środa, 1 czerwca 2016
Kaczyński przefasonowuje Polskę, ale mu się ona odbije, jak drzwi w saloonie. Trach i zaliczy glebę. Rewolucjonista taboretu!
Komisja Europejska przyjęła opinię na temat praworządności w Polsce. Beata Szydło ma dwa tygodnie na odpowiedź.
Ta kobieta nie odpowie, bo odpowiedział już dawno Jarosław Kaczyński, burząc dotychczasowy porządek prawny w kraju, a także przefasonowując Polskę.
Jaka ma być ta przefasonowana Polska? Nacjonalistyczna, ksenofobiczna, z kompleksami prezesa. Wielka - to znaczy - gdy wejdzie na taboret, bez prawa jazdy, itd. Wielka Polska Taboretowa. Czy z dziurką taboret, czy nie? - to się okaże.
Tacy są rewolucjoniści, przefasonowują na swój obraz i podobieństwo.
Tacy są, ale zwykle im to się nie udaje. Jedyna udana rewolucja globalna to Rewolucja Francuska, która do Polski jeszcze nie dotarła. Już, już była u progu i to nawet w I Rzepoczpolitej, ale ta wzięła i upadła.
Kaczyński odczytał, iż jednak Rewolucja dotarła (bezkrwawa: Okrągły Stół, 4 czerwca 1989 roku) i od tamtego czasu przygotowuje Wandeę.
Właśnie z tym mamy do czynienia. Czy ta kontrrewolucja się uda? To zależy od nas. Kaczyński ma cały świat przeciw sobie, a więc marnuje los Polaków.
Kaczyński nie ustąpi, zapędził się w kozi róg. I tam skończy. Historia, historia... Gdyby chłopina czytał, to by wiedział. Ale dzięcioł nawet prawa jazdy nie potrafił zrobić.
Teraz może sobie popukać w czoło, wraz z nim Dudy, Szydły i ten cały elektorat resentymentu, chamy z dydka Edzia ("Tango" genialnego Mrożka).
Więcej >>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz