piątek, 6 stycznia 2017

Zajady Krystyny Pawłowicz


Krystyna Pawłowicz jest charakterystyczną postacią dla PiS. Emocjonalnie blisko sytuująca się prezesa.

O politykach partii rzadzącej trudno coś dobrego napisać, nie tylko z powodów mojego liberalnego, odmiennego, spojrzenia na życie polityczne i społeczne.

Trudno o nich napisać coś dobrego przede wszystkim z powodów ludzkich, wszak nie dotyczą ich pozytywne przymiotniki osobowe.

Aby pisowców opisać i to na blogu, który jest czymś pośrednim między felietonem a zapisem wrażeń, szuka się metafor, a stylistycznie jakiegoś persyflażu.

Jak opisać Pawłowicz? Otóż jednym z pierwszych skojarzeń, jakie pojawiają się na charakterystykę jej osoby to zajady.

U Pawłowicz, jak u prezesa PiS, pierwsza reakcja na innych, to zajadłość w obszczekiwaniu. No, prezes to mistrz, Pawłowicz wicemistrz.

Nie chcę już pisać, iż działają ci zajadowcy na szkodę Polski, bo tak jest, dlatego są zdziwieni, iż Polacy wychodzą na ulicę i protestują.

KOD, Czarny Protest, wszystkie branże, a teraz wychodzą studenci. I Pawłowicz dostała zajadów w stosunku do młodziezy studiującej i nauczycieli akademickich.

Zajady małego człowieka. Pisałem już, że Pawłowicz nie potrafi posługiwać się językiem polskim, a także ma kłopoty ze zwykłą konstrukcją przekazywania myśli. Znam sporo profesorów, którzy tytuły mają poprzez zasiedzenia, są nieźli w swojej profesji, ale poza nią to zwykłe neptki.


Taka jest Pawłowicz i ma fatalne cechy charakterologiczne: zajady.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz