środa, 19 września 2012

George Soros o alternatywie dla Niemiec


Esej George'a Sorosa, który publikuje naTemat już był omawiany w prasie i nawet w internecie (Money.pl). Uważam go za istotny. Mimo wszystko za mało jednak wałkowany przez ważnych publicystów, niekoniecznie politycznych.

UE przechodzi przewartościowania, włącznie ze swoim "być albo nie być". Dyktat Niemiec jest twardy i miękki, nawet wbrew ich politykom. Mimo to, przyszłość UE zależy w ogromnej części od Niemiec, a w mniejszej od krajów północy i tych, które mają kłopoty w strefie euro.

Spotkały się dwie filozofie, jak zażegnać kryzys instytucjonalny, bo nie piszę o kryzysie ekonomicznym i społecznym. Francuska (pisząc z grubsza, bo bardziej jest ona amerykańska - keynesistowska) - uruchomić gospodarki, zażegnać kryzys poprzez konsumpcję. I niemiecka - oszczędzać, aby niwelować deficyty.

Prezes EBC podjął decyzję wbrew stanowisko Niemiec i wykupuje papiery dłużne Włoch, Hiszpanii, Portugalii. Czyli zwyciężyła filozofia keynesistowska. Jak to wpłynie na rządy? Czy poddadzą się rygorom nie wpadania w pułapki zaciągania coraz droższych kredytów? Itd.

Wątpię.

W innym miejscu pisałem, że Niemcy mają od dawna warianty B i C kryzysu. Każdy z nich jest kosztowny, zarówno dla Niemiec, jak innych. Ale dla takich państw, jak Polska może być zabójczy. A wówczas - żegnaj liberalizmie, witaj endecjo, IV RP.







George Soros

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz