poniedziałek, 25 maja 2015

Platforma przegra, jeśli się nie otworzy


Bronisław Komorowski przegrał wybory na poziomie sztabów wyborczych i zaplecza. Sztabu nie można zmienić, bo siebie nie można zmienić. Zresztą przegrany musi odejść. Co zrobi partia, która go desygnowała 5 lat temu?

Nie widać żadnego pomysłu. PO zaniedbała środki komunikacji, nie odbudowuje się ich z dnia na dzień. Najważniejszy z nich internet jest w rękach przeciwników. PO nawet nie potrafiła zbudować platformy blogerskiej przy think tanku Instytucie Obywatelskim, która nabrałaby właściwego dla siebie charakteru, z własnymi gwiazdkami, tematami internetowymi.

Właściwie istnieje tylko PiS (niezalezna.pl i w ogromnej większości Salon24). Jeszcze pełnię władzy ma Platforma i przynajmniej do jesieni połowy z niej nie straci.

Czy PO może coś zrobić, aby zmiejszyć przegraną? Na pewno niemożliwe jest to z takimi ludźmi, jak Rafał Grupiński, szef klubu PO, który jest politycznie anemiczny. Nigdy innym nie był i nie dostanie nagle zapału do zmiany.

Komorowski dołącza do Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego. Ewa Kopacz wszak nie dołącza do Leszka Millera, Jarosława Kaczyńskiego (któremu nie wróżę premiera. Kto z PiS? Nie wiem).

Premier Kopacz winna zwrócić się do narodu, a nie do przeciwników politycznych. W Platformie są politycy, którzy potrafią prowadzić dialog ze społeczeństwem. Z Platformą utożsamiają się fachowcy nie będący w aparacie partyjnym.

Otworzyć się na dialog społeczny, zatrzasnąć na walkę z PiS. I najważniejsze: uruchomić kanały nowych technologii komunikacji. Młodzi ludzie wybierają otwartość, nawet ulomną. Platforma ma wartość liberalizmu, tolerancji. Ale te kanały pozostają ciągle pozostają zaczopowane.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz