piątek, 30 września 2016

PiS przedstawia kolejny projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. W republice bananowej rządzić będzie wola prezesa Banana


PiS po cichu przygotował projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Jest on odwetowy i odbierający tej instytucji niezależność. Sędziowie TK będą pod nadzorem polityków poprzez dyscyplinowanie ich wszelkimi karami.

Ten projekt dotyczy Trybunału Konstytucyjnego po prof. Andrzeju Rzeplińskim.

PiS, a konkretnie Jarosław Kaczyński, nie chce, aby na drodze ich bezprawiu stanęła instytucja badająca zgodność stanowionego prawa z konstytucją.

Sędziowie przestają być niezależni, a TK będzie jedną z fasad władzy. To kolejny przykład, jak rozwalane jest państwo. Ubywa demokracji, przybywa autokratyzmu.

Projekt ustawy o TK to mimowolna recenzja niezłomności sędziego Rzeplińskiego i jego kolegów.

Projekt jest niezgodny z konstytucją, bo znosi niektóre zapisy w konstytucji. Zaś zasada ślubowania włącza pisowskich sędziów nadliczbowych do składu TK.

Gołym okiem widać, że ten projekt jest szczególnie niezgodny z konstytucją i wbrew wszekim standardom demokratycznym.

Stajemy się republiką bananową, w której prezes Banan rządzi za pomocą swojej woli.

Więcej >>>

czwartek, 29 września 2016

Pasionek, prokurator do specjalnych zafałszowanych poruczeń


Mąż ofiary smoleńskiej Paweł Deresz skierował list otwarty do prokuratora generalnego Marka Pasionka, a to dlatego, że ten prawnik chce unurzać swoje dłonie w grobach ofiar smoleńskich.

Chciałoby się napisać trawestację słynnej frazy: "Rozum, durniu", a nie pisowski fetor.

Deresz pyta: "Czego Pan szuka w grobie mojej Żony?"

Wszyscy wiemy, czego PiS szuka. Mianowicie podtrzymania fetoru smoleńskiego, fetoru bohaterstwa Lecha Kaczyńskiego, aby postawić pomniki w całej Polsce temu przeciętniakowi.

Chodzi o to, aby walić w werble, czytać apele smoleńskie, w podręcznikach napisać, że Lech Kaczyński założył "Solidarność" i wyrwał Polskę z reżimu PRL.

O to chodzi. O fałsz.

Prokurator Pasionek poszukuje fałszu. Taka jego pisowska podległość, tylko tacy prawnicy robią karierę.

Gdyby Polska pisowska była tylko zakłamana, ale jest śmieszna na świecie - i to idzie na nasze konto, a nie Kaczyńskiego, on jest po prostu wytykany. Putinek priwislanski.

Trafili się nam Pasionki, wykonawcy załaszowanych tez politycznych.

Więcej >>>

środa, 28 września 2016

Przyszłość PiS, sznurowadła i rympał


Naczelny "Polityki" Jerzy Baczyński rozważa dwie przyszłości przed Polską rządzoną przez PiS. Wywrócenie się PiS-u na "własnych sznurowadłach" i pójdzie na "rympał", czyli będzie robić bezprawie, gdzie się da oraz zadłużać państwo na koszt przyszłych pokoleń.

"Sznurowadła" stale się będą pojawiać, bo w partia Kaczyńskiego nie ma i nie będzie miała szerokich kadr, "Misiewicze" to w istocie personalia PiS. To będzie zauważane przez społeczeństwo, mimo propagandy tzw. mediów narodowych.

Ale szybko nastąpi erozja tych mediów, mimo obowiązkowego abonamentu, tak naprawdę podatku na rzecz PiS. Nastpi jednak podświadoma ucieczka od tych mediów. Wierzymy, bądź nie wierzymy, nie zastanawiając się, a rozumni ludzie już dawno nie oglądają pisowskiej sieczki.

Na sznurowadła więc bym nie liczył. A "rympał" będzie, tym samym Polska pisowska wyizoluje się na wszelkich forach międzynarodowych, zaś Moskwa skroi na tę miarę swoją politykę hybrydalną.

To nie społeczeństwo będzie decydowało o przyszłości Polski, z całym szacunkiem dla demokratycznego suwerena, ale zależeć będzie od elit opozycyjnych i od młodego pokolenia.

Jeżeli opozycja potrafi artykułować aspiracje społeczne i konsekwetnie postępować, to PiS nie powinien zagrzać długo u władzy, bo nic tak naprawdę nie ma do zaproponowania. Chciejstwo Mateusza Morawieckiego nie jest romantyzmem.

Polacy - jacykolwiek by nie byli - nie zgodzą się na zaściankowość. A tylko to może gwarantować PiS.

PiS jest antymodernizacyjny, jest zaprzeszły z nieświeżym zapaszkiem wszelakości, nawet imponderabiliów. Taka skorupa musi być zrzucona, aby dorównać innym należy być elastycznym, gibkim, mądrym.

Polacy nie dadzą się zabić kłamstwem, tak jak zabił się Lech Kaczyńscy. Są zdecydowanie więksi, zdolniejsi, nie są mimowolnymi samobójcami, a takim jest Jarosław Kaczyński ze swoim przegranym życiem i jego brat Lech, którym "poległ" ze swoim stęchłym, niewartościowym życiem.

Niech nie znaczy nie, a tak znaczy tak. PiS jest niepolski i na to Polacy się nie zgodzą.

Więcej >>>

wtorek, 27 września 2016

Macierewicza obrona terytorialna może się odchylić i przywalić w jego siwy łeb


Newsa o Obronie Terytorialnej Antoniego Macierewicza wziąłem z portalu Salon24. Trudno tego newsa zrozumieć, bo jest źle skonstruowany, autor nie wie, jak dokładnie nazywa się podmiot jego zainteresowania. A przede wszystkim nie potrafi skonstruować prostego newsa, gubi podstawowe informacje.

Nie jestem zdziwiony, bo nawet szef tego portalu Igor Janke to trzeciorzędnmy dziennikarz, który w normalnie funkcjonujących mediach nie powinien znaleźć zatrudnienia.

Wracam do meritum. Piszą na salon24, iż Obrona Terytorialna (powinno być z małej litery, jeżeli nie jest to pełna nazwa; a nie jest) wg opozycji jest prywatną, przyboczną armią Macierewicza.

Są tam cytaty z poszczególnych polityków opozycyjnych, tak dobrane, aby podkreslić krzywą konstrukcję owego newsa.

Nie będę się tym zajmował, tak jak nie czytam podrzędnych autorów grafomanów, np. Wildsteina.

Obrona terytorialna jest poronionym pomysłem, jeżeli zna się realia współczesnych teatrów wojny. A wszyscy wszak pobieżnie znamy, bo tv oglądamy.

Ta obrona ma sens tylko w kraju - lub części jego - zniewolonym, obrona jako partyzantka. W takim np. Donbasie. Pomysł Macierewicza jest bezsensem w nowoczesnym wojsku, bo nikogo z takiej obrony nie można wyszkolić w posługiwaniu się najnowocześniejszą bronią, ani wyszkolić go w taktycznie. Są wykładana na porządnych uczelniach wojskowych.

Do czego więc miałaby służyć obronaq? Na pewno nie Macierewiczowi, tylko PiS-owi. Na pewno nie mobilizuje społeczeństwa patriotycznie. Nie tędy droga, są inne metody o wiele subtelniejsze i obce nieutalentowanym politykom PiS. To co prezentuje Macierewicz to tłuctwo, albo buractwo.

Obrona terytorialna może być wykorzystana, jak to już PiS próbuje z ONR, aby rzucić ją na front wewnętrzny. Gdyby np. w przyszłości powstał Majdan. To taki Berkut, który opłacany i odpowiednio indoktrynowany może stanąć przeciw rodakom. I jak w Kijowie - zabijać.

I tak należy czytać tę obronę, jako gwardię PiS. Czy tak się stanie? Zobaczymy, acz tępe umysły Macierewiczów (vide: Misiewicz) mogą nie zdążyć ze szkoleniem na rynek wewnętrzny i obrona terytorialna zachowywać się będzie wg syndromu wahadła.

Tak się wahadło odchyli i wychyli w przeciwną stronę, że przywali w siwy łeb Macierewicza, że nakryje się nogami i wyląduje w rowie.

A poza tym pomysł Macierewicza z obroną jest na miarę Tworek. Taki jego kaftan.


Więcej >>>

poniedziałek, 26 września 2016

Ryszard Czarnecki z tombaku ma złotą rodzinę na synekurach państwowych


Pisyzacja na państwowym - to upartyjnianie posad w spółkach państwowych przez niekompetentnych ludzi związanych z PiS poprzez związki krwi, łoża, związki kielicha i lewych rąk.

"Złoci chłopcy" to Misiewicze, którzy nie mają wiedzy, wykształcenia, ani inteligencji, są w szeroko rozumianych związkach z władnymi politykami PiS.

Oprócz nich są inne złote nepotyzmy i kumoterstwa. Jak złoci synowie i złote żony. Ciekawe zjawisko, bo politycy, którzy mają taką złotą rodzinę, są z tombaku.

Politykiem z tombaku jest europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Czarnecki ma jednak złotego syna, który mając 26 lat został doradcą tej samej firmy - największej w branży w naszej części Europy - Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w której w radzie nadzorczej był misiu Macierewicza..

Oczywiście, ci złoci chłopcy nie posiadają talentów, nie mają komptencji, mają związki z tombakiem, więc mają czelność rwać ze wspólnego, mają czelność zabierać  lepszym od siebie. Mają czelność niszczyć nasze wspólne dobro.

W polskiej polityce rządzi cwaniactwo takich Czarneckich z tombaku, który oprócz złotego syna ozłocił się martymonalnie, ma złotą żonę. Jego połowica dostała synekurę w radzie nadzorczej jednej z firm PZU.

Pisyzacja osiągnęła poziom co najmniej PRL. Ta sama niekomptenecja towarzyszy jedynie słusznej partii. Tombak za dotknięcie czarodziejskiej różdżki zostaje złotem. Taka jest czarna magia PiS.

Z tej czarnej magii wpadniemy wszyscy w czarną de.

Więcej >>>

niedziela, 25 września 2016

Hofman i Cejrowski - kopnięte chłopaki


Nie zasługujący na nic więcej, niż potępienie Patryk Jaki może odetchnąć, jego twarz na okładce "Newsweeka" obok Bartłomieja Misiewicza nie widnieje w ostatnim numerze popularnego tygodnika.

Misiewicz nie spada z zainteresowania mediów, tj. nie spada kumoterstwo i nepotyzm PiS, ale Jaki zostaje wymieniony na rzeczywistego rekina PiS, byłego rzecznika tejh partii Adama Hofmana.

Hofman, gdzie mógł, utykał swoich znajomków i pociotków, iż Jarosław Kaczyński wkurzył się, bo to on zawłaszcza Polskę, chce zrobić kraj kaczystowski, a nie ma być hofmanowski.

Prezes na ludzi Hofmana w spółkach skarbu państwa nasłał Mariusza Kamińskiego (tego, no wiecie, z wyrokiem 3 lat do odsiadki).

I będzie się działo. Polską rządzi taka właśnie partia o strukturach zbliżonych do mafii, co zredefiniował Norman Davies - z sekty na mściwy gang.

Hofman może nawet zaliczyć sankcje prokuratorskie. Będzie jednak sypał, wszak ma na Kaczyńskiego papiery, był u żłoba i takiego wulgarnego Brudzińskiego może wepchnąć w dziurkę od klucza w drzwiach pokoju prezesa.

Jest nadzieja, że dowiemy się, jak PiS kręcił lody.


Tygodnik prawicowy "Do Rzeczy" ma na okładce słabiutkiego intelektualnie Cejrowskiego, który od rzeczy ględzi, iż "żołnierze wyklęci zwalczaliby KOD".

Widać, jak Cejrowski nie uczony w polskiej historii. Ale takie tłuczki otwierają dzioby, aby pokazać próchnicę swego mózgu.

Naucz się podstaw narracji. Bo z tego wynika, iż PiS jest jak owi żołnierze wyklęci, którzy z desperacji i pomyłek swoich dowódców walczyli nie wiadomo, o co.

PiS zaś to tchórzliwe postaci i byliby w czasach żołnierzy wyklętych, jak Piotrowicz, funkcjonariuszami reżimu. Pamiętacie kapitalny film "Kazimierza Kutza "Pułkownik Kwiatkowski"?

Tym Jajecem byłby wówczas Cejrowski. Bo to uniwersalny gamoń. A Łupaszka takiego zasadziłby kopa Cejrowskiemu, że odjęłoby mu mowę na zawsze. Acz Cejrowski nie mówi, a bredzi, jakby zawartość tylniej części ciała wybiła mu mózg.

Takiego kopa dostał Cejorwski, taki kop czeka Hofmana. Kopnięte chłopaki.

Więcej >>>

sobota, 24 września 2016

Prof. Rzepliński jest przygotowany na uwięzienie przez Kaczyńskiego


Prof. Andrzej Rzepliński ma prawo się bać. W grudniu kończy się jego kadencja w Trybunale Konstytucyjnym. A Jarosław Kaczyński to mały mściwy człowiek.

M.in. dzięki Rzeplińskiemu Polska nie dała się przewrócić. Jeszcze czeka nas groźniejsza jazda po muldach.

Kaczyński zapowiedział to w Jachrance do swoich towarzyszy. A powiedział im tyle, ile mógł: "Pod koniec roku będą dramatyczne posiedzenia Sejmu, przygotujcie się psychicznie".

Gorsze niż zdemolowanie Trybunału Konstytucyjnego. Czyli bezprawie. Będzie sadzanie do więzień, nie tylko Rzeplińskliego, tworzenie prawa, które zniewoli Polskę.

Wsadzana będzie cała opozycja?

Taka próba może skończyć się tylko jednym. Polska zostanie wykluczona w Unii Europejskiej, z Zachodu.

Pozostaje pytanie: czy się damy? Czy potrafimy się zjednoczyć i tego kocmołucha satrapę przepędzić?

Więcej >>>

piątek, 23 września 2016

Ratujmy Kobiety, pomóżmy im 1 października. Ratujmy Polskę


W środku Europy w XXI wieku w kraju nad Wisłą powoli zaczyna być wprowadzany ustrój polityczny: szariat katolicki.

I to bynajmniej nie z ducha Franciszka, czy Jana Pawła II, tylko Rydzyka.

Polski szariat katolicki ma twarz Rydzyka i drugiej objawionej jego połowy Anny Sobeckiej. Te wyżarciuchy, które kuleją w języku polskim, rzuciły jakieś urok zabobonny na życie publiczne.

Przesadzam?

Nie za bardzo. Prezesem Polski jest człowiek oderwany od ludzi, życia i myślenia. Zgnuśniały polityk, który zafundował nam Polskę na fundamentach kłamstwa. Mitem żałożycielskim tego zakłamania jest postać sprawcy katastrofy smoleńskiej, Lech Kaczyński.

Jeżeli tak się zawędruje w fałszerstwie, trzeba brnąć dalej. Odrywać społeczeństwo od podłoża codzienności i proponować odlot.

Polska pisowska odlatuje w kosmos Średniowiecza, w bajdy, w niebyt, w niestworzenie. Spektakularne obecnie inicjatywy tego odlotu to fundowane prawo, które w istocie jest prawem kościelnym.

Procedowany w Sejmie będzie projekt ustawy o in vitro, który likwiduje tę metodę zapłodnienia (Nobel 2010), a jeszcze gorzej wygląda rzecz z aborcją. Projekt liberalizujący aborcję został odrzucony, a do procedowania przeszedł całkowicie zabraniający aborcji.

Należy odebrać Polskę tym politycznym klechom, na których głosowało 19 proc. Polaków. Wiem, że to będzie trudne, bo oderwany od życia Kaczyński (jak jego pobratymiec Janukowycz) może nawet użyć przemocy, nie mówiąc o fałszerstwie, które jest jego imieniem wymiennym z Jarosławem.

Wszystkie siły opozycyjne, społeczne i polityczne muszą wymówić obywatelskie posłuszeństwo skamielinie. Polski nie stać na upadłość cywilizacyjną.

KOD, Ratujmy Kobiety i wszyscy spełna rozumu odbierzmy władzę wstecznictwu! Spotkajmy się 1 października pod Sejmem!

Więcej >>>

czwartek, 22 września 2016

Dudy szwendak, Kędryna. Beztalencie nie potrafi docenić pięknego gestu Agaty Kornhauser-Dudy


Po 1989 roku nie było takiej formacji, która tak potrafiłaby wykręcać kota ogonem, jak to robi PiS. Nie spodziewałem się, że tak potraktują sympatyczny gest Agaty Kornhauser-Dudy w Nowym Jorku.

KOD odnosi się do Dudy tak, jak zasługuje. A nie zasługuje na sympatię, bo jest marionetką. KOD zawsze skanduje: demokracja, konstytucja.

Przypomina Dudzie o powinnościach głowy państwa. A Duda nie wypełnia obowiązków nałożonych na funkcję przez niego sprawowaną.

Jest po prostu duchowym leniem. Wnętrze ma stęchłe, bojaźliwe. I tak potraktowany został Duda w Nowym Jorku.

Ale potrafiła zachować się jego żona Agata, która jest z innej parafii. Jest z krwi i kości Polką, a jej mąż to uniwersalna postać tchórza. Agata Konrhauser przesłała gest całusa do protestujących. Co zresztą zostało zauważone przez KOD-owiczów, Beata Bojar to opisała - i to w pieknych słowach.

Duda należy do narodu Tchórzy. Czujecie? I jak służby prasowe Dudy traktują zajście w Nowym Jorku?

Tak jak grafoman Marcin Kędryna potrafi, który pisze, iż KOD opluł limuzynę prezydencką. Kędryna tak by postąpił.

Cały talent Kędryny - opluty talent. Sam siebie opisał. Klasyczne zachowanie małych ludzi, którym talent został oszczędzony.

Ale dlaczego takie postacie jak Kędryna szwendają się w życiu publicznym? Szwendak.

Więcej >>>

środa, 21 września 2016

PiS wtulony w swoje miśki albo banany z Nowogrodzkiej


Pisowska Polska jest bylejaka, jak ów Bartłomiej Misiewicz, aptekarz, który zrobił zawrotną karierę. I spadł.

Nowoczesna uruchomiła stronę misiewicze.pl. Włos się jeży, jacy pojawiają się kolejne miśki w PiS.

Nie tylko Macierewicz ma swojego misia, ale też inni politycy tej partii przytulają kolejne miśki.

Kariery miśków PiS są fascynujące. Partia Kaczyńskiego przebija mit amerykański - od pucybuta do milionera.

Przykład Misiewicza jest egzemplifikacją od pucybuta do niemal ministra, magistra i z powrotem do buta.

To jest Polska groteskowa, tragiczna. Nasza ojczyzna w ogromnym tempie została zdegradowana przez Jarosława Kaczyńskiego i jego szarańczę.

Mamy więc kolejne przykłady miśków PiS, które skończą jako buty. Kariery są zawrotne, jako to: jednego dnia jesteś spzedającym kebaby, a drugiego dyrektorem w ogromnej spółce państwowej PGNIG.

Albo w niedzielę adminstrujesz stronę internetową parafii, a w poniedziałek jesteś dyrektorem w PZU.

Taka Polska może tylko zjechać do Trzeciego Świata, jako Polska bananowa. A na głównej palmie przy Nowogrodzkiej siedzi konsument tych owoców, Jego Wysokośc Prezes.

Niestety, za pisowskie banany zapłacimy wszyscy.

Więcej >>>

wtorek, 20 września 2016

Sikorski z kolejną wpływową posadą


Jakichkolwiek przedstawicieli obecnej władzy porówna się z poprzednikami, obecni prezentują się marnie, by nie rzec - nikczemnie.

PiS to formacja nieżywych schabów. Nieprzypadkowo odwołuję się do tego porównania i nazwt zespołu. Martwe umysły, martwe komptencje, dlatego, że tylko tacy mogą zostać asymilowani do partii przez prezesa Kaczyńskiego, a ten z kolei ma martwą, wyizolowaną inteligencję.

Kaczyńskiego umysł i emocje aktywują się, gdy popluje najgorszym sortem tudzież elementem animalnym.

Piszę to z powodu wieści o Radosławie Sikorskim, który dostał kolejną posadę w firmie, gdzie Misiewicz, bądź Witold Waszczykowski, mogliby pod drzwiami wchodzącym czyścić buty.

Sikorski będzie starszym doradcą w globalnym think tanku Eurasia Group. Firma o ogromnym wpływach ze względu na pracujących w niej fachowców.

W tym zestawieniu Waszczykowski to kot z think tanku prezesa mieszczącego się w kuwecie na Żoliborzu.

Waszczykowski jest marnym dyplomatą, który został wykluczony z poważnych zewnętrznych gremiów, tym samym Polska została zdegradowana, wyautowana z decyzyjności nie tylko w Unii Europejskiej.

Co mamy zrobić, aby tych nieszczęśników odsunąć od władzy, demolują kraj, niszczą sferę publiczną i knują. Tylko to potrafią - zafajdani hakowicze.

Więcej >>>


poniedziałek, 19 września 2016

Tupolewy dyplomacji: Waszczykowski i Parys


Lotność Witolda Waszczykowskiego jest powszechnie znana. Raz wyskoczył z gniazda i się rozbił. Gdyby Waszczykowski był tupolewem, to dawno by "poległ".

Intelektualnie to skrzyżowanie Kalafiora (z opowiadania Gombrowicza "Biesiada u hrabiny Kotłubaj") z burakiem (bohaterem memów SOKzBURAKA). Waszczykowski dał wyraz swemu buractwu w stwierdzeniu o wegetarianiźmie i rowerzystach.

Waszczykowskiego więc proponuję nazywać tupolewem dyplomacji. Czego się nie dotknie, wszędzie czyni Smoleńsk. Czy dlatego, że mu do kokpitu włazi gen. Błasik Kaczyński? (gen. znaczy się geniusz).

Waszczykowski w swoich szeregach ma podobnych sobie tupolewów, jak Jan Parys, szef gabinetu politycznego MSZ.

Parys to nawet do dwóch nie potrafi policzyć. Bo tak oceniam jego wypowiedź w Kownie. Parys mówi tylko: odin. Parys! W ruskim dwa jest, jak w polskim.

Ten Parys to prawdziwa hybryda. Polsce naprawdę nie potrzeba wrogów, takie tupolewy, jak Waszczykowski, czy Parys, rozwalają kraj. Wszystko niszczą. Rozumiem, że nie dostali za grosz rozumu, ani talentu, ale wystarczy twarz trzymać na kłódkę i będzie spokój.

Lecz ta hybryda ruska Parys w Kownie ględzi, że "polskich żołnierzy trudno bedzie przekonać, by bronili kraje bałtyckie przed rosyjską agresją".

Toż dyplomacja rosyjska ma uciechę po pachy. Rozegra buraki Parysy i Waszczykowskie, jak będzie chciała. Ugotuje ich w pierwszych lepszych negocjacjach.

A co Włosi powiedzą o pomocy Polsce w ramach NATO? To samo, co Parys Bałtom.

Parys! Ty się nie bój, wyślemy ciebie ze szweją Macierewiczem na front rosyjski i powalczysz sobie, acz wiem, że jako mentalna hybryda, weźmiesz ze sobą jakąś białą szmatę i od razu poddasz się swojakom.

Wypowiedź Parysa jest na rękę Rosji. Ależ mamy nieloty, tupolewy, co mają rozumy polegnięte. To jakaś kara, aby tyle plag egipskich nas dopadło.

Więcej >>>

niedziela, 18 września 2016

Lech Kaczyński niemal zostałby pomnikowym Chrystusem w Tarnobrzegu


W Tarnobrzegu bliska realizacji była inicjatywa budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego z budżetu obywatelskiego. Z funduszu, który służy do tego, aby ułatwiać życie codzienne.

Pomnik brata Jarosława Kaczyńskiego może więc okazać się niezbędny dla ducha mieszkańców, bo prezydent "poległ".

Czy ktoś zakpił, czy sprawdzał, jak daleko można się posunąć? - jest wtórne, bo najważniejsze w tym jest, iż wszyscy głupiejemy.

Szczególna głupawka funeralna dotyczy PiS, które psuje się od głowy prezesa Kaczyńskiego.

Budżet obywatelski w Tarnobrzegy wynosi 2 mln zł, buduje się z niego ścieżki rowerowe, szalety miejskie i inne obiekty potrzebne mieszkańcom. Pomnik z brązu miał kosztować 400 tys. zł, a jego wysokość wynosić 8 metrów.

Więc zdecydowanie większy niż pomniki jako takie, wysokość - by tak powiedzieć - chrystusowa. Projekt zgłosiła osoba, która użyła pseudonimu, ale projekt został wstępnie zaakceptowany przez komisję pisowską i lokalnego koalicjanta. Gdy chciano doprecyzować projekt tudzież prawa autorskie, pomysłodawca nie odezwał się, tylko raz mailowo, nie podając numeru telefonu, ani adresu zamieszkania.

Pomysł poparli pisowcy, w tym poseł tej partii z pobliskiej Stalowej Woli Rafał Weber. Już zacierali ręce, a z radości robili na rzadko.

Prędzej, czy później takie monumenty prezydenta Fajtłapy powstaną, którego postać z brązu, bądź marmuru będzie wyciągała do nas swe błogosławiące ręce, jak w Rio, czy też w Świebodzinie.

Nie wierzycie? To się przekonacie! Szmira kaczystowska nie boi się żadnych grotesek i śmieszności. Klowni będą klaskać i płakać ze wzruszenia.

Więcej >>>

sobota, 17 września 2016

PiS dorobiło się na prywatyzacji. Krętactwo, a nie prawo - to źródło wielkości partii Kaczyńskiego


Prywatyzacja i reprywatyzacja stały się źródłem fortun dla wielu. Tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze, otwiera się pole do szalbierstw i oszustw.

Jarosław Kaczyński od samego początku swojej kariery po 1989 roku walczył z nomenklaturą, którą sam chciał się stać. I to mu się udało.

Czy polskie władze popełniły błąd? Warto pamiętać, iż przeciwny reprywatyzacji po 1918 roku był Józef Piłsudski, bo miał świadomość, iż straty będą większe niż korzyści. W czasie zaborów majątki były odbierane przez zaborców, najczęściej z powodu udziału rodzin w powstaniach, przechodziły następnie w inne ręce.

Kaczyński próbował zbudować siłę partii w oparciu o pieniądze. I niestety to mu się udało. Najpierw była afera z Art-B, poszli siedzieć najbliżsi współpracownicy prezesa wówczas Porozumienia Centrum.

Takich błędów nie popełniono przy prywatyzacji majątku RSW Prasa-Książka-Ruch. Porozumienie Centrum, a następnie PiS zbudowały na tym swoją fortunę i polityczną wielkość.

Jest wokół tego majątku wiele niejasności i krętactw. Dlatego partia Kaczyńskiego nie będzie optowała za jakąś komisją ds. reprywatyzacji.

PiS skupi się na poszczególnych wątkach reprywatyzacji, aby pogrążyć konkurencję polityczną. A dzisiaj może do tego szyć prawo na swoje kopyto. Nie chodzi PiS-owi o żadną sprawiedliwość, ale o pogrążenie innych.

Więcej >>>

piątek, 16 września 2016

Macierewicza opuszcza smoleński wzwód


Antoni Macierewicz kręci się dookoła swego mefistofelicznego ogona. Od dawna niczego nowego nie wymyślił w kwestii smoleńskiej.

Macierewicza opuściła inwencja, dopadł go kryzys twórczy. Impotencja. Nie ma żadnych nowych "dowodów", tylko interpretuje stary materiał na to samo kopyto "wina Tuska".

Wszak Macierewicz to przejrzały człowiek, który jest na drodze do zejścia, nie dojrzewał przez całe żywot. Przebimbał życie, jako nieodpowiedzialny faciu, jako zakłamany.

Na razie pomińmy kwestię jego związków rosyjskich, bo ponoć sprawa dopiero przed nami, waniajet na tysiące wiorst.

Kolejny raz tezę o wybuchu na pokładzie tupolewa obala dr Maciej Lasek. Wybuch smoleńskiego tupolewa był w chwili zderzenia z ziemią, a nie wcześniej. Tam znajdują się wszystkie szczątki samolotu. A najważniejsze, gdyby do wybuchu doszło wcześniej nie pracowałyby rejestratory głosu i katastroficzny, bo zasilenia nie działałoby.

Tyle.

Ostatnie twórcze inspuracje miał Macierewicz 3 lata temy, gdy przed trzecią rocznicą katastrofy i przed publikacją słynnego dzieła swego życia "Raportu" twierdził, że tupolew po wybuchu zaiwaniał w powietrzu jeszcze kilometr rozpadając się.

Takiego 3 lata temu dostał wzwodu twórczego. Ależ oczywiście jest to wierutna bedura, bo po drodze jest niewiele szczątków.

Coś twórczość smoleńska Macierewicza zanika, więdnie wzwód, minister nie ma żadnych nowych pomysłów, posługuje się tylko starymi wymysłami.

Macierewicz! Popraw się! Bo jako pacjent spadasz w hierarchii. Byle sanitariusz może cię potraktować źle, nie nadającego się do uleczenia!

Więcej >>> 

czwartek, 15 września 2016

Macierewicz lotem koszącym pierdut w kukułcze gniazdo. Ręka, noga, mózg na ścianie. Telepie go. Takie jaja


Turbulencje badania katastrofy smoleńskiej dopiero przed nami. Nie wiadomo, czy te badania przeżyjemy.

Za sterami pisowskiego samolotu usiadł Antoni Macierewicz. Dopiero teraz ma wolant w ręce. Wcześniej tylko mniemał, jako pasażer na gapę.

Teraz Macierewicz ma bezpośredni dostęp do materiałów i dowodów dotyczących katastrofy smoleńskiej. Można sobie wyobrazić, co z nimi zrobimy, co wypreparuje.

Przepraszam, nie można sobie wyobrazić, bo choroba Macierewicza jest poza zasięgiem rozumienia normalnych ludzi.

Amatorzy Macierewicza, bo tym są tzw. eksperci, trafili na coś, na czym kompletnie się nie znają, a nie znają się na niczym w kwestii katastrof lotniczych, bo żaden z nich nie jest rzeczywistym ekspertem. Trafili na zapis z polskiego cyfrowego rejestratora lotu, który nie jest tym samym, co oryginalna czarna skrzynka.

Polski rejestrator przekazuje dane z opóźnieniem 1,5 sekundy. Taka jego uroda, o tym wiedzą fachowcy, a nie amatorzy, ani tym bardziej durnie.

I amatorzy Macierewicza, przepraszam: durnie Macierewicza, wpadli na trop. Nie wiaodmo czego, ale wpadli. Zapis czarnych skrzynek został sfałszowany.

I tak plotą dyrdymały. I będzie się plotło smoleńskie pierdoły, bo potrzebne jest uzasadnienie dla bohaterstwa Lecha Kaczyńskiego, który poległ, a był - jak wszyscy pamiętamy - pierdołą.

Tetrycy 70-letni, jak Macierewicz, by nie powiedzieć dziady, bawią się za miliony złlotych dochodzeniem prawdy, a przy tym na każdym kroku prezentują swoje niedouczeni.

Ani nie ma się z czego śmiać, ani płakać. Koniecznie chcą z całej Polski zrobić Tworki. Nie jest wystarczający dla nich elektorat ciemnego luda. To są wasze Tworki, odpimpajcie się od Polaków.

Zaznaczam ten lot badania katastrofy smoleńskiej dopiero się zaczął. Lot na kukułczym gniazdem. Film Milosa Formana jest rzeczywistym zapisem polityki PiS, a także macierewiczowej podkomisji badania katastrofy.

"Lot nad kukułczym gniazdem" winien być wyświetlany w kinach zamiast "Smoleńska", bo opowiada katastrofę PiS. McMurphy grany przez Jacka Nicholsona to Maciej Lasek, który swego czasu chciał wlać baranom oleju do głowy.

Macierewicz i jego eksperci nadają się tylko na elektrowstrząsy, na mózgotelepnięcie.



Więcej >>>

środa, 14 września 2016

Ksenofob Gowin powiedział, że w Polsce nie ma ksenofobii


Jarosław Gowin nie jest ksenofobem? Proszę przeczytać jego wypowiedzi o uchodźcach. Klasyka ksenofobiczna.

Proszę przeczytać jego wypowiedzi o Kościele katolickim. Klasyka ksenofobiczna, wszak takim jest Kościół zatrzaśnięty przed rozumem.

W wypadku Kościoła możemy mówić jeszcze o antyhumanutaryźmie. Polski Kościół jest antyludzki. Kościół nad Wisłą występuje tylko w interesie własnym, bo jest interesem funkcjonariuszy tej instytucji, kleru, a Gowin wpisuje się w tę służbę wsobności.

Gowin podobne ma myślenie o polityce. Ksenofobiczne. Nie jest konserwatystą, bo niewiele rozumie z konserwatyzmu. Gowin reprezentuje zacofanie, a przede wszystkim niedouczenie.

Jest wykładowcą? To mamy jasność, dlaczego taki niski poziom reprezentuje szkonictwo polskie, gdy wykłada Gowin.

Ze zdań Gowina proszę wyłowić słowo, które jest prawdziwe w polu semantycznym, które zakreślił Gowin: "Pijany opryszek, albo idiota, uderzył mówiącego po niemiecku".

Opryszek nie dotyczy tego, który jest oprychem sensu ulicznego. Są opryszki, które zachowują się nieprzystojnie w sferze publicznej. Do takich należy sponsor Gowina, prezes Kaczyński.

Gowin nie jest opryszkiem, jest niezgułą, jest niewyraźny, niedokończony, rozmyty, a w przedmiotach, o których się często wyraża - polityka, religia - jest niedouczony.

Jaka więc polska polityka ma być, gdy Gowin jest aktualnie wicepremierem? Bylejaka, ksenofobiczna, nieproceduralna.

Ksenofob nie potrafi zmierzyć się z ksenofobią, bo to wymaga dużego wysiłku intelektualnego i charakterologicznego. Wymaga przczytania iluś książek, wartościowych pozycji.

A w charakterze trzeba mieć sporo z wychowania w chrześcijaństwie, a nie kłamać, łazić po mediach i mówić, że jest się chrześcijaninem.

Gowin to polski katolik. A takie wynaturzenie występuje w stanie naturalnym tylko nad Wisłą. To nie jest natura człowieka, to zdeformowana natura niektórych Polaków.

W więzieniu siedzą sami niewinni, w pisowskiej Polsce nie ma ksenofobów. Więc - Polska pisowska jest więzieniem.


Więcej >>>

wtorek, 13 września 2016

Kaczyński! Prof. Rzepliński jest nieśmiertelny. Bój się!


W kontekście wizyty Komisji Weneckiej w Polsce warto sobie uświadomić, co by było, gdyby prof. Andrzeja Rzeplińskiego i KOD-u nie było.

I co uświadomiliśmy sobie? Jarosław Kaczyński trzymałby naród za mordę, zostalibyśmy patriotami kaczyzmu.

Prezes powiedziałby, ze naród tak chce - naród chce bezprawie. Wcześniej, czy później rozpoczęłaby się procedura wykluczenia Polski z Unii Europejskiej.

Bylibyśmy o wiele szybsi niż Brytyjczycy, którzy do Brexitu potrzebowali referendum, u nas byłaby wola prezesa - Polexit.

Nie jest tak?

Oczywiście, tego nie można sprawdzić, ale Kaczyński Polskę wyklucza. Dzięki Rzeplińskim i KOD-owcom nie dajemy się.

Jeszcze jesteśmy przed przesileniem, do niego dojdzie. Spokojnie, dojdzie. W Kijowie był to Majdan. Co będzie w Polsce?

Jeden z sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wiceprzewodniczący prof. Stanisław Biernat powiedział, że "prezes Rzepliński jest nieśmiertelny".

Tak jest! Dał przykład, jak stać na straży prawa, nie dał się zastraszyć Kaczyńskiemu, ani Dudzie. Jeszcze Polska nie zginęła, choć starają się ją pogrążyć Kaczyński i jego akolici.

Więcej >>>

poniedziałek, 12 września 2016

Przez Smoleńsk do kariery. Paradygmat PiS


Mówi się: "Przez łóżko do kariery". Można zaprzeczać, mówić, że tak nie jest, ale to obowiązywało i obowiązuje. Czy to złe? Ależ - nie!

Każdy płaci za swoje życie. W tej chwili w PiS obowiązuje zmodyfikowany sposób na karierę: przez Smoleńsk do kariery.

I taką drogą poszła Beata Fido, odtwórczyni głównej roli w "Smoleńsku". Aktorka żadna. Przez "Smoleńsk" robi karierę.

Jest narzeczoną Jana Marii Tomaszewskiego, kuzyna Jarosława Kaczyńskiego. Gdzie Kaczyński, tam Fido, przepraszam: Tomaszewski.

Nie twierdzę, że w tym przypadku Tomaszewski odegrał rolę, jak w idiomie: "przez łóżko do kariery".

Bo po pierwsze są do siebie podobni, jak rodzeństwo. Fido jakby się ogoliła, gdyby nie to, wyglądałaby jak Tomaszewski, ale gdyby Tomaszewski się ogolił, wyglądałby jak Fido.

"Szkoda dla nich na żyletki". To mój idiom egzystencjalny.

Fido i Tomaszewski wykapi, jak jeden mąż. Obydwoje bez talentów. Nie podejrzewam u żadnego z nich fluidów przyciągania erotycznego, bo to miazmaty, podręcznikowi impotenci.

No i proszę, Fido robi karierę w polityce. Przez "Smoleńsk do kariery". Kasiorę tłucze w Brukseli, bo została asystentką europosła PiS Karola Karskiego. Ten to nie wiadomo do kogo jest podobny. Pewnie do jakiegoś nieboszczyka z filmu "Smoleńsk".

PiS jest partią, która nadaje się na serial political fiction najwyższej próby. David Lynch miałby co robić przy tym groteskowych nieudacznikach. Ten film mógłby się zacząć, jak "Twin Peaks": kto zabił Lecha Kaczyńskiego?

Jarosław Kaczyński, który był w Warszawie, czy Antoni Macierewicz, który był w Smoleńsku?

Jest taki polski reżyser, uważam, że zapowiada się na geniusza - Paweł Pawlikowski (ten od "Idy")., który podałałby wyzwaniu. Tym serialem ""Peak Smoleńsk" polska telewizja wreszcie weszłaby na salony.

Więcej >>>

niedziela, 11 września 2016

Ziobro to mały pikuś, Kaczyński jest siedliskiem zarazy nienawiści


Trudno być dumnym Polakiem za granicą, gdy w kraju rządzą politycy ksenofobiczni. Pobicie polskiego profesora historii w tramwaju w Warszawie z powodu użycia języka niemieckiego odbiło się echem na świecie, szczególnie w Niemczech.

Ale to prezes Kaczyński ma większe zasługi w fobii niemieckiej niż napastnik, który nienawiścią do obcego został przez prezesa zarażony.

W Polsce siedliskiem zarazy, tym szczurem z "Dżumy" Camusa, jest prezesem. Od niego biegną wszystkie prątki, gonokoki i jak pisał Herbert - bladzie.

Nienawiść będzie się powiększała, bo kompleksy Kaczyńskiego należy u niego leczyć, a nie pozwalać łazić po Krakowskim Przedmieściu i nakręcać jeszcze większą ilość bladzi, prątków, gonokoków.

Polonia w Niemczech pisze do Zbigniewa Ziobry, aby sprawca napaści na prof. Jerzego Kochanowskiego został przykładnie ukarany, bo to negatywnie wpłynęło na wizerunek Polski, zmiejsza atrakcyjność naszego kraju dla odwiedzających. Strach jechać tam, gdzie obcych biją.

Ale Ziobro jest zajety bronieniem swego kolesia Patryka Jakiego (ten sam sort nieiwele pojmujący z prawa). Jakiemu nie podobała się sędzina, bo prowadziła sprawę nie po jego myśli.

Ziobro i nieprzytomny intelektualnie Jaki znają tylko "prawo Pawlaka" - racja jest po naszej stronie.

I ciul granatem w niezawisły sąd, bo tym jest straszenie sądu postępowaniem dyscyplinarnym.

Takich mamy niedouczonych ministrów - ksenofobów i mścicieli. Ludzi małych, garbatych moralnie, zakompleksiałych, bo im bozia nie dała - nawet urody.

Więcej >>>

sobota, 10 września 2016

Pisowskie Szmaciaki w rolach Makbetów


Stanisław Skarżyński trafnie suponuje działający w PiS syndrom Makbeta.


Macierewicz jest zakładnikiem Misiewicza, Kaczyński jest zakładnikiem Macierewicza. Ten łańcuch jest spojony "zamachem smoleńskim".

Kuchnia, w jakiej wysmażono zamach/zbrodnię (niepotrzebne skreślić) smoleński, jest znana tym kucharzom. I oni siebie nawzajem nie zdradzą, bo wszystko się sypnie.

W tej "zbrodni" prawdziwa jest jedynie katastrofa smoleńska, reszta to ketchup, który pozwolił dojść PiS do władzy, a Macierewiczowi niszczyć Wojsko Polskie.

Oni się nie opuszczą się w potrzebie, nie zdradzą, bo wyjdzie na wierzch, że ketchup jest tylko ketchupem, a nie krwią, którą emituje dla elektoratu.

Ale ketchupem nie jest PiS u władzy, bo Misiewicz, Macierewicz, Kaczyński codziennie dokonują zbrodni na Polsce.

Tak działa syndrom Makbeta w polskiej polityce. Szmaciaki w rolach Makbetów. I taki jest "Smoleńsk" Antoniego Krauze.

Więcej >>>

piątek, 9 września 2016

Misiu Macierewicza to kwintesencja programu PiS, Koryto+


Afera Misia Macierewicza jest bardziej groteskowa niż filmy Barei. Bartłomiej Misiewicz "zasługuje" na film o sobie, Antoni Krauze musi znaleźć odtwórcę podobnego do 25-letniego Stanisława Tyma, podtuczyć go w jakimś fast foodzie - i PiS będzie miał drugi hit po "Smoleńsku".

Dzieci posłać obowiązkowo do kin w ramach lektur. Patriotyzm po pachy. Nie trzeba wszak czytać Gombrowicza i Mrożka, wystarczy groteskowa postać Misia.

Platforma Obywatelska składa zawiadomienie do prokuratury o możliwości działania na szkodę spółki państwa.



Wszak powołał Misiewicza na stanowiska Antoni Macierewicz. To nim powinien zająć się prokurator. A nawet Jacek Kurski maczał palce w aferze Misia Macierewicza, bowiem Misiewicz zatrudniony został jako konsultant merytoryczny w TVP w programie "Nasza armia".

Misiu jest kuty na cztery łapy, bo w Polskiej Grupie Zbrojnej, ogromnym koncernie, zatrudniona jest jego rodzina. To się nazywa rozmach!


Taki nepotyzm i niekompetencje nawet nie zdarzają się w krajach Trzeciego Świata, no, ale PiS to Czwarty Świat, IV RP.

W mordę! PiS mógłby na swoich misiach zarobić i robić szkolenia dla zagranicy w kwestii nepotyzmu. Inwestycja siadają II kwartał z rzędu, więc Misie mogliby te straty odrobić i byłoby 500+, a także Koryto+ zapewnione.


Więcej >>>

czwartek, 8 września 2016

Człowiek Kaczyński z Człowiekiem Orbanem narzucają Unii Europejskiej kontrrewolucję grafomanii


"Kontrrewolucja kulturalna" jest plonem Forum Ekonomicznego w Krynicy. Jeżeli zdarzy się Forum Kulturalne w Wólce Kaczystowskiej będziemy mieli "Kontrrewolucję ekonomiczną".

Tę kontrrewolucję zaserwował Człowiek Roku Viktor Orban, a ubiegłoroczny Człowiek Jarosław Kaczyński przełknął.

Człowieki sobie pogadali, Człowiek Kaczyński nawet ukuł metaforę o Angeli Merkel z wąsikiem. Jak ktoś widział, to zobaczył twarz Człowieka zawieszoną w charakterystycznym geście wysuniętej szczęki do przodu, gdy wewnątrz otworu gębowego zasysa językiem zepsuty ząb.

Ubiegłoroczny Człowiek tak ma. A ponadto będzie atakował Unię Europejską zmianą traktatów, a może w ramach "kontrrewolucji" nawet konkordatem. UE nie ma konkordatu, a Polska ma.

Człowiek, jak wszyscy wiedzą, jest miłośnikiem rodeo (dlatego mówi się: kaczy kuper?, bo konie dosiada bez siodła), pochwalił, że "Mamy (razem z Człowiekiem Orbanem) taka stajnię z napisem Unia Europejska".


Zdaje się, że Człowiek z Nowogrodzkiej swoją stajnie Augiasza chciałby narzucić Brukseli. W Polsce od tej stajni jedzie we wszystkich kierunkach, nosy trzeba zatykać.

I takich mamy Człowieków, którym myli się kultura z ekonomią. A że Człowiek prezes jest grafomanem (vide: "Porozumienie przeciw monowładzy") chciałby narzucić tę swoją kontrrewolucję grafomanii. Triumf grafomanów w Krynicy.

Taki nieudacznik, jak Człowiek z Nowogrodzkiej, niszczy kraj, a Bruksela puka się w czoło. Taką mamy pozycję: głupkowatego Człowieka.

Opozycja musi posprzątać po Człowieku Kaczyńskim, który tyle narobił pod siebie. Gdy go będą wykopywać na Księżyc, muszą ratować Polskę, abyśmy nie wylądowali tam razem z Człowiekiem.

Po śmierci Kaczyńskiego anatomopatolodzy muszą zbadać jego mózg (jak to z geniuszami bywa), czy na pewno ma dwie lewe półkule mózgowe? Stawiam na Człowieka Kaczyńskiego lewiznę.

Więcej >>> 

środa, 7 września 2016

Macierewicz i mięso armatnie


PiS cofa nas cywilizacyjnie, bo tak jest spocyzjonowana ideologia tej partii. Jest to truizmem, ale trzeba go powtarzać.

Politycy PiS są nie z naszego czasu, nowoczesność ich nie dotknęła, pozostali na nią odporni. I taki skansen nami rządzi. Wiem, ciągle to truizm.

Takim myśleniem o Polsce popisał się na Forum Ekonomicznym w Krynicy Antoni Macierewicz. Jego Polska zatrzymała się w czasie sanacji lat 30. ubiegłego stulecia, przed II wojną światową.

Macierewicz powtarza mantrę PiS "Europa ojczyzn", która miała wówczas czapę bezpieczeństwa w postaci Ligi Narodów. PiS chce do tego wrócić, chce społeczeństwu wmówić, iż tym samym jest Bruksela, Komisja Europejska.

W tej frazie Macierewicza widać, iż  nie wyszedł on mentalnie z PRL-u. Macierewicz zagrożenie widzi w Rosji, ale też w możliwości sojuszu niemiecko-rosyjskiego.

Na takich historycznym traumach nie można zbudować bezpieczeństwa Polski, ani naszych relacji zagranicznych.

Znaczy się, iż PiS oczekuje rozpadu Unii Europejskiej, a nawet do tego dąży, bo nie ma pomysłu na Europę nowoczesną, konkurencyjną w globalnym świecie.

Marzy się partii Kaczyńskiego rola Turcji, przedmurza przed Wschodem, przed Rosją, acz sami mają pojęcie ustrojowe bliskie Kremla. Tym samym Polska wydaje się na łup przyszłej Jałty.

Nic nie rozumie Macierewicz z kodu kulturowego chrześcijaństwa, które to pojęcie używa. Nie rozumie dzisiejszego katolicyzmu, ani protestantyzmu. Kiedyś budowały kody społeczne, a państwowe przestały wraz z wojną trzydziestoletnią (1618-1648).

Takich niebezpiecznych nieuków, jak Macierewicz, mamy u władzy. Niewiele zrozumiał z historiozofii, choć historię studiował.

A jeszcze bardziej niebezpieczne jest jego myślenie o najmłodszym pokoleniu Polaków, o dzieciach i młodzieży. Dla Macierewicza to przyszłe mięso armatnie, które teraz chce szkolić na lekcjach przysposobienia wojskowego.

Macierewicz i PiS są zagrożeniem dla Polski. Sknocili naszą pozycję w Unii Europejskiej, skopali relacje z USA, a pomysł na jutro mają, aby zbroić się i samotną Polskę w Europie ojczyzn przeciwstawić Rosji.

Macierewicz, jako szweja, jest w stanie kryzysu, którego nie potrafi opanować intelektualnie, wywołać gorący konflikt.

To, co streściłem, to nie są majeczenia pacjenta z Tworek, choć Macierewicz do tego zakładu zamkniętego mentalnie przynależy.

Jemu należy się kaftan, a nie władza.

Więcej >>>

wtorek, 6 września 2016

Ziobro oddaj mandat i stosuj prawo! Smoleński gniot


Wniosek Platformy Obywatelskiej o rozwiązanie ONR jest logiczny, a w przyszłości - gdyby Zbigniew Ziobro nie nadał mu biegu prawnego - będzie oskarżeniem przeciw prokuratorowi generalnemu i ministrowi sprawiedliwości, a także przeciw władzy PiS.

Bo prędzej, czy później ONR uderzy. To jest pięść PiS, która na razie wygraża i turbuje. Taki motłoch  ma w genach wspisane - uderzy.

ONR ma na sumieniu nie tylko groźby, popychania i plwanie pod gdańską bazyliką, ale też w innych miejscach protestu KOD.

Znam przynajmniej jeden przypadek, gdy narodowcy weszli przed manifestujący KOD i tylko spokój tych ostatnich nie doprowadził do groźnych ekscesów.

Ale to minie, bo ONR ma przyzwolenie PiS. Nie mam dowodu, że działają za umową pisowców, ale wiele świadczy, że tak jest. Dowody to tylko kwestia czasu.


Ponadto PO i Nowoczesna składają inny wniosek do marszałka Sejmu o wygaszenie mandatu poselskiego Ziobry, który nie powinien łączyć funkcji prokuratora i posła.

Tak chce prawo. Lecz mamy obowiązujące bezprawie. A może Marek Kuchciński zechce respektować literę i ducha prawa? Co? Wiem, że to banialuka.

Odnotowuję premierę "Smoleńska".


I słowa  recenzentki portalu gazeta.pl, Wiktorii Beczek o fabule: "Rosjanie są pijani, dziennikarze cyniczni, a ekspercu sprawiają wrażenie szalonych".

Mam więc trzy pytania:

a) czy chodzi też o gen. Andrzeja Błasika (pijaństwo),

b) czy Sakiewicz jest bardziej cyniczny od braci Karnowskich,

c) Binienda i pozostali eksperci (nie zawsze pamiętam ich nazwiska) mają żólte papiery?

Więcej >>>

poniedziałek, 5 września 2016

Kaczyński nie pstryknął Kuchcińskiego



Jarosław Kaczyński, polityk o przeciętnych możliwościach intelektualnych, uzyskał władzę, którą sam zdefiniował: monowładzę.

Jak to się stało? Ucieka od odpowiedzialności, desygnując swoje mationetki na najwyższe stanowiska. To jest klucz, bo miernota mu nie podskoczy.

Oprócz tego musi mieć inny bat. Acz polityków PiS trzyma w kupie bezprawie, to scala jak mafię.

Partia przestępcza - bo nie wątpię, że kiedyś staną Duda i Szydło przed Trybunałem Stanu - ucieknie się to wszelkich metod, aby nie odpowiadać przed prawem, czyli utrzymać władzę, wpływy, za każdą cenę.

Dość szybko zostaniemy wykluczeni z organizacji międzynarodowych i z najnowocześniejszego projektu cywilizacyjnego, z Unii Europejskiej.

Co będzie potem? Nietrudno przewidzieć. Taki drobny szczegól, jak nielimitowany czas na gaworzenia dla prezesa na trybunie sejmowej, świadczy, że nawet wstyd jest mu obcy.

Bo to bezwstyd, aby dla celu trajkotania przekraczać regulamin Sejmu. I do tego Kaczyński nie potrafi przemawiać zwięźle. Jest to abnegat umysłowy.

Na jaki temat prezes bajdurzył, nie jest ważne. Świadczy, iż jest pusty i próżny, a Marek Kuchciński to kolejna miernota prezesa, która ma problem ze sformułowaniem myśli.

Kuchciński nie został pstryknięty, więc może się cieszyć z zajmowania tym, na czym się nie zna. Taka jego niekompetencja.

Opozycja niech bierze się do roboty, bo trzeba wykurzyć PiS od władzy, w innym razie Polska zostanie wykurzona najpierw z UE a potem może vyć wymazana z map.

Później będziemy pytać, kogo interesy reprezentuje Kaczyński. Na pewno nie są to interesy Polski.


Więcej >>>

sobota, 3 września 2016

PiS stacza Polskę, ale nie damy się, drodzy sędziowie


Dokąd zmierza Polska? A może inaczej powinno być postawione pytanie: dokąd się staczamy?

Temu staczaniu powiedzieli "nie" sędziowie na nadzwyczajnym Kongresie Sędziów Polskich. Sędziowie zaapelowali do opinii publicznej i mediów o wsparcie trójpodziału władzy.

Chodzi o wsparcie normalności, aby Polska nie została  wypchnięta z zachodniej cywilizacji, gdzie władza wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza są niezależne.

Czy mamy opinię publiczną? Tak! Przede wszystkim mamy kształtujące się społeczeństwo obywatelskie, które w postaci KOD daje odpór bezprawiu PiS.

Przed KOD-em daleka droga, bo ma za zadanie edukowanie społeczeństwa, pracę u podstaw. Właśnie KOD to zaczął, co tak było zaniedbane po 1989 roku, ale rzuca się przeciw niemu faszystowskie ONR. A będzie tego więcej i więcej.

Są media prywatne, bo publiczne zostały zawłaszczone przez PiS.


Drodzy sędziowie, nie damy się wypchnąć z kręgu cywilizacji zachodniej, z kręgu kultury śródziemnomorskiej, wciska nam się kit kaczyzmu, kit smoleńszczyzny, autokracji, ale to przerabialiśmy. Kaczyńskiego prędzej, czy później czeka los Janukowycza. On dobrze o tym wie, więc rzuci przeciw Polakom swoje Berkuty, tj. ONR, Obrony Terytorialne Kraju. Po to te ostatnie są budowane, w istocie jest to obrona PiS.

Wybitny autorytet prof. Adam Strzembosz aż musiał zapewnić, że sędziowie nie są "grupą kolesiów". Ależ nie porobiło.

Obronimy Polskę przed dyletantami samodzierżawia.



Więcej >>>

Ewa Siedlecka podsumowuje:


piątek, 2 września 2016

Kościół katolicki - przynajmniej w Polsce - staje się Kościołem islamu, a w zasadzie meczetem katolickim


Robi się coraz bardziej teokratycznie. "Solidarność" i wyższy kler optują za wprowadzeniem zakazu handlu w niedzielę.

Piotr Duda chce wolnej niedzieli dla "Boga i rodziny". Ktoś mu zabrania Boga i rodziny? Przede wszystkim kler powinien mieć wolną niedzielę, bo to ich jedyna praca.

A jeżeli uważają, że praca przy ołtarzu nie jest pracą, to co oni robią? Są nierobami?

Na to wygląda. Kler handluje wiecznością, towarem, którego nie ma, a za który żyją sobie ponad stan. Handel nicością.

Czy Bóg, niebyt, jakkolwiek byśmy nazwali, chce służenia mu, chce takiej poniżającej roli ludzi?

Miało to jakiś sens kiedyś. Jakiś... Bo z dzisiejszego punktu rozumu niewiele jest w tym sensu.

A tym bardziej karać za coś, co nie ma sensu? To jaki jest sens? W niedzielę nie będzie można się upić z braku sensu, rozpaczy, bo w restauracjach nie będzie handlu?



A może posuną się do tego, że zabronią sprzedawać alkohol w ogóle, bo za mało daje się na tacę.



Polski Kościół katolicki staje się Kościołem islamu.

Więcej >>>

czwartek, 1 września 2016

Szydło - kiedy odejdzie? Trzeba iść o zakład (podoba mi się ten idiom)


Beata Szydło to najbardziej niesamodzielny premier w historii. I oby taki był po raz ostatni. Acz nie może to dziwić, w PiS już dawno nie ma polityków samodzielnych i twórczych intelektualnie, przede wszystkim są bez charakteru.

Szydło zajmuje się wszystkim, tylko nie rządzeniem. Wypowiadała sie na temar szkoły, bo rok szkolny się zaczął. Od tego jest minister szkolnictwa, a nie premier.

A jednak... Szydło nie powiedziała, czy dzieci będą miały na apelach szkolnych - apel smoleński.

Takim popisali się Antoni Macierewicz i Andrzej Duda na Westerplatte, gdy obchodzono rocznicę rozpoczęcia II wojny światowej.

Mamy oto nowe "polegnięcie" Lecha Kaczyńskiego. Miejsce - Westerplatte. Czas - niespecjalnie wiadomo. Czy już pierwszego dał gardła, czy w następne dni września 1939 roku.

Przy okazji Dudy notuję, że podał rękę Lechowi Wałęsie. Mały człowiek podał rękę wielkiemu Wałęsie. Pewnie z rok Duda nie będzie mył rąk.

Wracając do Szydło. Już idą zakłady, kiedy przestanie być premierem. Właśnie Joachim Brudziński założył się z jakimś dziennikarzem "Polityki", czy Szydło przetrwa do końca roku jako premier.

Szydło mówi, że zakłady nie są dla uczciwych ludzi. Zakład to nie hazard. Najsłynniejszy jest zakład Pascala. Ale Szydło o takim nie słyszała. Nieucziwe jest być niekomptenetnym i premierem. Nie mieć wiedzy i zgadywać, od kiedy Polską jest w Unii Europejskiej.

Najgorsze dla mnie jest, bo wstydliwe, iż premier Szydło kiepsko posługuje się językiem polskim. Winna iść do szkół, a nie mówić na tematy, na których się nie zna.

Idę do bookmachera obstawić odejście Szydło. Można zyskać na spadku akcji, można zyskać na ofemowatej Szydło. Zaczyna mi się to podobać.

Więcej >>>