wtorek, 13 czerwca 2017

Błaszczak wziął kopertę. A to jest dowód na... - i tutaj dowolnie można sobie dopowiedzieć


Kamerzysta Polsatu News złapał ministrów PiS na nepotyzmie, a może korupcji. W każdym razie na jakimś geszefcie załatwianym metodą "z rączki do rączki".

Przed posiedzeniem rządu Jan Szyszko podszedł do Mariusza Błaszczaka z kopertą w ręce i słowami:

- To jest taka córka leśniczego.... - zaczął mówić minister środowiska.

Błaszczak czujny, jak Czapajew, rozejrzał się i dojrzawszy włączoną kamerę, dopowiedział:

- A to jest kamera Polsatu.

Szyszko dalej perorował:

- Proszę pana, ona prosiła, żebym panu to przekazał. Niech pan to przeczyta, dobrze?

Błaszczak zapewnił, że przeczyta i wziął kopertę.

Ale potem poczuł smród. Bo szybko rozszedł się ten obrazek rodzajowy w mediach. Ministerstwo Błaszczaka opublikowało komunikat, w którym informuje, że Błaszczak zwrócił kopertę, nie zwykł zapoznawać się z korespondencją prezekazywaną z pominięciem drogi służbowej.


Ale Błaszczak wziął.

Wziął. Widziała to cała Polska. Wziął, a później się kapnął, że będzie smród. I jest - smród! Takie pisowskie terefere kuku.

Więcej >>>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz