środa, 26 września 2012

Diagnoza dla Kaczyńskiego


Ile Kaczyński wytrzymał od poniedziałkowej koncyliacyjnej debaty ekonomicznej "Alternatywa"? Wtorek. Jeden dzień. Dzisiaj środa i nie wytrzymał. Ta sama śpiewka: "Kopacz, Tusk i politycy z PO powinni odejść". Pisałem, że dla prezesa PiS wytrzymać do soboty będzie katorgą. Nie wytrzymał.

Prezes PiS powinien opuścić politykę polską. Na zawsze. Tyle, ile zepsuł on w kraju, nikomu przed nim  się nie udało. A po nim ktokolwiek nie ma szans, aby go przebić. Rekord psujstwa Kaczyńskiego na trwale winien być wpisany do Księgi Guinnessa.

Wykopanie tego człowieczka się z życia publicznego może się powieść, gdy zostanie postawiony przed Trybunałem Stanu. Chociaż też wątpię. Zdążył zorganizować "podziemne" państwo. Na wiele elektoratu nie może liczyć, ale zostaną przy nim twarde struktury ze skamieliny.

Wniosek o Trybunał Stanu jest w rękach Rafała Grupińskiego i Grzegorza Schetyny. Zaoferowali się go poprzeć SLD i Ruch Palikota. Ale TS też może być jeszcze jedną trybuną do wygłaszania równie chorych teorii, jak to robi na konferencjach prasowych.

Tomasz Lis też poczuł się bezradny, po tej śpiewce Kaczyńskiego o "odejściu w hańbie polityków PO" zadał dwa pytania:

1. Co jeszcze świadczy o tym, że Polska nie jest demokratyczna?
2. Jaka byłaby Polska według Kaczyńskiego demokratyczna?


Bezradny nie jest tylko Lis. Podejrzewam, że psychiatra w ręce którego dostałby się pacjent Kaczyński, nie widziałby dla niego ratunku. Dopadła prezesa jakaś niezidentyfikowana jednostka choroba. Zresztą nigdy nie było driakwi na wszelakie fobie. Nie wiem, czy dzisiaj stosują elektrowstrząsy, może taka lobotomia by się prezesowi przydała.

Lis na Twitterze i Facebooku szuka odpowiedzi na powyższe dwa pytania. Chce, aby wspólnie Polacy postawili diagnozę.


                                 Co zrobić z tym człowiekiem? Jak go leczyć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz