wtorek, 17 września 2013

O. Rydzyk kolejny raz został okradziony


O. Tadeusz Rydzyk nie uczy się na błędach. Nie raz został okradziony przez swoich współpracowników z ciężko zarobionego szmalu. Jeszcze raz jego krwawica została zawłaszczona przez złodzieja. Jak ojciec dyrektor zabezpiecza swoje konta? Złodziej znał hasło dostępu, a nawet jaki jest stan konta. Prokuratura jest wstrzemięźliwa, bo podaje, że z konta Radia Maryja w BGŻ zostało zdefraudowanych pół miliona zł. Czy szachraj wszystkie pieniądze przelał dla siebie, czy trochę zostawił, a może dużo?

To świadczyłoby o miłosierdziu złodzieja, albo braku serca. Bo może oczekiwać łagodnego bądź surowego wyroku sądu. A także, czy ten współpracownik - mniemam, że jednak z kręgu najbliższego Rydzyka, zresztą podobne podejrzenia ma prokuratura prowadząca śledztwo - rokuje nadzieje na resocjalizację, czy nie. Mało wiemy o portrecie psychologicznym przestępcy. Można tylko domniemywać, że ma czarny charakter, chciał się obłowić na datkach najczęściej biednych radiosłuchaczy, niejednokrotnie emerytów, którzy odejmują sobie od ust, aby przesłać pieniądze na niezależne media redemptorysty.

A może to jest ten przypadek, że okazja czyni złodzieja. Wszak to przysłowie polskie, polska tradycja, którą na Zachodzie postrzegają wg swojego określenia: Polak-złodziej. W każdym razie gdyby o. Rydzyk miał w tej chwili płacić jakąś grzywnę, Anna Sobecka mogłaby z czystym sumieniem założyć za niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz