środa, 19 września 2012
Parytety w Sejmie i łóżku
Magdalena Środa podczas Kongresu Kobiet podzieliła się swoim marzeniem (feministycznym snem), że chciałaby, aby Sejm wyglądał, jak sala podczas kongresu.
Sejm Bab.
Lubię czarownice, zwłaszcza, gdy są ładne.
Przypomnę Arystofanesa "Sejm Kobiet", wspaniałą satyrę znaną także pod tytułami "Białogłowy Sejm", "Niewieście błędne koło".
Arystofanes
Cała władza w rękach kobiet to taki sam zamordyzm, jak w rękach męskich. Kobiety w męskich strojach i pod wąsem. Przecież trudno z taką się całować. O, nie! Wspaniale z tego zażartował Juliusz Machulski w "Seksmisji".
Parytety, owszem. W Sejmie i w łóżku. Janina Paradowska też obruszyła się na propozycję Środy. Czy mężczyźni w takiej sytuacji byliby zdolni do stworzenia Kongresu Mężczyzn?
Niemniej dobrze, że o tych rzeczach się mówi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Same kobiety w Sejmie? O nie... chya Środa zapomniała, że potrzebna jest równowaga. Ja jeszcze jestem za innymi parytetami, żeby połowę w Sejmie tworzyli ludzi mądrzy-bez względu na płeć. Na razie w większości mamy panów, głupich jak but i ślicznych jak brytyjska, deszczowa noc... bo facet też musi wyglądać, żeby chociaż popatrzeć na co było.
OdpowiedzUsuńPewnie, oczy należy mieć szeroko otwarte. W łóżku.
UsuńA czemu tylko w łóżku?
OdpowiedzUsuńMożna łóżko wstawić do Sejmu.
UsuńNei bardzo Cię tutaj rozumiem.
UsuńOdpowiem jeszcze bardziej niezrozumiale: Sam sebie nie rozumiem, ale czuję.
UsuńJestem za, a nawet bardzo za.
No ja sejmu, biznesu, przestrzeni publicznej w ogóle, z łożkiem nie mylę.
UsuńHm.
UsuńNie pisałem o posłach. Co do posłów: dla nich to może być kwestia krwi we krwi (czyli potencji), albo pobytu w bufecie sejmowym.
A co do mnie - zawsze mylę. Wszystko ze wszystkim, bo taki mam zawód, aby wyobraźnię uruchamiać.