Jarosław Kaczyński jest nieoceniony, zawsze ożywi debatę publiczną. Kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego jest bardzo anemiczna, niemal wstydliwa. Marek Migalski opublikował pozycję "Parlament Antyeuropejski", w której ujawnia legalną korupcją. Przede wszystkim, jak biedni polscy politycy stają się milionerami. Dla większości z nich brak kompetencji nie przeszkadza, aby trafić do Brukseli i trafić jak w totolotka z kumulacją.
I nikogo to nie oburza. Naród polski jest odporny na korupcję. Ale jak Kaczyński się odezwie, coś się rusza. Nie tylko w narodzie polskim, ale i niemieckim.
Prezes PiS na konferencji prasowej poświęconej służbie zdrowie poruszył temat, który go zwykle zajmuje: opcja niemiecka. Ta opcja jest niemal biblijna: "Nie życzę sobie tutaj wojsk niemieckich. Musi minąć co najmniej siedem pokoleń zanim to będzie dopuszczalne".
Kaczyński jest lepszy od najsłynniejszego Niemca w historii, takiego pana z wąsikiem, który kwalifikację wrogości dopatrywał się do trzech pokoleń i to wstecz. A prezes PiS aż siedem i to do przodu.
Kaczyński we wszystkim musi być najlepszy. Nawet w pokoleniach. Możliwe też, że z tego powodu nie ma dzieci, bo nikt z rodu Jarosławów nie zdzierżyłby nawet w siódmym pokoleniu Niemca w Polsce. W razie niebezpieczeństwa ojczyzny przyjdzie nam liczyć na miejscowych Szwejków i jakichś z antypodów.
A z uwagą Radosława Sikorskiego, iż Niemcy służą w Bydgoszczy i w Szczecinie, rozprawi się szwejk Adam Hofman, który nie z takimi wrogami w siódmym pokoleniu daje sobie radę.
Więcej >>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz