piątek, 21 września 2012

Nowa prawica in spe


Komentatorzy polityczni utrzymują, że jest miejsce na prawicy na świeżą partię. Na prawo od PO, na lewo od PiS.

W związku z powyższym na łamach "Polska The Times" political fiction snują Błażej Pobożny (politolog, dr) i dziennikarka Barbara Dziedzic. Na czele takiej "nowej prawicy" mogliby stanąć trzej tenorzy: Gowin, Giertych i Kowal (jak niegdyś, gdy powstała PO - wyobraźnia uzależniona). Scalałby ich program: liberalna gospodarka i konserwatywny system wartości.

Czy to możliwe? Bąknął już o takiej możliwości Roman Giertych. Z PJN przegrywa Paweł Kowal. A Jarosław Gowin jest wypychany z PO, zresztą własnymi rękami - ostatnio nie do przyjęcia wszak pozostaje jego fuknięcie:  "litera prawa w nosie".

Za istnieniem takiej szansy dla "nowej prawicy" jest odpływanie elektoratu od PO (choć nie zmniejsza się ich słupek sondażowy). Gdzie odpływa ten elektorat? Nigdzie. Bo nie widzimy go ani na lewicy (Ruch Palikota i SLD), ani nie przechodzi do PiS.

Jest to elektorat prawicowy (m.in. Paweł Kukiz i Zmieleni), który zawiódł się na PO, ale nie do przyjęcia jest dla nich Kaczyński.

Poczeka ta "nowa prawica" in spe, aż kryzys się pogłębi? Bo on przyjdzie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz