poniedziałek, 19 grudnia 2016

Kaczyńskiego należy zbadać pod przynajmniej trzema względami


Należy na poważnie rozważyć 3 warianty zachowań prezesa PiS i umiejscowić je w kontekscie nie tylko obecnego kryzysu, ale permanentie trwającego od roku, a przesłanki są do wykazania w każdym przypadku wymienionym poniżej.

Czy Jarosław Kaczyński za pomocą zwycięskiej partii PiS w wyborach parlamentarnych nie przeprowadza swego rodzaju inzynierii społecznej. Zabawa niedojrzałego człowieka, który nie ma rodziny i nic do stracenia, może chce spełnić swoją zachciankę, jak można daleko manipulować i przekształcać społeczeństwo? Jakiej podda się defomacji? Czy osiągnie stan "rezerwatu zwierząt", czy ludzie to rzeczywiście element animalny?

Drugi wariant. Czy Kaczyński nie ma zabawy z burzenia, psucia, niszczenia, opluwania ludzi, obrażania i insynuowania? To może być spełnianiem potrzeb sadystycznych, ale też masochistycznych, bo cieszy go, gdy jest obrażany, gdy jest porównywany do kartofla, bądź buraka. Jeżeli udaje się Kaczyńskiemu na większą skalę zaszkodzić państwu polskiemu, nie potrafi powstrzymać okazywania radości i pojawia mu się uśmiech na twarzy od ucha do ucha.


Trzeci wartiant to zdrowie prezesa, a nie chodzi o fizyczność, bo widać że ma problemy z nadwagą, a więc z dysfunkcją organizmu włącznie ze zbyt dużym poziomem cholesterolu. Kaczyński najprawdopodobniej ma problem z psychicznością, co nie dziwi, bo nie ma kontaktu z codziennością, z normalnymi ludźmi, a jego zachowania były widoczne w kontakcie z politykami podczas kryzysu na sali sejmowej, obrzucił posłankę PO Agnieszką Pomaska partykułą taka samą, jak swego czasu o. Tadeusz Rydzyk Marię Kaczyńską, a przy tym miny jakie pojawiły się na twarzy prezesa świadczą, iz nie panuje nad spaczeniem psychicznym.

Do tego nie ma w swoim otoczeniu ludzi zdolnych krytycznie ocenić niezdrowe zachowania. Może dlatego otoczył się takimi bezwartościowymi osobnikami, jak Brudziński i Błaszczak, którzy wypełniają funkcje lokajskie, a nie partnerów.


Jeżeli dogłębnie potrafimy odpowiedzieć na te kwestie, pośrednio odpowiemy sobie dlaczego Polskę dotknęła taka demolka i demoralizacja obecnej władzy.

Więcej >>>

1 komentarz:

  1. Ja przypuszczam, ze plan nowych włascicieli Wolski Ludowej jest prosty jak budowa bata. I nie potrzeba tu robić piętrowych analiz. Ich doktryna (ktorej sie domyslam, bo nie jest nigdzie jasno wyłozona) mowi "ciemny lud to kupi, natomiast wyksztalciuchow zastraszymy i spacyfikujemy". Jak widac, pierwsza częsc jak na razie sie spełnia na skutek osmiu lat prania mozgow. Narzędziami do drugiej częsci będa posłuszne sądy, prokuratorzy, urzędnicy, resorty siłowe, i aparat propagandy szyderczo zwany "mediami publicznymi". Jest to najkrocej mowiąc plan odbudowy PRLu w warstwie represyjno-propagandowej, ale z pozostawieniem gospodarki poza tymi mechanizmami. Mozna takze powiedziec, ze PiS chce zbudowac w Polsce drugie Chiny: represyjna kontrola nad umysłami, ale nie nad gospodarką.
    Ja mysle, ze taki plan wylągł sie w głowie Kaczynskiego na skutek jego paranoi. Kaczynski to jest typowy paranoiczny satrapa. Jego plan jest realistyczny, poniewaz był wielokrotnie stosowany w roznym natęzeniu, i wszędzie przynosił efekty poządane przez paranoicznego przywodce. Osobnicy tacy jak Kim Dzong Un (czy jak tam sie to monstrum nazywa) budują wokol siebie szczelny mur, zza ktorego rządzą represjami. To jest dokładnie marzenie Kaczynskiego, czemu dał dowod budując wokol siebie sciane z ochroniarzy. Sam ten fakt powinien byc od dawna traktowany jako niepodwazalny dowod obłędu. Teraz on te scianę będzie rozbudowywał na cały kraj. Pacyfikacja kolejnych instytucji wynika z samej chorej logiki takiego myslenia. Co na drodze, to nieprzyjaciel. W tej chwili TK, potem sądy, potem uczelnie, potem telewizje i inne media prywatne (publiczne już zagarneli). Myslę, ze bardzo niedługo nastąpi atak na TVN, Agore, ponieważ niezależne media są cierniem w tyłku Kaczynskiego i jego pretorianow. Na tej drodze nie ma przystankow ("walka klas nasila sie w miarę postępow budowy socjalizmu" - J. Stalin) poniewaz zawsze znajdzie sie ktos, kto przeszkadza paranoikowi. Paranoja lęgnie sie wewnątrz głowy, a nie na zewnątrz, wiec zadne działania nie zlikwidują u satrapy poczucia zagrozenia i przymusu kontrolowania otoczenia.
    Polskie społeczenstwo wpadło w tę sama pułapkę, co wiele innych w przeszłosci. Mając do czynienia z oczywista chorobą umysłową, społeczenstwo usiłuje sie doszukiwac sensu, drugiego dna, albo wrecz geniuszu. A to zaden geniusz, tylko bardzo inteligentny, ale poza tym zwyczajny paranoik. Jemu sie wszystko układa w spisek, bo na tym polega ta dewiacja. Nie ma na to lekarstwa. Takiego trzeba grzecznie prosic, zeby sie zamknął w domu i pisał kryminały. A jesli on te kryminały usiłuje realizowac, to nie wolno mu pozwolić. Niestety, ciemny lud nie czyta Kepinskiego i dlatego cały kraj zapłaci bardzo wysoką cenę za własną ciemnotę i brak oczytania w temacie dewiacji umysłowych.

    OdpowiedzUsuń