Ileż mówił o swojej niezłomności, można go było posądzić o samochwałę i tak jest w istocie. Chwalić się potrafi, spojrzeć trzeźwo i krytycznie na siebie - nie za bardzo.
Kwestia aborcji, która spowodowała w jego macierzystej partii wahania sinusoidalne i cofnięcie się przed Czarnym Protestem - Duda milczy.
Teraz kwestia caracali, na których został poważnie nadszarpnięty prestiż Polski - Duda milczy.
Prezes Kaczyński daje głos w Europie w dziennikach, m.in. w "La Repubblica", że populizm jest jego ideą, a obok zdjęcie Beaty Szydło, jako populistki - Duda milczy.
Co się stało z Dudą? Zapadł na zdrowiu, kryzys w małżeństwie (bo i o to są silne podejrzenia)? A może milczeniem wyraża swoistą formę sprzeciwu prezesowi, na którą czekają rozumni Polacy.
Duda zaginął, a może powinno być zgłoszone na policję: zaginął prezydent Polski. Nie ma głowy państwa.
Polska została bez głowy, jak jeździeć bez głowy. W Polsce PiS i tak pasuje bezgłowie, bezrozumność.
Może zacząć poszukiwanie prezydenta, ale nie Dudę, bo ten okazał się pomyłką?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz