środa, 12 kwietnia 2017

Misiewicz to logo PiS, esencja partii Kaczyńskiego, wyciąg mentalny i kompetencyjny


Jaką siłę w PiS ma Antoni Macierewicz, okazało się dzisiaj. Choć przegrał sprawę Bartłomieja Misiewicza, to jednak po walce ze wszystkimi, którzy rzucili się, aby obezwładnić ministra obrony.

Rano wyszło szydło z worka, iż Misiewicz z kompetencjami pełnomocnika aptekarza został zatrudniony w Polskiej Grupie Zbrojeniowej i będzie zarobiał 50 tys. zł miesięcznie plus - premia na koniec roku  w wysokości rocznej pensji.

Doniosły o tym "Fakt" i "Rzeczpospolita".

PGZ prostowało z rana, że nie jest to 50 tys. zł. Ale nie podało, rzeczywiście ile. Ale nie zająknęli się, że zwolnią.

Wyszło inne szydło z worka. Wczoraj na temat Misiewicza rozmawiała Beata Szydło i Andrzej Duda z Macierewiczem - nic nie wskórali.

Na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński zapowiedział zawieszenie Misiewicza jako czlonka PiS oraz powołanie partyjnej komisji śledczej.

Co też uczyniono. W międzyczasie Macierewicz był u Kaczyńskiego. I oto ukazała się informacja PAP, że PZG rozwiązało umowę o pracę z Misiewiczem za porozumieniem stron.

Macierewicz przegrał swoją sprawę pomocnika aptekarza? Wątpię! Bo gdzieś go ulokuje. Sprawa Misiewicza ciągnie się już przeszło pół roku, który niczego nie potrafi, jest dośc typowym nieukiem, nie zna nawet poprawnego języka polskiego.

To jest Polska PiS w pigułce, a Misiewicz to logo PiS.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz