niedziela, 30 września 2012

O Wałęsie poseł PiS


Lech Wałęsa wręczał nagrodę swojego imienia białoruskiemu opozycjoniście Alesiowi Bialackiemu.

Tak napisał na Twitterze poseł PiS, Andrzej Jaworski. Nie zdobędę się na żaden komentarz, to ponad jakiekolwiek siły intelektualne.

Bez komentarza.


Uważam Rze broni Kościoła


Okładka nowego "Uważam Rze" świadczy, że prawicy nie stać na dialog, nie stać na porządkowanie spraw polskich i tych jej najbliższych ideowo. Z Kościołem jest wiele problemów. Z jego obecnością w życiu publicznym i wewnętrznym rozkładem. Od tego są media, aby opisywać rzeczywistość.

Nie jest wymysłem "Newsweeka", ani Tomasza Lisa, że duży odsetek księży ma dzieci z nieprawego łoża, że większy niż powszechnie wśród kleru jest odsetek homoseksualistów, którzy muszą jakoś załatwiać swoje potrzeby seksualne, a pedofilia jest w Kościele w dalszym ciągu skrywana i problem ropieje, gangrenuje tę instytucję.

"Newsweek" wziął się za temat, a "Uważam Rze" uważa, że to bolszewizm i nazizm razem wzięte. Wszystko, co nie jest prawicą jest bolszewizmem i nazizmem. Zatem dla nich cały świat, w tym UE, są tymi dwoma totalitaryzmami. Zapominają, że ich estetyka i podejście do wartości w życiu publicznym, a także do demokratycznych procedur, zbliża do faszyzmu. Jeszcze nie są brunatni, ale niedaleko im do tego koloru.


Tomasza Lisa kochają nienawiścią



Tomasz Lis to ma szczęście. Bronili TV Trwam, a jego atakowali. Nawet zdjęcie zamieścili na banerze, na którym wygląda, jak amant filmowy.

Z tego powodu chodzi mi gula. Z zazdrości.

Być znienawidzonym przez miejscowych patriotów to wyróżnienie. Nie byle kogo nienawidzą. Tylko znaczne postaci, Donald Tusk. No i dorzucili mu Lisa.

Nawet te sieroty-patrioty nie wiedzą, że samo-niechcąc cytują Mickiewicza: "Kochać nienawiścią".

Seks w Kościele, czy dożynanie watahy?


Kościół się okopał i broni swoich resztek, które kurczą się z dnia na dzień. O. Rydzyk w swoim stylu zaśmieca przestrzeń publiczną (ciekawe, ile władze stolicy kosztowało sprzątanie po wczorajszej watasze, która chciało budzić Polaków), ale redemptorysta walczy o biznes medialny.

Rektor warszawskiego seminarium duchownego narzeka w wywiadzie dla "Rzepy" na liberalne media, które ujawniają skalę zakłamania w Kościele: rozrodczość kapłanów, którzy mają dzieci (a nawet przyczyniają się do ich śmierci; przypadek w Poznaniu), homoseksualizm kler wprost uwielbia uprawiać - 15% kapłanów.

A pedofilia to najgorsze przestępstwo - równe zabójstwu. W tym Kościół osiąga także skalę niespotykaną w innych grupach zawodowych. Celibat (wbrew naturze) ma swój wielki udział.

Rektor ks. Wojciech Bartkowicz w ostatnich publikacjach w "Newsweeku" obnażających tragiczny stan moralny kleru, dopatruje się li tylko naskórkowego antyklerykalizmu, celowego działania liberalizmu, aby dorżnąć watahę kapłanów, którzy zdejmują koloratkę i udają się za seksualne polowania.

Zdrowo księdzu pieprzy się w głowie.

Wg rektora - można by mniemać - Tomasz Lis zdejmuje spodnie i lata po mieście z fiutem na wierzchu, aby upolować cokolwiek, zaznać rozkoszy seksualnej. Z kimkolwiek, nawet gdy ucieka na drzewo. A potem zwala to na Kościół.

"Rzeczpospolita" to nie tabloid, rektor ks. Bartkowicz mógłby jednak powiedzieć, jak radzi sobie ze swoją potrzebą seksu. Ani mru mru na ten temat.

Jeżeli Kościół nic nie zrobi ze swoim problemem (celibat), to skazany jest na potępienie społeczne (nie mówiąc o wiecznym), a tym samym wyeliminowanie się z życia publicznego, wymarcie.


Tyłek Hofmana i spojrzenie Biedronia


Działo to się w Radiu Zet, więc trudno stwierdzić, jakie było spojrzenie Roberta Biedronia na tyłek Adam Hofmana.

W każdym razie doszło między wymienionymi do dialogu w programie "7. Dzień Tygodnia".

Dyskutując o wczorajszym brunatnym marszu ludu smoleńskiego, radiomaryjnego i związkowego, Biedroń zwrócił się do premiera, a jeszcze bardziej do PiS:

- Obudź się Donaldzie Tusku. Demony które budzi Kaczyński, to efekt braku dialogu ze strony władzy ze społeczeństwem.

Rozpalony emocjami Hofman, zareagował:

- Pana demokracją są geje biegający z gołą pupą po ulicy.

Zasadne jest pytanie, jak spojrzał Biedroń (oczami wyobraźni) na goły tyłek Hofmana, który biega po ulicy? Hę?


sobota, 29 września 2012

Po marszu PiS - refleksje w obrazkach















Marsz PiS: Dopalacze dla lemingów


Kogo Budzik Kaczyński dobudził? Lemingów, którzy przyszli z transparentem "Dopalacze dla lemingów".

Jest sukces? Jest. To zdaje się największy sukces brunatnego marszu. Zdjęcie staje się hitem w sieci.


Bugaj - kandydat PiS na premiera?


Z realnych kandydatur Kaczyńskiego na premiera, który zostanie zaprezentowany w poniedziałek, w tej chwili dwie dadzą się tylko wyspekulować.

Zyta Gilowska, albo Ryszard Bugaj. Stawiam na Bugaja. Jeżeli przyjmowane byłyby zakłady u bookmachera, postawiłbym na niego. Skompromituje się biedak, wstydu naje. Co mu jednak zostało, zawsze niewiele znaczył. Zazna 5 minut łomotu medialnego.




Szyderca Urban: Prezes Jarosław Budzik


A może należy obśmiewać to prawicowe tałatajstwo, jak Jerzy Urban. Po prostu w czambuł satyry uderzać, bo niewiele to warte emocjonalnie, merytorycznie, estetycznie i przede wszystkim politycznie.

Chore z urojenia.

Kopiuję wpis Urbana, bo to jest jakaś broń na tych malkontentów, impotentów - Prezes Jarosław Budzik.


Apsik obudź się Polsko do innych czynności sekscialnych. Potem wyszczaj się Polsko i zrób kupę formacyjną. Ruszaj ojczyzno na pielgrzymkę ulicami naszej bohaterskiej stolicy zlanej krwią powstańczą. Niechaj polska i katolicka platforma cyfrowa o. Rydzyka zrobi miazgę smoleńską z niemiecko-ruskiej Platformy Obywatelskiej.
- Babciu zawszona spod Mławy! Wzięła babcia jajko na twardo i przydreptała na haluksach z żylakami. Kuśtyka babcia w obronie ojczyzny, wiary przodków i tyłków księży. Czy babsko kupi elektroniczny różaniec do multipleksu ojca Rydzyka?
A było tak. Któregoś wieczoru Kaczyńskiemu stanął penis z podniecenia gdy zobaczył co zobaczył: wygłodzona ludność Grecji, Hiszpanii itp. wyszła na ulice obalać rządy, które wybrała. Pomyliła się Jarosławowi przyczyna ze skutkiem. Uznał, że jeżeli lud smoleński wyjdzie na ulice z krzyżami, pałkami, flagami i zdjęciami pomylonej Walentynowicz to od tego cała ludność poczuje się głodna i wściekłą.
PiS jest niecierpliwy. Nie może się już doczekać kryzysu gospodarczego w Polsce, wzrostu bezrobocia, obniżki płac i emerytur, bankructwa budżetu i ucieczki Tuska do Wehrmachtu.
Wywiesiłem na swoim płocie ostrzeżenie: Uwaga! Zły Żyd. Prawdziwym Polakom wstęp wzbroniony.


Kaczyński zostanie ofiarą dzisiejszych zwolenników?






A może Kaczyńskiego oświadczenie o rządzie pozaparlamentarnym (o czym pisałem tutaj: "Kaczyński szykuje zamach stanu?") traktować, jak Wojciech Sadurski, wybitny prawnik konstytucjonalista, jako wyrób czekoladowo-podobny, piwo bezalkoholowe.

Kaczyński jest dla mnie człekopodobnym, należy jednak na takich niedorobionych ludzi uważać. W historii było ich sporo.

Prezes PiS idzie po władzę - to już dla mnie nie ulega wątpliwości - wbrew demokracji, chce po nią sięgnąć za pomocą takich działań, jak dzisiaj - brunatnym marszom.

Zapowiadane są następne podobne "przedsięwzięcia". Ten elektorat "patriotyczny" musi się zawieść. Bo przecież Kaczyński nie sięgnie po władzę. Co zrobią wówczas "patrioci" z Kaczyńskim?

Na drzewach zamiast liści,
będą wisieć kaczyści,
a w koronie Jarosław,
tak nam Boże pobłogosław!

                                      Przyszła ofiara swoich zwolenników dzisiaj

Kaczyński szykuje zamach stanu?




Usłyszałem bardzo wyraźnie słowa Kaczyńskiego na konwencji PiS, że "jesteśmy gotowi do powołania rządu pozaparlamentarnego". Zaznaczam - to nie jest to samo, co gabinet cieni.

I dodał: "To jest normalne w demokracji".

Wszak to zapowiedź zamachu stanu na demokrację.

Czyżby Kaczyński tym brunatnym marszem szykował zamach stanu? Wstęp do czegoś zdecydowanie większego?

                                 Akurat te kobiety wyglądają kabaretowo
                               

Obudź się Polsko! - kicz i wstręt


Jarosław Kaczyński Polakom proponuje tylko kicz w ikonografii. Naprawdę można znienawidzić barw biało-czerwonych, których ta formacja polityczna nadużywa.

Do takich zdarzeń, jak konwencja PiS, na której padły słowa bez pokrycia, czyli nic pod ma pod spodem, jedynie chęć zagarnięcia władzy, a także biznes jednego człowieka (TV Trwam Rydzyka), należy podchodzić ze spokojem.

Groźne mogą być incydenty, prowokacje. Tego nigdy nie można wykluczyć.

Ale też nie można zabronić takich brunatnych marszów. Czy jest na nie antidotum? Otóż demokracja jest bezsilna wobec pomówień.

Czy normalni ludzie mogą się skrzyknąć, aby dać odpór? Wyobraźmy sobie, że tak. Jak mieliby (mielibyśmy) następnie reagować?

Marszem? Kontrmarszem? Jakimi hasłami?

Sferę publiczną łatwo zniszczyć. Trudno odbudować. Normalności trzeba się uczyć, uczyć. Do głupoty nie są potrzebne żadne talenty.

To, co widzimy, jest czynione w imieniu głupoty, dla konkretnych pożytków. Dla Kaczyńskiego i Rydzyka. I to jest właśnie najbardziej wstrętne.


Kabaret Kaczyńskiego i PiS jako kongres


                           Przebrała się już miarka,
                           trzeba z kraju wykopać Jarka!


Taki stek bzdur, jakie udało się wygłosić prezesowi Kaczyńskiemu na konwencji PiS tuż przed marszem (brunatnym), dawno w Polsce nie słyszano.

Najważniejsze to: "prawo do prawdy i sprawa telewizji  Trwam są sprawami centralnymi dla polskiej demokracji".

Niedołęstwo i skansen wyszło na ulice centrum Warszawy, aby paraliżować kraj, ojczyznę.


Brunatna sobota Rydzyka, Kaczyńskiego, Dudy


Ilu zjedzie do Warszawy na brunatny marsz "Obudź się Polsko"? Dane będą różne. "Oficjalne", rydzykowato-pisowskie zawyżą dwu-trzykrotnie, niezależne - może podadzą w przybliżeniu.

W każdym razie brunatni będą mieli twarz Rydzyka, Kaczyńskiego, Dudy i tego niże gościa.


"Rzeczpospolita" trzymająca stronę prawicy materiał propagandowy utrzymuje w tonie i tytule recepty: "Jak się nie dać stłamsić". Kaczyński daje się stłamsić? Wszak jego partia specjalizuje się w teoriach spiskowych i powołuje odpowiednie sejmowe zespoły od "winy Tuska".

A prezes uwielbia konferencje prasowe, na których wraz z akolitami peroruje o własne wyższości chorobowej nad normalnością i spokojem.


Zaś Kościołem trzęsie nie kto inny, jak o.Rydzyk. To on najlepiej wie, za kogo katolicy mają się modlić. Jakie są dogmaty wiary.

Aby to przekazywać w polski świat, musi mieć biznes - TV Trwam na multipleksie cyfrowym. Gra toczy się o rząd dusz, nad którymi się panuje, bo to oni przynoszą kasę na tacę.


Ta brunatna sobota da odpowiedź: Ile będą mogli zniszczyć w Polsce? Bo że niszczona będzie demokracja i przestrzeń publiczna dzisiaj, jutro - w to nie wątpię.



Niszczą dla siebie. Co nam zniszczą Polskę - to ich zysk. Będą sobie gratulować.

piątek, 28 września 2012

Bond, James Bond (muzyka)









A to dlatego, że wchodzi na ekrany (u nas 26 paźniernika) "Skyfall".

Hit internetu - Brand24



Rapują szefowie firmy Brand24.

Media tradycyjne upadają



Powyższy wykres dotyczy mediów z USA, ale ten sam trend jest w Polsce. Media tradycyjne odchodzą, tracą w szybkim tempie na znaczeniu. Zyskują internet i social media.

Badania przeprowadził ośrodek Pew Research Center, a pytaniem było: skąd czerpiesz najświeższe informacje, z jakich źródeł.

Dla 39% Jankesów źródłem informacji jest internet i urządzenia mobilne. 29% wskazało prasę, a 33% radio.  Telewizję widać na wykresie, jeszcze ma się względnie dobrze. Wśród najmłodszych te wskaźniki są jeszcze bardziej "nowoczesne": media społecznościowe - 33%, telewizja - 34%, a prasa ledwie 13%.


Korzystałem z: 300polityka.pl

PiS: skutki picia wódki


Poniżej hasło na fladze narodowej (przecież też mojej) z takim wdziękiem prezentowane przed uroczystościami powtórnego pochówku Anny Walentynowicz mogę skomentować tylko następujący słowy: TO SĄ SKUTKI PICIA WÓDKI. Albo facecik ma trwały uraz głowy. Możliwe, że Macierewicz potraktował go kamieniem.


Krasnal Kaczyński na powtórnym pogrzebie Walentynowicz





No i mamy odpowiedź - Jarosław Kaczyński wraz z nieszczęściem publicznym, sierotą po parze prezydenckiej, Martą Kaczyńską, grzeją się w blasku powtórnego pogrzebu Anny Walentynowicz.

Opłacała się dla prezesa PiS ekshumacja Anny Walentynowicz. Nie było jej we własnym grobie. Sama radość.

Można jeszcze raz pogrzebać Walentynowicz. To dla Kaczyńskiego blask chwały, radość dla duszy.

Gdzie pogrzeb, tam Kaczyński przebiera nóżkami, aby dobiec. Nieretuszowany wampir z kłami, które zanurza z ochotą w ojczyźnie.

Na mszy pogrzebowej Walentynowicz pojawił się nawet transparent ze słowami: "To był zamach!".

W kraju wszystkie wartości zostały zdeptane przez krasnale ogrodowe. Że też nikt nie wpadł na pomysł, aby takie krasnale produkować dla Niemców. Za Odrą by szły, jak ciepłe bułeczki.

Niemiec w nocy mógłby nakłuwać krasnala, jak laleczkę voodoo. Przynajmniej Szkop miałby frajdę.



Po mszy, z której obrazki wyżej, odbył się o 14.00 pogrzeb na gdańskim cmentarzu Srebrzysko.



Żegnaj, pani Aniu "Solidarność". 

Za tych głąbów z PiS i prezesa Polacy nie biorą odpowiedzialności. Może kiedyś uda się go (ich) odesłać do psychiatry. Ale czy z natury wampirzej można wyleczyć?

Znikanie mediów



Z: Witten w obrazkach

Danse macabre PiS


Zgadnij, który to Kaczyński?


"Obudź się Polsko" - logo z TV Trwam



Dignan Porch - Picking Up Dust



Budżet - to interesuje Polaków (powinno)


Nasza polityczna gawiedź interesuje się, co leży w trumnach. A życie - guzik. To jest najwyższa wartość. Idzie kryzys i to wielkimi krokami. Nieszczęściem dla kraju byłoby, gdyby PiS dorwało się do władzy z takim nieopanowanym człowiekiem, jak prezes. Grecję mielibyśmy w tym roku, fajerwerki, jak w Atenach i niemal całej Hiszpanii.

Karnawał na ulicach z płonącymi samochodami, sklepami, itd. Zresztą u nas też niewykluczony, jak będą łazić brunatne marsze o. Rydzyka i Kaczyńskiego.

Budżet został przyjęty przez rząd. To czytać i wyciągać wnioski, a nie zajmować się duperelami. Nie będzie "legko". Pensje nie będą się podnosić, emerytury minimalnie, a pracy będzie ubywać. Fiskus sięgnie głębiej do kieszeni. Żaden rząd temu nie zaradzi. Skutki kryzysu należy minimalizować. I w tym tylko może okazać się mądrość rządzących.

Dane techniczne są dostępne w internecie. Wskazuję na "Rzeczpospolitą", bo jest w tym dzienniku dużo pesymizmu. Lepiej przygotować się na pesymizm, niż w różowych okularach oczekiwać, że nic się nie stanie.

Chrzanić głupoty każdy potrafi, a rozsądek w kraju chyba wydawany jest na recepty. Kto je wydaje?


Komentarz "Rzepy"


Czy "Rzeczpospolita" mogła inaczej skomentować wczorajsze wystąpienie Donalda Tuska na początku debaty o pomyłkach w trumnach smoleńskich?

Nie mogła. Takich mają dziennikarzy. Marnych.


Rynsztok Wassermann (Małgorzaty)




Małgorzata Wassermann nawet ładna dziewczyna. Jest prawnikiem, a nie powinna. To typowa korupcja, której źródła mają się z nepotyzmu, bo tata był prawnikiem i dobrze umocowanym politykiem (marnym, bo marnym).

Po Wassermann niczego innego nie można było się spodziewać, niż słów, która powiedziała o wystąpieniu Donalda Tuska.

Owa prawniczka powiedziała, iż słowo "przepraszam" premiera było nieszczere.

Powiedziało to nieszczęście Wassermann, ile mogło swoim nieskomplikowanym mózgiem sformułować. Nie powinna w ogóle być dopuszczana przed kamery i do żadnych mediów.

Ojca, nawet tak marnego, jak Zbigniew W., opłakuje się w domu. A nie roznosi swój wewnętrzny kicz po mediach.

Ze Smoleńska tacy przedstawiciele ofiar smoleńskich zrobili kicz, usilnie pracują, aby katastrofa smoleńska była kompletnym rynsztokiem politycznym i moralnym.

Całkiem dobrze im idzie. Swój wkład w rynsztok ma Wassermann i podobne jej postaci. Bezduszne istoty.

Girzyński w rynsztoku


Ktoś taki jak Zbigniew Girzyński świetnie się czuje w mętnych wodach polskiej polityki. Nawet metafory go obnażają. Intelekt wybitnie średni, będzie tworzył teoryjki na użytek środowisk, które go desygnują.

Miałkie to, trudno wchodzić w spór, bo płycizna, a przy tym konsystencja rynsztoku. Platforma tonie - ów wyskrobek twierdzi. PO jest i będzie przed PiS. Partia Kaczyńskiego nie poszerzy bazy, nie ma już żadnych zdolnych ludzi, których skutecznie uziemiła niezdolność prezesa.


60 nowych piosenek Demarczyk



Bogdan Zdrojewski był u Ewy Demarczyk, aby wręczyć jej jakąś nagrodę, nieważne jaką. Okazało się, że nasz "Czarny Anioł" ma w szufladach ponad 60 niewydanych dotąd utworów, pochodzą z koncertów.

Demarczyk do dzisiaj to elektryczność.


czwartek, 27 września 2012

Koryto rzeki na Marsie


Łazik Curiosity znalazł koryto rzeki na Marsie, sfotografował kamyki uformowane przez wodę. Tak twierdzi NASA.

To pierwsze tak dokładne zdjęcie z Marsa, świadczące, że jakaś forma życia tam musiała być. Amerykański naukowiec specjalista od odczytywania tego rodzaju wizualnych przekazów utrzymuje, że woda płynęła z prędkością jednego metra na sekundę i miejscami sięgała do pasa.


Głupie Jaśki na Krakowskim Przedmieściu




Popatrzcie na piramidkę o. Rydzyka i twarz wykrzywioną w miłości. Ileż fałszu w tym człowieku. Specjalista od wizerunku i znaczenia gestów więcej by powiedział, nie byłoby to przyjemne dla tej zakały sfery publicznej.

Redemptorysta już zadecydował o scenariuszu sobotniego brunatnego marszu. "Mój złoty kochany chłopiec"  (Ziobro) nie będzie przemawiał, tzn. jąkał. Tylko Kaczyński i szef "Solidarności" Duda.

Czyżby o. Rydzyk z powrotem przerzucił się z "kochanych chłopców" na Sobecką? Rzecz gustu. O uczuciach się wszak nie dyskutuje. Serce nie wybiera.

Ziobro został ukarany za wejście do prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wszak wg połamanej polszczyzny rydzykowej "eto niet chwatit", aby martwić się bezpieczeństwem kraju razem z Bronisławem Komorowskim.

O. Rydzyk i brunatna zgraja będą przewracać Polskę.

Z niecierpliwością czekam na sobotę. To będzie kabaret bodaj największy w historii suwerennej Polski po 1989 roku. Tak wielu głupich Jaśków zgromadzonych w jednym miejscu nigdy nie było. Władza musi zgromadzić większą niż zwykle ilość pał.

Deregulować osłów


Poniższa grafika pojawiła się na stronach rządowych, dotyczy deregulacji zawodów. To kolejny etap prac nad odbieraniem państwu koncesjonowania sfer, o kształcie których winny decydować w większym stopniu potrzeby i rynek.

Czekam aż dereguluje się rynek posłów, bo powinno być mniej osłów.




Przewagi Tuska


Przewagi Donalda Tuska nad tubylczymi politykami są ewidentne. Nie tylko dlatego, że nie tak łatwo można go zmusić do podwyższenia emocji, a histerii jest mu obca, w przeciwieństwie do jego interlokutora do władzy, prezesa PiS.

Temat zamiany ciał smoleńskich po ekshumacji w grobie Anny Walentynowicz, stał się pretekstem do wcześniejszego zawieszenia moratorium w sprawie wojny polsko-polskiej, które jednostronnie ogłosił po poniedziałkowej debacie Jarosław Kaczyński. Wg znanej jego logiki, do odwieszenia moratorium miało dojść w sobotę w czasie marszu "Obudź się Polsko".

W środę prezes PiS dał upust swym emocjom (politycznym - podkreślam) ze znanymi figurami politologicznymi ("w normalnej demokracji", itp.), iż rządzący politycy PO powinni podać się do dymisji. Oraz z właściwą Kaczyńskiemu histerią: odejść z hańbą.

Kaczyński nie zna wartości słowa i znaczeń, które ze sobą niosą, toteż nigdy nie będzie dojrzałym człowiekiem, tym bardziej politykiem. Polacy może tego tak dokładnie nie artykułują, ale istnieje zbiorowa psychologia i podskórnie, podprogowo, prezesa PiS odrzucają. Dlatego nigdy w procedurach demokratycznych nie dojdzie do władzy. Zawsze zatrzyma się na 25% elektoratu.




Donald Tusk pierwszy zajął głos w debacie w Sejmie o identyfikacjach zwłok ofiar smoleńskich. Co bardziej ambitni politycy powinni przykucnąć i poprosił o wykład profesorów retoryki, aby im wytłumaczyli, na czym polega wielkość retoryczna Tuska.

Mogliby usłyszeć, że to nie tylko sprawne posługiwanie się językiem, ale też cechy charakterologiczne, jako człowieka i cechy, które predysponują go do politycznych przewag. Po prostu jest lepszy nie tylko od tubylczych polityków.

Głos Tuska uzmysławia, jaka marna jest polska polityka, która skupia się na nieistotnych, acz wrażliwych z punktu widzenia egzystencji, sprawach. Padło z ust premiera słowo: przepraszam, acz można je traktować rytualnie, to w jego narracji takim nie jest.

Oczywiście, że wystąpienie Tuska nie udobrucha opozycji PiS, bo nie mają żadnych zamiarów przyjmować do wiadomości czegokolwiek oprócz własnych domniemań, a te służą - Kaczyńskiemu - aby tak burzyć porządek w kraju i czekać na nadarzającą się chwilę, że może uda się przechwycić władzę.

Kaczyński i PiS nie mają innego celu, niż władza. Polska i Polacy się nie liczą. Dlatego uważam, że nigdy już prezesowi nie uda się sprawować najwyższych stanowisk w kraju. W stosunku do Tuska Kaczyński ma rozmiar paznokcia.


Tusk o identyfikacji smoleńskich ofiar


Na samym początku posiedzenia, Michał Ujazdowski (PiS) zażądał, by Ewa Kopacz oddała prowadzenie obrad wicemarszałkowi. Po tym, jak Andrzej Grabarczyk, w odpowiedzi nazwał tę prośbę "podłością", Ruch Palikota opuścił salę. 

– Już po pierwszych słowach widać, do czego ta debata doprowadzi – powiedział Andrzej Rozenek. Zanim minęła ogłoszona przez Ewę Kopacz pięciominutowa przerwa, posiedzenie zostało wznowione, a na mównicę wszedł premier Donald Tusk. 

– Przepraszam, mogły zdarzyć się błędy – zaczął. – Debata powinna być poprzedzona słowem "przepraszam" [...] Odpowiedzialność nakazuje mi przeprosić wszystkie rodziny smoleńskie. 

– Być może nie byliśmy perfekcyjni, ale wszyscy, dawaliśmy z siebie maksimum energii – mówił premier. – Tylko ci, którzy byli w Smoleńsku i w Moskwie wiedzą, jak ekstremalne przeżycia były doświadczeniem tych, którzy tam byli. 

– Znam oficera BOR, który stracił w tej katastrofie swoją żonę i który po identyfikacji swojej żony pozostał, zgłaszając się do pomocy innym. Począwszy od tego oficera, poprzez wszystkich, którzy wtedy pomagali tym rodzinom, do Ewy Kopacz – mówił. 

– Niektóre osoby nie znalazły się tam dlatego, że Konstytucja nakładała na nie ten obowiązek – podkreślił. – Chcę powiedzieć, że najbardziej dzisiaj atakowani minister Kopacz, minister Arabski pojawili się tam w jednym celu: wyłącznie żeby pomóc rodzinom.

– Dzisiaj, ale także kilka dni po tamtym zdarzeniu krytykowali ci, którzy nie znaleźli się tego dnia w Moskwie – mówił dalej premier i dodał, że może wymienić listę tych, którzy się tam nie znaleźli, ale nie ma dziś do nich pretensji. 

Premier odniósł się też do oskarżeń o pomyłki rządu po katastrofie smoleńskiej. 

– Te pomyłki, niedoskonałości w mojej ocenie nie obciążają tych, którzy pracowali w Smoleńsku – podkreślił Donald Tusk. – Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za wszystkie działania naszych służb. Także te, które mogły okazać się pomyłkami.

– Te pomyłki służą temu, by podgrzewać polityczne emocje – powiedział premier i zasugerował, że niektórym politykom ta twarda walka może służyć jako tarcza do tego, by nie zadawać prawdziwych pytań. 

– Być może nigdy nie słyszeliście na tej sali kto był naprawdę organizatorem tej wizyty, skąd taki pośpiech. Ja tych pytań nie będę powtarzał. Uważam, że największym dobrem byłoby, gdybyśmy wszyscy skupieni potrafili dochodzić do prawdy, ustalać co było przyczyną i nie robić z tego nagonki, szczucia – kontynuował. Na sali panowała absolutna cisza. 

– Ja tej pokusie nie uległem – powiedział premier. – Ale zwracam się do tych, którzy stawiają dziś te tezy [...], żebyście sobie te pytania zadali i po cichu sobie na nie odpowiedzieli – mówił i dodał, że być może ten moment byłby prawdziwym końcem wojny polsko-polskiej.

To w rękach prezesa Jarosława Kaczyńskiego jest decyzja, żeby tę wojnę zakończyć – mówi Donald Tusk. – Żeby polska nie utonęła w odmętach politycznej wojny na dziesięciolecia. 

– Mógłbym sam godzinami opowiadać te dramatyczne i tragiczne szczegóły, które świadczyłyby przeciwko waszej tezie. Ale uważam, że ta sprawa nie zasługuje na polityczną młóckę – powiedział premier. 

Premier zapowiedział, że podczas całej debaty na sali plenarnej będą obecni członkowie rządu, a także on sam. Zaapelował jednak: proszę nie czyńcie z tej debaty, z tej tragedii, pretekstu do politycznej bitwy. Ze względu na szacunek do ofiar.



Za: naTemat.pl


Religia.tv zamyka podwoje


Klamka zapadła. Od 1 stycznia kanał tematyczny Religia.tv kończy produkcję własną, czyli praktycznie oznacza to koniec. Będą jeszcze jakieś powtórki, lecz to bardziej z rozpędu, bo zakupione są materiały.

Grupie ITI kanał się po prostu nie opłacał, dokładano do niego. Była to jakaś kontrpropozycja dla TV Trwam, na zdecydowanie wyższym poziomie profesjonalnym.

Religii jednak niewielu telewidzów chce oglądać, jej miejsce w kościołach. TV Trwam ma jeszcze mniejszą oglądalność, a o. Rydzyk walczy. Wiadomo, dla niego nie liczy się profesja, ale szmal, który wyciąga od owieczek, chętnie także doiłby państwo. Póki PiS nie przy władzy, Rydzyk nie może dorwać się do cycków budżetu.

Religia to żaden temat komercyjny, wszak to metafizyka. Z definicji nie do strawienia dla współczesnych popkulturowych mediów.

Wyobrażam sobie, jak w Toruniu redemptorysta zaciera ręce. Żwawiej pomaszeruje w sobotę po centrum Warszawy wraz ze zgrają "patriotów".

Terlikowski, sukienka nr 1 tłumaczy kler


Tomasz Terlikowski niejednego biskupa przegadałby na ambonie, a może nawet wszystkich. Powinien ich zresztą zastąpić.

Naczelny "Frondy" ostatni newsweekowy temat okładkowy (całujących się kapłanów) tłumaczy w sposób przewrotny. Ten temat ma znaleźć się w jego książce "Koń Trojański w mieście Boga".

Skąd tyle homoseksualizmu w Kościele?

Wg Terlikowskiego. Duchowni mylnie interpretują reformujące Kościół zapisy Soboru Watykańskiego II, w których jest zbytnia tolerancja dla księży homoseksualnych.

I uwaga - Achtung! Achtung! Apacze! - bo kapłaństwo jest dla zdrowych heteroseksualnych księży.

Pisząc zrozumiałym językiem dla prawicy: Gdy kapłan robi bara-bara z gosposią, a potem ma z nią przychówek, wszystko jest OK, bo heteroseksualny. A gdy ogląda się w zakrystii za ładnymi ministrantami - olaboga! - nie pojął nic z Vaticanum II.

Sukienka numer jeden, Terlikowski, dialektyk Kościoła, jakiego nie mają kapłani nawet w swoim "łonie" - znamienne określenie dla Kościoła: łono - przyznaje, że jest homositwa w tej instytucji.

Terlikowski podkreśla różnicę w traktowaniu tematu homoseksualizm w Kościele przez siebie i "Newsweek". On to robi z troską, a dziennik opinii, aby obnażać i szokować. Ot, dialektyk, Żdanow z kruchty.


środa, 26 września 2012

Urban na kolanach



Debata o aborcji


Tak wyglądała sala sejmowa w czasie debaty o zmianach w prawie aborcyjnym.



Na sali jest obecnych posłów sztuk: 20. W tym czasie odbywało się posiedzenie tylko jednej komisji sejmowej.

Gdzie są posłowie?

W bufecie? Na dupie Maryni?

Zdjęcie pochodzi ze strony Facebooka Agaty Kondzińskiej, dziennikarki "Gazety Wyborczej". Nasi osłowie zapracowani  nieróbstwem.

Ekshumacje: Dosyć!


TNS przeprowadził sondaż dla TVP na temat ekshumacji. Wyniki - przyznam - zaskakują.

55% Polaków jest przeciw ekshumacjom pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej. 30% uważa, że wina z zamianą ciał leży po stronie rosyjskiej, a 21% - po polskiej. 53% uważa, że zbadaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej powinna zająć się międzynarodowa komisja śledcza.


Komentarz:

Czy w takich przypadkach, jak katastrofa i ekshumacja (widać, iż potrzebna, bo ciało Walentynowicz to nie jej ciało) winno decydować vox populi. Wszak to w rękach śledczych leżą badania i szukanie prawdy o zdarzeniu.

Ten sondaż wskazuje, że Polacy mają dość Smoleńska, tej martyrologii, która służy tylko do ujadania polityków na siebie. Tego kołowrotu funeralnego z ekshumowanymi truchłami w tle.

Niech się już raz na zawsze skończy - zdają się mówić Polacy - niech zajmą się obce międzynarodowe autorytety i przetną tę nić niezgody. W tę, albo w drugą stronę.

Tak odczytuję te wyniki sondażu. Smoleńsk powoduje odruch wymiotny.

Mało mogę pocieszyć Polaków. Smoleńsk będzie tematem do końca ich dni naszych i w następnych pokoleniach. Smoleńsk politycznie się opłaca. Tylko naiwni mogli sądzić, że żałoba połączy polityków, wyciągną ręce do zgody, zawieszają refleksję nad tymi, którzy odeszli.

Ból - udawany, czy też nie - jest nie do sprawdzenia i można nim grać politycznie. To właśnie się dzieje od przeszło dwóch lat i potrwa, oj - potrwa.

A na dziadowskim portalu wPolityce mają za złe, że taki sondaż został przeprowadzony. Nie pasują im wyniki.

                                   Pogrzeb Anny Walentynowicz, Gdańsk, 21 kwietnia 2010 roku

Rymkiewicz nawołuje


Wybitny poeta i jeszcze lepszy eseista Jarosław Marek Rymkiewicz na portalu wPolityce nawołuje do przyjścia na marsz "Obudź się Polsko".

Co takiego w nim zaszło? Nad tym chyba też przyjdzie się zastanowić.


Warunków do rewolucji brak, analizuje to politolog Andrzej Antoszewski. "Z pobicia i zniszczenia nie wynikną zmiany. Same zamieszki idą w tę bardziej destrukcyjną, niż konstruktywną stronę".


Palikot i Ewa Kopacz


Janusz Palikot wystąpił w programie Moniki Olejnik "Kropka nas i". A że jutro Sejm debatuje nad ekshumacjami smoleńskimi, można spodziewać się, że będzie bardzo gorąco.

Palikot apeluje do Ewy Kopacz, aby "przyznała, że niemożliwe było zidentyfikowanie wszystkich ciał".

No i żeby była dogłębna rekonstrukcja rządu, albo nowe rozdanie przy urnach wyborczych.


Także Tomasz Sekielski domaga się od marszałkini Kopacz słowa: "przepraszam".