niedziela, 8 września 2013

Ciemna strona PiS: Picie i Swawole


Prawo i Sprawiedliwość, gdy znajduje się poza Warszawą, gdy jest poza Okiem Opatrzności prezesa, zmienia swoje oblicze w Picie i Swawole.

Drugie oblicze tej partii, oblicze Światowita, odkrywa w najnowszym numerze "Wprost". W Warszawie ruki po szwam, bo prezes patrzy, poza stolicą rozjeżdżają się im endeckie lampasy, patriotyczne wzdęcie wypuszcza powietrze, a niektórzy - jak Adam Hofman - nawet jest zdolny się chwalić wielkością przyrodzenia.

Taka okazją, aby sobie ulżyć, były wybory uzupełniające do Senatu na Podkarpaciu, gdzie kandydatem PiS był Zdzisław Pupa. Obecność wierchuszki PiS na tych zawodach wyborczych była obowiązkowa, pilnował cerber PiS, Mariusz Błaszczak.

Z wyjazdem na Podkarpacie posłowie PiS jednak się nie ociągali, bo ciemna strona twarzy Światowita jest pociągająca.

Zmęczonego wiceprezesa PiS Adama Lipińskiego opisywał już "Super Express", gdy po odświeżeniu w jacuzzi, nie mógł utrzymać się na nogach, był podtrzymywany w pionie przez trzech innych posłów PiS, w tym Hofmana i oskarżyciela moralnego, agenta Tomka.

"Wprost" jest w posiadaniu filmu, na którym rzecznik PiS Hofman przekomarza się z pracownicą biura klubu. Z dialogu, jaki z nią prowadzi Hofman, wynika, iż rzecznikowi owa dama zarzuciła, iż ma małego penisa. Na co odważny Hofman, chce go wyciągnąć i pokazać. Kobieta ucieka przed potencjalnym ekshibicjonizmem rzecznika PiS.

Gdy nie ma w pobliżu Kaczyńskiego, pisowcy okazują się wcale ludzcy i nie ukrywają swoich ciemnych stron. Gdyby głębiej poskrobać politurę polityków tej partii, to możliwe, że Kaczyński musiałby wykluczyć ich z partii w imię czystości, jednoznaczności, prawa i sprawiedliwości. A tu proszę: uprawiają picie i swawole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz