
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rząd. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rząd. Pokaż wszystkie posty
piątek, 5 września 2014
Szpica o Radosławie Sikorskim
Jak dziennikarze dochodzą, że jakiś gość może wypaść z polityki, z rządu? Węchem, rozumem, czy innym zmysłym? Nie wiem.
Doszli którymś z tych narządów, że w nowym rządzie zabraknie Radosława Sikorskiego. Ciekawe! A jakby zamiast Donalda Tuska, Sikorski został wybrany do władz w Radzie Europejskiej, to spekulowaliby, że Tuska zabraknie?
Dlaczego przyszły premier miałby rezygnować z Sikorskigo, zwłaszcza że polityka zagraniczna w tej chwili jest zdecydowanie ważniejsza niż wcześniej. A nawet Sikorski ma spektakularne zwycięstwa, jakimi nie mogą się pochwalić poprzednicy.
W polityce - zwłaszcza zagranicznej - porażka nie jest oczywistą porażką. W polityce wschodniej polegli wszyscy. Sikorski też poległ.
W tym kontekście bardziej spodziewałbm się, że dziennikarze swoimi nosami, rozmumami i czym tam, dochodzą w swej światłości, że zabraknie Tomasza Siemoniaka, który zrobił taką zdziwioną minę w Newport, gdy usłyszał o szpicy.
To Sikorski zasunął taką szpicę w Kijowie, że został podpisany dokument rozejmu w wyniku, którego Janukowycz czmychnął za pieprzem do rosyjkiego Rostowa, do tej tam go szuka.
W szpicach Sikorski wygrywa. Z obecnym szefem MON i z dziennikarzami. W szpicy może wygrać z przyszłym premierem.
A może światli dziennikarze wszytkiego nie powiedzieli, choć spodziewają się, że Sikorski nie będzie ministrem, to zamilkli przed stwierdzeniem, że zostawszy premierem, nie mógłby być jednocześnie szefem dyplomacji.
Bo i taka szpica możliwa.
>>>
wtorek, 2 września 2014
Kto po Tusku? Politycy wykonują pracę intelektualną
Wszyscy zastanawiają się, kto nastanie po Donaldzie Tusku. Po raz pierwszy widzę, że wśród polityków panuje narodowa zgoda. Mur w postaci Tuska wydaje się być zburzony (wyjeżdża do Brukseli), wszyscy jednym chórem śpiewają: Ewa Kopacz.
Nawet Mariuszowi Błaszczakowi udało się trafić. Inny poseł PiS Jarosław Sellin też trafia na Kopacz, ale szybko uzupełnia, że premierem powinien zostać Jarosław Kaczyński.
Sellinowi podpowiem. Może i Tusk poparłby Kaczyńskiego na swojego następcę, dlaczego jednak prezes nie wpadł na ten pomysł i nie zapisał się do Platformy. Sellin może mieć pretensje do prezesa, że należy do niewłaściwej partii.
A poważnie. Nie wierzę w zgodę polityków, nie wierzę w ich pracę intelektualną, więc w ciemno stawiam, że nie będzie to Kopacz. Kto? Nie wiem. Możliwe, że jednak Elżbieta Bieńkowska. Ale jeżeli miałbym stawiać u bukmachera, postawiłbym na mężczyznę.
Nawałnica PiS, którą zostanie obdarowana Platforma, wymaga męskiej odporności i takoż chamskości. Kobiety w życiu są silniejsze od mężczyzn, w polityce nie mają jeszcze tej praktyki, tego hartu, który musiał zostać wyrobiony po Smoleńsku.
Tusk zawsze zaskakiwał, jest przewidywalny, ale nieoczywisty. Dlatego został wybrany na szefa Rady Europejskiej.
>>>
piątek, 25 lipca 2014
Przewagi Tuska i prof. Fuszara
Donald Tusk przedstawiając na konferencji prasowej pełnomocniczkę do spraw równego traktowania prof. Małgorzatę Fuszarę wyraźnie podkreślił:
"Jestem od 11 lat liderem partii centroprawicowej..."
Niestety , społeczeństwo mamy prawicowe. Aby rządzić w kraju nad Wisłą, do niego należy mieć ofertę polityczną i przekonywać, przekonywać... - do nowych społecznych potrzeb.
Tę drogę wybrał Tusk, dlatego tak silnie podkreślił centroprawicowość.
A w istocie Tusk to liberał. Wg standardów cywilizowanych, a mam na myśli Zachód: liberalizm równa się lewica.
Trzy kluczowe kwestie z wystąpienia Tuska:
1.
Istnieje pilna publiczna potrzeba, żeby na nowo postawić bardzo mocno kwestię tolerancji, wzajemnego szacunku, godności osoby ludzkiej, bo ona bywa naruszana także przez polityków. Dla nas nie miało większego znaczenia, że z panią profesor mamy różne poglądy polityczne czy że nie ze wszystkim się zgadzamy.
2.
Nie wiem, czy to prawicowe, czy lewicowe, jeśli jakiś polityk mówi o tym, że kobietę lepiej bić, bo lepiej rozumie swoją rolę, albo że każda kobieta chce być zgwałcona. Wydaje mi się, że to przede wszystkim jest paskudne i głupie.
3.
Kluczowy jest pewien typ wrażliwości: trzeba chcieć zrozumieć słabszego, bitego, pogardzanego, odzieranego z godności, pozostawionego samemu sobie. Nam jest zupełnie obojętne, czy ta wrażliwość ma korzenie w ideach prawicowych, czy lewicowych.
Intelektualnie Tusk przewyższa wszystkich polityków obecnych na scenie politycznej.
Więcej >>>
czwartek, 13 marca 2014
Rekonstrukcja rządu wg PSL
Gdy w polityce nie wiadomo, o co chodzi, znaczy: buldogi walczą pod dywanem władzy (czyt. pieniędzy). Mieliśmy rekonstrukcję rządu wg PO, po długim oczekiwaniu następuje rekonstrukcja rządu wg PSL.
A że partia chłopska tych resortów ma tyle, co kot napłakał, więc wylatuje z rządu albo prezes - zmiany Janusza Piechocińskiego na Waldemara Pawlaka nie było - zatem wylatuje minister rolnictwa. Choć PSL ma jeszcze jeden resort, ale Władysław Kosiniak-Kamysz jest pupilkiem Donalda Tuska.
Minister rolnictwa Stanisław Kalemba podał się do dymisji. Jeszcze nie została przyjęta przez Tuska. Mniemać należy, że słowo się rzekło, kobyłka u płota. Kalemba wyleci, słowo rzekła rzecznik Małgorzata Kidawa-Błońska: "minister sobie nie radzi na rynku trzody chlewnej".
Nam mieszczuchom to tyle mówi, co nic. Zjadamy szynki, jeżeli nie jesteśmy wegetarianami, przejmując się jedynie cenami w supermarkecie, a nie trzodą chlewną, która najlepiej wygląda na landszafcie.
Jest jakaś zaraza - wirus afrykański pomoru świń - który przyszedł z Białorusi. Przyznam, że nic z tego nie rozumiem. A dlaczego nie pomór białoruski? W każdym razie dwie świnki, z których powstają szynki, padły.
Minister miał zlecić wybicie trzody chlewnej w kilku powiatach wschodnich, aby utworzyć kordon sanitarny. Ne zrobił tego, ulitował się nad trzodą. Właśnie, nad kim ulitował się: nad producentami, czy przetwórcami świnek na szynki?
Producent-rolnik jakąś rekompensatę dostanie, a przedsiębiorca-przetwórca - nie. PSL jest partią strażaków i wiejskich kapitalistów. Posłowie PSL to przedsiębiorcy, którzy na pomorze tracą. Podejrzewam, że Kalemba w ich interesie tych świnek nie zaszlachtował.
PSL rekonstruuje się zwykle z jednego powodu. Szmalu. Po czym wychodzi z rządu. Czy tym razem tak będzie?
Buldogi walczą pod dywanem o szmal. Tyle z tego rozumiem, właśnie jem szynkę.
Więcej tutaj >>>
piątek, 16 listopada 2012
poniedziałek, 8 października 2012
Kto do odstrzału z rządu?
Kogo z tego pięknego obrazka odstrzeli Donald Tusk? Nie wątpię, że będą dymisje i to tuż po expose premiera.
piątek, 28 września 2012
Budżet - to interesuje Polaków (powinno)
Nasza polityczna gawiedź interesuje się, co leży w trumnach. A życie - guzik. To jest najwyższa wartość. Idzie kryzys i to wielkimi krokami. Nieszczęściem dla kraju byłoby, gdyby PiS dorwało się do władzy z takim nieopanowanym człowiekiem, jak prezes. Grecję mielibyśmy w tym roku, fajerwerki, jak w Atenach i niemal całej Hiszpanii.
Karnawał na ulicach z płonącymi samochodami, sklepami, itd. Zresztą u nas też niewykluczony, jak będą łazić brunatne marsze o. Rydzyka i Kaczyńskiego.
Budżet został przyjęty przez rząd. To czytać i wyciągać wnioski, a nie zajmować się duperelami. Nie będzie "legko". Pensje nie będą się podnosić, emerytury minimalnie, a pracy będzie ubywać. Fiskus sięgnie głębiej do kieszeni. Żaden rząd temu nie zaradzi. Skutki kryzysu należy minimalizować. I w tym tylko może okazać się mądrość rządzących.
Dane techniczne są dostępne w internecie. Wskazuję na "Rzeczpospolitą", bo jest w tym dzienniku dużo pesymizmu. Lepiej przygotować się na pesymizm, niż w różowych okularach oczekiwać, że nic się nie stanie.
Chrzanić głupoty każdy potrafi, a rozsądek w kraju chyba wydawany jest na recepty. Kto je wydaje?
poniedziałek, 24 września 2012
Tusk w trudnej sytuacji: gry parlamentarne
Sytuacja Donalda Tuska nie jest do pozazdroszczenia. Koalicja PO-PSL trzyma się na włosku kilku posłów w głosowaniach sejmowych. We własnych szeregach premier ma frakcję gowinistów, którzy pokazali siłę przy głosowaniu ws. becikowego. Rząd przegrał z kretesem. Poseł PO Jacek Żalek głosował jak opozycja, nie ukrywał zresztą tego i nie musi się obawiać kary wykluczenia. Podobnie ta frakcja konserwatywna zachowa się przy głosowaniu umowy o związkach partnerskich.
Czy Jarosław Gowin odejdzie z urzędu ministra sprawiedliwości za swój "wyczyn" z literą prawa, którą ma w nosie? Jacek Żakowski uważa, że honorowo powinien podać się do dymisji. Nawet gdyby Tusk go zdymisjonował, musiałby zastąpić kimś z frakcji gowinistów, którzy są kokietowani przez prawicę, zarówno PiS i Solidarną Polskę.
Jeżeli pojawi się Brutus, to tylko w tych szeregach. Cios może być zadany w szczególnie krytycznym momencie, a tej jesieni będzie ich kilka.
Koalicjant PSL symuluje groźbę odejścia. Gdzie miałyby odejść setki i tysiące działaczy partii chłopskiej z synekur, na których obsadzeni są oni i ich rodziny. Czyszczenia z nepotyzmu w spółkach państwowych i samorządowych nie przeprowadzi sam Tusk, ani jego politycy. Zresztą to zadanie na dłuższą metę, niż kadencja.
Akces do zastąpienia koalicjanta zgłosił Ruch Palikota. Partia Janusza Palikota zmienia wizerunek, rezygnuje z polityki happeningowej, posłowie dostali działki do zagospodarowania, a Palikot ma zająć się polityką zagraniczną, ogłosił: "Realną zmianę!"
Palikot powtórzył za Tuskiem "suwak" na listach wyborczych: kobiety i mężczyźni biorą fifty-fifty. Przedsiębiorczością i pośrednio bezrobociem ma zająć się kongres małych i średnich przedsiębiorców. Polityką mieszkaniową - zespół parlamentarny "Społeczeństwo Fair" Anny Grodzkiej, który zorganizuje na ten temat debatę.
Palikot wybiera się z wizytami do różnych krajów, to ma być jego działka. Na nowo zdefiniować stosunki z Rosją, Ukrainą, Białorusią i Niemcami.
Ruch Palikota dla Tuska to wyjście awaryjne, premier będzie w dalszym ciągu klecił w ramach tego, co ma na stanie posiadania, z własnymi konserwatystami i koalicjantem PSL. Sondaże jednak lecą w dół, szczególnie jego, bo PO nadal zachowuje bezpieczną przewagę nad PiS.
Zobaczymy, jaki ten tydzień będzie dla PiS, wydaje się być kluczowy, zdefiniują się jeszcze raz jako opozycja. Dwa ważne wydarzenia dla Kaczyńskiego: debata ekonomiczna i marsz "Obudź się Polsko". One pokażą siłę PiS.
Mariaż PO z Palikotem wydaje się być bliżej niż kiedykolwiek wcześniej. Jednak za jaką cenę? I czy byłaby to wystarczająca siła sejmowa?
czwartek, 13 września 2012
Gabinet PiS i Kaczyńskiego - wg Sadurskiego
Mityczny apolityczny gabinet PiS (faktycznie: Jarosława Kaczyńskiego) z premierem (nie znanym jeszcze z nazwiska) przewiduje mój ulubiony bloger Wojciech Sadurski (prof.) we wpisie Apolityczny gabinet profesorski.
Powyższy konstytucjonalista i filozof prawa, Sadurski, przewiduje niezależny gabinet Kaczyńskiego, którego premiera poznamy 29. września.
Sadurski ubiega Kaczyńskiego, ma pewnikiem jakiś podsłuch w siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej.
Premier: prof. dr hab. Zdzisław Krasnodębski.
MSW: prof. Andrzej Zybertowicz; Minister Sprawiedliwości: prof. dr Krystyna Pawłowicz, Minister Spraw Zagranicznych: prof. dr Jadwiga Staniszkis - itd.
Sadurski poleca się im jako ewentualny ekspert, który na wszelki wypadek może przyjąć zlecenia na ekspertyzy.
Polecam ten wpis blogowy. Sylwetki "niezależnych profesorów" gabinetu nadpremiera Kaczyńskiego są trafnie scharakteryzowane. Jest czym się ucieszyć.
wtorek, 11 września 2012
Prawicowy mężczyzna
Prawica wyznaje konserwatywną zasadę: mężczyzna powinien tłuc kobietę, bo porządek musi być. W innym wypadku będzie promował homoseksualizm.
Taka logika kieruje politykami, gazetami i portalami prawicowymi, którym nie podoba się decyzja rządu podpisania konwencji RE o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet.
Grzmią na portalach, że to jest skierowane przeciw rodzinie. Może mają na myśli Rodzinę Radia Maryja, albo jakiś inny przychówek o. Rydzyka, np. z Anna Sobecką.
wtorek, 4 września 2012
Rękaw Tuska - założenia budżetowe 2013
Wczoraj rząd przyjął założenia budżetowe na przyszły rok. Posiedzenie rządu było napięte, każdy minister domagał się więcej szmalu na swój resort. Niemal powszechny płacz ministrów w rękaw Donalda Tuska.
Pieniędzy nie ma.
Przyjęto wzrost gospodarczy 2,2%, a bezrobocie na poziomie 13%. Ekonomiści skrytykowali z miejsca, uważają, ze wzrost w 2013 roku sięgnie pułapu tylko 1,5%, a bezrobocie wzrośnie do 15%.
Walka z bezrobociem będzie prawdopodobnie głównym leitmotivem "poprawkowego" expose premiera.
Dochody zaplanowane są na 299,18 mld zł, a rozchody 334,78 mld zł. Deficyt i tak ogromny, pożyczki trzeba zaciągać na sumę 35,6 mld zł.
Linki:
Wyborcza,
Money.
sobota, 25 sierpnia 2012
Kleiber zamiast Tuska?
Szykuje się - na razie medialna - możliwość alternatywy dla rządu Donalda Tuska. Pisze o tym "Wprost". Zdaje się, że to będzie temat wiodący końca sezonu ogórkowego.
O co chodzi? Cztery opozycyjne partie chcą odwołać Tuska. Nie można jednak przeprowadzić głosowania zdymisjonowania premiera bez przedstawienia kandydata, który go zastąpi.
Jak jednak wypracować wspólne stanowisko tak odmiennych partii, które się zwalczają i to silniej niż PiS występuje przeciw PO?
Na razie jest kandydat. A co z wolą dogadania się tak różnych podmiotów, jak Ruch Palikota, PiS, SLD i Solidarna Polska?
Przypatrzmy się wszystkiemu po kolei. Inicjatorem pomysłu odwołania Tuska jest Janusz Palikot. Znalazł kandydata prof. Michała Kleibera, prezesa Polskiej Akademii Nauk. Bodaj jedyny człowiek w kraju, który jest zdolny połączyć polityczne skrajności.
Kleiber był ministrem nauki w ostatnich rządach lewicy (Leszka Millera i Marka Belki), a następnie doradcą Lecha Kaczyńskiego.
Kleiber także wystąpił z pomysłem, aby uciąć spekulacje z teoriami spiskowymi dotyczącej katastrofy smoleńskiej. A pomysł ten zasadzał się na powołaniu międzynarodowej niezależnej komisji do zbadania katastrofy, która orzekłaby co i jak. Jej autorytet osłabiłby medialne rażenie prawicowych przekonań o winie Putina i Tuska.
Kleiber nie mówi nie, ba, jego słowa dla "Wprost" świadczą, iż służy swoją osobą do zastąpienia Tuska: - Są sytuacje, gdy władza nie jest dłużej w stanie kierować państwem. Wtedy część klasy politycznej ma prawo uznać, że należy powołać tymczasowy rząd fachowców na rok-półtora do czasu wcześniejszych wyborów.
To brzmi, jak deklaracja. Niemal twarda deklaracja.
Jakie są szanse dogadania się Palikota i Kaczyńskiego? Mizerne, by nie powiedzieć żadne. Polityka jednak pokonywała nie takie przeszkody. Gdyby jakimś cudem doszło do wspólnego stanowiska, co na to SLD, bo raczej Solidarna Polska zakulisowo to zaakceptuje?
Nierealne?
Jaką cenę wystawi Kaczyński? Ta międzynarodowa komisja smoleńska niezależnych fachowców finansowana z budżetu państwa? Niespecjalnie wierzę, bo trudów jest ogromnie dużo, a także ryzyko (niemal prawdopodobieństwo), że orzeknie to, co komisja Millera i rosyjska MAK.
No i cała opozycja to jeszcze mało szabel. Brak siedmiu, czy ośmiu, do uzyskania większości sejmowej. Czy PSL kolejny raz okazałaby się partią obrotową? Chcieliby uzyskać gwarancje dla swoich ludzi (nepotyzm) w państwowych spółkach związanych z rolnictwem. A przecież opozycja stawia tezę, że jedną z przyczyn słabości państwa jest, iż swój popiera swego (państwo kolesiów).
Pamiętajmy o rzeczy bardzo ważnej. Platforma nie będzie próżnować.
Aby zastąpić Tuska Kleiberem raf jest bez liku, powiedziałbym, że to morze możliwości nie ma żadnego połączenia z wodami jakichkolwiek rozwiązań.
W tej konstrukcji są inne możliwości - bardzo prawdopodobne. Pierwsza - osłabienie PiS, gdyż Palikot może powiedzieć: ja chcę odwołania Tuska - Kaczyński wówczas spasuje, wymięknie.
A druga możliwość to gotowość Ruchu Palikota zastąpienia PSL w koalicji rządowej. O tym świadczy list Palikota, który kilka dni temu wystosował do Tuska (poprzez rząd fachowców w zamian za in vitro, związki partnerskie - bez uczestnictwa w tym rządzie) .
Pobieżnie analizując: prawdopodobieństwo odwołania Tuska jest znikome, niemal zerowe. To jednak polityka, wszystko może się zdarzyć, szczególnie w momentach przesilenia, a takim może być kryzys, który dziarsko puka do polskich drzwi.
Pamiętajmy. We wrześniu zacznie się fala protestów. Piotr Duda, szef "Solidarności" orzekł, że zawrze sojusz z każdym, kto jest przeciw Tuskowi.
W polskiej polityce odnotowujemy przesilenie i będzie gorąca jesień, a sondaż CBOS kpi sobie z tego: PO - 36%, PiS - 22%.
Elity polityczne (rządowe i opozycyjne) wyalienowały się ze społeczeństwa polskiego. Naród swoje, politycy swoje.
czwartek, 26 lipca 2012
O, qu! Następny skorumpowany polityk
Czy w Polsce jeszcze możliwa jest polityka? Takie wątpliwości pojawiają się na przykład przy ministrze rolnictwa. W niesławie odszedł Marek Sawicki, który zasłużył na łatkę nepotyzmu. W gruncie rzeczy dokonywał korupcji. Na chwilę resort przeszedł we władanie premiera. Donald Tusk ma inne sprawy na głowie, niż umartwianie się szczegółowo jeszcze jedną działką. Pomysł z ministrem spoza układu PSL był całkiem sensowny, ale nierealny.
PSL nie odda rolnictwa, gdyż pozostałaby ta partia goła i wesoła. Z kolei Tusk musiałby poświęcić rządzenie tylko na czyszczenie agencji rolnych i wszelkich przybudówek z nepotyzmu, kumoterstwa i korupcji.
PSL przedstawiło kandydata, który miał być czysty, nieuwikłany w żadne układy, a przy tym fachowcem nie od parady. Takim miał być Stanisław Kalemba. Ledwie nazwisko zaistniało w przestrzeni publicznej, dziennikarze dotarli do jego nepotyzmu. Kalemba usadowił syna w Agencji Rynku Rolnego. Potomek przyszłego ministra na garnuszku państwa. Pogrzebią żurnaliści dalej, okaże się, że całe rodzina Kalemby tkwi w strukturach państwa i doi Polskę. Wiadomo, chłopi. Jedną z ich codziennych czynności jest dojenie.
Siatka powiązań polityków PSL w strukturach spółek państwowych jest tak skomplikowana, iż tylko należy się jej miano: pajęczyna. Naczelny pająk to Waldemar Pawlak. Jak rządzić? Jak tych polityków z PSL wydalić z polityki? Wiemy jednak, że nie będą oni, będą inni.
Czy w Polsce jest możliwa normalna polityka bez uwikłań, zależności stołków, bez dojenia państwa? Nie. Co zatem mają zrobić ci nieliczni, którzy potrafią rządzić, a przynajmniej im się chce sprawować misję dla własnego narodu? Jak ma zachować się elektorat? My, wyborcy.
Przecież nie możemy odebrać polityki politykom. A może jednak. Zabrać im zabawki i pognać do prawdziwej roboty. Jak w każdej dziedzinie, w polityce nie ma próżni. Przyjdą inni, którzy mianują się politykami. Słusznym się wydaje twierdzenie: polityka jest brudna. A może to nasze życie jest brudne, zatraciło wartości w praktyce? A dobro i inne duperele występują na papierze, w podręcznikach etyki?
Z afery taśmowej PSL płynie jakaś nauka. Ludzie zobaczyli uwikłanie tych, którzy pichcą zarządzanie państwem, tworzą przepisy, prawo. Nie zajrzeliśmy jednak do kuchni politycznej, bo prawdopodobnie byłoby jeszcze fatalniej. Nie moglibyśmy otworzyć telewizora, gdyż brałoby nas na wymioty.
A może spójrzmy tak: politycy to my. Jesteśmy tacy sami, wszak to nasi przedstawiciele. O, qu! To tacy jesteśmy niemoralni, działamy w ramach nepotyzmu, nieobce jest nam kumoterstwo, korupcja?
Tak. O, qu! To się porobiło. Jedyną receptą, aby takie afery z taśmami PSL zdarzały się, jak najmniej, jest przejrzystość struktur państwa, transparentność podejmowania decyzji. Nie pytajmy polityków, czy na to się godzą? Spytajmy siebie: godzimy się, aby patrzono nam na ręce? Wszak politycy to my, podobni do nas, jak dwie krople wody.
Stanisław Kalemba
PSL nie odda rolnictwa, gdyż pozostałaby ta partia goła i wesoła. Z kolei Tusk musiałby poświęcić rządzenie tylko na czyszczenie agencji rolnych i wszelkich przybudówek z nepotyzmu, kumoterstwa i korupcji.
PSL przedstawiło kandydata, który miał być czysty, nieuwikłany w żadne układy, a przy tym fachowcem nie od parady. Takim miał być Stanisław Kalemba. Ledwie nazwisko zaistniało w przestrzeni publicznej, dziennikarze dotarli do jego nepotyzmu. Kalemba usadowił syna w Agencji Rynku Rolnego. Potomek przyszłego ministra na garnuszku państwa. Pogrzebią żurnaliści dalej, okaże się, że całe rodzina Kalemby tkwi w strukturach państwa i doi Polskę. Wiadomo, chłopi. Jedną z ich codziennych czynności jest dojenie.
Siatka powiązań polityków PSL w strukturach spółek państwowych jest tak skomplikowana, iż tylko należy się jej miano: pajęczyna. Naczelny pająk to Waldemar Pawlak. Jak rządzić? Jak tych polityków z PSL wydalić z polityki? Wiemy jednak, że nie będą oni, będą inni.
Czy w Polsce jest możliwa normalna polityka bez uwikłań, zależności stołków, bez dojenia państwa? Nie. Co zatem mają zrobić ci nieliczni, którzy potrafią rządzić, a przynajmniej im się chce sprawować misję dla własnego narodu? Jak ma zachować się elektorat? My, wyborcy.
Przecież nie możemy odebrać polityki politykom. A może jednak. Zabrać im zabawki i pognać do prawdziwej roboty. Jak w każdej dziedzinie, w polityce nie ma próżni. Przyjdą inni, którzy mianują się politykami. Słusznym się wydaje twierdzenie: polityka jest brudna. A może to nasze życie jest brudne, zatraciło wartości w praktyce? A dobro i inne duperele występują na papierze, w podręcznikach etyki?
Z afery taśmowej PSL płynie jakaś nauka. Ludzie zobaczyli uwikłanie tych, którzy pichcą zarządzanie państwem, tworzą przepisy, prawo. Nie zajrzeliśmy jednak do kuchni politycznej, bo prawdopodobnie byłoby jeszcze fatalniej. Nie moglibyśmy otworzyć telewizora, gdyż brałoby nas na wymioty.
A może spójrzmy tak: politycy to my. Jesteśmy tacy sami, wszak to nasi przedstawiciele. O, qu! To tacy jesteśmy niemoralni, działamy w ramach nepotyzmu, nieobce jest nam kumoterstwo, korupcja?
Tak. O, qu! To się porobiło. Jedyną receptą, aby takie afery z taśmami PSL zdarzały się, jak najmniej, jest przejrzystość struktur państwa, transparentność podejmowania decyzji. Nie pytajmy polityków, czy na to się godzą? Spytajmy siebie: godzimy się, aby patrzono nam na ręce? Wszak politycy to my, podobni do nas, jak dwie krople wody.
Stanisław Kalemba
Subskrybuj:
Posty (Atom)