
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Robert Biedroń. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Robert Biedroń. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 9 grudnia 2024
czwartek, 9 lipca 2015
Biedronia gest franciszkański
Robert Biedroń w kwestii miłości do stworzenia żywego jest lepszy od papieża Franciszka. Ten ostatni jakiemuś dziecku powiedział, że do nieba dostanie się wraz ze swoim psem.
Kuria watykańska jednak zagłębiła się w księgach Pisma Świętego i doktorów tej instytucji - i relegowała psa chłopca. Potraktowała psa, jak onegdaj Pan Bóg Adama i Ewę.
Pies został wygnany z Raju. A prezydent Słupska otwiera raj, jaki jest w jego zasięgu, ratusz w Słupsku. Pozwala zwierzętom wraz ze swoimi Ewami i Adami wejść do środka.
W rajskie klocki Biedroń jest lepszy od Franciszka. News może i ogórkowy, ale nie dla psów, dla których piekłem jest pobyt w rozgrzanym przez upał samochodzie.
Biedroń okazuje się być papieżem dla każdego stworzenia żywego, a w dalszej konsekwencji takim może być dla lewicy. Z Biedronia prawdziwy franciszkanin.
Lepszy taki raj w Słupsku, niż żaden. Zwłaszcza że ten papieski jest prawicowy, nie ma żadnych świadków, nikt go z żyjących nie zna, to jednak dochodzi z niego szczekanie, ale nie psie, tylko ludzkie.
Więcej >>>
piątek, 3 lipca 2015
Śląski sparing na hałdach
Największe partie wybrały Śląsk jako przetarcie przed kampanią wyborczą. Ewa Kopacz przygotowała program dla Śląska, PiS uderzył spotem w PO.
Było to pierwsze ważenie. Platforma jako partia rządząca to waga cięzka, a PiS podskakuje jak piórko, jak Beata Szydło.
Ale to się zmieni po trzydniowej konwencji PiS w Katowicach. Milionowa inwestycja w konfetti, balony, ekspertów i dowóz elektoratu, powinna się zwrócić.
Premier Kopacz z kolei przerabia mini-Grecję ze Słupskiem. Prezydent Robert Biedroń nie organizuje żadnego referendum, po prostu maszeruje do kancelarii premiera i antyszambruje.
I udało mu się, Słupsk nie będzie bankrutem. Grecka SYRIZA mogłaby uczyć się od Biedronia. Nie wiadomo, jak Biedroń odwzajemni się Ewie Kopacz i PO.
Dużo konwencji, formy, a mało treści. Gdy poznamy nazwiska ekspertów PiS, będziemy wiedzieć więcej o pisowskiej treści. Więcej będzie wiadomo o programie, bo na razie mamy do czynienia z deklaracjami Szydło, a one adresowane są do ciemnego ludu.
Śląsk to sparing na hałdach. PiS w weekend będzie przy garściach konfetti i balonach. Formę znamy, lecz chodzi o treść, o populizm, bo tego będzie więcej niż zwykle.
Więcej >>>
środa, 7 stycznia 2015
Biedroń kruszy kolejną skamielinę
Jeden z dziennikarzy ważnego dziennika niedawno na Twitterze napisał, iż czy nam się podoba, czy nie, przyjdzie taki dzień, że Robert Biedroń sięgnie po najwyższy urząd w kraju.
Uwaga ta mi się spodobała, a nawet jest bliska, gdyż podobnie oceniam polityczne zdolności prezydenta Słupska. Wygrać w tak niekorzystnym partyjnie położeniu i przy seksualności, którą wszak nie epatuje, mógł tylko nieprzeciętny pracuś.
Nie zraził się pruderią elektoratu, skruszył go i został prezydentem pięknego miasta. Ale jak miałby sięgnąć najwyższego urzędu w kraju, będąc politykiem Twojego Ruchu, albo niszowej lewicy.
Biedroń jest bystrzejszy od przeciętnych polityków i żurnalistów. Kropla drąży skałę, nie od razu Kraków zbudowano, itd. Biedroń jest cierpliwy, pozycję polityczną buduje niestandardowo.
Oto wiceprezydentem Słupska zrobił kogoś nie ze swoich partyjnych szeregów, ale z Paltformy Obywatelskiej. Wygrał w drugiej turze z politykiem PO, Zbigniewem Konwińskim i jego koledze proponuje zastępstwo, Markowi Biernackiemu ze Słupska.
Może to mieć przyczynę w przyszłej koalicji w radzie miejskiej. Ale Platforma też jest zaskoczona, ma dopiero przyjąć oficjalne stanowisko. Niemniej posunięcie świadczy, że Biedroń jest dobry w te klocki.
Nie ma obawy, że Biedroń zniknie gdzieś na prowincji, jest ważnym elementem nowoczesności, której Polska potrzebuje jak kania dżdżu. Polityka centralna o niego się upomni i kto wie, czy faktycznie nie sięgnie po najwyższy urząd w kraju - czy to nam się podoba, czy nie. Biedroń potrafi realizować cele mimo oporu obyczajowego i skamieliny tradycji.
Więcej >>>
sobota, 13 kwietnia 2013
Kurdupli wbić w ziemię - o nacjonalistach w Gdyni
Wzmożenie nacjonalistyczno-patriotyczne osiąga stany pałkarskie. Tym razem dali o sobie znać w Gdyni, gdzie łysogłowi zaatakowali Forum Kobiet Pomorza, na które zaproszeni zostali posłowie Ruchu Palikota Anna Grodzka i Robert Biedroń.
To kolejny przypadek po incydentach na wykładach Magdaleny Środy na UW i Adama Michnika w Radomiu, iż zakute pały są tak odważne, że muszą zakrywać twarze i wdzierają się na spotkanie. Tym razem posunęli się narodowcy do odpalenia petard.
A będzie jeszcze gorzej, bo mają przyzwolenie polityczne, m.in. PiS. W którymś momencie petardy będą zastąpione czymś zdecydowanie groźniejszym i nie skończy się tylko na huku i obrażaniu ludzi.
W Polsce idzie na gorsze, kurduple dążą do "prawdy", odjazd nacjonalistyczny osiąga stan brunatnej sraczki, z jaką mieliśmy do czynienia na Krakowskim Przedmieściu w dniu obchodów 3. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
To ten sam wymiar mentalny, nienawiść do drugiego człowieka. Kurdupli trzeba wbić w ziemię!
poniedziałek, 25 lutego 2013
Geneza narodowców wg przenikliwych prawicowych umysłów
Prawica zasadniczo się różni w genezie ludzi w kominiarkach i maskach, którzy chcieliby "podyskutować" kijami bejsbojowymi z prof. Magdaleną Środą i Adamem Michnikiem. Rozrzut jest zasadniczy.
Oto jedni twierdzą, że to nie "nasi", a drudzy, że "nasi". Komu wierzyć? A zatem z kim "dyskutować" nawet gołymi pięściami.
Że to nie "nasi" rozpoznał dziennikarz śledczy Jerzy Jachowicz, który podzielił się wynikami śledztwa na portalu braci mniejszych Karnowskich wPolityce. Tak swoim umysłem Sherlocka Holmesa wykoncypował: "ABW zwykle jest zleceniodawcą. Jednak są to zbyt poważne sytuacje, aby ABW działało bez akceptacji, czy nawet inspiracji kogoś bardzo ważnego z rządu".
W tym samym akapicie śledczy umysł Jachowicza zarażony przenikliwością Sherlocka Holmesa dochodzi do jedynej "właściwej" konkluzji: "nie ma możliwości wykonania żadnego konkretnego ruchu bez akceptacji premiera".
Wina Tuska? Wina. Niech Magdalena Środa i Adam Michnik zgłoszą się do Kancelarii Premiera, albo najlepiej prosto do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i złożą donos na "winę Tuska", bo tak wykoncypował zarażony prawicowy umysł.
Rafał Ziemkiewicz tylko rezonuje Jachowiczem, przywłaszcza sobie jego przenikliwość, jak doktor Watson i dla niepoznaki podaje drugi adres, gdzie Seremet powinien zaangażować organa śledcze: "Kreowanie tajemniczych goryli, zamaskowanych, z twarzami zakrytymi chustą z celtyckim krzyżem to samospełniające się marzenie środowisk związanych z "Gazetą Wyborczą".
No, raczej za "marzenie" nie można ścigać, prokuratorze Seremet, proszę się wycofać z "GW" i jazda do Kancelarii Premiera, koniecznie wziąć ze sobą zarażony umysł Jachowicza.
Nie zgadza się z tą przenikliwością Artur Zawisza, który może więcej wiedzieć, chodzi w marszach z ONR i Ruchem Narodowym, jest niemal logo i zawołaniem narodowców: "Polegaj jak na Zawiszy". - Te akcje nie były prowokacja - rzecze - lecz samorzutnym wyrazem rozpaczy narodowej młodzieży spychanej do narożnika.
Komu wierzyć? Jachowiczowi, Ziemkiewiczowi, czy Zawiszy? Potwierdzenie ten ostatni dostał od Młodzieży Wszechpolskiej, którzy "samorzutnie" napisali list do rektora Uniwersytetu Gdańskiego, "niech go ręka boska" powstrzyma od organizowania debaty na temat związków partnerskich z udziałem m.in. Roberta Biedronia, bo go szczególnie nie lubią.
Rektor się ugiął i odwołał spotkanie. Pozostaje jednak poważne i dramatyczne pytanie: jak nie ugiąć się przed nacjonalistycznymi argumentami "bejsbolowymi". Warszawa, Radom, Gdańsk - jutro uczelnia w innym mieście odwoła debaty, wykłady, panele, bo narodowcom coś się nie spodoba.
niedziela, 30 września 2012
Tyłek Hofmana i spojrzenie Biedronia
Działo to się w Radiu Zet, więc trudno stwierdzić, jakie było spojrzenie Roberta Biedronia na tyłek Adam Hofmana.
W każdym razie doszło między wymienionymi do dialogu w programie "7. Dzień Tygodnia".
Dyskutując o wczorajszym brunatnym marszu ludu smoleńskiego, radiomaryjnego i związkowego, Biedroń zwrócił się do premiera, a jeszcze bardziej do PiS:
- Obudź się Donaldzie Tusku. Demony które budzi Kaczyński, to efekt braku dialogu ze strony władzy ze społeczeństwem.
Rozpalony emocjami Hofman, zareagował:
- Pana demokracją są geje biegający z gołą pupą po ulicy.
Zasadne jest pytanie, jak spojrzał Biedroń (oczami wyobraźni) na goły tyłek Hofmana, który biega po ulicy? Hę?
poniedziałek, 13 sierpnia 2012
PiS: rechot stajni
Kabaret to taka forma, w której wysyła się do publiczności oko wielkości balona. W kabarecie kpi się z tych, którzy chcą nas zrobić w balona.
Tak postąpili politycy Ruchu Palikota, którzy zrobili kabaret. Robert Biedroń i Andrzej Rozenek zakpili sobie. Relikwie do tego się wspaniale nadają.
Jaka jest różnica między szczątkami Jana Pawła II a szczątkami któregokolwiek z naszych przodków?
Żadna. To obraca się w proch i to obraca się w proch. Wszak napisano: z prochu powstałeś, w proch się obrócisz.
Żadne to relikwie - tylko proch. Choć przyznajmy, fajnie jest prochem handlować. A to czyni Kościół.
To wykpili politycy Ruchu Palikota. Zrobili w kabarecie.
PiS to jednak kabaret poważny. Wierzą w bzdury, które opowiadają. Poseł PiS Andrzej Jaworski złożył doniesienie do prokuratury na kabaret, w którym Biedroń i Rozenek pokpili sobie.
Nie dość, że PiS jest kabaretem, ta partia chciałaby, aby prokuratura była kabaretem i zajmowała się kabaretami, a nie sprawami poważnymi.
Z kabaretu PiS już chyba śmieją się konie - w myśl powiedzenia: "koń by się uśmiał". Taki koń polski.
Wokół słychać rechot stajni. To konie śmieją się z PiS.
Subskrybuj:
Posty (Atom)