poniedziałek, 5 grudnia 2016

Jeden sprawiedliwy PiS-owiec wiosny nie czyni. Ujazdowski


W PiS-ie jak na razie znalazł się jeden sprawiedliwy. To wystarczy, aby tę partię uratować? Ależ nie! Gdy nastaną normalne czasy, gdy Polska po tych turbulencjach z kaczyzmem, tupolizmem, tudzież autokratyzmem nadwiślańskim, upora się, będzie musiała zadbać o delegalizację partii Kaczyńskiego.

PiS i jej lider nie są normalną partią, bo taka nie niszczy wolności demokratycznej w kraju, a na zewnątrz nie demoluje wizerunku ojczyzny. Nasz kraj jest na cenzurowanym w świecie cywilizownaym, zrozumiał to z PiS-u jedynie Kazimierz Ujazdowski.

Ujazdowski nie występuje w mediach narodowych, które były poblicznymi, bo - jak sam twierdzi - "nie miałbym swobody wypowiedzi".

W wywiadzie dla Onetu Ujazdowski mówi o Trybunale Konstytucyjnym, którego demolowanie przez PiS "jest degradacją jego autorytetu".

A w kraju "mamy wielką niepewność prawa, niższe gwarancje praw jednostki i wreszcie ryzyko przeciągania konfliktu".

To jest powiedziane delikatnie, ale to kwalifikuje Ujazdowskiego do relegowania z PiS, zwłaszcza to, co mówi o Donaldzie Tusku. PiS walczy jak może, aby zdezawuować pozycję byłego premiera i aby nie został szefem Rady Europejskiej na drugą kadencję. Ujazdowski: "nie wolno przenosić rywalizacji wewnętrznej na arenę międzynarodową".

Stanowisko Tuska to "pozycja Rzeczpospolitej".  Erozja polskiej pozycji będzie się pogłębiać, bo PiS nie cofnie się, Kaczyński musiałby przyznać się do błędów, a tego mały człowiek nie potrafi.

Powiedzieć w polityce "przepraszam" potrafią tylko wielcy, a prezesowi PiS brakuje kilka głów do wielkości właśnie Tuska.

Kaczyński intelektualnie jest bezjajeczny, politycznie bezgłowy.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz