poniedziałek, 9 czerwca 2014

Marysia Sokołowska - start-up prawicowej publicystyki



Prawica jest zachwycona swą niepełnoletnią bohaterką, Marysią Sokołowską z Gorzowa. Tygodnik braci Karnowskich publikuje jej manifest komunistyczny: widmo PiS krąży nad Polską. A może nawet nad całą Europą, czego dał oralny dowód prezes PiS z widmem tureckim, gdy chciał podbić bębenka swojemu Wielkiemu Projektowi Turcja.

Kaczyński zmienia stolice, jak rękawiczki, jak porażki wyborcze. Budapeszt, Ankara. Jaka będzie następna? Prezes PiS broni się, jak może przed odpowiedzialnością za "moralne zwycięstwa". Anemiczne były ostatnie "zdrady o świcie nad urną wyborczą" - jakiś krzyżyk na kciuka Brudzińskiego. Szwadrony PiS liczące głosy nie ustrzegły przegranej prezesa, mimo, że poszło ich w bój o liczbie przeszło 20 tys. zaciężnych.

No i wypalił na peryferiach Wielkiego Projektu start-up Marysi Sokołowskiej, która orzekła w imieniu pokolenia: "Zdrada Tuska". PiS sprawdził jej papiery: tatuś owszem PiS-owiec, ale dlaczego w domu tyle antysemityzmu. Nie przeszkadza to jednak publicystyce prawicowej. Zawsze można antysemityzm pominąć, zwłaszcza że w tym pokoleniu dobrze zostało przyjęte Korwina-Mikke, że "nie ma dowodów, iż Hitler wiedział o holocauście".

Marysia Sokołowska, wkrótce Pawłowicz, też ma prawo nie wiedzieć o pełnym wymiarze Holocaustu. Ma tylko 17 lat. Jeszcze jest poręczna, wypełnia dwie nisze: pokolenia, które zagarnął JKM i prezesa kolejną przegraną.

Jak start-up Sokołowskiej wyczerpie swoje możliwości, nie będzie licealistka niczym świeżym, nowym, bo oryginał jest na stanie PiS od dawna: Krystyna Pawłowicz. Sokołowska - Pawłowicz in spe: know how prawicy.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz