więcej >>>

piątek, 3 lutego 2017

Pisowska wieś Warszawa. Taką nam fundują stolicę. Wsioki


Ponoć wszystkie ptaszki w Warszawie ćwierkają, że rozszerzenie Warszawy ma na celu osadzenia Mariusza Błaszczaka jako prezydenta stolicy.

Przynajmniej takiego ptaszka cytował Konrad Piasecki i pytał Jacka Sasina, czy to prawda. A ten gbur coś tam powiedział swoim stylem krętaczym.

Więc Warszawa ma prawo się bać, bowiem z przyległymi gminami i miastami przestanie być miastem Warszawa, a stanie się wsią Warszawa.

Błaszczak może liczyć, że na tamtym świecie zostanie pogłaskany po niekumatej głowinie niekumatej przez Jana Pawła II, bo ten ostatni będzie miał 13 ulic swojego imienia we Wsi Warszawa.


Czy to znaczy, że w aglomeracji Wieś Warszawa stanie także 13 pomników Lecha Kaczyńskiego?

Należy też zapytać, czy wszystkie będą posadowione na Krakowskim Przedmieściu, a może na wsiach przyległych do Warszawy i z nią tworzących Wieś Warszawa?

To nie jest groteska, to jest paranoja, która na siłę jest ordynowana Polsce. Czy już jesteśmy chorym krajem? A jeżeli tak, to kiedy nastąpi zejście śmiertelne?

Więcej >>>

czwartek, 2 lutego 2017

Pisowska sędzia Przyłębska musi się liczyć z możliwością, iż zabroni się jej wykonywać zawód. A może ją spotkać o wiele bardziej przykra sprawa


W Trybunale Konstytucyjnym mamy pierwsze wyłamianie z bezprawia pisowskiego, dokonał tego Piotr Pszczółkowski, który już wcześniej sygnalizował, że nie musi w jednym froncie zaprzaństwa prawnego popierać wolę prezesa Kaczyńskiego.

Pszczółkowski wyłamał się na zgromadzeniu ogólnym TK (czyli wszystkich sędziów), które miało stwierdzić wygaśnięcie mandatu Andrzeja Wróbla.

Szefowa TK złamały dwukrotnie przepisy zwołując zgromadzenia w tym terminie.

Pszczółkowski ma świadomość, iż bezprawie PiS w Trybunale Konstytucyjnym kiedyś się skończy i będą sędziowie odpowiadać przed prawem, którzy są z prawem na bakier, za to idą za wolą Kaczyńskiego.

Będzie to kiedyś skutkowało wykluczniem z zawodu, a Pszczółkowski jest adwokatem. I z pewnością chciałby wykonywać swój zawód.

Przyłębska jest przegrana z wielu względów. Przede wszystkim została wybrana na szefową TK niezgodnie z prawem. Jest leniwa i niespecjalnie zna prawo, albo swoją niewiedzą zasłania amoralność. W świetle prawa ten dylemat jest nieważny.

Całkiem możliwe, że w normalnych czasach, bo takie muszą nastąpić, Przyłębskja stanie przed prawem i będzie odpowiadać za tworzenie przyzwolenia na bezprawie.

A to może skończyć sie różnie. Zresztą ludzie bylejacy i tendencyjnie źli winni być resocjalizowani. Nie może być tak, aby Polska takimi niedorobionymi fachowcami, jak Przyłębska, stała.

Polska nie może istnieć w stanie gnilnym z powodu takich Przyłębskich.

Więcej >>>

środa, 1 lutego 2017

Gmyz czka Lechem Kaczyńskim


Nadzwyczajne są zdolności do samookłamywania się zwolenników PiS. To jakaś cecha genetyczna. Gen PiS - kłamstwo, wiara we własne kłamstwa, "nikt nam nie powie, że białe jest białe..."

I tak Cezaremu Gmyzowi nikt nie powie, że Lech Kaczyński pił wódkę z komuchami w Magdalence.


A przecież od dawna wiadomo, iż nieżyjący Kaczyński za kołnierz nie wylewał. Jego Kancelaria biła rekordy zakupów butelczyn z funduszu reprezentacyjnego. Nawet filipińska choroba nie miała aż takich potrzeb.

Tuż przed katastrofą smoleńską było o tym głośno. Możliwe, że podczas lotu czekanie na katastrofę urozmaicano sobie niejedną butelką. Acz podobno Lech K. wolał wina.

Kaczyński lubił szumy nie tylko morskie, ale i w głowie.

Gmyz tak pisze, jakby w Magdalence robił za butelkę, albo za dżinna co najmniej.

Gmyz wśród swoich i obcych zwany jest Butelczyną. Podobno - bo nie oglądam Wiadomości TVP - miał wejścia na wizję, jakby do dzisiaj nie posprzatano ze stołu w Magdalence.

Tak się czka Gmyzowi.

Więcej >>>