piątek, 9 grudnia 2016

Piotrowicz jest od dawania w ryj opozycji i krępowania prawa. Pielęgniarz w psychiatryku PiS


Prokurator Stanisław Piotrowicz w czasach PRL-u był pnącym się po szczeblach kariery młodym człowiekiem. To, że oskarżał opozycję, nie jest niczym nagannym.

Naganne jest to, iż się dzisiaj wypiera i przedstawia jako Konbrad Wallenrod.

Przecież nie wiedział, że tamten system upadnie. Pytaniem jest, jakim wówczas był człowiekiem? Wszystko wskazuje, że swój zawód wykonywał ze szczególnym atencją i nad wyraz przykładał się do oskarżeń... opozycji.

Stąd ma na stanie odznaczenia z tamtego okresu. Nikogo z ulicy się nie odznaczało, nagradzało.


Jarosławowi Kaczyńskiemu jest potrzebny do rozwałki Trybunału Konstytucyjnego, do bezprawia, bo Piotrowicz jest w tym dobry. Nikogo oprócz niego nie ma tak zdeterminowanego, aby dowieść swego "nawrócenia".

A potem... Na miejscu Piotrowicza bałbym się, bo Kaczyński może go sprzedać, wszak prezes PiS to typowy sprzedawczyk dla dobra własnego.

Syndrom sprzedajności Kaczyńskiego nikogo nie powinien dziwić, wystarczy przyglądnąć się jego karierze po 1989 roku.

Ma misję. A tacy ludzie są amoralni i przede wszystkim mają coś z głową. Polska dzisiaj to jeden wielki psychiatryk. Piotrowicz w tym zakładzie zamkniętym jest pielęgniarzem od krępowania prawa i dawania w ryj opozycji.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz