sobota, 17 września 2016

PiS dorobiło się na prywatyzacji. Krętactwo, a nie prawo - to źródło wielkości partii Kaczyńskiego


Prywatyzacja i reprywatyzacja stały się źródłem fortun dla wielu. Tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze, otwiera się pole do szalbierstw i oszustw.

Jarosław Kaczyński od samego początku swojej kariery po 1989 roku walczył z nomenklaturą, którą sam chciał się stać. I to mu się udało.

Czy polskie władze popełniły błąd? Warto pamiętać, iż przeciwny reprywatyzacji po 1918 roku był Józef Piłsudski, bo miał świadomość, iż straty będą większe niż korzyści. W czasie zaborów majątki były odbierane przez zaborców, najczęściej z powodu udziału rodzin w powstaniach, przechodziły następnie w inne ręce.

Kaczyński próbował zbudować siłę partii w oparciu o pieniądze. I niestety to mu się udało. Najpierw była afera z Art-B, poszli siedzieć najbliżsi współpracownicy prezesa wówczas Porozumienia Centrum.

Takich błędów nie popełniono przy prywatyzacji majątku RSW Prasa-Książka-Ruch. Porozumienie Centrum, a następnie PiS zbudowały na tym swoją fortunę i polityczną wielkość.

Jest wokół tego majątku wiele niejasności i krętactw. Dlatego partia Kaczyńskiego nie będzie optowała za jakąś komisją ds. reprywatyzacji.

PiS skupi się na poszczególnych wątkach reprywatyzacji, aby pogrążyć konkurencję polityczną. A dzisiaj może do tego szyć prawo na swoje kopyto. Nie chodzi PiS-owi o żadną sprawiedliwość, ale o pogrążenie innych.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz