Ministerstwo Sprawiedliwości zostało złapane na gorącym uczynku tworzenia prawa pod dyktando Kościoła. Projekt zaostrzenia kar za aborcję to miód na serce kleru, a tworzące je komisja kodyfikacyjna to świeccy zausznicy funkcjonariuszy Kościoła.
Podsekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości Michał Królikowski jest świeżo upieczonym autorem wywiadu rzeki z abp. Henrykiem Hoserem. Prof. Andrzej Zoll - szef komisji kodyfikacyjnej - z emfazą w "Wyborczej" ogłasza, że "nie boi się odgrzania sporu aborcyjnego". Ci dwaj plus wiceprzewodniczący prof. Włodzimierz Wróbel nauczają młodzieży w ośrodkach Opus Dei, ultrakatolickiej organizacji.
Zgromadził towarzystwo minister Marek Biernacki, dla którego prawo jest zbyt liberalne, mało restrykcyjne w kwestii kar za aborcję. Zostali złapani tylko na tworzeniu prawa o aborcji, a na kursach dla młodzieży wykładali o istnieniu Boga, antropologii, seksualności człowieka, równouprawnieniu kobiet i mężczyzn.
To wszystko tematy, którymi Kościół w tej chwili żyje. Tak równouprawnienie rozumie, jaki jest skład tej komisji kodyfikacyjnej 17 chłopa plus jedna kobieta, która musiała zabłądzić.
Ci mężczyźni "nie bali się odgrzania sporu aborcyjnego", prawa dotyczącego bezpośrednio kobiet. Prof. Zoll ma poczucie humoru, jak i pozostali członkowie komisji.
Wszystko wyszło na wierzch przez przypadek, gdy do prof. Lecha Gardockiego przesłano do konsultacji propozycje komisji mailem, a wśród innych adresatów było Opus Dei z pocztą na Interii. Przypadek?
Propozycje już były na ukończeniu (do konsultacji), były stworzone, potrzebowały tylko makijażu prawnego, aby odpowiednio ukryć zamiary. A obostrzenie prawa aborcyjnego zasadzało się na typowo kościelnych narzędziach: strachu. Karać kobiety i lekarzy, jeżeli spowodują śmierć płodu zdolnego do życia. Rozdziela się kobietę i płód, nadając temu ostatniemu podmiotowość prawną. To diabelskie sztuczki prawne tej komisji kodyfikacyjnej, a pośrednio Kościoła.
Donald Tusk został przez tę wsypę mailową przyparty do ściany, powiedział, że żadna z partii koalicyjnych nie podejmie inicjatywy zmierzającej do zmiany prawa aborcyjnego. A Biernacki to kto? Z PiS? Czy z Radia Maryja?
A może spadek po Jarosławie Gowinie? Też tak można wybrnąć. Za dużo ministrów chodzi na pasku Kościoła. Niedługo usłyszymy o gender, jak ministerstwo nauki zabrania wykładów na uczelniach o społecznych rolach płci, bo Zoll, Królikowski i Wróbel wykładali w Opus Dei o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn, kościelny parytet jak w komisji 17:1. Ściera i posadzki w kruchcie wycierać.
Link do materiałów>>>
"zaostrzenia kar za aborcję"!? No proszę... TO jest przecież śmieszne :/ To ja już lepiej wrócę do tego jak rozliczyć pit 11 bo inaczej się aby zezłoszczę :/
OdpowiedzUsuńZwłaszcza przy PIT można się zezłościć.
Usuń