piątek, 2 grudnia 2016

Kościół dyktuje rządzącemu PiS wartości kołtuńskie, PiS ma wypowiedzieć konwencję antyprzemocową


Ledwie uda nam się zdobyć jakiś przyczółek cywilizacyjny, przychodzi takie kołtuństwo jak PiS i nas cofa. Przekleństwo Polski, które świetnie wychwytuje literatura wszystkich okresów.

Kołtuństwo posługuje się resentymentem, kiczem poetyki ludowej i jak w przypadku Polski dewocyjnym postrzeganiem świata - zakrystią Kościoła.

Ciekawym jest to, że w historii Polski Kościół katolicki wcale nie był taki silny, jak we Francji, czy Kościoły chrześcijańskie w Niemczech. Zawsze był Polaków do niego stosunek letni, choć mieliśmy Kordeckich i Skargów.

Szlachta w I Rzeczpospolitej nie pozwala klechom wchodzić na głowę. Wraz z zanikiem klas społecznych Kościół umacniał się u dawnego włościaństwa, gminu, klasy robotniczej, wykorzystywał słabość intelektualną tej klasy, słabość duchową.

Bo ludzie słabi duchowo są podatni na mityzowanie religijne, które zastępuje rozumienie świata, zastępowanie rzeczywistości surogatem mitu.

W tej chwili Kościół w Polsce jest bodaj najsilniejszy w historii, odwrotnie niż na świecie, gdzie jest instytucją odchodzącą, zanikającą, do niczego społecznie nie przydatną - przynajmniej w postaci, jaką znamy w kraju.

U nas Kościół dyktuje klasie rządzącej, szczególnie PiS-owi, aksjologię, która jest zaklęta w następnych bezwartościowych intelektualnie pojęciach, jak wartości chrześcijańskie.

Nie ma czegoś takiego jak wartości chrześcijańskie, są wartości uniwersalne, mogą być dogmaty chrześcijańskie, nieweryfikowalne jako wartości.

Piszę to w związku z tym, iż PiS przymierza się do wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej. Czyli znowu będziemy pośmiewiskiem walki z gender.

PiS wycofuje się pod wpływem Kościoła, instytucji kołtuna polskiego. Partia kołtunów wycofuje się na z góry upatrzone przez Kościól katolicki pozycje, na pozycje Średniowiecza.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz