środa, 2 kwietnia 2014

Pamiętliwy Kaczyński do siódmego pokolenia



Jarosław Kaczyński jest nieoceniony, zawsze ożywi debatę publiczną. Kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego jest bardzo anemiczna, niemal wstydliwa. Marek Migalski opublikował pozycję "Parlament Antyeuropejski", w której ujawnia legalną korupcją. Przede wszystkim, jak biedni polscy politycy stają się milionerami. Dla większości z nich brak kompetencji nie przeszkadza, aby trafić do Brukseli i trafić jak w totolotka z kumulacją.

I nikogo to nie oburza. Naród polski jest odporny na korupcję. Ale jak Kaczyński się odezwie, coś się rusza. Nie tylko w narodzie polskim, ale i niemieckim.

Prezes PiS na konferencji prasowej poświęconej służbie zdrowie poruszył temat, który go zwykle zajmuje: opcja niemiecka. Ta opcja jest niemal biblijna: "Nie życzę sobie tutaj wojsk niemieckich. Musi minąć co najmniej siedem pokoleń zanim to będzie dopuszczalne".

Kaczyński jest lepszy od najsłynniejszego Niemca w historii, takiego pana z wąsikiem, który kwalifikację wrogości dopatrywał się do trzech pokoleń i to wstecz. A prezes PiS aż siedem i to do przodu.

Kaczyński we wszystkim musi być najlepszy. Nawet w pokoleniach. Możliwe też, że z tego powodu nie ma dzieci, bo nikt z rodu Jarosławów nie zdzierżyłby nawet w siódmym pokoleniu Niemca w Polsce. W razie niebezpieczeństwa ojczyzny przyjdzie nam liczyć na miejscowych Szwejków i jakichś z antypodów.

A z uwagą Radosława Sikorskiego, iż Niemcy służą w Bydgoszczy i w Szczecinie, rozprawi się szwejk Adam Hofman, który nie z takimi wrogami w siódmym pokoleniu daje sobie radę.

Więcej >>>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz