niedziela, 23 września 2012

Koszmary z Lechem Kaczyńskim


Ekshumacja zwłok Anny Walentynowicz uruchomiła efekt domina. Więcej na ten temat będziemy wiedzieć, gdy prokuratura wojskowa udostępni opinii publicznej wynik ekspertyzy DNA.

Prokurator Generalny Andrzej Seremet już dzisiaj skłania się do opinii, że w grobie Walentynowicz nie leżą zwłoki Walentynowicz.

Z kolei córka Zbigniewa Wassermana, Małgorzata, podpierając się, jako prawnik, uważa, że wszystkie truchła ofiar katastrofy smoleńskiej winny być ekshumowane.

Czy także ten na Wawelu?

Swego czasu wdowa po Gosiewskim, Beata, silnie sugerowała, że w grobie jej męża szczątki są niepełne i np. noga Gosiewskiego może znajdować się w trumnie innej ofiary.

Czy przeprowadzając badania DNA biegli uwzględniają wszystkie członki ciała? W takiej masakrze niejedna część oddziela się od pozostałych. Wszak niektóre głowy po katastrofie smoleńskiej leżały luzem. Czy dobrano do takiej zeszlachtowanej głowy odpowiedni korpus?

Koszmar? Koszmar.

W efekcie domina wszystko upada. Szczególnie rozsądek. Może dojść - a Janusz Palikot uważa, że musi - do ekshumowania pary prezydenckiej na Wawelu.

Czy wówczas na ekshumację zgodzi się bliźniak Jarosław?

Nie daj boże, że to nie Lech tam leży. Może przecież tak stać się, że zwłoki Lecha tam nie trafiły i sens ponownego pochówku byłego prezydenta na Wawelu traci sens.

Jak Lech leży na Wawelu, to prezes PiS może czuć się, jakby to on tam był pochowany. Wśród królów.

Takie przeżywa koszmary Jarosław Kaczyński ze swoim bratem. Dlatego tak kiepsko ostatnio wygląda?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz