niedziela, 14 grudnia 2014

SKOK-i upadają, więc ratują się z nich bonzowie jak mogą

Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK-ów tak podlicza rządy Ewy Kopacz, że można przypuszczać, iż przygotowuje się do wyborów parlamentarnych. Albo chce zostać senatorem, jak Grzegorz Bierecki, albo przynajmniej posłem.

Szewczak nie pisze, jak ekonomista, ale pisze jak polityk i to z pierwszego szeregu u Jarosława Kaczyńskiego.

Prezes PiS zwykle nie podaje żadnych liczb, bo na wiecach nie czyta z kartek, Szewczak liczby przeplata z diagnozami Kaczyńskiego. Ekonomista SKOK-ów ma tę przewagę nad prezesem, że na razie nie wiecuje, siedzi przed monitorem komputera - i jedzie na całego na premier Ewę Kopacz.

Publikuje rzecz jasna na zaprzyjaźnionym portalu braci Karnowskich. Najpierw wali w premier, jak Kaczyński, a następnie uderza w Komisję Nadzoru Finansowego, która wg tego ekonomisty jest niepotrzebna i winna upadających SKOK-ów.

Tytuł materiału i wymowa są oczywiste: "To ekonomiczna wojna prowadzona z własnym narodem..."

Z takiej grubej Berty jeszcze do demokratycznie wybranych władz w Polsce nikt nie strzelał, oprócz Szwedów w czasie Potopu.

Szewczak jak Bierecki nie lubi nadzoru. SKOK-i toną, więc robi abordaż na rząd i przyłącza się do PiS. Ciekawe, czy go Kaczyński wciąnie na listę wyborczą? Szewczak musi się spieszyć. Upadek SKOK-ów tuż tuż, a prezes listy wyborcze ma już poukładane w głowie. Może nie znaleźć się miejsce na takiego "wybitnego" analityka ekonomicznego. Szewczak musi poprawić atak, bo zjawi się jakiś Kmicic i wysadzi kolubrynę SKOK w powietrze szybciej niż ona sama siebie, bądź KNF.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz