środa, 28 grudnia 2016

Demokracja zdechła, a nad jej zwłokami prezes PiS wydał ryk hieny: pucz, pucz, pucz


Ustawa budżetowa w świetle coraz liczniejszych dowodów - a twardym dowodem jest przedstawione przez TVN głosowanie w sektorze 7. i 8. w Sali Kolumnowej - została nielegalnie przyjęta.

To stwarza precedens na skalę światową. Zarządzanie budżetem państwa nie ma podstaw prawnych. W świetle prawa wewnętrznego (konstytucyjnego) rząd PiS traci prawo do rządzenia. Wcale nie musi orzekać o tym Truybunał Konstytucyjny, który jest sparaliżowany, wiążący wyrok może wydać Sąd Najwyższy.

Finansowane instytucji z budżetu może skończyć się tym, że poczują się oszukane i zwrócą do arbitrażu międzynarodowego. Rząd PiS wówczas będzie przegrywał, bo nie wiąże go prawo, nie będzie posiadał żadnych atutów do obrony swoich racji.

Mamy więc do czynienia z bezprawiem. Czy PiS pójdzie na ugodę z opozycją, na poprawne głosowanie uchwały budżetowej?

W tym aspekcie prawo nie podlega negocjacji. Jeżeli PiS nie wycofa się z "uchwalonego" bezprawia, można będzie rzec, iż 16 grudnia 2016 roku w Polsce zdechła demokracja.

PiS zresztą nie wywiązuje się z żadnych deklaracji, podobnie wygląda sprawa z obecnością mediów w Sejmie. Obiecanki prezydenta i marszałka Senatu są tylko obiecankami, czyli zwodzeniem poprzez oszustwo.

Rząd jest dziadowski, prawo dziadowskie, a wszystko przez jedną osobę dziadowską - prezesa PiS, którego boją się jego podwładni, marionetki. Ale to w przyszłości nie może być usprawiedliwieniem dla nich, bowiem będą odpowiadali przed rzeczywistym prawem, a więc Trybunał Stanu mają jak w banku.

Więcej >>>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz