sobota, 31 grudnia 2016

Donald Tusk i KOD na rok 2017: Żeby ten nowy, 2017 rok, przyniósł nam wreszcie coś nowego…





Pisowski mur odgradzający władzę od narodu rośnie przed Sejmem


PiS na Nowy Rok 2017 funduje barierki przed Sejmem. Jak zawsze tłumaczenia sa paranoiczne. Przyzwyczailiśmy się do tego stanu paranormalnego partii Kaczyńskiego.

A nie powinniśmy, bo o to Kaczyńskiemu chodzi. Aby akceptować paranoję, bezprawie, wówczas stajemy się współwinni ich przestęstw.

Barierki już były przed Sejmem, zostały zdemontowane, przez protestujących pod Sejmem zostały nazwane "płotem hańby" i jak mur berliński służyły do malowania komunikatów o władzy PiS.

Barierki wracają, można nazwać je murem zemsty, jakim oddziela się władza od narodu.

Mają jednak cel inny, PiS się boi. Mianowicie prostestujący będą tu obecni na Sylwestra, będą bronić samych siebie przed zawłaszczaniem wolności i demokracji przez PiS.

Partia Kaczyńskiego jednego się boi, aby Strajk Obywatelski nie zamienił się w Majdan. Ale i tak do niego dojdzie. Jeżeli nie przed Sejmem, to w innym ważnym miejscu.

PiS jest zagrożeniem dla Polski. Choć ma poparcie swego elektoratu, to jednak jest on niewiele warty, gdy jest to zmanipulowany ciemny lud.

Tak jak zachowuje się PiS, zachowują tchórze. Ujawnienie bojaźni to początek przegranej. Jakość oddania władzy przez PiS będzie okolicznością łagodząca na ich rozliczne złamania prawa, albo nie.

Acz należy ciągle podkreślać, iż w państwie prawa "zemsty nie będzie".

piątek, 30 grudnia 2016

PiS szykuje ordynację wyborczą, która pozwoli im odnosić nieustanne zwycięstwa


PiS pracuje nad nową ordynacją wyborczą, która ma tej partii zapewnić nieustanne zwycięstwa. Nie ulega wątpliwości, iż zechcą wpisać do ordynacji takie wszelkie możliwości, aby dochodziło do syndromu "sali kolumnowej", jak to miało miejsce w glosowaniu ustawy budżetowej.

Nad ordynacją pracują pisowskie przybudówki, jak choćby Ruch Kontroli Wyborów, który już zdążył przesłać pisowskim decydentom (Dudzie, Szydło, prezesowi i marszałkom) projekt nowej ordynacji.

W projekcie zniesiona została stara infrastruktura, w tym komisje wyborcze różnych szczebli. Wprowadzony zostaje sztafaż iście orwellowski (jak przezroczysta urna), bo to taka partia zakłamana.

Ale i to jest nieistotne, jest jeden punkt, który dopuszcza możliwość oszustw. A że mamy do czynienia z partią, której kłamstwo jest istotą istnienia, bo taki jest prezes PiS i dobrani przez niego funkcjonariusze partyjni.

Cuda nad urną, czyli orżnięcie, to tylko delikatne określenie tego, czego można oczekiwać po PiS.

Liczenie głosów w wyborach nie przebiegałoby w punktach głosowań, ale oddane głosy na kartach wyborczych byłyby przewożone do jakiegoś miejsca ich składowania, gdzie byłyby przechowywane przez noc i dopiero następnego dnia odbywałoby się liczenie głosów.

Po co? Ano, po to, aby dochodziło do eufemistycznych cudów, czyli oszustw. Dlaczego PiS nie wierzy ludziom? Dlatego, że oszust nie wierzy innym, podejrzewa, że inni to oszuści, jak on sam. Takim jest Jarosław Kaczyński, zakładnik własnych kompleksów, własnej małości.

Czy taki będzie ostateczny kształt ordynacji, jaki został opracowany przez Ruch Kontroli Wyborów? Z grubsza tak, acz zajdą jakieś poprawki.

Najpierw ordynacja zostanie przetestowana w jakichś wyborach uzupełniających, albo nawet w samorządowych. Jak coś nie wypali, znowelizuje się ordynację do skutku, jak to miało miejsce o wielką ilością nowel do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

W Polsce mamy u władzy partię oszustów i takiż ustrój coraz mniej demokratyczny, fasadowy.

Więcej >>>

środa, 28 grudnia 2016

Demokracja zdechła, a nad jej zwłokami prezes PiS wydał ryk hieny: pucz, pucz, pucz


Ustawa budżetowa w świetle coraz liczniejszych dowodów - a twardym dowodem jest przedstawione przez TVN głosowanie w sektorze 7. i 8. w Sali Kolumnowej - została nielegalnie przyjęta.

To stwarza precedens na skalę światową. Zarządzanie budżetem państwa nie ma podstaw prawnych. W świetle prawa wewnętrznego (konstytucyjnego) rząd PiS traci prawo do rządzenia. Wcale nie musi orzekać o tym Truybunał Konstytucyjny, który jest sparaliżowany, wiążący wyrok może wydać Sąd Najwyższy.

Finansowane instytucji z budżetu może skończyć się tym, że poczują się oszukane i zwrócą do arbitrażu międzynarodowego. Rząd PiS wówczas będzie przegrywał, bo nie wiąże go prawo, nie będzie posiadał żadnych atutów do obrony swoich racji.

Mamy więc do czynienia z bezprawiem. Czy PiS pójdzie na ugodę z opozycją, na poprawne głosowanie uchwały budżetowej?

W tym aspekcie prawo nie podlega negocjacji. Jeżeli PiS nie wycofa się z "uchwalonego" bezprawia, można będzie rzec, iż 16 grudnia 2016 roku w Polsce zdechła demokracja.

PiS zresztą nie wywiązuje się z żadnych deklaracji, podobnie wygląda sprawa z obecnością mediów w Sejmie. Obiecanki prezydenta i marszałka Senatu są tylko obiecankami, czyli zwodzeniem poprzez oszustwo.

Rząd jest dziadowski, prawo dziadowskie, a wszystko przez jedną osobę dziadowską - prezesa PiS, którego boją się jego podwładni, marionetki. Ale to w przyszłości nie może być usprawiedliwieniem dla nich, bowiem będą odpowiadali przed rzeczywistym prawem, a więc Trybunał Stanu mają jak w banku.

Więcej >>>


wtorek, 27 grudnia 2016

Kaczyński jak każdy despota ma paranoję i jest amoralny


Jarosław Kaczyński przygotowuje dla Polski katastrofę. Jaką? Oto jest pytanie.

Jako człowiek przegrał życie, nawet przegrał brata, winnego katastrofy smoleńskiej. Całe życie utrzymywał się w polityce, długo był Niktem (nikim), aż wreszcie psim swędem w 2005 roku i obecnie jego partia dostała władzę. Dzisiaj - pełnię władzy.

Pełnia Księżyca nie tylko destrukcyjnie wpływ3 na lunatyków, pełnia wływa przede wszystkim destrukcyjnie na ludzi małych.

Wehikułem wygranej była śmierć brata. Co Kaczyński ma do zaproponowania? Nic! Aby mieć coś, trzeba mieć poglądy, plany, a przede wszystkim wiedzę. Tej ostatniej Kaczyński nie ma, dlatego co rusz wyskakuje ze słowem ze słownika wyrazów obcych, jakimś poglądem z popularnego leksykonu politycznego.

To jest jego zaplecze intelektualne, jeszcze gorzej sytuacja wygląda wśród ludzi jego partii, stąd takie pocieszne postaci, jak Błaszczak, Ziobro, itd., których niekompetencja jest tym groźniejsza, im  większa.

I właśnie z tym mamy do czynienia.

Kaczyński demontuje Polskę i ogląda się, jak daleko może posunąć. To jego inżynieria społeczna. Użyje wszelkich dostępnych środków, włącznie z retorycznymi, nazywając jak dzisiaj obrońców demokracji - puczystami.

Oczywiście, jest to chorobowe. Wszelcy despoci byli ludźmi chorymi. Można sięgnąć nawet po idiom: "chory na władzę".

Jak daleko Kaczyński zdemoluje Polskę? Na pewno nie wycofa się, bo taki ma elektorat i jest to człowiek słaby. Będzie brnął w ślepy zaułek, wciśnie się w ró, z którego nie ma wyjście, tylko dostać w papę.

Kaczyński kroczy drogą typową dla dyktatur, które nigdy nie były zdrowe. A nasz "bohater" ma nie tylko paranoję, ale cechę, która go w pewien sposób wyróżnia - jest amoralny.

Taka nasza zaraza!

Więcej >>>

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Łukasz Mężyk, pisowski Kononowicz myśli politycznej

Czas PiS-u to czas miernot podobnych do Łukasza Mężyka. Dla takich nielotów, którzy z ledwością poruszają się po terytorium języka polskiego, umiejętności intelektualne i narracyjne dotyczące polityki zawierają się w słynnej formule Kononowicza: "żeby niczego nie było...".

Żeby nie było myśli, sensu, rozumu...

Tak sobie radzą dzisiaj koniunkturaliści typu "Mężyk-Kononowcz". Gdy wyciśniśniesz ich wypociny, skapuje stęchła kropla nieuctwa.

Redaktorzy prowadzący są odpowiedzialni za to, że takie oskubane nieloty dopuszczane są do mikrofonu, obrazu. Nawet ich wyprasowane szare komórki żelazkiem służalstwa dostają estetyczne wsparcie ich własnych facjat.

Jakiś czas temu polityke obsługiwał idiom public relations "Mordo, ty moja". I taka morda jest premiowana przez PiS, taką wtyka ciemnemu ludowi Mężyk, który potrafi postawić znak równości między diapazonami elekoratów, z jednej strony wywodzącego się z Radia Maryja i z drugiej - opozycyjnego KOD.

Ten nielot stawia znak rówości między disco polo i Mozartem. Wszak to też muzyka. Między Moczarem i Mazowieckim, itd.

Chirurg plastyczny nie poprawia nikomu stanu umysłu, bo ten otrzymuje się od natury w postaci talentu, a szkoła i biblioteki poszerzają i pogłębiają, w tym sensie Mężyk-Kononowicz to li tylko leń, choć mógłby sobie poprawić urodę.

Przepraszam, że popełniłem kilka zdań o tej nieprzyjemności "dobrej zmiany", jak Mężyk, bo przeczytałem jego niewielki materiał o proteście pod Sejmem i w Sejmie.

Mężyk nawet nie ma kropli oleju w głowie, produkuje tylko krople zjełczaałych wypocin. Beztalencia tuczą się na "dobrej zmianie" - Pereiry, Mężyki, Paczuskie, wszelkiej maści Kononowicze.

Brr.. - taką można mieć tylko reakcję na tego Gniota.

Więcej >>>

niedziela, 25 grudnia 2016

Kaczyński i Morawiecki prowadzą nas ku ruinie. Marzy im się Grecja. Zorby chcą nas puścić z torbami


Za trzy tygodnie dwie agencje ratingowe Moody'a i Fitch ocenią wiarygodność kredytową Polski. Zdziwieni?

A niby dlaczego? Nieprzypadkowo kilka dni temu Jarosław Kaczyński dla Reutersa powiedział, że dla swojej wizji jest gotów poświęcić wzrost gospodarczy.

Czyli dla wizji geniusza taboretu Polska może się przestać rozwijać.

Następnego dnia wicepremier Mateusz Morawiecki poparł prezesa PiS mówiąc, że PKB nie jest bożkiem. O czym to świadczy? Że Morawiecki jest amoralny, powie każdą brednię, aby być wicepremierem.

Kaczyńskiemu należy się Nobel wizji. Przyznaje się go we wszelkich zakładach zamkniętych, tam ścigają się na wizje.

A Morawiecki ogłosił największą teorię ekonomiczną od czasów Kopernika, istny przełom złamanego charakteru. Ależ złamasy prowadzą Polskę ku ruinie.

Takich nazywano kiedyś zaprzańcami i z otwartą przyłbicą przyznają się do zaprzaństwa.

Więcej >>>

piątek, 23 grudnia 2016

Waszczykowski to typowy przedstawiciel dyplomacji matołectwa


Witold Waszczykowski jest - niestety dla polskiej racji stanu - zaprzeczeniem dyplomaty, to antydyplomata, jak zgrabnie podobnych mu nazwał Władysław Bartoszewski - dyplomatołkiem.

Dyplomata posługuje się językiem, w który zawiera się wiele znaczeń i mądrość jeg samego. Tego się można nauczyć, acz z mądrością trzeba się urodzić.

A co zwykle robi Waszczykowski? To, co matoł. Bo ten człowiek nie zna znaczeń w języku, semantyki dyplomatycznej.

Władimir Putin na dorocznej konferencji prasowej o wraku tupolewa powiedział, że ciągle jest potrzebny dla śledczych rosyjskich, nasz domorosły matoł, zamiast nie otwierać ust, rzecze, że "bez zwrotu polskiego mienia nie można wyobrazić sobie poprawy relacji polsko-rosyjskich".

Szmelc smoleński rządzi stosunkami polsko-rosyjskimi. Dlaczego? Bo profesonalizm Waszczykowskiego jest równyu szmelcowi, a on sam nadaje się jedynie na złom.

Takie żałosne postaci, jak matołek Waszczykowski, reprezentują nas na zewnatrz. Nigdzie z nim nie chcą rozmawiać, bo zniszczył relacje ze wszystkimi.

Więcej >>>

czwartek, 22 grudnia 2016

PiS-owi damy radę. Krocząca dyktatura może tylko źle skończyć się dla Kaczyńskiego i jego szemranych postaci


Pojawiają się twarde dowody na to, że ustawa budżetowa została przyjęta w sposób nielegalny. Dowody na bezprawie to choćby nieobecność dwoje wymienionych w protokole posłów sekretarzy. Pomijając tak zasadniczą kwestię, że standard procedury demokratycznej jaki zastosowany został w sali kolumnowej Sejmu pochodzi z poziomu rynsztoka.

Opozycja więc ogłosiła, że nie opuszcza sali posiedzeń Sejmu przez Boże Narodzenie i Nowy Rok, będzie tam przynajmniej do 11 stycznia 2017 roku.

Pojawiło się też nowe hasło tej akcji: #LegalnyBudżet.

Opozycja musi być czujna, a nawet z szekspirowska "nie spać". W budynku Sejmu budowane są ogromne kraty. Czemu miałyby służyć?

Łatwiejszej pacyfikacji opozycji. Mamy zatem kroczącą dyktaturę coraz większymi krokami, siedmiomilowymi.

Sejm już jest więzieniem, Polska będzie więzieniem. PiS nie ma, gdzie się wycofać, bo będzie prędzej czy później sądzony. Unia Europejska tego nie będzie tolerować. Gdzie wycofa się PiS, gdy przegra (bo przegra)?

Tylko na z góry zaplanowane pozycje. A wybór jest ograniczony: Węgry, Turcja i bodaj najprawdopodbniej - Białoruś.

Wcześniej postarają się rozlać krew. Stąd te wszystkie przygotowania. Idzie Czarna Przyszłość Polski. Ale nie damy się, bowiem damy radę PIS-wi.

Więcej >>>

środa, 21 grudnia 2016

Kaczyński ma swój mur berliński, płot hańby


Kaczyński, jak Erich Honecker, ma swój mur berliński, płot hańby. Ogrodzenie wokół Sejmu.

Solidnie na niego zapracował. I jak mówić na Jarosława? Erich Kaczyński? Honecker Kaczyński? Ferdynand Kaczyński?

Najbardziej podoba mi się Kiepski Kaczyński.

Protestujący mogą nawet na proteście zarobić, jak ci którzy rozbierali mur berliński. Wziąć w nocy na ten przykład kawałek płotu hańby dla siebie, wszak to my jesteśmy twórcami wypisywanych na nim haseł, sprzedać Jankesom.

Oni lubią takie artefakty, gadżety. Na hańbie można zarobić.

Ba! Można zarobić na nierobie Kaczyńskim, bo ten facio ma lewe półkule mózgowe, lewy umysł.

Rodacy! Przerabiamy hańbę Kaczyńskiego na sukces. Do dzieła!

Więcej >>>

wtorek, 20 grudnia 2016

Kurski z młotkiem, aby narkotyzować się nim, waląc po łepetynie. Jacku, w majtkach to nie potencjometr, mogłaby mu powiedzieć kobieta, gdyby takie nic jakaś zechciała


Profesjonalizm dziennikarzy zatrudnionych w mediach narodowych jest żaden. Ciemny lud jeszcze ich propagandę kupuje. Jak długo?

Jacek Kurski dostał zawału umysłu, jakby zjadł za dużo barbituranów, gdy awarii uległo 11 stacji nadawczych ze 137 przesyłających sygnał TVP. Akurat zdarzył się to w czasie orędzie Beaty Szydło.

Był to pretekst, aby je po raz drugi wyemitować następnego dnia i zapowiedzieć, że poleci na skargę do ABW.

Tę indolencję umysłową Kurskiego wykorzystał właściciel internetowego ASZdziennika Rafał Madajczak i wysłał maila do TVP, w którym pisał jako Tomasz z Podkarpacia, iż podczas wypowiedzi pisowców w tego telewizorze wyciszana jest fonia.

Kurski łyknął, "Wiadomości" TVP1 zrobiły z tego newsa.

Ładny profesjonalizm, nawet gnojkom - łykaczom takich walniętych maili - nie chce się sprawdzić wiadomości.

Myślę, że oni nawet nie łykają, tylko uderzają się w łepetyny jakimś młotkiem i bredzą, jak Kurski.

Jak będziecie widzieli Kurskiego, iż gdzieś udaje się z młotkiem i wali się w swój durnowaty łeb, nie plujcie na niego, to jego narkotyk masochistyczny.

Populacja durnów w PiS jest 100/100. Rekord godny Księgi Guinnessa. Myślę sobie tak, że gdy w telewizorze przemawia pisowiec, Kurski grzebie sobie w majtkach, myśląc, że tam znajduje się potencjometr i wychodzi mu jak u impotenta, obgryzguje głupotą.

Takie buraki robią telewizję narodową.

Więcej >>>

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Kaczyńskiego należy zbadać pod przynajmniej trzema względami


Należy na poważnie rozważyć 3 warianty zachowań prezesa PiS i umiejscowić je w kontekscie nie tylko obecnego kryzysu, ale permanentie trwającego od roku, a przesłanki są do wykazania w każdym przypadku wymienionym poniżej.

Czy Jarosław Kaczyński za pomocą zwycięskiej partii PiS w wyborach parlamentarnych nie przeprowadza swego rodzaju inzynierii społecznej. Zabawa niedojrzałego człowieka, który nie ma rodziny i nic do stracenia, może chce spełnić swoją zachciankę, jak można daleko manipulować i przekształcać społeczeństwo? Jakiej podda się defomacji? Czy osiągnie stan "rezerwatu zwierząt", czy ludzie to rzeczywiście element animalny?

Drugi wariant. Czy Kaczyński nie ma zabawy z burzenia, psucia, niszczenia, opluwania ludzi, obrażania i insynuowania? To może być spełnianiem potrzeb sadystycznych, ale też masochistycznych, bo cieszy go, gdy jest obrażany, gdy jest porównywany do kartofla, bądź buraka. Jeżeli udaje się Kaczyńskiemu na większą skalę zaszkodzić państwu polskiemu, nie potrafi powstrzymać okazywania radości i pojawia mu się uśmiech na twarzy od ucha do ucha.


Trzeci wartiant to zdrowie prezesa, a nie chodzi o fizyczność, bo widać że ma problemy z nadwagą, a więc z dysfunkcją organizmu włącznie ze zbyt dużym poziomem cholesterolu. Kaczyński najprawdopodobniej ma problem z psychicznością, co nie dziwi, bo nie ma kontaktu z codziennością, z normalnymi ludźmi, a jego zachowania były widoczne w kontakcie z politykami podczas kryzysu na sali sejmowej, obrzucił posłankę PO Agnieszką Pomaska partykułą taka samą, jak swego czasu o. Tadeusz Rydzyk Marię Kaczyńską, a przy tym miny jakie pojawiły się na twarzy prezesa świadczą, iz nie panuje nad spaczeniem psychicznym.

Do tego nie ma w swoim otoczeniu ludzi zdolnych krytycznie ocenić niezdrowe zachowania. Może dlatego otoczył się takimi bezwartościowymi osobnikami, jak Brudziński i Błaszczak, którzy wypełniają funkcje lokajskie, a nie partnerów.


Jeżeli dogłębnie potrafimy odpowiedzieć na te kwestie, pośrednio odpowiemy sobie dlaczego Polskę dotknęła taka demolka i demoralizacja obecnej władzy.

Więcej >>>

niedziela, 18 grudnia 2016

Tchórz Kaczyński jest tym bardziej groźny


PiS cały czas pokazuje swoją śmieszność. Polska pod ich władzą jest groteskowa, ale wcale nie jest przez to mniej groźna.

Przeciwnie. Fajtłapy mając wojsko i policję, mogą uderzyć. I zdaje się, że coś takiego jest przygotowywane. Wmawia się, że KOD ma jakies bojówki. Chyba własne skandujące gardła.

Andrzej Duda udaje, że chce rozwiązać konflikt. Rozmawia z opozycją, zamówił jakoby eksperyzy na temat ważności uchwalenia budżetu na 2017 rok w Sali Kolumnowej Sejmu.


O "ekspertyzie" i tak zadecyduje prezes PiS.



Od Kaczyńskiego zaleciało tchórzem, a tchórze zawsze chowają się za innymi.

Tak naprawdę PiS nie ma, gdzie wycofać się. W kłamstwo smoleńskie? W zdewastowany Trybunał Konstytucyjnmy? W zniszczony wizerunek Polski na Zachodzie?

PiS rozkwitł jak baudelaire'owski bukiet kwiatów zła, więc posunie się do rozwiązania najgorszego. Taka jest logika zła i małych ludzi, jak Kaczyński.


Więcej >>>

sobota, 17 grudnia 2016

Duda, Szydło! Uczcie się mówić od Donalda Tuska


Donald Tusk musiał przyjechać do Polski, abyśmy usłyszeli wartościowe przemówienie. Tak się, dzieje z powodu, iż PiS niewiele ma do powiedzenia o Polsce.

A jednak to oni rządzą.

Tusk mówił we Wrocławiu z okazji kończącej się w tym mieście Europejskiej Stolicy Kultury o kruchości demokracji, która w Polsce jest rozwalana przez Jarosław Kaczyńskiego i jego pacynki.

Demokracja w kraju  "wyrodnieje szybko w swoje przeciwieństwo". Takie sprawowanie władzy przez PiS staje się nieznośne, "jak dyktatura".

W stosunku do Tuska Andrzej Duda jest maleński, a Beata Szydło prezentuje się, jak z magla.

Pacynka Duda oświadczył się, tj. wydał oświadczenie. Ple-ple: "Z troską". Taka marna retoryka, by nie napisać kiczowata. Lecz nie ofensywna, a wręcz defensywna. Duda jak Salomom rozumie marszałka Kuchcińskiego, ale też dziennikarzy.

O tych ostatnich zaserwowany został w oświadczeniu taki zakalec językowy: dziennikarze mają prawo do wykonywania swojego zawodu w parlamencie " tak, aby nie było nawet wrażenia, że możliwości relacjowania prac parlamentarnych są ograniczane"

Po co słowo "wrażenie"? Analogicznie tak bić, aby nie było śladu?

A Beata Szydło wygłosiła orędzie, w którym stwierdziła, że to "wina Tuska", pardon: opozycji, wystawiła sobie cenzurkę prymuski.

Orędzie powinien wygłosić Marek Kuchciński i przeprosić.

PiS to partia żałośnie niemądra, niezdolna do sprawoania władzy, a jednak rządzi ku naszej hańbie.

Więcej >>>

piątek, 16 grudnia 2016

Majdan w Sejmie. Opozycja blokuje mównicę sejmową


Mogę tylko współczuć marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu, że spotkała go okupacja mównicy sejmowej.

Powyższe zdanie jest poprawne logicznie. Współczuję Kuchcińskiemu, bo nie ma kompetencji do wykonywania funkcji nr 2 w państwie..

Współczuję mu, bo to dopiero się zaczęło, a on marny intelektualnie i duchowo człowiek, który dźwiga taki ciężar nie na jego możliwości.

W kryzysowej sytuacji, co zrobić z okupacją mównicy przez opozycję, Kuchciński niedojda musi się konsultować ze swoim prezesem.

To jest jakby Majdan w gmachu na Wiejskiej. Majdan w obronie wolnych mediów - media zostały wyrzucone z budynku Sejmu, wstęp li tylko koncesjowany - bo pisowskie media nie są wolne, więc im wsio rawno.

Ale PiS szykuje sobie Majdan o wiele groźniejszy. Najprawdopniej szybko dojdzie do niego nie tylko w Warszawie, ale we wszystkich większych miastach w Polsce.

PiS wykluczył praktycznie Polske z Unii Europejskiej, Majdan w Kijowie otrzymał siłę sprawczą, gdy Janukowycz przekreślił aspiracje unijne i cywilizacyjne Ukrainców. Gdzie skończył? Wiemy.

Gdzie skończy Kaczyński? Nie wiem. Wiem, że Polacy nie dadzą sobie odebrać godności nowoczesnych i cywilizowanych obywateli świata, nie chcą być takimi karłami, jak prezes PiS, bo to tchórzliwy człowiek, tchórzliwy polityk, zamknięty i ograniczony, a przede wszystkim zakłamany.

Po to Polska uzyskała suwerenność, aby taki niewydarzony satrapa brał się za władzę?

Czy polskim przekleństwem mają być najeźdźcy - a to szkopi, a to sowieci - w tym wypadku najeżdźca wewnętrzny, nowotwór?

Więcej >>>

czwartek, 15 grudnia 2016

Kaczyński chce oszukać społeczeństwo, bo tzw. dobra zmiana tonie. Podzielić się odpowiedzialnością


W wywiadzie dla "Rzeczpopolitej" Jarosław Kaczyński wymyślił: "lider opozycji powinien mieć status jak wicepremier".

O co zatem chodzi? Ano, powiedzieć można wszystko. I tak lider opozycji ma status premiera in spe.

Wswzystko kryje się pod pojęciem status, czyli uznanie społeczne, uznanie polityczne. Taki status premierów in spe mają dzisiaj Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru.

Kaczyński nie zna znaczenia słów, niejednokrotnie o tym się przekonaliśmy.

Ale może być to próba dzielenia się odpowiedzialnością. Odpowiedzialnością przed Polakami. "Chciałem, a oni nie chcieli".

Albo może powiedzieć: właśnie opozycja ma wicepremiera. Kto? Jarosław Gowin; wszak był w PO. Itd. Kaczyński językowo jest neptkiem, bo jest nietwórczy.

Powyższa "propozycja" świadczy, iż PiS idzie na dno. To jest SOS Kaczyńskiego. Niestety, na dno idzie też Polska pod rządami tych niedojdów.

A poza tym jest to public relations. Niewiele warta "propozycja", bo nie mająca prawnego rozwiazania, a może dadzą się nabrać Schetyna i Petru, a nuż skoczą sobie do gardeł.

Kaczyński to geniusz na taborecie - metr pięćdziesiąt w kapeluszu. Marzeniem Kaczyńskiego zaś jest rozwalać demokrację w Polsce. Nawet zauważył to swego czasu Andrzej Lepper - 2007 rok.


Więcej >>>

środa, 14 grudnia 2016

Kaczyński zapędzony w kozi róg, boi się i dlatego tak się odgraża


Czy do Jarosława Kaczyńskiego dotarło, że społeczeństwo obywatelskie jest silniejsze od popracia dla jego partii. Co prawda nadal sondaże dają PiS-owi trzydzieści kilka procent, ale już apogeum już minęło, teraz będzie ubywać.

Ile by nie zachachmęcił PiS przy ordynacji, czy z cudownymi urnami wyborczymi, przegrana coraz wyraźniej jaśnieje na horyzoncie, dla Kaczyńskiego - ciemnieje.

"Cemno widzę, Jarek, ty wstydzie!"

Kilkaset tysięcy protestujących Polaków w całej w konfrontacji z garstką ledwie kilku tysiący karnego ciemnego ludu, rozgrzanego do czerwoności z nienawiści przez swego lidera pokazuje prezepaść, jaką dzieli partię Kaczyńskiego od normalności.

Czy Kaczyński wyciągnie z tego wnioski?

Do tej pory nauka nie za bardzo mu wychodziła. A do tego jest kompletnie odizolowany od ludzi, otacza się tylko wąskim kordonem aparatu partyjnego i ochroniarzami.

Po przemówieniu Kaczyńskiego 13 grudnia należy sądzić, iż kieruje się strachem, zapędził się w kozi róg, a to nie jest sytuacja komfortowa, każdy cios go dosięgnie i pozostanie ogolny smród. Zachowuje się, jak ranny odyniec, jucha mu ze wściekłości jeszcze bardziej cieknie, więc może być nieobliczalny.

Ale to także wskazanie, że czuje swąd porażki. Co zrobi Kaczyński, czy da nogę z kraju? Czy będzie cierpliwie czekał na sądy, bo jego pacynki: Szydło i Duda zawisną, tj. staną, przed Trybunałem Stanu.

Niech prawo prawem się odciska. A to odciśnięcie może być śladem na kruchym ciele po twardych dechach pryczy. Taka pieczęć uwięzionych.

Więcej >>>

wtorek, 13 grudnia 2016

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Piotrowicz robi za ofiarę, jak każdy złapany złodziej, krzyczy: Łapać złodzieja. Klasyka


Nie warto komentować konferencji prasowej Stanisława Piotrowicza i rzecznik PiS Beaty Mazurek.

Stanisław Piotrowicz nie tłumaczył się z życiorysu, ale zrobił z siebie ofiarę ("jestem dzisiaj najbardziej atakowany"), a rzecznik uciekła, bo nie lubi dziennikarzy.

I o tym była ta konferencja pełna łgastw na temat funkcji prokuratora w PRL-u. Nie ma czegoś takiego, jak nieskuteczny akt oskarżenia.

Jest coś takie, jak brak aktu oskarżenia, a na to sie nie zdobył - tchórzemj podszyty. Piotrowicz był trybikiem w PRL-u. W PRL-u bis, czyli PRL PiS jest trybem, a nawet kołem zamachowym zamachu na demokrację.

To najbliższy człowiek Jarosława Kaczyńskiego, bez smarowania daje ciała.

Konferencja prasowa odbyła się, aby być odfajkowana; "och, Piotrowicz się wytłumaczył, ja mu wierzę", itd - w takie zaparte będą szli, mają umysłowe stwardnienie rozsiane.

Średnio to interesuje ciemny lud, a ogromną większość Polaków PiS ma w pogardzie. Unia Europejska od tej władzy się odwóciła, jak sobie z PiS-em nie poradzimy, odwrócą się od nas.

Unia Europejska nie będzie chciała chorego człowieka Europa, gangrena zżarła władzę PiS i ta gangrena może dopaść nas, gdy pozwolimy takich szemranych postaciom jak Piotrowicz niszczyć w Polsce demokrację i wolność.

Z cyklu: bohaterowie stanu wojennego.


Przybywajcie!


Pisowska prawica atakuje wszystkich.


Więcej >>>

niedziela, 11 grudnia 2016

Kukiz ze swych ust wytacza larwy słów. Lider Chamoobrony


Standardy na Wiejskiej są w kondycji takiej, jak stosunki Antoniego Macierewicza z paranoją, jak Jarosława Kaczynskiego pojęcie o demokracji.

Standardy leżą na dnie, ale od spodu puka klub Pawła Kukiza, śpiewaka, który nie grzeszy żadnymi walorami, za to ma ego, jak stąd do Władywostoku.


Michał Krzymowski w najnowszym "Newsweeku" zajmuje się stanem mentalnym w tym nieszczęściu, które jak żmije uwiło sobie gniazdo w polskim Sejmie.

Kukizowcy zdefiniowali się sami, jedna z posłanek nazwała grupę Kukiza Chamoobroną. I całkiem możliwe, że przy kukizowcach nieżyjący cham nr 1 Andrzej Lepper prezentowałby się, jakby pochodził z Wersalu.

Lider Chamoobrony o posłance swego ugrupowania był rzekł, iż jest świętojebliwa. Mniejsza z jakiego powodu. Ale taka larwa słowna wytoczyła się z ust Kukiza.

Można sobie wyobrazić, jak mówi Kukiz w domu, do swojej żony (jeżeli takową ma) i swoich dzieci (szkoda ich jako Polaków). Ktokolwiek mógłby być poczęty z nasienia Kukiza winien wcześniej - jak w legendzie hebrajskiej - prosić go, aby wyskrobywał swoje partnerki po swoim nasieniu, jeżeli wejdzie w jakowąąś. Albo gdy jak ten brzydal jakąś dopadnie, doprowadziła do starotestamentowej sytuacji z Onanem.

Kukiz to człowiek żałosny spod dna sformułowanego przez Stanisława Jerzego Leca. Wytacza się ze słowami larwami w swych ustach. Polska dostąpiła dna, a nawet już spadła pod dno, gdzie obraduje Chamoobrona.

Więcej >>>

sobota, 10 grudnia 2016

Zdelegalizować PiS. Najpierw odebrać władzę


Eliza Michalik ma rację.


Żeby zdelegalizować PiS, a Jarosława Kaczyńskiego odesłać na śmietnik historii, trzeba przejąć władzę poprzez procedury demokratyczne, przez obowiązujące prawo.

A PiS będzie dalej psuł wszystko wokół, już państwo polskie zostało zwrócone z drogi zachodniej, twarz kraju została skierowana na Wschód. Nie możemy pozwolić, aby doszło do ogólnopolskiej katastrofy smoleńskiej. Katastrofy głównie gospodarczej, finansowej.

Znaleźliśmy się w sytuacji jak w PRL-u. Czy PRL można było zdelegalizować, gdy rządziła PZPR?

Czy można zdelegalizować dzisiaj IV RP i przejść do V RP? Zaczynamy się bać o ojczyznę, bo mamy wrogów Polski: PiS i geniusza na taborecie.

Więcej Elizy Michalik >>>

piątek, 9 grudnia 2016

Piotrowicz jest od dawania w ryj opozycji i krępowania prawa. Pielęgniarz w psychiatryku PiS


Prokurator Stanisław Piotrowicz w czasach PRL-u był pnącym się po szczeblach kariery młodym człowiekiem. To, że oskarżał opozycję, nie jest niczym nagannym.

Naganne jest to, iż się dzisiaj wypiera i przedstawia jako Konbrad Wallenrod.

Przecież nie wiedział, że tamten system upadnie. Pytaniem jest, jakim wówczas był człowiekiem? Wszystko wskazuje, że swój zawód wykonywał ze szczególnym atencją i nad wyraz przykładał się do oskarżeń... opozycji.

Stąd ma na stanie odznaczenia z tamtego okresu. Nikogo z ulicy się nie odznaczało, nagradzało.


Jarosławowi Kaczyńskiemu jest potrzebny do rozwałki Trybunału Konstytucyjnego, do bezprawia, bo Piotrowicz jest w tym dobry. Nikogo oprócz niego nie ma tak zdeterminowanego, aby dowieść swego "nawrócenia".

A potem... Na miejscu Piotrowicza bałbym się, bo Kaczyński może go sprzedać, wszak prezes PiS to typowy sprzedawczyk dla dobra własnego.

Syndrom sprzedajności Kaczyńskiego nikogo nie powinien dziwić, wystarczy przyglądnąć się jego karierze po 1989 roku.

Ma misję. A tacy ludzie są amoralni i przede wszystkim mają coś z głową. Polska dzisiaj to jeden wielki psychiatryk. Piotrowicz w tym zakładzie zamkniętym jest pielęgniarzem od krępowania prawa i dawania w ryj opozycji.

Więcej >>>

czwartek, 8 grudnia 2016

PiS-owi nie robić krzywdy, sami się poniżają swoją małością. Pomóc im wydostać się z bagna samoupodlenia


PiS nie jest żadnym kolosem na glinianych nogach, jak ten z Rodos i ZSRR.

PiS stoi na demokratycznych nogach, a demokracja jest dlka nich zgangrenowa. Przejść od demokracji do reżimu nie można samemu, trzeba mieć wsparcie z zewnątrz, jak PZPR miała KPZR.

PiS toczy gangrena, partia Kaczynskiego chwieje się, widać to wyraźnie po histerycznym zachowaniu przed 13 grudnia.

Spokojnie - runą, obalą się sami.

To my powinniśmy się martwić o PiS, a nie ono o siebie. Czują, że upadną, ale gdy Kaczyński i jego ferajna będą leżeć, należy zadbać, aby nie doszło do samosądów.

PRL odszedł w sposób aksamitny, niech PiS odejdzie bez plamy przemocy i krwi na naszym zwycięstwie.

Jesteśmy demokratami, ludźmi wolnymi, liberalnymi dla cudzych poglądów. Tych innych gorszych moralnie nie wdeptywać, może coś zrozumieją z tego, że wartością jest różnić się, a nie narzucać swoje zamierzchłe racje.

Nie robić krzywdy PiS-owi, wystarczy, ze sami siebie krzywdzą - swą małością. Jak pisze Marek Beylin: "PiS wie, że jest słabszy niż przeciwne mu społeczeństwo. My też powinniśmy w to wierzyć".

Obalą się, runą - w nicość.

Więcej >>>

środa, 7 grudnia 2016

Misiewicz, ludzki dron krąży po MON


Polska jest w poważnym niebezpieczeństwie, gdy takie osobniki, jak Bartłomiej Misiewicz szwendają się w życiu publicznym. Nie potrzeba żadnych dywersantów, V kolumny, my już to mamy  - osiołków takich, jak Misiewicz.

Egzemplifikacja Kononowicza: "... żeby niczego nie było". Niczego nie potrafi, mówić nie potrafi, sam w sobie, jako urzędnik jest dezinformacją, jest hybrydą stworzoną z wtórności. "Wciórności"..

Putin wcale nie musi wysyłać do Polski swoich zielonych ludzików, już są - jak to mówił Macierewicz "otyli i coś tam", po prostu łamagi - działają, niszczą to, co inni wypracowali.

Misiewicz, postać z groteski Barei, jest rzecznikiem prasowym Macierewicza, nie potrafi sklecić zdania informacji, o czym świadczy strona internetowa MON. Przeczytajcie ostatni komunikat "Wyjaśnienie MON", poziom gazetki ściennej. Ten Misiewicz jest inteligentny inaczej.

To się dzieje naprawdę, nie nie sen-mara. Twarz tego Misia winna "ozdabiać" jakąś galerię "Beleco". To ktoś tego rzędu.

Ludzki dron w krąży po ministerstwie obrony, jak "Miś" Barei po nieboskłonie PRL-u. Dron Misiewicz - kto go podesłał, jakie siły nieczyste, wrogie?


Więcej >>>

wtorek, 6 grudnia 2016

PiS pilotuje Polskę bez procedur zapisanych w instrukcji HEAD, tj. w Konstytucji


Tomasz Siemoniak, wicepremier i minister obrony poprzedniego rządu PO-PSL, musi wyjasniać co to jest instrukcja procedur HEAD.

PiS niczego się nie nauczyło po katastrofie smolenskiej, ale i tak zwalają winę na innych. Ba, rzecznik PiS Rafał Bochenek mówi nawet, że jest jakaś instrukcja HEAD cywilna - utajniona.

Może tę "utajnioną" PiS stworzy na kolanach i antydatuje - to ich styl tupolewizmu. Brak fachowości, nieprzestrzeganie reguł, zwalanie winnych na innych, lewizna intelektualna i duchowa.

Niestety cała Polska leci bez przestrzegania instrukcji HEAD, lecimy poilotowani przez PiS na zatracenie, widać już brzozę, o którą się rozbijemy, stracimy sterowność prawa, budżetu, państwa i wlecimy w przepaść autokracji, w cywilizację wschodniego zamordyzmu.

Cywilna instrukcja HEAD dotycząca Polski to Konstytucja.

A swoją drogą Siemoniak prezystępnie w krótkich żołnierskich słowach wytłumaczył osiołkom PiS, co to jest HEAD.



Więcej >>>

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Jeden sprawiedliwy PiS-owiec wiosny nie czyni. Ujazdowski


W PiS-ie jak na razie znalazł się jeden sprawiedliwy. To wystarczy, aby tę partię uratować? Ależ nie! Gdy nastaną normalne czasy, gdy Polska po tych turbulencjach z kaczyzmem, tupolizmem, tudzież autokratyzmem nadwiślańskim, upora się, będzie musiała zadbać o delegalizację partii Kaczyńskiego.

PiS i jej lider nie są normalną partią, bo taka nie niszczy wolności demokratycznej w kraju, a na zewnątrz nie demoluje wizerunku ojczyzny. Nasz kraj jest na cenzurowanym w świecie cywilizownaym, zrozumiał to z PiS-u jedynie Kazimierz Ujazdowski.

Ujazdowski nie występuje w mediach narodowych, które były poblicznymi, bo - jak sam twierdzi - "nie miałbym swobody wypowiedzi".

W wywiadzie dla Onetu Ujazdowski mówi o Trybunale Konstytucyjnym, którego demolowanie przez PiS "jest degradacją jego autorytetu".

A w kraju "mamy wielką niepewność prawa, niższe gwarancje praw jednostki i wreszcie ryzyko przeciągania konfliktu".

To jest powiedziane delikatnie, ale to kwalifikuje Ujazdowskiego do relegowania z PiS, zwłaszcza to, co mówi o Donaldzie Tusku. PiS walczy jak może, aby zdezawuować pozycję byłego premiera i aby nie został szefem Rady Europejskiej na drugą kadencję. Ujazdowski: "nie wolno przenosić rywalizacji wewnętrznej na arenę międzynarodową".

Stanowisko Tuska to "pozycja Rzeczpospolitej".  Erozja polskiej pozycji będzie się pogłębiać, bo PiS nie cofnie się, Kaczyński musiałby przyznać się do błędów, a tego mały człowiek nie potrafi.

Powiedzieć w polityce "przepraszam" potrafią tylko wielcy, a prezesowi PiS brakuje kilka głów do wielkości właśnie Tuska.

Kaczyński intelektualnie jest bezjajeczny, politycznie bezgłowy.

Więcej >>>

niedziela, 4 grudnia 2016

Duda ma się czego bać, klęczy, lęka prezesa PiS, zaklina rzeczywistość, a i tak spotka go prawo i sprawiedliwość


Andrzej Duda ma poważny kłopot. Nie jest specjalnie akceptowany przez prezesa Kaczyńskiego, który mu nie wierzy, ciągle upokarza, a to nie poda ręki, albo nie wstanie przy powitaniu.

Duda jest separowany.

Duda ma inny o wiele większy kłopot prawny, złamał niejednokrotnie Konstytucję, świat odwrócił się od niego, a jezeli uda mu się z kimś spotkać, jak ostatnio z premierem Szwecji, ten też jego strofuje.

Gdyby PiS przegrało, a przegra, Dudzie może grozić impeachment, a także Trybunał Stanu. Duda jest więc w strachu.

Widać to po jego zachowaniu. Czy obroni go ciemny lud, który gromadzi dla niego Kościół katolicki w swoich zakrystiach? Hierarchowie są sprzedajni, więc i na Dudę mogą machnąć ręką. Nie pomoże mu życie na klęczkach, a nawet leżenie plackiem na zimnych posadzkach kościołów.

Duda zaklina rzeczywistość, mówił w programie TVN34 "Kawa na ławę", że "prezes Rzepliński łamie rażąco konstytucję".

Duda Polaków ma za idiotów. Może jego elektorat taki jest, ale nie są idiotami prawnicy z Komisji Weneckiej, ani nie są idiotami członkowie Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, ani nie jest idiotą Barack Obama i wspomniany premier Szwecji.

Duda! - i to są święte słowa prof. Andrzeja Rzeplińskiego - "tak nie tworzy się prawa w Europie, przynajmniej w tej, o której marzyliśmy".

Czas biegnie szybko i przybliża się chwila, że facjaty Dudy wraz ze swoimi złamanymi towarzyszami z PiS oraz prezesem Kaczyńskim wylądują w policyjnej kartotece.

Trzeba będzie odpowiadać za bezprawie, jak każdy, kto wykroczy przeciw prawu. Jeszcze nastanie prawo i sprawiedliwość, a nie jak w tej chwili pod rządami PiS bezprawie i niesprawiedliowość. Ilustruje powyższe okładka "Newsweeka".

Więcej >>>

sobota, 3 grudnia 2016

Szydło nie jest Barbarą, a górnicy przyjdą pod jej dom i nie będą życzyć niczego dobrego


Górnicy będą pikietować w Barbórkę pod domem Szydło, choć ona nie jest Barbarą Szydło, tylko... jak premier ma na imię, bo wyleciało mi z głowy... och, Beata.

Górnicy z "Solidarności" z kopalni Makoszowy z Zabrza przyjadą w sile 200 chłopa do Przecieszyna pod Brzeszczami, gdzie jej dom.

Jest to inicjatwywa oddolna i ten drugi Duda od pieska, szef "S", oraz jego funkcjonariusze związkowi nie mają z tym niczego wspólnego, choć związek pomaga zorganizować pikietę, bo nie ma innego wyjścia.

Szydło obiecywała, ale wiadomo, że w tej branży są trudności, więc uciekła od odpowiedzialności, taki pisowski populizm, aby dorwać się do władzy i rżnąć społeczeństwo.

Ciekawe, czy pod domem Szydło górnicy będą palić opony, rzucać ciężkimi śrubami, tudzież wznosić nieprzyjemne dla ucha okrzyki.

Szydło z pewnością nie będzie w domu. Dlatego górnicy powini udać się na Żoliborz, gdzie premier może się schować u prezesa, bo to on jest winowajcą wszystkich nieszczęść - a tylko takie dotykają Polskę.

I tam śruby, kostki brukowe i palone opony mogłyby pójść w ruch. Acz należałoby się obawiać riposty Błaszczaka, który może napuścić policję na protestujących, a nawet Macierewicza, może już być gotowy z Wojskami Obrony Terytorialnej i rzucić je na front walki ze społeczeństwem polskim.

Przeciwko PiS, czy to jest "Barbara" Szydło, jej sponsor polityczny Kaczyński, Macierewicz, czy inne nieszczęście, wyjdą niedługo protestować wszystkie branże i ogromna część Polaków.

Szydło wówczas nie schroni się u Kaczyński, prezes nie schroni się u siebie, Błaszczak nie schroni się na Komendzie głównej, a Macierewicz - cóż - będzie się salwował do D'Amato, albo do Łukaszenki i weźmie tych pogrobowców komuny ze sobą.

Więcej >>> 

piątek, 2 grudnia 2016

Kościół dyktuje rządzącemu PiS wartości kołtuńskie, PiS ma wypowiedzieć konwencję antyprzemocową


Ledwie uda nam się zdobyć jakiś przyczółek cywilizacyjny, przychodzi takie kołtuństwo jak PiS i nas cofa. Przekleństwo Polski, które świetnie wychwytuje literatura wszystkich okresów.

Kołtuństwo posługuje się resentymentem, kiczem poetyki ludowej i jak w przypadku Polski dewocyjnym postrzeganiem świata - zakrystią Kościoła.

Ciekawym jest to, że w historii Polski Kościół katolicki wcale nie był taki silny, jak we Francji, czy Kościoły chrześcijańskie w Niemczech. Zawsze był Polaków do niego stosunek letni, choć mieliśmy Kordeckich i Skargów.

Szlachta w I Rzeczpospolitej nie pozwala klechom wchodzić na głowę. Wraz z zanikiem klas społecznych Kościół umacniał się u dawnego włościaństwa, gminu, klasy robotniczej, wykorzystywał słabość intelektualną tej klasy, słabość duchową.

Bo ludzie słabi duchowo są podatni na mityzowanie religijne, które zastępuje rozumienie świata, zastępowanie rzeczywistości surogatem mitu.

W tej chwili Kościół w Polsce jest bodaj najsilniejszy w historii, odwrotnie niż na świecie, gdzie jest instytucją odchodzącą, zanikającą, do niczego społecznie nie przydatną - przynajmniej w postaci, jaką znamy w kraju.

U nas Kościół dyktuje klasie rządzącej, szczególnie PiS-owi, aksjologię, która jest zaklęta w następnych bezwartościowych intelektualnie pojęciach, jak wartości chrześcijańskie.

Nie ma czegoś takiego jak wartości chrześcijańskie, są wartości uniwersalne, mogą być dogmaty chrześcijańskie, nieweryfikowalne jako wartości.

Piszę to w związku z tym, iż PiS przymierza się do wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej. Czyli znowu będziemy pośmiewiskiem walki z gender.

PiS wycofuje się pod wpływem Kościoła, instytucji kołtuna polskiego. Partia kołtunów wycofuje się na z góry upatrzone przez Kościól katolicki pozycje, na pozycje Średniowiecza.

Więcej >>>

czwartek, 1 grudnia 2016

Wałęsa to Atlas w stosunku do krasnali PiS. Pisologia nie jest historią, jest przejściową zarazą


"Dobra zmiana" dotknęła nawet nauczania historii. MEN opublikował podstawę do nauki historii w klasach IV-VIII, wśród postaci historycznych nie ma Lecha Wałęsy.

To musi być jakaś historia pisana przez niepełnosprawnych intelektualnie i charakterologicznie pisologów. Z podręczników młodzież ma się uczyć wiedzy, a nie mają w nich być spełniane życzenia posła Kaczyńskiego, zakompleksiałego polityka.

Historia nie jest serem szwajcarskim naszych dziejów.

Polska nie jest pod zaborem PiS, acz są u władzy. Zostaną od koryta przepędzeni i postawieni tam, gdzie ich miejsce - przed Trybunałami.

Czego się nie dotkną spieprzą. Choć to język Kaczyńskiego, to o politykach PiS należy mówić o jakimś podrzędnych sorcie, zdegradowanych osobnikach.

Wałęsa może się nie podobać - każdy ma takie prawo - ale jego miejsce w podręcznikach jest w pierwszym rzędzie najważniejszych postaci.

Ludzie PiS są zdegradowani intelektualnie i mentalnie, ale to nie znaczy, że pozostali Polacy mają być kurduplami. Historia to nie pisologia.

Miarka małości Kaczyńskiego nie jest miarką Polaków, dumnego narodu. Krasnale dorwali się do władzy i urządzaja nam Polskę na wzór swego ogródka, poszycia leśnego.

Więcej >>>

środa, 30 listopada 2016

Macierewicz i jego zło. WAT nie odpowiada na racjonalne pytania postawione przez Agnieszkę Kublik


Cieszmy się, że jest ktoś taki, jak dr Maciej Lasek, który daje odpór bredniom smoleńskim. Jaki to musi powodować dyskomfort u Antoniego Macierewicza i jego amoralnych tzw. ekspertów.

To spowodowało, iż profesorowie "smoleńscy" plus wiceminister obrony narodowej Wojciech Fałkowski, wystąpili do Wojskowej Akademii Technicznej o odebranie stopnia naukowego dr. Laskowi.

Jakiej marnej trzeba być konduity moralnej, aby tak pomyśleć, a co dopiero postąpić. Macierewiczowi się nie dziwię, on przekroczył wszelkie granica zła. Jest tego zła ucieleśnieniem w polskiej polityce i przestrzeni publicznej.

Jeżeli Polak przeciętny jest empatyczny i ma szacunek do rozumu, to w stosunku do takiego Polaka Macierewicz jest kolokwialnym Kacapem bądź Szkopem.

Sylwetkę Macierewicza można uchwycić w rysunku piktogramu i produkować jako znaczek metalowy na klapę z napisem: "Wróg Polski". Takie macierewicze będą schodzić jak ciepłe bułeczki. Biznes gwarantowany, każdy bank da pożyczkę na produkcję, byle przedstawić wiarygodny biznesplan.

Agnieszka Kublik postawiła cztery zasadnicze pytania Wojskowej Akademii Technicznej, aby poznać naturę zła, które chciało odebrać tytuł dr. Laskowi.

Jak to możliwe, że taki wniosek o pozbawienie tytułu był rozpatrywany? Jakie jest uzasadnienie wnioskodawców? Dlaczego wniosek złożony niezgodnie z prawem był rozpatrywany? Czy do wniosku profesorów smoleńskich dopisał się w piśmie przewodnim wiceminister Fałkowski, a tym samym Macierewicz?

Oczywiście władze uczelni nie odpowiedziały. Bo zło nie odpowiada, zło syczy, szczeka, gryzie, pluje. Taka jest jego natura. I to dzień w dzień robi Macierewicz, wcielone zło. W nocy zło to samo robi, bo nie śpi, ale my tego nie słyszymy, bo śpimy, od zła odpoczywamy.

Więcej >>>