niedziela, 22 stycznia 2017

Szydło jako polip. Manifestacje protestu nie są manifestacjami gołąbków pokoju


Napisać, że Beata Szydło jest mało sprawna intelektualnie, to nic nie napisać. Bo tak z nią rzeczywiście jest. I co z tego?

Pawdopodobnie mając kogoś takiego przed sobą podczas jakiejś głębszej rozmowy, odesłałbym ją do książek, nauki, biblioteki, czy też księgarni.

Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, iż Szydło jest premierem. Jak to krótko i dosadnie napisał Adam Michnik, iż trzeba było jeździć od gminy do gminy, a nie czytać Montaigne'a i pić wódkę.

Więc teraz mniej pijemy wódki, mniej czytamy, a ja spóźniam się z napisaniem książki, bo chodzę na manifestacje, wspieram społeczeństwo obywatelskie przeciw PiS-owi, która to partia demoluje mój kraj, moją ojczyznę.

Szydło taką wysupłała kalumnię stworzoną przez jej zaplecze medialne od "komunikatów dnia" (Szefernakerów-Frankensteinów): "Manifestacje przeciw PiS nie były akcjami pokojowymi".

Tak, nie były gołąbkami pokoju, nie wspierały PiS. Manifestacje protestowały. Obywatele protestują przeciw degradowaniu Polski, bo spadliśmy na dno w Unii Europejskiej, przeciw demolowaniu demokracji, krótko pisząc: przeciw ogólnopolskiej katastrofie smoleńskiej.

Bo tylko to potrafi Jarosław Kaczyński, a Szydło - cóż - jak w tym króciutki cytacie - nie wie, co mówi, recytuje "komunikat dnia".

To nie jest retoryka polityczna, pani Szydło, to jest dno, a ty jesteś polipem na tym dnie. Czy wreszcie wiesz, od kiedy Polska jest członkiem Unii Europejskiej? Od 1992 roku, czy może od 93? Hm?

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz