sobota, 4 marca 2017

Czyżby Saryusz w polskim idiomie politycznym znaczył Judasz?


PiS pod datą 04.03.2017 zapisze bardzo wyraźna kartę w przyszłym podręczniku "Dzieje polskiego zaprzaństwa". Tak działać na szkodę Polski może tylko wróg zewnętrzny.

PiS, czyli V kolumna, podjęło decyzję, iż oficjalnie nie poprze Donalda Tuska na szefa Rady Ruropejskiej.

Chyba już przyzwyczailiśmy się do zaprzaństw Jarosława Kaczyńskiego i jego partii. Codziennie mamy do czynienia z kilkoma takimi wydarzeniami.

Dziwna jest reakcja kandydata PiS na stanowisko Tuska Jacka Saryusza-Wolskiego, iż "nie akceptuję donoszenia na własny kraj". Co to miałoby znaczyć? Czyżby chodziło o słynny donos Witolda Waszczykowskiego do Komisji Weneckiej?


Jeżeli tak, to by znaczyło, iż Saryusz-Wolski wpisuje się w zaprzaństwo pisowskie, aby wysiudać Waszczykowskiego. Taka jest jego amoralność.

Przypomnę taki oto tweet sprzed więcej niż trzech lat Saryusza-Wolskiego o absurdach PiS.



A Donald Tusk w swoim zwiewnym stylu, człowieka najwyższych lotów niby to pogratulował zwycięstwa skoczkom narciarskim, ale też można odczytać, że drużyna PiS weźmie od niego baty, jako indywidualnego polityka.



To jest styl, zaś PiS to nieloty. A Saryusza trzeba będzie odmieniać jak Judasz. Kandydat PiS przekreśla się w polskiej polityce.

Więcej >>>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz