
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dominika Wielowieyska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dominika Wielowieyska. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 20 lipca 2025
czwartek, 2 marca 2017
Za akcje PiS my będziemy odpowiadać, podejmować decyzje moralne i prawne
Dominika Wielowieyska ma rację, iż atak na I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf ma na celu spraliżowanie najwyższej władzy sądowniczej, aby nie mogła wydać werdyktu w sprawie bezprawnego wyboru Julii Przyłębskiej na prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Jednak mnie interesuje coś innego. Jak naprawić państwo bezprawia, gdy PiS straci władzę. Nie wierzę, aby PiS oddało koryto w procedurach demokratycznych, będą kręcić aż do wulgarnych oszustw. To ich emploi.
Najprawdopodobniej dojdzie do sytuacji, jaką przewiduje Władysław Frasyniuk: obalenia Kaczyńskiego.
Jak zaprowadzić wówczas państwo prawne? I co zrobić z takimi szemranymi postaciami, jak sam prezes, Andrzej Duda, czy też nieszczęśliwa - bo niewiele świadoma - Beata Szydło?
Jak? Czy tak, jak przewiduje Wojciech Maziarski, postawić przed Trybunałami i przed sądem tych niszczycieli naszej demokracji, państwowości, bycia dumnym Polakiem?
To my weźmiamy na klatę zło, jakie wyrządza PiS. Oni nie będą podejmowali trudu moralnych rozstrzygnięć i dylematów prawa, to ludzie bez wnętrza, ludzie bez kręgosłupa, puści wewnątrz, to na nasze barki spadnie odpowiedzialność.
Za złych ludzi odpowiadają dobrzy. Tak zawsze było, ale po 1989 roku przerabiać będziemy to po raz pierwszy.
Więcej >>>
niedziela, 13 listopada 2016
Waszczykowski nawet nie jest boyem hotelowym
Waszczykowski już nie rusza się z Warszawy, bo Unia Europejska go nie toleruje, Polska została wyautowana z salonów politycznych.
Dominika Wielowiejska pisze, iż Waszczykowski w ogóle nie ma żadnych kanałów dotarcia do nowego prezydenta USA Donalda Trumpa.
Ponoć je mają Ryszard Czarnecki i Adam Bielan, jednak ci kontaktują się tylko z prezesem Kaczyńskim. Rząd jest odstawiony od dyplomatycznego cycka, a także Andrzej Duda.
O kontaktach ze środowiskiem Trumpa chwalili się zresztą Czarnecki i Bielan. I cholera nie wierzę im, obydwaj są znani z konfabulowania, są raczej niekomunikatywni, mają problemy z przekazem wieloznacznych treści..
Znając pisowskie przerosty formy nad treścią, wielce prawdopodobne, że Czarnecki bądź Bielan znają ze sztabu Trumpa jakiegoś znajomego sekretarza, albo nawet znajomego znajomego, nikogo istotnego.
PiS Polskę zdegradował w Unii Europejskiej i na Zachodzie, nasza pozycja jest coraz gorsza. Nie jesteśmy już żadnymi partnerami, a Czarnecki i Bielan chcieliby być klientami Trumpa w imieniu prezesa. Podkreślmy: chcieliby... Bo jeden, czy drugi to ledwie jakiś boy hotelowy, nic ponadto.
wtorek, 21 czerwca 2016
Wakacje+, Rydzyk-
Interesującą koncepcję dla rządu w sprawie wakcji dla dzieci przedstawiła Dominika Wielowieyska - "Tanie wakacje".
Ten rząd lubi plusiki sobie wystawiać, więc winien być zdolny odejmować minusy. Bowiem minus można przerobić na plus.
Wielowieyska podaje zatrważające dane. I tak: co trzecie dziecko w tym roku pojedzie na wakacje, a 6 na 10 dzieciaków nie pojechało nigdy na żadne wakacje.
Lecz jest wyjście. Po pierwsze wykorzystać budynki szkolne, które stoją bezczynne w miesiące wakacyjne, niech będą kwaterami dla dzieci z innych miejscowości.
Nauczycieli wielu pójdzie na bezrobocie w związku z likwidacją reformy posyłającej sześciolatki do pierwszej klasy, niech nauczyciele mają rekompnsatę, bądź dorabiają.
Szmal mogłyby wygospodarować samorządy, biznes lokalny też mógłby dołożyć w ramach promocji własnej. No i pieniądze dla dzieci mogłyby iść z tych, które dostaje nieustająco o. Rydzyk.
Za późno już na cofnięcie katolickich Światowych Dni Młodzieży. Szmal na tę imprezę załatwiłby finansowanie tanich wakacji dla dzieci.
To byłby duży plus. A tak mamy minusy, bo zagrożenie terrorystyczne wzrasta wskutek przystąpienia Polski do wojny z ISIS.
Zaś Rydzyk w każdych rachunkach przynosi minusy, on i jego inicjatywy to manko humanitaryzmu, człowieczeństwa.
W życiu się liczą tylko człowiecze plusy. Tanie wakacje to byłby duży plus.
Więcej >>>
środa, 25 marca 2015
Ks. Kloch zaproponował sieczkę o pedofilii
Kościół katolicki wycofuje się rakiem z walki z pedofilami w sutannach. Wcale nie jest to bezpodstawnie powiedziane. Świadczy o tym wywiad Dominiki Wielowieyskiej w TOK FM z ustępującym rzecznikiem KEP, ks. Józefem Klochem.
Dużo w tym wywiadzie retorycznych pakuł właściwych językowi kleru. Dwa szczegóły rzucają się w bruzdy umysłu.
Pierwszy szczegół. Hierarcha nie ma obowiązku zgłaszania w prokuraturze przestępstwa molestowania i pedofilii popełnionego przez księdza. O takiej możliwości denuncjacji hierarcha ma powiedzieć ofierze.
Zdaje się, że to jest zamknięcie oczu na przestępstwo, to udzielenia pomocy przestępcy. Jest to wbrew psalmowi, bo hierarcha wpisuje się w słynną frazę psalmu "Wszyscy byli odwróceni", wykorzystaną w literaturze przez Czesława Miłosza i Marka Hłaskę.
To także zachowanie się tłumu w stosunku do Barabasza. Ks. Kloch tym samym mówi, że hierarchowie w kwestii pedofilii we własnych szeregach przyjęli strategię Barabasza. Chciałoby się zapytać, dlaczego zapomniano o Chrystusie.
Dlaczego ofiara ma zgłaszać, przecież może być zastraszona, omamiona, itd. To nawet jest postawa Barabasza triumfującego.
Drugi szczegół. Ks. Kloch powołuje się na oryginalność Kościoła: "Jedyną instytucją, która przystąpiła do procesu (walki z pedofilią) był też tylko Kościół katolicki. Żadne inne środowisko."
Ks. Kloch ma rację, nie słyszałem, aby związek szewców wydał instrukcję oczyszczania się z pedofilów szewców. Przypomina to inną frazę "A w Ameryce Murzynów biją".
Kościół katolicki kręci w sprawie walki z pedofilią, jak może. Ofiara jest Murzynem, która ma się zgłosić do prokuratora (zakładam, że może być katolikiem). Kloch wykręca się retorycznym sianem, bo to co opowiadał w TOK FM to sieczka, czyli siano przetworzone w Episkopacie.
Więcej >>>
środa, 22 października 2014
Ks. Kloch i hierarchowie z frakcji Dobre Samopoczucie
Rzecznik episkopatu, jak i ci, których reprezentuje, mają świetne samopoczucie. W polskim Kościele katolickim jest jakoby wolność wypowiedzi, dotycząca samych duchownych, jak i wiernych.
W Kościele - to należy podkreślić. Bo inaczej wygląda to poza Kościołem, a jest nią zgroza.
Dominika Wielowieyska zamieniła z rzecznikiem ks. Józefem Klochem kilka trudnych zdań i wyszły z nich pakuły matactw Klocha, który nie ma wewnęrznych poroblemów, reprezentuje Dobre Samopoczucie.
Ocena synodu biskupów w Watykanie - też świetna. Reprezentant Polski abp. Stanisław Gądecki, który popisał się najbardziej konserwatywną wypowiedzią i za którego walną przyczyną Kościół tkwi z okowach Średniowiecza, też reprezentuje frakcję Dobre Samopoczucie.
Hamulcowy Kloch reprezentuje hamulcowy episkopat. Dobre Samopoczucie w polskim Kościele wynika z tego, że stosunkowo dobrze ma się kler wśród wiernych, całkiem spory odsetek ochrzczonych jeszcze wierzy w ich słowo.
Jeszcze nie dotknęło polski Kościół wyjście owieczek z cienia pasterzy. Jeszcze do owieczek nie dotarło, że Kloch z innymi z frakcji Dobre Samopoczucie blokują świeże powietrze, niewielką dawkę nowoczesności, otwartości na świat i innych.
Polski Kościół to więzienie dla wiernych. Penitencjarny przekaz Klocha z zakrystii: nie ma cenzury (indeksu), bo przypadki ks. Adama Bonieckiego i Wojciech Lemańskiego (najgłośniejsze) to sprawa wymienionych i ich przełożonych.
Nawet komuniści mieli subtelniejszą dialektykę, A zgroza panuje na zewnatrz Kościoła, mianowicie szczucie niezorientowanych wiernych na wolność słowa, wypowiedzi, poprzez takie przybudówki kościelne, jak Krucjaty Różańcowe.
Kloch nie traktuje wiernych przychodzących do kościołów, jak trzciny myślące, bo ma dla nich - za przełożonymi, hierarchami - tylko bicz pouczeń, oskarżeń, dogmatów.
Trach! Trach! Trach! - tak smagana jest wolność. Kloch nie smaga mnie, bo mu się nie dam, Kloch smaga tych najbardziej kruchych, nie potrafiących się obronić poprzez zdobytą wiedzę, nie zorientowanych w kulturze, sztuce. To oni są przez Klocha i polskich hierarchów smagani biczem katolickiej powinności. Tak działa największa frakcja w polskim Kościele - Dobre Samopoczucie.
Więcej >>>
poniedziałek, 6 października 2014
Ziemkiewicz jako kaszalot patriotyzmu tudzież psiapsiółek profesor Pawłowicz
Rafał Ziemkiewicz uczciwie zapracował na przydomek Kaszalot. Autor sążnistych wypocin może się nie zgodzić, że to przydomek, a ksywka. Niech mu będzie ten szemrany synonim.
Kaszalot Ziemkiewicz to marny kaszalot publicystyczny, szemrany publicysta, jeszcze gorszy pisarz nurtu patrityzmu kaszalotów, jak "Myśli nowoczesnego kaszalota". Ale na prawicowym bezrybiu kaszalot też ryba, choć pisanie do rzeczy idzie mu z trudem.
Psiapsiółek Pawła Lisieckiego, wcześniej psiapsiółek Korwin-Mikkego wyznaje takie wartości macho, że tylko od rzeczy można je nazwać, iż mają cokolwiek wspólnego z rozumem.
Jakie wyniósł Kaszalot Ziemkiewicz kompleksy freudowskie z łoża swego, można tylko się domyślać po wpisach na Twitterze, tudzież gdyby ktoś chciał zabawić się w pielęgniarza i przeczytać jakąś pozycję z cyklu "myśli nowoczesnego kaszalota". Bo siostra Ratched wysłałaby go z mety na elektrowstrząsy.
I tak psiapsiółek Korwin-Mikkego i Lisickiego doliczył się w rządzie Ewy Kopacz za dużo kobiet, jakoby przyjaciółek Donalda Tuska. A to ci don Juan ten były premier. Pewnie Kaszalotowi tak wyszło z porównania z psiapsiółkową partią PiS, gdzie dla Jarosława Kaczyńskiego nie jest równoważna profesor Krystyna Pawłowicz.
Słabość publicystyki prawicowej polega na tym, że ma tylko takich kaszalotów jak Ziemkiewicz, który zwykle pisze od rzeczy do tygodnika nazywającego się na wyrost "Do Rzeczy".
Ta publicystyka i lietratura uprawiana przez Ziemkiewicza to po prostu szajs, a nie jak delikatnie Dominika Wielowieyska nazwała: "Nie spodziewałam się po Ziemkiewiczu tak głupiego tekstu".
Czy autor tego głupiego tekstu ma na koncie mądrzejsze? Bo na pewno nie należą do mądrzejszych "Myśli nowoczesnego kaszalota".
Ziemkiewicz z patriotyzmu zrobił kaszalocizm, ale cóż - na bezrybiu patriotyzmu kaszalot też patriota.
Więcej >>>
czwartek, 13 września 2012
Prowokacja "Gazety Polskiej Codziennie" - chronologia
Chronologia z ujawnieniem prowokacji dziennikarzy "Gazety Polskiej Codziennie" jest następująca:
- najpierw zostało przez "GPC" upublicznione podszycie się dziennikarza pod rzekomego asystenta Tomasza Arabskiego, szefa kancelarii premiera, który telefonicznie skontaktował się z prezesem Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszardem Milewskim. Ten prosił o instrukcje w sprawie afery Amber Gold i aresztowania Marcina P. Rozmowa dotyczyła też propozycji spotkania sędziego z Donaldem Tuskiem.
- rzecznik tego sądu twierdzi, że nagranie zostało zmanipulowane.
- dziennikarze domagają się utraty stanowiska, bo stracił głowę. Sędzia Milewski powinien odejść - Tak uważa Dominika Wielowieyska.
- PiS urządza konferencją prasową domaga się zwołania posiedzenia Sejmu i powołania komisji śledczej w sprawie afery Amber Gold.
- minister sprawiedliwości Jarosław Gowin chce odwołać sędzie Milewskiego. Uważa, że "sprzeniewierzył się godności urzędu".
- radio RMF FM donosi, że sędzia Milewski poda się do dymisji, złoży urząd.
- na profilu "GPC" na Facebooku czytelnicy się skarżą, że nie można kupić gazety. Ma to być sprawka służb specjalnych.
Stenogram rozmowy dziennikarza "GPC" z prezesem sądu sędzią Milewskim tutaj na portalu niezależnej oraz przekopiowany tutaj.
Do tej prowokacji należy podejść ze spokojem. Pojawia się cała masa pytań. Najistotniejsze: Co dalej?
Subskrybuj:
Posty (Atom)