poniedziałek, 13 marca 2017

Kaczyński chce postawić Polskę przed plutonem egzekucyjnym. Zbyt śmiała metafora? O, nie!


Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego są pełne sprzeczności. Nie dlatego, aby był kimś skomplikowanym, ale plączą mu się kłamstwa, bo w istocie tym jest polityka PiS.

Kaczyński potyka się o własne sznurowadła, opozycja dostaje wpadki prezesa jak na patelni i powinna je wykorzystać, usmażyć go, idzie jej to jakoś anemicznie.

Oto Kaczyński przyznaje, iż wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej z punktu widzenia prawa europejskiego był ważny. A jak Beata Szydło postępowała w Brukseli? Przecież nie podpisała konkluzji, uważając że reelekcja Tuska jest nieważna.

"Rzeczpospolita" rozmawiała z Marine Le Pen, która zaprasza Kaczyńskiego do demontażu Unii Europejskiej, Kaczyński robi pod siebie, bo został złapany na gorącym uczynku.

Czym są jego stwierdzenia, że "na posiedzeniu Rady padły pierwsze strzały, Polska stanęła po właściwej stronie"?

Wynik stron był 27:1. Władza PiS stanęła naprzeciw 27, nie mając u boku nikogo. Jakby stanęli przed plutonem egzekucyjnym. PiS znalazł się pod ścianą.

Jest jeszcze gorzej! PiS chce, aby cała Polska stanęła pod ścianą, została rozstrzelana, bo tym będzie wyjście z Unii Europejskiej. I to PiS Polsce szykuje, słowa Marine Le Pen nie wzięły się z niczego, nie wzięły się z powietrza, tylko z analizy, z oceny zamiarów.

Kaczyński zapiera się, jak św. Piotr, a my słyszymy sygnały ostrzegawcze. Pieje kur, Kaczyński kłamie. Niech sam ze swoim PiS-em stanie pod ścianą przed plutonem egzekucyjnym. My, Polacy tego nie chcemy. Trzeba PiS-owi odebrać władzę, bo nie będzie czego bronić, znajdziemy się poza UE.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz