czwartek, 20 września 2012

Tilford o Mario Draghim w EBC


Simon Tilford zadaje poniekąd fundamentalne pytanie pytanie dla istnienia UE: "Czy można wierzyć Mario Draghiemu?"

Pośrednio odpowiadałem we wpisie: George Soros o alternatywie dla Niemiec.

Ja nie wierzę. Nie chodzi o sama postać Draghiego (prezesa EBC), ale o to, co chce fundnąć krajom Południa. Zdejmuje z nich odpowiedzialność za swoje kraje. Nawet nie elitom rządzącym, ale społeczeństwom.

Nie zadbano, aby w przestrzeni publicznej nadać znikomą rangę egoizmom narodowym. Ta możliwość już się nie wróci.

Szkoda, że nie skorzystano z propozycji Juergena Habermasa - referendum w Grecji, gdy był na to czas. Dzisiaj wydaje się być za późno.

Na demokrację zawsze jest czas. Nawet gdyby jeden, czy dwa kraje by samowykluczyły się z porządku europejskiego - a może zwłaszcza - inne miałyby czarno na białym, jakie są unijne korzyści.

Nie zwyciężyła demokracja, a biurokracja brukselska. UE za to płaci. Jest dużo w tym winy Merkel, która za wszelką cenę chciała ratować substancję europejską. Wszystkiego nie da się ratować. A Niemcy zawsze się uratują. Najbardziej mobilny kraj Starego Kontynentu Niemcy - Żydzi Europy.

(to jest tylko króciutka notatka, żadna analiza)

                                 Mario Draghi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz