środa, 4 września 2013

Kaczyński z przypisem Ziobry


Jarosława Kaczyńskiego pomysł na politykę i biznes jest niezmiennie taki sam: karne kampanie. Winni zastoju w innowacyjności polskiego biznesu są ludzie PRL, dla których przedsiębiorczość stała się przystanią: "duży, średni biznes, ale też mały".

Taki sam pomysł na polityków rodem z PRL-u. Wszak dla Leszka Millera gmach przy Wiejskiej stał się przystanią, A skąd Kaczyński się wywodzi, prawie równolatek Millera, a starszy od Kwaśniewskiego?

Szanse dla biznesu prezes upatruje w "karnych podatkach". Wymusić na ludziach PRL-u odejście z biznesu poprzez... peerelowski domiar. Wówczas tak walczono z prywaciarzami, którzy byli pre-biznesem.

Kaczyński przeszedł dobrą szkołę socjotechniczną w PRL-u. Karać domiarem. Pomysł na zmianę układu w polityce (przykład z MSW), w której "królują skamieniałe układy personalne z poprzedniej epoki", także niezmienny. Karać domiarem: "będziemy chcieli pójść bardzo daleko". Czyli gdzie? Zwolnić delikwentów i może do ciupy. Domiar moralny i zarazem resocjalizacyjny.

Wywiad dla "Rzeczpospolitej" pokazuje prezesa w całej rozciągłości, że od 2007 roku swoje wartości hibernował w zmarzlinie smoleńskiej. Sondaże dla PiS podskoczyły, więc w głowie prezesa IV RP odzyskuje kolory: karać domiarem.

Zabrakło mi w wywiadzie odwołania do Barbary Blidy, do której domu w Siemianowicach Śl. karnie wybrała się ABW. Precyzyjnie to opisał Zbigniew Ziobro uzasadniając śmierć Blidy: winna była, więc się zastrzeliła.

Wywiad w "Rz" winien być opatrzony takim przypisem z Ziobry. O jednym byłbym zapomniał. Nowa IV RP będzie z mottem wpisanym do Konstytucji, a odwołującym się do Boga.

To już nawet nie będzie kampania karna, to będzie krucjata. Domiar krucjaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz