czwartek, 2 lipca 2015

Beata Szydło, do lektury traktatu akcesyjnego!


Nie wiem, jakie są standardy Jarosława Kaczyńskiego i nie wiem wg jakiego wzorca Beata Szydło została jego kandydatką na premiera.

Jej apel do Ewy Kopacz o niewprowadzanie Polski do strefy euro nie trzyma się kupy, nie trzyma się rozumu, acz kandydatka Kaczyńskiego może o tym nie wiedzieć.

Wejść do strefy euro nie jest łatwo, trzeba spełnić kryteria z Maastricht, a one wdrażane są przez kilka lat. Nie ma obawy więc, aby Ewa Kopacz nas wprowadzała, nawet gdyby rządziła jeszcze przez dwie kadencje.

Możliwe, że wejście do euro nie grozi nam za życia Szydło.

I całkiem najważniejsze. Szydło ma do przeczytania dwa traktaty akcesyjne. Ten dla niej obligujący z 1992 roku. I ten obligujący wszystkich Polaków z 16 kwietnia 2003 roku, a weszliśmy rok później, a tam o euro stoi jak byk.

Może tego nie ma w traktacie z 1992 roku. O! to przepraszam!

UE wymaga dalszej integracji, euro jest jednym z jej elementów, jeżeli chcemy znajdować się w zachodnim kręgu cywilizacyjnym.

No, ale Szydło wciska ciemnemu ludowi ideologię PiS - sceptycyzm co do UE.

No i całkiem poważnie: zastosować recepty gospodarcze Szydło (te wszystkie obiecanki z kampanii wyborczej, która dopiero się zaczęła), to szybko byśmy dogonili Grecję, nawet bez euro.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz