poniedziałek, 23 września 2013

Naiwność prof. Kleibera musi spotkać się z poklaskiem Macierewicza


Prof. Michał Kleiber upiera się przy debacie na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej, do której miałyby stanąć strona rządowa (ekspercka) i eksperci zespołu Macierewicza, którzy ciągle i nieodmiennie tworzą taki sobie kabaret smoleński (coraz mniej śmieszny).

Kleiber dostarczył nawet scenariusz takiej debaty w Polsat News, a byłby on rozciągnięty w czasie niemal do takiej wielkości, jaka dzisiaj minęła od katastrofy smoleńskiej.

Kleiber nazywa to: "byłoby to merytoryczne spotkanie obu grup eksperckich". Ciekawa klasyfikacja merytorycznych debat, zwłaszcza ekspertów Macierewicza w świetle ich wyznań w prokuraturze wojskowej.

Scenariusz miałby zacząć się od pytań grup eksperckich pod adresem przeciwników. Następnie czas na przygotowanie odpowiedzi, czyli kilka tygodni.

Po odpowiedziach stron - powstanie protokołu, w którym znalazłyby się punkty wspólne i rozbieżne. Następnie zamówienie ekspertyz jeszcze innych fachowców, głównie od prawa.

Wg Kleibera na taką "debatę" potrzeba około trzech miesięcy. Ależ na te trzy miesiące czeka Antoni Macierewicz. On zawsze w niedoczasie. Macierewicz ma to do siebie, że czas rozciąga, jak gumę i z pewnością rozciągnąłby trzy miesiące w trzy lata. A to dopiski, przypisy, suplementy, nowe dowody, które zostały nagle odkryte, nowi świadkowie, itp.

Kleiber musiał swój scenariusz konsultować z Macierewiczem, bo dał mu kolejne trzy lata spokoju na smoleński kabaret.

Scenariusz Kleibera to długoletnie molestowanie opinii publicznej smoleńskim zamachem. Macierewicz jeszcze nie wyczerpał możliwych teorii zamachowych. W sukurs przychodzi mu prezes PAN, który proponuje drugą turę smoleńską, jakby pierwsza zakończyła się wynikiem nierozstrzygniętym, a nawet remisowym. Gratuluję idealizmu Kleiberowi (czyt. naiwności).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz