Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rafał Grupiński. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rafał Grupiński. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 sierpnia 2016

Duda dokonał dekapitacji. W Polsce mamy stan bezgłowia


Rafał Grupiński celnie wypunktował Andrzeja Dudę, który kolejny raz się wykłada. Mamy prezydenta ciągle zaliczającego dechy. Ależ sobie wybraliśmy małość!

Duda "zakłamuje historię i podporządkowuje ją swoim prymitywnym, ideologicznym poglądom".

W Gdańsku dokonało się też coś jeszcze o wiele groźniejszego, niż zakłamanie historii przez PiS i Dudę. ONR został uznany za patriotyczny, a nie za faszystowski.

Polska brunatnieje. Dla tej Polski na nowo jest pisana zakłamana historia kraju, Duda jest tylko bezwolnym narzędziem.

Grupiński mówi, że Duda "urąga zdrowemu rozsądkowi i przede wszystkim prawdzie historycznej".

Tak! Duda urąga Polsce i Polakom. Mamy do czynienia nie tylko z populizmem, ale prymitywizmem.

Jeszcze nie została wypowiedziana gorąca wojna domowa, ale wprawkę faszystów z ONR już mieliśmy w stounku do KOD, do Radomira Szumełdy.

ONR dostał polityczne wsparcie od Dudy. Nielot dziennikarski Marek Magierowski posądził Grupińskiego, że jego wypowiedź jest obraźliwa dla głowy państwa.

Polska nie ma głowy państwa, bo głowa nie może obrażać największych Polaków. W Polsce panuje bezgłowie. Taki mamy stan władzy.

Duda dokonał dekapitacji symbolicznej głowy państwa.

Więcej >>>

czwartek, 5 maja 2016

KOD i opozycja tworzą pro-demokratyczną koalicję Wolność-Równość-Demokracja


Mateusz Kijowski przejmuje liderowanie całej opozycji, organizuje ją wokół buntu (nieposłuszeństwa) obywatelskiego.

Lider KOD zauważa rozdźwięki między liderami partyjnymi (PO i Nowoczesnej), które na obecnym etapie nie są wielką przeszkodą, ale w dłuższej perspektywie mogą rozwalić ten ruch społeczny, który sprzeciwia się autorytaryzmowi PiS.

Dobrą wiadomością jest, iż obywatele i politycy chcą stworzyć pro-demokratyczną koalicję Wolność-Równość-Demokracja.

Obywatele mogą się burzyć, wkurzać na demolowanie demokracji, ale to politycy pro-demokratyczni muszą znajdować narzędzia odsunięcia PiS od władzy poprzez procedury demokratyczne.

A istnieją takie.

Wartości demokratyczne i standardy są i winny być nadrzędne dla opozycji wobec autokratycznych zapędów satrapy z taboretu, Jarosława Kaczyńskiego.

Rafał Grupiński zapowiedział, iż na żadne spotkanie "naprawcze" w kwestii nowego projektu dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego nikt z Platfomy Obywatelskiej nie pójdzie, bo marszałek Marek Kuchciński to w PiS żadna postać, a przy tym permanentnie łamie regulamin Sejmu.

PiS odbiera godność Polakom i Polsce, niszczy naszą ojczyznę w zawrotnym tempie, iż lada moment może dojść do sytuacji takiej, iż jeszcze pół roku temu nie śniło się żadnemu pesymiście.

Zagrożona może być nasza niepodległość.

Więcej >>>

wtorek, 1 grudnia 2015

Noc kultury pisowskiej, w której będą straszyć strzygi, zmory, ciemnoty i inne rokity


Rafał Grupiński, jako poeta, a przede wszystkim wydawca i naczelny znakomitego "Czasu Kultury, wie, co mówi o ministrze kultury Piotrze Glińskim, iż jest "fatalnym prezentem dla kultury".

Gliński nie jest autorem pomysłu o hollywoodzkich produkacjach patriotycznych, mediów narodowych, ale to on nazwiskiem sygnuje te niemal faszyzujące pomysły.

Nacjonalizowanie tego, co ma delikatną strukturę, zawsze zdąża do stawiania narodu nad prawem, duchem, twórczością. Tworzą się z tego realizmy rodem z ustaw norymberskich, realizmy socjalistyczne Żdanowa i podobne gnioty, które nakładają na twórców kajdany, a na publikę zniechęcenie do topornej kultury.

Kultura niezależna będzie się rozwijać, ale spotka ją utrudniony dostęp do odbiorców. Nie można zaglądać przez ramię pisarzowi, co klepie na klawiaturze, bo onże będzie pisał przeciw takim niewydarzeńcom, jak Gliński, który za nakazem swego prezesa pulta coś o kulturze.

Kultura przeżyje Glińskiego i jego animatora Kaczyńskiego, ale to buksowanie może być smiertelne dla dużych instytucji, muzeów, galerii, produkcji filmowej.

Gliński zapowiada więc tymczasowy zmierzch kultury, w takiej nocy zawsze straszą ciemnoty, zmory, strzygi i rokity.

Czy pocieszeniem jest, iż po pisowskiej nocy musi nadejść orzeźwiający ranek?

Więcej >>>

środa, 3 października 2012

Narzędzie Kaczyńskiego: prof. Gliński



Im dalej od chwili przedstawienia prof. Piotra Glińskiego, jako kandydata Jarosława Kaczyńskiego (chociaż onże powiedział, iż kandydata PiS) na premiera "rządu pozaparlamentarnego", tym kurz emocji opada i lepiej widać.

Strategia Kaczyńskiego ukazuje swoje oblicze i wcale nie jest taka idiotyczna, jak by się wydawało.

Po pierwsze, Kaczyński wie, jak jest postrzegany przez wyborców, Polaków. Jego osoba powoduje mobilizację przeciwników, ma największy elektorat negatywny. Kaczyński nie wygra żadnych wyborów, więc musi wysunąć przed siebie kogoś innego. Obecnie Glińskiego, kiedyś Kazimierza Marcinkiewicza. Na tyle słabych polityków, iż nie zagrożą mu w PiS. A gdy staną się silni, szybko są usuwani.

Kaczyński wrzucił do przestrzeni publicznej kilka niebezpiecznych pojęć antydemokratycznych. A niech się publicyści zajmują nimi, byle nie jego osobą. Niech wywracają na nice co prezes miał na myśli, byle skupiała się uwaga mediów na jego partii.

Jak będą gadać, mniejsza z tym. Ważne, że będą mówić. Gliński niekoniecznie musi być źle postrzegany. Dał się wrobić, ale wierzy w to, co mówi. Wierzy w swoją misję i jest bardzo krytyczny wobec obecnego rządu. Będzie punktował Donalda Tuska.

Kaczyńskiego zaś interesuje władza, nawet nie rządzenie. Władza nad Polakami i krajem, która ostatecznie ma przybrać kształt IV RP. Autorytaryzm w demokracji zarządzanej ręcznie, co już poznaliśmy w latach 2005-2007, wówczas czegoś Kaczyński się nauczył.

*  *  *
Ofensywa Kaczyńskiego to nie tylko jesień. Obliczona jest na okres do wyborów prezydenckich i parlamentarnych. A to trzy lata. Decydującym będzie następny rok, kryzys dotknie niewątpliwie Polskę. Ile uratuje się z Tuska i obecnej koalicji, w tej chwili trudno ocenić.

Uszczerbek niewątpliwie dla rządu nastąpi. Jak głęboki będzie, czy kompletnie drenujący zaufanie do Tuska? Wszystko może się zdarzyć, włącznie z takim poparciem dla PO i Tuska, że wystarczy odpowiednio pchnąć chwiejącą się wieżę władzy - upadnie.

Sytuacja o której marzy prezes PiS. Kaczyński ma gotowca, ma premiera pozaparlamentarnego Glińskiego i taki też rząd. To wersja pesymistyczna dla Polaków, lecz możliwa. Dla Kaczyńskiego optymistyczna.

* * *
Media będą się ekscytować, jak to robi już "Fakt", że prof. Gliński jeździ sejmową limuzyną, choć w żadnym wypadku ta przyjemność mu się nie należy.

To jest głupstwo w stosunku do "wieczności" strategii Kaczyńskiego. On chce władzy i może ją posiąść za pomocą takiego poręcznego narzędzia, jak prof. Gliński, który pójdzie prędzej czy później na odstrzał prezesa, choć może się łudzić, iż ma jakąś misję do spełnienia.

Misję władzy ma Kaczyński. Największy wyżarciuch polskiej sceny politycznej, na której jest od 1989 roku. To on jest profesorem, wie dokładnie, jak wszystkich robić w bambuko.


Przed możliwym zwycięstwem Kaczyńskiego przestrzega Ireneusz Krzemiński.

Krzemiński mówi wprost: Zielona wyspa zacznie blaknąć. Fałszywy obraz Polski kreowany przez PiS może się okazać prawdziwszy. Co z tego, że Polacy dadzą się nabrać i obudzimy się z ręką w nocniku.

Nikt tego nocnika już nie będzie w stanie Kaczyńskiemu odebrać. Wówczas weźmie się za szycie nam kraju na swój rozmiar i potrzeby zaspakajania władzy.





Podobną analizę i ostateczne refleksje wysnuwa Paweł Wroński: "Po co Kaczyńskiemu profesor".

Gliński to narzędzie do władzy Kaczyńskiego.



A co na to PO?



Wiceszef Platformy Rafał Grupiński mówi: "Jaka strategia na Glińskiego? Nie musimy mieć żadnej".

Można się załamać. Chyba, że Platforma będzie publicznie Glińskiego ignorować, niech się wypali. Na razie nic z tego nie wynika. To Gliński jest na tapecie mediów.