piątek, 3 stycznia 2014

Opus Dei: pieniądze unijne na aktywizację kobiet, aby zostały niewolnicami Isaurami


Rzecznik prałatury Opus Dei Maciej Sławiński opublikował oświadczenie, które jest odpowiedzią na artykuł w "Wyborczej". W artykule pisano o korzystaniu z pieniędzy unijnych przez stowarzyszenie utworzone przez tę katolicką organizację. 1,1 mln zł uzyskano na aktywizację zawodową kobiet, a jak wszem wiadomo taka organizacja musi prowadzić projekty zgodne z zasadą gender mainstreaming.

No, cóż w sprawie kobiet wypowiada się mężczyzna. Ma pretensje, że katolicy są dyskryminowani i ogranicza się ich prawa do działania w demokratycznym społeczeństwie obywatelskim.

Zdaje się, że rzecznik OD nie czytał tekstu w "Wyborczej" ze zrozumieniem, była w nim mowa - jeżeli trzymać się logiki rzecznika - o ograniczaniu praw katoliczek przez katolików. I do tego posłużyły pieniądze unijne, aby kobiety w stowarzyszeniu utworzonym przez męskie Opus Dei nauczyły się, jak być podległymi w stosunku do mężczyzn, jak im usługiwać, prowadzić dom, jak im rodzić dzieci, aby mężczyźni z OD mogli się pochwalić rodzinami.

To jakieś przedpotopowe, a nawet przedchrystusowe rozumienie rodziny. Rzecznik Sławiński obraża się, że wytknięto mężczyznom z Opus Dei, iż kobiety traktują, jako coś pośledniejsze, usłużnego, sprowadzone - jak kiedyś, bo już nie dzisiaj - do roli zwierzęcia w domu. Panowie z Opus Dei pomylili światy, dyskryminują kobiety, a gdy zwróci się im uwagę, uważają, że ich się dyskryminuje, bo wytyka jawną dyskryminację.

Mężczyźni z Opus Dei nie zauważyli, że świat już nie jest ten, w którym chcieliby żyć jak panowie, że nie ma niewolników, bo kobiety tym są u nich, takie role widzi się dla nich w domu i w rodzinie. Niewolnice Isaury.

Tekst "Wyborczej", jak zarzuca Sławiński, mógł być odpowiedzią gazety na biskupi list pasterski w sprawie gender. Nie, mężczyzno Sławiński, bo biskupi polscy w ogóle niewiele rozumieją z gender. Pewnie tak samo, jak wielu dziennikarzy nie rozumie Biblii.

Nic nie rozumie z gender rzecznik Sławiński, gdy kobietę postrzega tak, jak tu opisałem. Nawet nie jest to interpretacja. Niewolnictwo kobiet dawno się skończyło, Unia Europejska dlatego nie może dotować takie stowarzyszenie, jak utworzone przez Opus Dei, bo ani kobiet nie ma w tej organizacji, ani tym bardziej wśród biskupów.

Rzecznik Sławiński broni praw mężczyzn z Opus Dei, aby ich kobiety były niewolnicami Isaurami. Ta telenowela społeczna skończyła się w czasach Chrystusa. Zalecam Sławińskiemu lekturę czterech Ewangelii. I czytać ze zrozumieniem większym niż artykuł w "Wyborczej".

Link do artykułu i oświadczenie rzecznika Opus Dei >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz