piątek, 31 marca 2017

Kaczyński dał Dudzie po łapkach


Jarosław Kaczyński w konflikcie Andrzej Duda - Antoni Macierewicz dotyczącego zwierzchnictwa nad wojskiem i tego, co w nim się dzieje, staje za ministrem.

W tym konflikcie mamy do czynienia z pozerstwem stron i samego prezesa.

Gołym okiem widać, że Polska jest rozbrajana, jesteśmy coraz mniej bezpieczni. Nie są realizowane żadne zakupy broni, zwolnieni zostali niemal wszyscy dowódcy generałowie, wystąpiliśmy z Eurokorpusu.

Macierewicz jest lepszy niż V kolumna. Wrogowie mogliby sobie tylko wyśnić taki sabotaż.

A Kaczyński wypowiada takie słowa o Macierewiczu: "Armia na pewno wymagała bardzo daleko idących zmian i sądzę, że nie ma człowieka, który by równie energicznie i konsekwetnie, i bez oporów je wcielał, tak jak to robi Antoni Macierewicz".

Pomijam nielogiczność w drugiej części zdania, Kaczyński oralnie nie jest orłem, ale to jest laurka dla Macierewicza. Pochwała.

A naganą jest stwierdzenie Kaczyńskiego "polityka epistolarna mi nie odpowiada". Acz taką politykę prowadzi Kaczyński, który jest autorem największej ilości listów (pasterskich) politycznych".

W tym wypadku epistołę pierwszą napisał Duda. I to jego prezes skrytykował za "politykę epistolarną".

Więc nic się nie zmieni w kwestii demolowania Wojska Polskiego. Duda puścił bąka, ale nic nie może. Dostał od prezesa Kaczyńskiego po łapkach.

Więcej >>>

czwartek, 30 marca 2017

Tusk, mąż stanu europejski. Jak ratować Unię Europejską przed nacjonalistami i populistami


Donald Tusk wyrósł na europejskiego męża stanu. Dlatego nie dziwię się Kaczyńskiemu, który go ściga, aby umiejszyć wielkość Tuska. Takie ściganie to cecha ludzi małych, pokurczów, a Tusk rośnie i rośnie, tym bardziej Kaczyński wpada w kompleksy, które wyrosły mu wielkości Himalajów.

Tusk na kongresie partii europejskiej EPP na Malcie wygłosił przemówienia, które jest propozycją na rozwiązywanie problemów Unii Europejskich, a w tej chwili to on decyduje i niewielu więcej politytków, w którym kierunku UE będzie podążać.

Przede wszystkim Unia mówi "nie" nacjonalistycznym tendencjom: "Silna Unia broniąca naszych wartości i kultur, naszych zewnętrznych granic jest najlepszym i jedynym gwarantem suwerenności państw narodowych".

I to, co w tej chwili wydaje się być najważniejsze: "musimy rzucić wyzwanie populistom". Cynicznie wykorzystują obawy Eurpejczyków: "bazując na uprzedzeniach, autorytaryzmie i zorganizowanej nienawiści".

Unię Europejską rozrywają takie populizmy i nacjonalizmy, jakim u nas jest PiS.

Dlatego Kaczyński własnymi rączkami załatwiłby Tuska, dlatego go ściga, nienawidzi, organizuje seansy nienawiści - i ma w planach wyprowadzenie Polski z Unii.

Tusk jest mężem stanu wielkości Europejskiej, a Kaczyński to wielkość sołysa z Kaczej Wólki.
 Z takimi wielkościami i małościami się mierzymy.

Więcej >>>

środa, 29 marca 2017

Macierewicza wojna hybrydowa z Polską


Andrzej Duda nie jest żadnym zwierzchnikiem sił zbrojnych, jest prezydentem malowanym, abdykował jako polityk, a jego ministrowie pilnują Dudy, czy Duda pilnuje żyrandola.

Do tej groteski już się przyzwyczailiśmy. Nienormalność stała się codziennością, Polacy ją akceptują, choć się burzą.

Dziwnie "spokojnie" została przyjęta przez Kancelarię Prezydenta decyzja o wycofaniu Polski z Eurokorpusu, zaczątku wspólnych sił zbrojnych Unii Europejskiej. Wszak w UE jesteśmy także dla bezpieczeństwa narodowego.

Szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch z głupia frant mówi, że "tę informację posiadamy już od dłuższego czasu". I akceptujemy.

Dlaczego nie wiedziało społeczeństwo o wycofaniu się z europejskiego projektu obronnego? To kolejna dezintegracja obronności kraju - po rozpirzeniu w całościu dowództwa wszystkich formacji, po skasowaniu kontraktu na caracale i po niszczeniu jednostek wojskowych, jak najlepiej wyposażonego i wyćwiczonego w Europie batalionu czołogów (Leopardów), który został przeniesiony z Żagania do Wesołej, to tak jak przenieść się na logistyczną pustynię.

Wszystkie te i inne elementy wskazują na celowe niszczenie struktur obronnych w Polsce. Stajemy się bezbronni.

Macierewicz prowadzi z Polską wewnętrzną wojnę hybrydową. Tak to należy nazwać.

Ryszard Petru w trybie pilnym domaga się zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Na Polskę nie napadł wróg, a mimo to dewastacja obronności Polski jest taka, jak po przejściu obcej szarańczy w sile kilku armii.

Więcej >>>

wtorek, 28 marca 2017

Pomniki smoleńskie. Ciemny lud zrzucił ponad milion zł


PiS już mnie nie zaskoczy żadną paranoją, ani swymi groteskowymi przedstawicielami, jak choćby Jackiem Sasinem.

Gość poinformował, że zebrali ponad milion złotych na pomniki smoleńskie. Polska w swej historii przerabiała miała okresy, zapaści cywilizacyjne, doły. PiS wpisuje nas w dół mentalny, który może okazać się grobem dla naszej niepodległości.

Sasin nadaje się do jakiegoś baru w remizie w Kaczej Wólce. Pomniki smoleńskie to bodaj główny cel polityki uprawianej przez Jarosława Kaczyńskiego. Pomniki brata, czyli swoje. Drugi cel jest naprawdę niebezpieczny - wykluczenie Polski z projektu cywilizacyjnego, z Unii Europejskiej, czyli degradacja Polski.

Tracimy twarz, stracimy niepodległość, jeżeli tacy ludzie będą odpowiada za nasze wspolne dobro. Polska dostała się w łapy ludzi bez komptenecji i o złych intencjach.

I nie pocieszajmy się, że może być gorzej, acz spod dna będzie pukał jakiś inny Sasin, inny Kaczyński.

Więcej >>>

poniedziałek, 27 marca 2017

Szydło nie kreuje, powtarza za prezesem


Beata Szydło w wywiadzie dla "wSieci" nie kreuje niczego nowego, bo takie samodzielne czynności sa poza nią. Więcej ma do "powiedzenia" nawet Witold Waszczykowski, który wymyślił, iż reelekcja Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej została sfałszowana.

Acz w wypadku Waszczykowskiego może to być łabędzi śpiew, po którym padnie. Zawiódł prezesa, gdyż oprócz pisowskiego głosu nikt nie chciał oddać głosu, jak Kaczyński sobie życzył.

Szydło potwierdza, że PiS szykuje się do przejęcia prywatnych mediów - która to pisyzacja będzie miała odpowiednią oprawę terminologiczną.

Premier spotyka się z "niesprawiedliwą" totalną krytyką w kraju, bo media są w rękach niepolskich, niemieckich.

W wywiadzie już nie ma takiej pewności siebie jak wcześniej, PiS w sondażach dołuje, buksuje. Będzie jeszcze gorzej, bo prezes Kaczyński nie potrafi przyznać się do błędów, eskaluje je.

Na pewno to jest źle dla Polski, nasz kraj pod tą władzą jest pacjentem specjalnej troski. Dlatego trzeba ich odsunąć od władzy, póki jest jeszcze co ratować.

Szydło nie martwi postawa Antoniego Macierewicza, który dekomponuje Wojsko Polskie i osłabia naszą obronność jak solidny wróg zewnętrzny, jako sabotażysta.

No, coż Szydło jest bez znaczenia, bo tylko powtarza się za prezesem. Potwierdza tylko, że PiS źle życzy Polsce.

Więcej >>>

niedziela, 26 marca 2017

Duda ze zniewolonym umysłem


Andrzej Duda został wychowany poprzez system domowego prania mózgu. I chyba w tym momencie przestajemy się dziwić, że takim złamanym jest człowiekiem.

W domu Dudów dzieciom, w tym Andrzejowi, odprawiano drogę krzyżową, podczas której klękano i rozważano kolejne stacje męki Jezusa.

W domu. Toż po takim bezrefleksyjnym praniu nie można być normalnym, nie można mieć własnego charakteru, ani czystego umysłu.

Duda ma zniewolny umysł, podobny do zniewolenia komunistycznego, to te same wartości przymowanie wiary, jako rzeczywistości.

Przez cały adwent dzieci w domu Dudów były budzone o 6.30 jak w obozie koncentracyjnym i wypędzane do kościoła na roraty.

Gdyby główny bohater 4. Ewagelii Nowego Testamentu miał taką wiedzą, to machnąłby ręką na rewolucję społeczną, jaką chciał przeprowadzić w zniewolonej ziemi Kanaan, w Judei, Galilei i innych.

Duda dostał bardziej zniewolone wychowanie otrzymywali młodzi ludzie w szkółkach przyklasztornych w Średniowieczu.

Tacy ludzie, jak Duda, nigdy nie będą samodzielni. To z punktu widzenia rozwoju, cywilizacji i ewolucji, osobnicy straceni, zniszczeni za życia.

Kogoś takiego wybrali Polacy na prezydenta. Gorzej nie można było. Poruta. I co najważniejsze, po takich ludziach można spodziewać się najgorszego, zniewolenie często owocuje odwinięciem się, zrzuceniem kokonu kompleksów.

Dante takich osobników umieszczał w symbolicznym piekle i to w kręgach ostatnich.

Więcej >>>

piątek, 24 marca 2017

Szydło w Rzymie będzie pouczać


Beata Szydło udała się na szczyt unijny w Rzymie, aby pouczać. Wiocha polska w rozkwicie pod obecnym rządem. "My, Polacy, upominaliśmy się o europejskie warości, zanim powołano Unię Europejską".

To nie jest wcale tekst z kabaretu, ale z orędzia. Pewnie te europejskie wartości wywalczył Lech Kaczyński, a może Jarosław, w każdym razie kicz oralny kompromituje tę władzę, która jest w istocie szczebla gminnego.

Dobrze, że wcześniej wycofała się Szydło z niepodpisania Deklaracji Rzymskiej, bo można było podejrzewać, iż wejdzie jej to w krew. Duda wszystko podpisuje, co prezes mu podeśle, Szydło nie podpisuje, co w Unii wykoncypują.

Tak czy siak - takie to pisowskie złamane długopisy.

Za PiS przyjdzie nam zapłacić duże koszty. Już w tej chwili nie spełniamy kryteriów członkowskich dla krajów wstępujących do UE, tzw. kryteriów kopenhaskich przyjętych w 1993 roku. A dotyczą one standardów demokratycznych.

Nie funkcjonują w Polsce media publiczne, a sąd konstytucyjny - Trybunał - to jak zgrabnie nazwał prof. Roman Kuźniar "Mappet Show".

W kraju już w tej chwili nie mamy trójpodziału władzy. Polska ulega deeuropeizacji, zmierza ku wschodnim strandardom - zamordyzmowi, republice bananowej.

Co będzie w Rzymie? Wstyd, jaki zwykle PiS Polsce przynosi, Szydło wsadzona zostanie do kąta, czy też oślej ławki, a po powrocie z Itali będzie bzdurzyć o "nietęgich minach", w podobnym tonie bredni PR-owskich.

Więcej >>>

czwartek, 23 marca 2017

I sekretarz Kaczyński w Londynie, a jego pacynki zostały w Warszawie


Wizyta Jarosława Kaczyńskiego w Londynie doszczętnie obnażyła rząd Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudę.

Są nadzy, nie rządzą, są marionetkami, pacynkami, w rękach prezesa, I sekretarza partii. Kaczyński nie zabrał ze sobą nawet Witolda Waszczykowskiego, co prawdopodobnie znaczy, że zastąpi go Adam Bielan, który z prezesem udał się do Londynu.

Co chce załatwić Kaczyński u premier Wielkiej Brytanii Theresy May? I tutaj mamy problem, choć znany jest komunikat brytyjski, to niewiele pasuje w nim do polityki uprawianej przez prezesa PiS.

Na pewno jest to ratowanie wizerunku mocno nadszarpniętego ułańską szarżą brukselską, jak pod Samosierrą: 1:27.

Porażka kompletna. Londyn wychodzi z Unii Europejskiej. Co chce utargować Kaczyński? A może chce być stroną Wielkiej Brytanii w negocjacjach z UE? To by znaczyło, jak marnej kondycji intelektualnej jest prezes.


Szydło nawet wstydu nie czuje, że jest nikim, że nie rządzi, tylko się prezentuje. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim potwierdziła tylko, że jest od "przynieś, wynieś, pozamiataj". Taka jej rola polityczna u boku prezesa.

Można skupić się na jej wpadkach językowych, one śmieszą, bo faktycznie rząd ten to coś w rodzaju "Ucha prezesa". Szydło o Misiewiczu: "Macierewicz wyciągnął konsekwencje wobec Misiewicza".


Jakie konsekwencje? Do kąta go postawił? Ten niedojda Misiewicz robił co chciał, apanaże miał większe niż minister. To wina Macierewicza, w stosunku do niego należy wyciągać konsekwencje. Wiadomo, że nie zostaną wyciągnięte, bo Szydło się nie liczy, boi się Macierewicza.

Nie mamy rządu, mamy bezrząd, a Szydło nawet się z tego powodu nie rumieni, gdyż nie wie, o co chodzi. Mówi i porusza się tak, jak prezes jej każe. Pac, pac, pacynka.

Więcej >>>

wtorek, 21 marca 2017

Macierewicz wie, co się stało strasznego w kokpicie tupolewa smoleńskiego


Antoniego Macierewicz wszędzie pełno. Oskarża go Andrzej Duda - zupełne novum - Macierewicz z kolei oskarża Donalda Tuska, a jego podkomisja wchodzi pod stół prezydialny i zachowuje się, jakby jej nie było.

Najciekawsze jest coś innego, mianowicie myślełem, że Macierewicz nie wymyśli żadnej nowej teorii na temat katastrofy smoleńskiej.

To jego feblik - nowa teoria smoleńska. Wielkimi krokami zbliża się 7. rocznica, a Macierewicz nic i nic. Już się wydawało, że nie będzie nowych atrakcji smoleńskich na święto PiS 10. kwietnia, lecz oto jest.

Uff... Co za ulga. Na Antoniego można liczyć i jego niezawodne klepki.

Macierewicz odkrył, że piloci tupolewa chcieli uratować polską delegację z zasadzki, ale... "samolot wbrew ich woli schodzi coraz niżej".

Macierewicz w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" dalej nawija: "Dla każdego pilota jest oczywiste, że stało się tam coś strasznego".

No, właśnie! Nie pytajcie mnie, czy Macierewicz jest pilotem, bo nie wiem.

Co się stało strasznego? Wolant został podpiłowany, jak to widzimy w filmach sensacyjnych? Co strasznego, co strasznego? - chciałoby się wykrzyczeć. Tego Macierewicz nie wyjawia. Może jeszcze nie pora. Może wyjawi to 10 kwietnia.

Ale stwierdza: " I mimo tej wspaniałej postawy to właśnie piloci są oskarżani". Czekamy, aż Macierewicz nam wyjawi, co stało się strasznego? Co, ach, co?

Więcej >>>

poniedziałek, 20 marca 2017

Duda pisze do Macierewicza. Sytuacja cokolwiek niezdrowa


Antoni Macierewicz jeździ po kraju i odbudowuje wielką Polskę. Tak powiedział w Zgierzu: "Mamy odbudować wielką silną Rzeczpospolitą i armię".

A my wiemy, że Wojsko Polskie jest niszczone, generałowie dymisjonowani, albo sami podają się do dymisji, bo nie mogą z kimś tak niezrównoważonym współpracować.

Nawet zwierzchnik sił zbrojnych prezydent Andrzej Duda się zaniepokoił. Wysłał dwa listy do Macierewicza. Zastanawiać musi, dlaczego go nie wezwał na dywanik, wszak Macierewicz to tylko minister.

Duda prosi w listach. "Prosi" o informację, jak realizowane są postanowienia szczytu NATO w Warszawie, w tym konkretnym wypadku chodzi o uworzenie Dowództwa Wielonarodowej Dywizji w Elblągu. To ma być zrealizowane wstępnie do końca czerwca.

A Macierewicz jeździ po Polsce i odbudowuje wielką Rzeczpospolitą.

Tragiczny jest drugi list, mianowicie Duda prosi Macierewicza o obsadzenia attache'atów obrony w ambasadach - i to tak strategicznych dla obrony Polski, jak w Waszyngtownie i w Londynie oraz w innych.

Nie mamy przedstawicieli dyplomacji wojskowej. O co zatem Macierewiczowi może chodzić, że nie obsadza tak ważnych stanowisk?

To pachnie V kolumną. A rzecznik prezydenta Marek Magierowski to istny krętacz, co się zowie, mówi, że wymiana korespondencji między Dudą a Macierewiczem "nie jest niczym nadzwyczajnym".

Żyjemy w państwie nawet nie teoretycznym, ale urojonym. Wszak takie relacje między zwierzchnikiem a ministrem są chore.

Więcej >>>

niedziela, 19 marca 2017

Pisowskie przekręty w Brukseli


Kasa w Brukseli jest dużo lepsza niż ta na Wiejskiej. W kraju posłowie rżną głównie na kilometrówkach, w Brukseli praktycznie na wszystkim, bo Unia Europejska jest bogata.

Co rusz o tym przekonuje nas i się PiS. Nie tylko konwencje organizuje za brukselskie euro, ale także europosłowie zatrudniają na lewych etetach wszelkich pociotków pisowsko-kaczystowskich, acz gwoli sprawiedliwości zdarza się to także eurodeputowanym PO i PSL.

Ale przewaga PiS nad innymi jest jak niesławna porażka Beaty Szydło na szczycie w Brukseli 27:1.

Po publikacji "Newsweeka" dwa lata temu, europarlament wszczął audyt,  obecnie są znane konkrety.

I znowu PiS nie zawodzi. Jakaż jest ich moralność? Kłamią, oszukują i rżną. Pisowcy są w kwestiach orżnięcia szczególnie kompetentni. Mistrzowie przekrętów.

W tej aferze brukselskiej pojawia się nawet nazwisko symbolu PiS - Misiewicza. Otóż był on zatrudniony u eurodeputowanej Beaty Gosiewskiej. Samo pojęcie eurodeputowana Gosiewska jest oksymoronem, sprzecznością.

Etaty u europarlamentarzystów PiS miały takie "kompetentne" postacie, jak makijażystka Jarosława Kaczyńskiego i pielęgniarka jego matki (obydwie zatrudnione u europosła Tomasza Poręby).

Procedury odzyskania pieniędzy brukselskich u pisowców zostały wszczęte przez audytorów. Jeżeli eurosłowie nie wytłumaczą się, czym to zajmowali się na lewych etatach pisowscy pociotkowie, a będzie to skrzętnie sprawdzane, to kasiora będzie musiała wrócić do Brukseli.

Politycy PiS i ich pociotkowie przyzwyczaili się ogałacać kasę publiczną w kraju - mistrz lewus Misiewicz - w Brukseli zaś powinęła się im noga.

Oprócz tego winno im być zabronione krętaczom europosłom PiS kandydowanie w następnych wyborach. Następnie - jak jest winien to postawić ich przed sądem. Tym Porębom, Misiewiczom, Gosiewskiej winna być zatrzaśnięta furtka do synekur. Niech się wezmą za normalną robotę, acz wielu z nich nadaje się tylko na bezrobocie.

Więcej >>>

sobota, 18 marca 2017

Duda podpisał ustawę o przelewaniu polskiej krwi


Można mniemać, że Andrzej Duda w noweli ustawy o zgromadzeniach dopatrzył się jej niekonstytucyjności i skierował do Trybunału Konstytucyjnego.

Można mniemać.

I o to chodziło PR-owcom Dudy. Gdy go przymusili do stwierdzenia, iż zdemolowany Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, że jest zgodna z konstytucją, prezydent nie czuł się usatysfakcjonowany tym wyrokiem, choć ją przyjmuje do wiadomości.

Bezwolny Duda miał się pokazać, jaki jest niezależny.

Tak miało wyglądać wczoraj, a dzisiaj Duda podpisał ustawę o zgromadzeniach. Dlaczego tak szybko, jeżeli mu się nie podobała?

Ano dlatego, że się Kaczyńskiemu spieszy, aby postanowienia ustawy można było egzekwować, bo 10 kwietnia zbliża się krokami i trzeba będzie rozgonić protestujących obywateli, którzy urządzą kontrrocznicę smoleńską.

PiS dąży do rozlewu krwi tych, którzy nie godzą się na paranoję smoleńską. Duda zgadza się na tę paranoję, zgadza się na przemoc władzy w stosunku do obywateli.

Ustawa swoim skutkiem może być nazwana ustawą o przelewaniu polskiej krwi.

Więcej >>>

piątek, 17 marca 2017

Macierewicz ukrywa prawdę o podkomisji smoleńskiej. Taka jego katastrofa


7. rocznica katastrofy smoleńskiej zbliża się wielkimi krokami, a nowej pisowskiej prawdy o katastrofie nie widać, nie słychać.

Czyżby Antoniemu Macierewiczowi wyczerpała się inspiracja z "porażającymi dowodami, wstrząsającymi infoirmacjami"?

Ten emfatyczny język, który niesie w sobie zero treści już nie drażni, widzowie pogodzili się, że Macierewicz bardziej się nadaje na pacjenta niż na funkcję publiczną. Machają ręką na ten szczegół zdrowia ministra.

Ale nie godzą się prawicowi dziennikarze, którzy mentalnie związali się z wykładnią "wina Putina i Tuska", rozpoczęli śledztwo w sprawie podkomisji Macierewicza.

Co też ona robi?

Zarabia pieniądze - to oczywista oczywstość. W tym roku mają skasować 2 mln zł. Na stronie internetowej podkomisji Macierewicza ostatni wpis pochodzi z listopada ubiegłego roku.

Dziennikarze sympatyzujący z Macierewiczem, a takim jest Wojciech Wybranowski z "Do Rzeczy" zapytują o harmonogram prac komisji, o inne szczegóły, a eksperci Macierewicza i on sam - milczą. Ba! u tych dziennikarzy pojawia się takie określenie na parcę Macierewicza i jego ekspertów: "Paranoja".

Ale coś Macierewicz będzie musiał wymodzić, jakiś skecz godny kabaretu "Ucho prezesa" podać publice, bo na tym zrobił karierę, ma taką silną pozycję u prezesa Kaczyńskiego, bo to pozwala mu niszczyć Wojsko Polskie, bo u jego boku robią karierę takie nieudaczniki, jak Misiu Misiewicz.

Macierewicz, spiesz się z nowymi pomysłami o wybuchach, bo słychać już kroki Komandora, idą po ciebie!

Więcej >>>

poniedziałek, 13 marca 2017

Kaczyński chce postawić Polskę przed plutonem egzekucyjnym. Zbyt śmiała metafora? O, nie!


Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego są pełne sprzeczności. Nie dlatego, aby był kimś skomplikowanym, ale plączą mu się kłamstwa, bo w istocie tym jest polityka PiS.

Kaczyński potyka się o własne sznurowadła, opozycja dostaje wpadki prezesa jak na patelni i powinna je wykorzystać, usmażyć go, idzie jej to jakoś anemicznie.

Oto Kaczyński przyznaje, iż wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej z punktu widzenia prawa europejskiego był ważny. A jak Beata Szydło postępowała w Brukseli? Przecież nie podpisała konkluzji, uważając że reelekcja Tuska jest nieważna.

"Rzeczpospolita" rozmawiała z Marine Le Pen, która zaprasza Kaczyńskiego do demontażu Unii Europejskiej, Kaczyński robi pod siebie, bo został złapany na gorącym uczynku.

Czym są jego stwierdzenia, że "na posiedzeniu Rady padły pierwsze strzały, Polska stanęła po właściwej stronie"?

Wynik stron był 27:1. Władza PiS stanęła naprzeciw 27, nie mając u boku nikogo. Jakby stanęli przed plutonem egzekucyjnym. PiS znalazł się pod ścianą.

Jest jeszcze gorzej! PiS chce, aby cała Polska stanęła pod ścianą, została rozstrzelana, bo tym będzie wyjście z Unii Europejskiej. I to PiS Polsce szykuje, słowa Marine Le Pen nie wzięły się z niczego, nie wzięły się z powietrza, tylko z analizy, z oceny zamiarów.

Kaczyński zapiera się, jak św. Piotr, a my słyszymy sygnały ostrzegawcze. Pieje kur, Kaczyński kłamie. Niech sam ze swoim PiS-em stanie pod ścianą przed plutonem egzekucyjnym. My, Polacy tego nie chcemy. Trzeba PiS-owi odebrać władzę, bo nie będzie czego bronić, znajdziemy się poza UE.

Więcej >>>

niedziela, 12 marca 2017

Polska pisowska zostanie ukarana mniejszą kasą unijną


W 2018 roku Austria przejmie przewodnictwo w Unii Europejskiej. Już dzisiaj forsuje pomysł z nowym rozdawaniem pieniędzy unijnych. Przede wszystkim odpadną pieniądze wpłacane przez Wielką Brytanię, płatnika netto - 14 mld euro składki rocznej.

Austria chce pomniejszyć budżet unijny o tę wielkość, a więc wydatki będą mniejsze o 12,8 proc., politycy tego kraju argumentują tym, iż beneficjenci eurofunduszy, jak Polska i Węgry przestałi być prymusami, a stali się kłopotem.

Znawcy polityki unijnej twierdzą, że to nie jest pomysł Austrii, ale krajów, którzy więcej płacą niż otrzymują. Ten głos jest pierwszy, za nim odezwą się ci, którzy łożą najwięcej, jak Niemcy, Francja, Holandia.

Polityka PiS wobec Unii kompromituje nasz kraj, więc należy mniemać, że kraje unijne odpowiedzą tak, jak prezydent Francji Francois Hollande: "Wy macie zasady, my mamy pieniądze".

Acz PiS nie ma zasad demokratycznych, ma zasady bezprawia, za tym pójdzie kara mniej pieniędzy dla tych władz. Po PiS-ie przyjdzie nam wszystkim sprzątać, jak w stajni Augiasza, tak bagnią nas w kraju i za granicą.

Więcej >>>

piątek, 10 marca 2017

Operetkowe zwycięstwo PiS


Takie zakłamywanie rzeczywistości nie skończy się dobrze. Może nawet skończyć się tragicznie.

PiS przegrał sromotnie szczyt unijny, na którym Donaldowi Tuskowi przedłużono mandat przewodniczącego Rady Europejskiej na drugą i ostatnią kadencję. Jest to największa porażka partii Kaczyńskiego na arenie międzynarodowej. A mimo to zaklinanana jest przez nich rzeczywistość.

Beata Szydło zaprzecza rozumowi, wg niej "Unia przegrała, a nie my". Ale za tę porażkę pisowską zapłacimy wszyscy.

Jarosław Kaczynski bieży na lotnisko, aby przywitać kwiatami powracającą Szydło. Czyż to nie jest najczystsza groteska? Prezes mówi słowa, które nijak mają się do rzeczywistości: "To, co zrobiła premier, pozostaje w naszej historii". Tak! W historii blamażu PiS i wstydu polskiego.

Polska staje się pod tą władzą państwem operetkowym. To odciśnie się na każdej dziedzinie życia. Jesteśmy coraz bardziej śmieszni. Pokraczni.

Po przylocie Szydło odbywa się od razu miesięcznica smoleńska. Należy zadać pytanie: Czy to jakaś mara senna, majak, horror?

Nie! To rzeczywistość pisowska. Jarosław Kaczyński i jego kamaryla upadlają nam ojczyznę. Czy się poddamy takiemu dyktatowi nienormalności?

Ale są protestujący, choć ich mniej niż służb porządkowych, to oni reprezentują normalność, a przede wszystkim odwagę. I ten transparent, który opisuje to, czym jest zakłamana władza PiS: "Towarzyszu Kaczyński, znowu was Tusk ograł, jak chciał!".

Teraz my musimy ograć PiS, bo pogrąży Polskę w niebycie, w chaosie, w izolacji.

Więcej >>>

wtorek, 7 marca 2017

Dla Kaczyńskiego: wszyscy i wszystko, byle nie Tusk


Sytuacja z Donaldem Tuskiem staje się absurdalna. Większość krajów unijnych popiera go na stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej, ale nie Polska pisowska.

Czy dojdzie do żenującego spektaklu, w którym Polak będzie oskarżał Tuska? Do takiego spektaklu zmierza strona pisowska, Beata Szydło i Witold Waszczykowski.

Zamierzaja przeforsować zaproszenie Jacka Saryusz-Wolskiego na unijny szczyt w czwartek, aby ten przedstawił swój program.

Wiele więc zależy od gospodarza, czyli Malty. W takim wypadku może dojść do kabaretu.

Kraje unijne więc mogą odsunąć od siebie wojnę polsko-polską, a to może się różnie skończyć dla Tuska.

Stajemy się w Unii Europejskiej chorym krajem. Ponadto PiS zamierza podjąć próbę obalenia legalności kandydowania Tuska na reelekcję, bo nikt oficjalnie go nie zgłosił z krajów unijnych. A więc PiS może nawet posunąć się do zastraszenie, iż zaskarży legalność kandydowania Tuska do Strasburga.

Artykuł 15 Traktatu o Unii Euripejskiej dokładnie nie precyzuje, jak zgłaszana jest reelekacja, tylko opisowo: "mandat przewodniczącego jest jednokrotnie odnawialny". To przemawia za Tuskiem, ale znamy PiS, będą wmawiać to, czego w traktacie nie ma.

W każdym razie kolejny raz możemy stać się pośmiewiskiem, a to niekoniecznie zagra na stronę Tuska. Saryusz-Wolski jest bez szans, ale przecież Kaczyńskiemu nie o to chodzi.

Dla Kaczyńskiego: wszyscy i wszystko, byle nie Tusk - o to gra PiS.

Więcej >>>

niedziela, 5 marca 2017

Sprawa Tuska. Pan Kaczyński to brudne polskie gacie


Jarosław Kaczyński dokonał ogromnego dyshonoru na Polsce. Nasz kraj to jedna wielka plama. Tak zostaliśmy opluci w związku z niepoparciem przez obecną władzę reelekcji Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej.

Jak w tej sytuacji zachowa się Unia Europejska, gdy Polak (Jacek Saryusz-Wolski) powstanie przeciw Polakowi Tuskowi?

Trudno powiedzieć. Scenariusze są różne. Na szczęście kanclerzem Niemiec jest Angela Merkel, która zna fobie Kaczyńskiego. Ale może wybrać spokój i poszukać innego kandydata na miejsce Tuska.

Kaczyński to człowiek bez honoru, który plunął na Tuska. Plamy tej przez lata nie wywabimy, prezes PiS zgnoił nasz wizerunek.

Będziemy zatem najpierw nasłuchiwać wieści z poniedziałkwoego spotkania czterech wielkich Unii Europejskiej w Wersalu (Niemiec, Francji Włoch i Hiszpanii, niestey bez Polski, nikt w UE nie chce PiS). Jak tam klepnięty zostanie Tusk, będzie OK.

Każdy kraj będzie mógł zgłosić dowolną kandydaturę na miejsce Tuska i będziemy przegrani. Zdziwieni? Jeszcze bardziej będziemy zdziwieni, jak Kaczyński zacznie wyprowadzać Polskę z Unii Europejskiej. Właśnie ta władza wkroczyła na tę drogę.

"Pan" Kaczyński to brudne polskie gacie. Pierdziel.

Więcej >>>

sobota, 4 marca 2017

Czyżby Saryusz w polskim idiomie politycznym znaczył Judasz?


PiS pod datą 04.03.2017 zapisze bardzo wyraźna kartę w przyszłym podręczniku "Dzieje polskiego zaprzaństwa". Tak działać na szkodę Polski może tylko wróg zewnętrzny.

PiS, czyli V kolumna, podjęło decyzję, iż oficjalnie nie poprze Donalda Tuska na szefa Rady Ruropejskiej.

Chyba już przyzwyczailiśmy się do zaprzaństw Jarosława Kaczyńskiego i jego partii. Codziennie mamy do czynienia z kilkoma takimi wydarzeniami.

Dziwna jest reakcja kandydata PiS na stanowisko Tuska Jacka Saryusza-Wolskiego, iż "nie akceptuję donoszenia na własny kraj". Co to miałoby znaczyć? Czyżby chodziło o słynny donos Witolda Waszczykowskiego do Komisji Weneckiej?


Jeżeli tak, to by znaczyło, iż Saryusz-Wolski wpisuje się w zaprzaństwo pisowskie, aby wysiudać Waszczykowskiego. Taka jest jego amoralność.

Przypomnę taki oto tweet sprzed więcej niż trzech lat Saryusza-Wolskiego o absurdach PiS.



A Donald Tusk w swoim zwiewnym stylu, człowieka najwyższych lotów niby to pogratulował zwycięstwa skoczkom narciarskim, ale też można odczytać, że drużyna PiS weźmie od niego baty, jako indywidualnego polityka.



To jest styl, zaś PiS to nieloty. A Saryusza trzeba będzie odmieniać jak Judasz. Kandydat PiS przekreśla się w polskiej polityce.

Więcej >>>


piątek, 3 marca 2017

PiS szykuje jedną z większych grand w naszej historii

Jacek Saryusz-Wolski ma być jednak zgłoszony przez rząd PiS jako kandydat Polski na przewodniczącego Rady Europejskiej.


Tak mówił w "Faktach po faktach" Ryszard Czarnecki: "Saryusz-Wolski będzie kandydatem. Od tej decyzji dzielą nas dni, a może godziny".

Co to znaczy?

Kto zatem zgłosi Donalda Tuska jako kandydata, jeżeli nie uczyni tego Polska?


Czy rację ma Ryszard Petru, który mówi o tych okolicznościach: "Jeżeli mielibyśmy dwóch polskich kandydatów, to znaczy, że żaden z nich nie będzie szefem Rady Europejskiej".

Czy zatem zostanie zgłoszony jeszcze inny kandydat, kandydat z przymusu, bo przywódcy Unii Europejskiej nie chca wojny polsko-polskiej?

To byłaby chryja jedna z większych w naszej historii.

Więcej >>>

czwartek, 2 marca 2017

Za akcje PiS my będziemy odpowiadać, podejmować decyzje moralne i prawne


Dominika Wielowieyska ma rację, iż atak na I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf ma na celu spraliżowanie najwyższej władzy sądowniczej, aby nie mogła wydać werdyktu w sprawie bezprawnego wyboru Julii Przyłębskiej na prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Jednak mnie interesuje coś innego. Jak naprawić państwo bezprawia, gdy PiS straci władzę. Nie wierzę, aby PiS oddało koryto w procedurach demokratycznych, będą kręcić aż do wulgarnych oszustw. To ich emploi.

Najprawdopodobniej dojdzie do sytuacji, jaką przewiduje Władysław Frasyniuk: obalenia Kaczyńskiego.

Jak zaprowadzić wówczas państwo prawne? I co zrobić z takimi szemranymi postaciami, jak sam prezes, Andrzej Duda, czy też nieszczęśliwa - bo niewiele świadoma - Beata Szydło?

Jak? Czy tak, jak przewiduje Wojciech Maziarski, postawić przed Trybunałami i przed sądem tych niszczycieli naszej demokracji, państwowości, bycia dumnym Polakiem?

To my weźmiamy na klatę zło, jakie wyrządza PiS. Oni nie będą podejmowali trudu moralnych rozstrzygnięć i dylematów prawa, to ludzie bez wnętrza, ludzie bez kręgosłupa, puści wewnątrz, to na nasze barki spadnie odpowiedzialność.

Za złych ludzi odpowiadają dobrzy. Tak zawsze było, ale po 1989 roku przerabiać będziemy to po raz pierwszy.

Więcej >>>

środa, 1 marca 2017

Prof. Zdziennicki: PiS na drodze destrukcji Polski


Na naszych oczach rozpada się państwo. Premier rządu Beata Szydło dzwoni do kanclerz Niemiec Angeli Merkel, aby najwybitniejszy polski polityk po 1989 roku nie został wybrany na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej.

Czyżby Polskę napadli jacyś "ruscy", a może "szwabi".

Do władzy dorwała się partia ruiny, bo taką ruiną ludzką, polityczną, intelektualną jest Jarosław Kaczyński. Niszczy ze swoją szrańczą wszystko w kraju jak najeźdźca.

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Bohdan Zdziennicki w "Faktach po faktach" TVN24 stwierdził: "Jesteśmy świadkami postępującego rozkładu naszej państwowości".

"Bez Trybunału Konstytucyjnego nie ma demokratycznego państwa". Teraz "uderzenie idzie w sądownictwo".

PiS wkroczyło na "drogę ogromnej destrukcji". "Jeżeli sąd i sędzia nie jest niezawisły, to właściwie to nie jest już sąd".

Państwo bezprawia zawsze upada. I tego jesteśmy świadkami - upadku Polski, która znajduje pod inwazją PiS, wroga kraju.

Więcej >>>