czwartek, 20 września 2012

Wstęp do "Deutschland erwache"


Politycy PiS zamienili się w funkcjonariuszy i naszli Port Lotniczy w Gdańsku, aby zaglądnąć do rachunków, bo oni są szczególnie kumaci.

Ci "posłowie-osłowie" to Wipler, Jaworski i Mastalerek (imiona odpowiednio: Przemysław, Andrzej, Marcin). Jaki wkład mają do czegokolwiek w Polsce nikt nie wie, a na pewno jest on znikomy.

Smaruje Mastalerek bloga na Onecie, a portal go cytuje, bo liczą redaktorzy, że ekscytują.

Oczywiście w tym najściu jest jedyny zamiar, aby dokopać Tuskowi. Tylko to ci quasi-Polacy potrafią. Niczego po za tym. Cokolwiek zbudować nie potrafią, mają to po swoim prezesie Kaczyńskim, nieszczęściu jako człowiek, a jeszcze gorszym jako polityk.

Genetycznie PiS do niczego się nie nadaje, to skutek uboczny transformacji, spadek po komunistach z PRL-u.

Ani żadnego pojęcia nie mają o prawie handlowym, ani o ustroju samorządowym, ani podstaw kindersztuby, jak się zachować się w sytuacjach trudnych. Ten "wyczyn" w Porcie Lotniczym to IV RP in extenso i namiastka tego, co chcieliby Polsce narzucić poprzez brunatne marsze (a taki najbliższy będzie 29. września) i odpowiednik nazistowskiego "Deutschland  erwache".







Mastalerek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz