wtorek, 16 grudnia 2014
Lewica ma szanse, ale nie lewica z buta
W jak fatalnej kondycji jest lewica, świadczy wystawianie kandydatur na prezydenta. Janusz Palikot jasno dał do zrozumienia, że jest wierny sobie. W wyborach 2010 rolu popierał Bronisława Komorowskiego, obecnie też. Palikot wystawił siebie jako kandydata, uzbiera zero procent, więc nie tknie Komorowskiego. To jest polityczna wierność mimo upływu lat i partii.
Równie ciekawie jest na lewicy SLD. Leszek Miller po wyborach samorządowych, nawet nie szepnął, ba! - nie pomyślał, aby wystawić siebie. Zaczął się rozglądać wokół i znalazł kandydata Ryszarda Kalisza.
Napisałem "znalazł kandydata". Nie - znalazł kandydata na kandydata. I nie jest to kandydat, który będzie poddawany wyborom wśród aparatu SLD, ale kandydat ma "się pospotykać". Jak się "pospotyka", to Leszek Miller klepnie Kalisza. Pospotykanie ma dać 15-16 proc. Rozumiem, że procenty mają być sondażowe. A nie te "pospotykane" na spotkaniach.
Jeżeli Kalisz jest kumaty, to może "pospotykać się" z dyrektorami sondażowni TNS Polska i CBOS. I mu podskoczy do mitycznych 15-16 proc.
A jak nie podskoczy po "pospotykaniu" Kaliszowi, to co? Tego Miller nie powiedział. Lewica SLD (podkreślam ten oksymoron) nawet gdyby wystawiła Aleksandra Kwaśniewskiego, to nie osiągnęłaby 16-16 proc. Choć Kwaśniewski by chętnie się "pospotykał". Lubi spotkania, ot co.
Kalisz po przejściach nadaje się w tej chwili najwyżej na doradcę Tomasza Nałęcza. A przy dobrym ciśnieniu mógłby zostać Falandyszem Komorowskiego.
Lewica sobie zgotowała ten los. Jej politycy są niestrawni dla wyborców, bo do takiej sytuacji dopuścili. Nie szukają wyjścia. Gotują się we własnym sosie, a nawet przyrządzają jeszcze coś bardziej niestrawnego, jak Chaplin w "Gorączce złota" strawę dla elektoratu: zupę z buta.
Wieszczę, że w tej chwili Barbara Nowacka, bądź Robert Biedroń są w stanie wyciągnąć więcj niż 15-16 proc. Ale trzeba porzucić mity "pospotykania się". Spotkać się z młodymi politykami, młodymi ludźmi. A nie serwować strawę z buta.
Więcej >>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz