środa, 30 sierpnia 2017

Kaczyński jako żywy trup i zombie


W istocie Jarosław Kaczyński to żywy trup wg definicji i metaforyki Lwa Tołstoja. Kaczyński nie żyje, nie porusza się, nie podejmuje decyzji dotyczacych jego życia, jest pozbawiony ciepła rodzinnego.

Zupełnie inna kwestia, gdy transpobnujemy tę metaforę na współczesną popukulturę - i nazwiemy Kaczyńskiego zombie. Tym własnie jest dla Polski.

Andrzej Byrt - człowiek światowy, oblatany, były ambasador we Francji i Niemczech - ma propozycję dla prezesa Kaczyńskiego, aby incognito znalazł się na Zachodzie.

Niestety, to niemożliwe. Zginąłby bez swoich Bardotek - dam do towarzystwa - 3 razy B.: Brudzińskiego, Błaszczaka, Bielana.

Kaczyński naprawdę nie żyje. Jego cielesna powłoka skrywa martwe wnętrze,  tym gorzej dla Polski, bo takie stwory są zdolne do rozlewu krwi. Stwory-potwory.

Powtórzę. Dla siebie Kaczyński jest żywym trupem, dla Polski - zombie.

Więcej >>>

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Macierewicz jako cienki Bolek


Antoni Macierewicz dopiero teraz zaczyna być opukiwany. Jego życiorys po 1989 roku jest wielce niejasny, ale - co jest wielką niespodzianką - także w PRL-u.

Czyżby Macierewicz znalazł kapitalną metodę, która w jego wypadku do teraz się sprawdziła: "Łapać złodzieja!"

Wygląda, iż Macierewicz to cienki Bolek.

Tomasz Piątek przyszpilił go w swojej książce "Macierewicz i jego tajemnice", istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że Macierewicz to podejrzany okaz, którego można posądzić o największą polityczną zbrodnię.

A teraz wybitny historyk prof. Andrzej Friszke dokopał się do dokumentów z czasów PRL-u, w których Macierewicz wygląda bardzo, ale to bardzo podejrzanie.

O, w mordę. To jest Bolek.

W książce "Anatomia buntu" Friszke pisze o opozycji lat. 60, w tym o Jacku Kuroniu, Karolu Modzelewskim i tzw. komandosach.

Jest i Macierewicz. O, boże! Za sprawą jego zeznań inni poszli siedzieć. Tak jest! Siedzieć!

Dokumenty sa dostępne, mają sygnatury IPN, ale nikomu nie chciało się do nich zaglądać i analizować. Macierewicz jakby wszystkich uprzedził: zaatakował lustracją - i wszyscy myśleli, iż inni współpracowali, ale nie główny lustrator.

Czyżby Macierewicz zastosował klasyczne metody? Będę oskarżać innych, to sam nie będę oskarżony?

Ależ to cienki Bolek.

Więcej >>>

niedziela, 27 sierpnia 2017

Rydzyk nie musi płacić kar


Jeszcze sądy nie zostały przejęte przez PiS, a już osądzają, jak chce partia Kaczyńskiego i jej zwierzchnicy kościelni.

Telewizja Rydzyka TV Trwam została ukarana przez poprzednią Krajową Radę Radiofonii i Telewizji grzywną 50 tys. zł za zachecający - w istocie nienawistny - sposób relacjonowania palenia tęczy na Placu Zbawiciela w Warszawie podcza Marszu Niepodległości w 2013 roku.

TV Trwam się odwołała do sądu, ktory przyklepał karę KRRiT.

Ale oto druga instancja w apelacji uchyliła decyzję KRRiT o ukaraniu. Rydzyk nie musi płacić, tylko pokryć koszty sądowe, która też mogą zostać umorzone.

Tak działa państwo PiS. Seanse nienawiści są dopuszczalne i niekaralne, bo... są chrześcijańskie?

Więcej >>>


sobota, 26 sierpnia 2017

Błaszczak w luksusowych limuzynach. Niedojda dojnej zmiany


10 limuzyn wypożyczonych na 45 miesięcy przez resort Mariusza Błaszczaka ma kosztować - achtung! achtung! - 1,2 miliona zł.

Powtórzyć?

To jest dojna zmiana. AQ nawet to jest krasula z najlepszych alpejskich hal, daje nie mleko, ale od razu najlepsze produkty czekoladowe. Milka - palce lizać.

Tak traktują państwo politycy PiS, acz nazwać Błaszczaka politykiem, to jak nazwać Kononowicza drugim Einsteinem.

Z czego ma tyłek Błaszczak, że musi być wożony w tak luksusowych limuzynach?

Kiedyś Andrzej Bursa podejrzewał, że dygnitarze mają cztery litery ze spiżu, ale podejrzał w jakiejś latrynie, że jednak mają tyłki jak wszyscy.

A może Błaszczak odbija sobie po tym, jak w gabinecie prezesa jest gnębiony? To jego rekompensata za upokorzenia?

A co mnie obchodzi. To niedojda dojnej zmiany. Ot, co!

Więcej >>>

piątek, 25 sierpnia 2017

Monika Olejnik kwestionuje normalność posła PiS


Monika Olejnik pyta posła PiS Janusza Śniadka, czy Pan Bóg odebral mu rozum? Śniadek stwierdził, że Lech Kaczyński jest symbolem "Solidarności".

Chyba jednak byłoby lepiej zapytać z punktu oceny władzy umysłowych: czy Śniadek jest normalny?

Bo może okazać się, że zwalanie winy odebrania mu rozumu przez niebyt - a takim jest Pan Bóg - to tylko pokrętność publicystyczna.

Śniadek ma problemy z moralnością, ma problemy z byciem Polakiem.

W okolicach sierpnia ten człowiek odzywa się raz w roku i obraża inteligencję Polaków. Gdyby był poddany moralnej lobotomii, tj. ostracyzmowi, to może odczułby swoją nienormalność.


Więcej >>>

środa, 23 sierpnia 2017

Błaszczak jako dziad proszalny


Mariusz Błaszczak powiedział kolejny raz Komisji Europejskiej "nie" w sprawie relokacji uchodźców w Polsce.

Raczej powinno być, ze zostało to napisane na stronach MSWiA. Bo jak mówi Blaszczak (a też pewnie pisze), można było się przekonać, gdy wszedł między usuwających skutki nawałnic i odezwał się w przysłowiowym zapisie: "ani bee, ani mee". Takie z niego Kukuryku na cześć prezesa. Oj, potrafi na jego cześć piać, jak ów kogut, gdy Piotr Kefas zapierał się Joszui z Nazarethu.

Na stronach MSWIA napisano, iż istniejące mechanizmy uznawane za wystarczające do weryfikacji uchodźców przybywających do Unii są "twierdzeniem nieprawdziwym".

Jak to sprawdził Błaszczak? Nijak, bo on niewiele potrafi, ale to jest twarde stanowisko PiS, stanowisko nieludzkie i niechrześcijańskie.

Ale...

Błaszczak zapowiedział, że PiS skorzysta ze wsparcia Unii przy usuwaniu skutków nawałnic.

Ecie-pecie - tak, empatia - nie. Oto PiS w pigułce.

Mniejsza z tym. Tak partia Kaczyńskiego zniszczyła obraz Polaka, iż nie dziwi nikogo, że PiS wyciąga rękę unijne pieniądze, aby następnie twierdzić, że to PiS uporał się skutkami nawałnic.

Błaszczak przedstawia nas jako naród bez honoru, nie ma się co dziwić, bo wyżej opisany syndrom jest zachowaniem dziada proszalnego.

Więcej >>>

środa, 2 sierpnia 2017

Kaczyńskiego łapki wyciągnięte po niemiecki szmal


Korespondent brytyjskiego "Guardiana" Christan Davis ujawnia na Facebooku tajemnicę Jarosława Kaczyńskiego, który w latach 90. ubiegłego stulecia starał się o wsparcie finansowe dla swojej partii Porozumienie Centrum u Niemców.

Tak jest! I to dokładnie w chadeckiej CDU, aktualnie rządzącej, skąd pochodzi Angela Merkel, a wówczas kanclerzem był Helmut Kohl.

Kaczyński miał pożyczyć od Niemców ok. miliona złotych.

Dzisiaj Kaczyński walczy z organizacjami pozarządowymi, które korzystaja z zagranicznych grantów, zresztą chce je przejąć, a wówczas wyciągał łapki po obce pieniądze.

PiS ma tyle szmalu, że móglby utrzymać niejedną potężną organizację, do tego jest podessany do cycka budżetowego.

Zakłamanie Kaczyńskiego jest opisane w książce Rafała Pankowskiego, jak to antyszambrował w niemieckiej CDU.


Więcej >>>

wtorek, 1 sierpnia 2017

Żule PiS: Tarczyński i Misiewicz

Wojciech Maziarski odniósł się do planów polityka PiS Dominika Tarczyńskiego, który chce napisac ustawę w celu karania mediów za pisanie nieprawdy.


A ten news dotyczący medalu Bartłomieja Misiewicza jest horrendum roku.


Misiewicz wręczany generałom na pamiatkę. Operetkowe postaci - żule Tarczyński i Misiewicz.