czwartek, 7 maja 2015

Komorowski finiszuje, jak prawdziwy mężczyzna


Bronisław Komorowski zaczynał niemrawo, kończy zdecydowanie lepiej, jak "prawdziwy mężczyzna". Może tak musiało być, aby poznać konkurenta, bo kto ten Andrzej Duda zacz niewielu wiedziało.

Nawet PiS było niezorientowane. Duda jednak kończy tak - a nawet gorzej - jak Komorowski kampanię zaczynał. Do II tury raczej dojdzie. Duda jednak w polemice jest kiepski, co pokazała Beata Tadla i tzw. debata w telewizji publicznej oraz nieprzyjście do TOK FM.

Długo szło prawicy skonstruowanie "dziadka z Wehrmachtu", a to dlatego, że rynsztok pomyj płynie u nich szeroką strugą i o oryginalność nie jest tak łatwo.

Pewną nadzieję dawało "nieślubne dziecko", ale w prawicowym środowisku macho to pozytywny wizerunek, wszak konwencja antyprzemocowa nie cieszy się żadnym uznaniem, więc "dziecko" to taki anty-dziadek z Wehrmachtu.

Gdyby Komorowski miał dziecko z Putinem; o! to zupełnie inna bajka I do tego Rockefeller by wypłacił milion dolarów - byłoby spełnieniem miejskiego mitu. Miałaby czym prawica walnąć w prezydenta.

Zaś spot sztabu Komorowskiego, iż Duda zamienia się w Kaczyńskiego, to tylko słowa samego Dudy (dziedzictwo Lecha Kaczyńskiego) ubrane w ikonografię.

Żadne odkrycie. Pozostaje być cierpliwym do niedzieli, sporo dowiemy się o dzisiejszych preferencjach rodaków, gdyż po raz pierwszy nie będzie znaczącego polityka stricte lewicowego (Palikot sam się zdegradował; a szkoda, wielka szkoda). W jaki gwizdek pójdzie para frustracji elektoratu? Też mnie ciekawi, acz nie obawiam się, kto dostanie mandat Polek i Polaków.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz