
niedziela, 3 listopada 2019
Głódź i dziecinada PiS
Polacy mają kłopot z klerem. Część rodaków jest wierzących, ci nawet godzą się na pedofilię, to znaczy na wieść o kolejnym pedofilu w sutannie zatykają uszy.
Nie chcę odwodzić rodaków od wiary w niebyt (bo tym jest mniemany bóg), a niech sobie wierzą w gusła. Choć zastanowiwszy się, że nawet dzieci nie wierzą w św. Mikołaja...
Cały czas katolicy mają na tapecie Sławoja Leszka Głódzia, który nosi feudalny tytuł arcybiskupa. Ten arcybiskup to niepodrabiany autentyczny cham.
Wierni się wkurwili i piszą do papieża Franciszka, który nie w smak jest polskim hierarchom, niektórzy chcieliby do wysłać do św. Piotra, a Tadeusz Rydzyk - bodaj największy oszust w sutannie chętnie by go własnymi rączkami posłał na niebieskie łono.
Polska pisowska propaguje zakłamaną rzeczywistość klerykalno-kaczystowską. Chętnie by wprowadzono ustrój wyznaniowy.
Mniejsza, czy Franciszek wykopie Głódzia z biskupstwa, pokazuje to bezradność wierzących. Na początku chrześcijaństwa biskup był wybierany przez wiernych przez głosowanie. Tak! Była w Kk demokracja, nawet tego zaszczytu dostępowały kobiety.
Ale gdy nastąpił sojusz wiary katolickiej z władzą, kler poczuł się władcą. I tak jest do dzisiaj - w Polsce. Bo na Zachodzie religia jest wykopana, gdyż jest postrzegana jako ciemnota, Ciemnogród.
Więcej tutaj >>>
Ponadto polecam kapitalny esej Cezarego Michalskiego, który tłumaczy dziecinadę władzy PiS. Że dzicinada to tym bardziej groźne, gdyż nieodpowiedzilne - i o czym zaczyna się mówić, w obronie władzy Kaczyński może przelać krew.
Cały esej >>>
Subskrybuj:
Posty (Atom)