Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michał Kamiński. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michał Kamiński. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 kwietnia 2016

Przywódcą Szydło jest Kaczyński. Niech wreszcie konstytucja PiS zostanie spisana


Czy nam się podoba, czy nie, w Polsce mamy nowy ustrój polityczny. Nie ten zapisany w Konstytucji RP, bo ona została unieważniona poprzez działania rządu i Andrzeja Dudy.

W kraju obowiązuje niepisana konstytucja PiS, do której najbliżej jest statutowi partii PiS.

Ciekawą analizę zrobił w "Kontrwywiadzie" Michał Kamiński przyszpilając język figurantki Kaczyńskiego, Beaty Szydło. Wszyscy wiedzą, że to osoba nierozgarnięta, na każde pytanie odpowiada tak samo. Jak to w maglu.

W jednej rzeczy człowiek nie kłamie. Moralność można naginać, jak się chce. Najlepszym przykładem jest polski katolicyzm, który jest antychrześcijański.

Nie można oszukać w języku. On nie kłamie. Człowiek kłamie, jezyk nie. Prędzej, czy później wysypiesz się. Przykładem najlepszym w kraju jest prezes Kaczyński, który nie wyprze się jezyka jadu, metaforyki antypolskiej.

Może się zaklinać, że nie chce zemsty, ale w następnym zdaniu formułuje zasady mściwości. Prezes taki jest.

I tak sypie się Beata Szydło. Kamiński analizował użycie przez nią słowa o prezesie, który jest jej przywódcą.

Otóż w nowego ustroju w Polsce obowiązującym, choć niezapisanym formalnie jest ustrój autokratyczny, na czele którego stoi "jej przywódca", Kim Ir Senem w Polsce jest Jarosław Kaczyński.

W zasadzie powinno się spisać ustrój pisowski. Winni zrobić to politycy, a następnie zainicjować akcję zbierania podpisów na referendum.

I poddać pod głosowanie konstytucję PiS, aby było formalna i spisana.

Artykuły mogłyby się zaczynać od poniższego:

1. Kim Ir Senem w Polsce jest Jarosław Kaczyński, którego duchem włada jego brat Lech, itd.

Przyjeżdża do Polski Komisja Wenecka i przedstawia się jej konstytucję PiS. Wszystko jest zgodne z prawem. W końcu od nas by się odpimpali.

A że bylibyśmy tak silni, jak Burkina Faso, to zupełnie inna para kaloszy. W końcu wszystkie palmy są w posiadaniu prezesa, nawet palma pierwszeństwa przed Dudą i Szydło.

Więcej >>>

wtorek, 3 lutego 2015

Trzy zmartwychwstania w rządzie Ewy Kopacz


Janusz Palikot w stosunku do Ewy Kopacz powinien zweryfikować swoje miejsce w szeregu, a na pewno w liczbie zmartwychwstań. Lider swojego Ruchu zapowiedział zmartwychwstanie w "Newsweeku".

Takie sobie biblijne osiągnięcie. Łazarz, Chrystus... Pojedyncze dokonania. Ale nigdzie nie napisano o trzech zmartwychwstaniach jednocześnie, a tak stało się w rządzie Ewy Kopacz.

Oto trzej powstańcy z martwych: Małgorzata Kidawa-Błońska, Jacek Rostowski i Michał Kamiński.

Kidawa-Błońska nie była za długo w hibernacji i nie należy się dziwić, że jest świeżutka. Ale Jacek Rostowski? Czy nie będzie chciał knuć przeciw ministrowi Mateuszowi Szczurkowi, który go wygryzł, albo jakiemuś wicepremierowi, boi z takiego konia spadł?

Michał Kamiński to kompletna zagadka. Jego marsz przez wszelakie partie jest zastanawiający i jak tak dalej pójdzie, to skończy w SLD ten miłośnik Pinocheta. Jeszcze do mnie nie dotarło, ale możliwe, że Kamiński jest już wyznawcą Jaruzelskiego.

Czy nie ma w Platformie specjalistów od wizerunku? Czy Ewa Kopacz nie mogłaby trzydziesto-, czterdziestolatków w Platformie wreszcie dowartościować?

Niespecjalnie podobają mi się te nominacje w obliczu fali protestów kolejnych branż. Zmartwychwstańcy mają swoje słabości, z tych powodów w takim politycznym stanie się znajdowali. Opozycja nie omieszka to wykorzystać.

Ewo Kopacz, nie idź tą drogą! Bo jak tak dalej pójdzie to ministrem sportu zostanie Jan Tomaszewski, miłośnik Kaczyńskiego.

Więcej >>>

sobota, 16 lutego 2013

Antypody PO tworzą think tank



Prawica PO wraz z luzakami politycznymi, którzy wypadli z innych partii, a także "nieczynnymi" w Sejmie, tworzą think tank.

Nazywam go z antypodów, bo klasyfikują się od normalności właśnie w tej części "normalności". Nazwa bombastyczna: Instytut Myśli Państwowej (IMP).

Coś jak Związek Patriotów Polskich, na czele którego stała Wanda Wasilewska. Niedawno starał się stworzyć think tank - przynajmniej palindrom ZPP - PiS pod nazwą Zespół Pracy Państwowej, za Wasilewską robił Jarosław Kaczyński. Jak to u prezesa bywa, któregoś razu po prostu zapomniał, a w partii jego nie ma odważnych, aby mu przypominać.

O polityce nie zapominają Roman Giertych, lobbysta i były premier Kazimierz Marcinkiewicz, były spin doktor PiS Michał Kamiński, a także Leszek Moczulski, który lubił się fotografować na tle Pałacu Prezydenckiego i był pierwszym endekiem po 1989 roku.

Wspomniani otrzymają "instytucjonalne" wsparcie od posłów PO Stefana Niesiołowskiego, Jacka Żalka i Jana Filipa Libickiego.

Think tank IMP deklaruje przygotować eksperckie analizy zwłaszcza w dwóch tematach, ulubionym prawicy: polityce prorodzinnej i kwestiach związanych z przyjęciem przez Polskę euro.

Wymienieni to jednak politycy, na razie brak wśród nich rzeczywistych ekspertów. Ich poglądy znamy, zamierzają dalej je pogłębiać w debatach i panelach dyskusyjnych. Spodziewam się, że będzie to poparte jakimiś dokumentami. I właśnie tutaj występuje kłopot.

Gdzie będą mieli siedzibę i za jakie pieniądze będą realizowane ekspertyzy, kto wybuli na granty dla realnych ekspertów.

Oraz: jakie mają być spełnione warunki i kiedy to ma się stać, aby z tego tworu z antypodów powstała partia polityczna, bo jako frakcja nie będą w stanie (nie powinni) zaistnieć w PO.

Wielu z tych b. polityków musi coś ze sobą zrobić, bo przebierają politycznymi nogami jakby gdzieś musieli się załatwić Giertych, Kamiński i Marcinkiewicz. No i co z Jarosławem Gowinem? Może następny do pozycji Wasilewskiej.