środa, 13 kwietnia 2016

Kaczyńskiego mowa zabita Ćwiekiem. Pisarz odbrązowił słowa prezesa PiS, którymi zwykle określa Polaków


Pisarz fantasy Jakub Ćwiek popełnił na Facebooku bardzo emocjonalny wpis po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego na rocznicy smoleńskiej.

Tak naprawdę obydwa wystąpienia nie różnią się. Prezes PiS napluł na rocznicę, na ofiary smoleńskie i na Donalda Tuska.

Ćwiek napluł na Kaczyńskiego.

Kaczyński nie używał brzydkich słów, zawinął je w sreberka, Ćwiek użył języka Krystyny Pawłowicz dodając pieprzu w rodzju "Kaczyński, ty zapyziały ch***u".

Kaczyński jest postacią polityczną, Ćwiek tworzy postaci literackie. Kaczyńskiego mowy znamy oficjalne, bohaterowie literaccy mówią, jak w życiu codziennym, jak w owym wpisie Ćwieka.

Nie chcę usprawiedliwiać Ćwieka, ale wyskoczył z niego diabełek, jak jakiś jego bohater powieściowy i odpowiedział Kaczyńskiemu.

I teraz podstawowe pytanie: Czy Kaczyński prywatnie nie używa języka użytego przez Ćwieka?

Używa. To proste jak drut. Bo wystepując publicznie jest zmyszony zawinąć swoje charki w sreberka: element animalny, najgorszy sort Polaków. Trwestując wpis Ćwieka, Kaczyńsk powiedział ("najgorszy sort Polaków"): - "Polacy to ch...e".

Tak jest! To jest język Kaczyńskiego. Odbrązowiony, odsrebrzony.

Kaczyński pluje nam ciągle w twarz, dla niepoznaki swoje charki zawija w sreberka, Ćwiek nie zawinął, tylko odwinął słowa Kaczyńskiego bez sreberka. Ćwiek nie powiedział o Polakach, tylko o Kaczyńskim, który mówi owe słowa o Polakach.

Słowa Ćwieka są słowami Kaczyńskiego o Polakach. Jasne?

Więcej >>>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz