piątek, 20 maja 2016
Szydło zafundowała tragiczne monologi
PiS odegrało w Sejmie spektakl w kilku aktach. Rolę główną zagrała Ofelia Szydło, która dwukrotnie wygłosiła monologi.
Raz prezes dał sygnał do wyjścia. Rząd pisowski i PiS wyszli z sali, aby za chwilę wrócić.
Przyjęto uchwałę o suwerenności Polski. Przed uchwała byliśmy niesuwerenni, tak było do południa, po południu dnia 20 maja 2016 roku jesteśmy suwerenni.
Datę trzeba wpisać do podręczników i ogłosić dzień święty suwerenności, podjęty uchwałą sejmową.
Podjęto też drugą uchwałę - już w suwerennym kraju - za przyjęciem do wiadomości komunikatu Komisji Europejskiej, czyli ultimatum.
Jak tak dalej pójdzie to Sejm przyjmie uchwałę, że przyjął do wiadomości, iż prezes pierdnął.
O co w tym spektaklu chodziło?
Paweł Wroński dedukuje, że Jarosław Kaczyński szykuje się do kapitulacji. Pasuje mu obronna retoryka i symbolika porównawcza.
Czyli dziennikarz "Wyborczej" wierzy, że polityk, który używa złych emocji politycznych, nagle przekuje je na rozum polityczny.
Nie! Kaczyński ma za dużo kompleksów, aby się ich w trymiga pozbyć. Jest szykowana niespodzianka, która jeszcze bardziej nas pogrąży ("nas" - Polskę, bo PiS gra w imieniu Polski).
Na scenę wejdzie Fortynbras. Nie wiadomo, czy wódz będzie w drodze z Polski, czy z Unii Europejskiej.
Bo Ofelia Szydło jest już politycznie martwa. Czaszka Yoricka zaś w posiadaniu tajemnicy: "Być, albo nie być".
Dramat, bądź tragedia nie kończą się optymistycznie, ani wesoło, acz spektakl był z gatunku tragiczna groteska PiS.
Więcej >>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz