niedziela, 4 grudnia 2016

Duda ma się czego bać, klęczy, lęka prezesa PiS, zaklina rzeczywistość, a i tak spotka go prawo i sprawiedliwość


Andrzej Duda ma poważny kłopot. Nie jest specjalnie akceptowany przez prezesa Kaczyńskiego, który mu nie wierzy, ciągle upokarza, a to nie poda ręki, albo nie wstanie przy powitaniu.

Duda jest separowany.

Duda ma inny o wiele większy kłopot prawny, złamał niejednokrotnie Konstytucję, świat odwrócił się od niego, a jezeli uda mu się z kimś spotkać, jak ostatnio z premierem Szwecji, ten też jego strofuje.

Gdyby PiS przegrało, a przegra, Dudzie może grozić impeachment, a także Trybunał Stanu. Duda jest więc w strachu.

Widać to po jego zachowaniu. Czy obroni go ciemny lud, który gromadzi dla niego Kościół katolicki w swoich zakrystiach? Hierarchowie są sprzedajni, więc i na Dudę mogą machnąć ręką. Nie pomoże mu życie na klęczkach, a nawet leżenie plackiem na zimnych posadzkach kościołów.

Duda zaklina rzeczywistość, mówił w programie TVN34 "Kawa na ławę", że "prezes Rzepliński łamie rażąco konstytucję".

Duda Polaków ma za idiotów. Może jego elektorat taki jest, ale nie są idiotami prawnicy z Komisji Weneckiej, ani nie są idiotami członkowie Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, ani nie jest idiotą Barack Obama i wspomniany premier Szwecji.

Duda! - i to są święte słowa prof. Andrzeja Rzeplińskiego - "tak nie tworzy się prawa w Europie, przynajmniej w tej, o której marzyliśmy".

Czas biegnie szybko i przybliża się chwila, że facjaty Dudy wraz ze swoimi złamanymi towarzyszami z PiS oraz prezesem Kaczyńskim wylądują w policyjnej kartotece.

Trzeba będzie odpowiadać za bezprawie, jak każdy, kto wykroczy przeciw prawu. Jeszcze nastanie prawo i sprawiedliwość, a nie jak w tej chwili pod rządami PiS bezprawie i niesprawiedliowość. Ilustruje powyższe okładka "Newsweeka".

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz